Niesakramentalny2

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Wiedźmin

Re: Niesakramentalny2

Post autor: Wiedźmin »

Rybka pisze: 08 maja 2019, 10:48
nałóg pisze: 08 maja 2019, 9:28 A co przywoływania 'popaprania" Lustro w przeszłości....... jak dla mnie to duży szacun dla Lustra i jej współmałżonka. Oni są CUDEM. Wg mnie należą do elitarnego klubu tych co zamiast pójść na łatwiznę podjęli tytaniczną prace nad sobą i naprawiają to co wydawać by się mogło nie do naprawienia. [...]
Wg Teori zysków i strat to po prostu w tych wypadkach więcej było zysku z zostania i pracy niż z odejścia. Czyli ... nic wielkiego [...]?
No tak - zgrabnie to Rybko wychwyciłaś.

Zauważam, że wg. uznania, czasem coś nazwane jest "tytaniczną pracą" i "cudem"... że ktoś coś "robi, albo nie robi" (np. odchodzi albo nie odchodzi, wraca, albo nie wraca) - a czasem jak bardziej pasuje - no to "nic wielkiego" - pewnie po prostu ma z tego korzyść, zysk, satysfakcję, cokolwiek i nie ma się czemu dziwić ani czego "podziwiać".
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Niesakramentalny2

Post autor: marylka »

.
jak dla mnie to duży szacun dla Lustra i jej współmałżonka. Oni są CUDEM. Wg mnie należą do elitarnego klubu tych co zamiast pójść na łatwiznę podjęli tytaniczną prace nad sobą i naprawiają to co wydawać by się mogło nie do naprawienia. Podobny szacun dla Leny i jej męża, dla Marylki i jej współmałżonka .... i
nałóg pisze: 08 maja 2019, 9:28 Dziękuję. PD
Ja też dziekuję. I też szacun dla wszystkich, ktorzy podjeli prace nad sobą - niezależnie czy są sami czy z malżonkami teraz.
A chyba przez wrodzona skromnosc zapomnialeś napisac o sobie? ;)
Ty też podjales tytaniczna prace nad soba.
Jest tu wiecej takich osob...np GosiaH Pavel Mirakulum, El rak twardy jacek-sychar......sorki że nie wszystkich wymieniam ale nie sposób
Jest też ejkej, ktory jest na nowo z żona a ktory mbiej sie tu udziela, ale też nowsi forumowicze...często sami ale jacy spokojn pelni ufnosci Bogu !
Mysle, że klucz w sukcesie jest taki, że jedni sie biora do roboty
a inni prowadza niekończace sie rozważania filozoficzne
nałóg
Posty: 3358
Rejestracja: 30 sty 2017, 10:30
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: Niesakramentalny2

Post autor: nałóg »

Aleksander pisze: 08 maja 2019, 11:56 Zauważam, że wg. uznania, czasem coś nazwane jest "tytaniczną pracą" i "cudem"... że ktoś coś "robi, albo nie robi" (np. odchodzi albo nie odchodzi, wraca, albo nie wraca) - a czasem jak bardziej pasuje - no to "nic wielkiego" - pewnie po prostu ma z tego korzyść, zysk, satysfakcję, cokolwiek i nie ma się czemu dziwić ani czego "podziwiać".
wg tej formuły to ten/ta która/y pozostaje wierny porzucającemu współmałżonkowi i nie wchodzi w kolejne związki ma po prostu korzyść ,zysk, satysfakcję ,cokolwiek i nie ma się czemu dziwić ani czego "podziwiać"?

No to ja się z takimi twierdzeniami nie zgadzam.
Podziwiam, szanuję tych którzy należą do innego elitarnego klubu zdradzonych i wiernych swojej przysiędze niezależnie od innych powodów pozostawania wiernym
Bo wg Twojej Aleksander interpretacji ci podejmujący ciężką pracę aby uzyskać wybaczenie, wybaczyć a potem pojednanie to nic wielkiego nie robią. Bo to jest norma.
Aleksander pisze: 08 maja 2019, 10:20 Zadnie "kopiuj/wklej" prosto z kroków.

Możesz rozwinąć szczegółowo - co rozumiesz pod słowem 'bezsilny' a co pod słowem 'bezradny'?
Aleksandrze, ideę 12 Kroków traktuje b.poważnie i staram się ją stosować we własnym życiu od 15 lat. Gdy ja pisałem o 12 Krokach na tym forum, to jeszcze nie było internetowej wersji warsztatu 12 Krokowego ,a 12 Kroków dla chrześcijan było wprowadzone w seminarium w Płocku przez x.prof. Jaworskiego a w takim ogólnym przekazie było w powijakach .
Blondynka55 pisze: 08 maja 2019, 9:49 Nałogu bo może dla niektórych małżonków pójście na łatwiznę to ten lepszy zysk ,bo dlaczego mają się starać i próbować coś zmieniać skoro wszystko i tak się sypie.
Jednak historie o których już wspomniałeś pokazują,że zawsze warto walczyć o te małżeństwo. One same są dowodem na to,że nie ma rzeczy niemożliwych
No tak.....zło jest medialne , pociągające, daje na początku złudne poczucie przyjemności a dobro? dobro jest monotonią, pracą, wysiłkiem i w swojej monotonni mało interesujące, nie medialne.
A ja zamiast "walka" wolę zdecydowanie "praca, wysiłek"
PD
Wiedźmin

Re: Niesakramentalny2

Post autor: Wiedźmin »

A właśnie :D

Obiecałem informację... na jakim filmie "przyłapałem żonę".

Użyłem słowa "przyłapałem", bowiem oglądała na swoim telefonie... ze słuchawkami w uszach... a ja dostrzegłem fragment jedynie "kątem oka".

Otóż - samego mnie to zaskoczyło na tyle mocno, że nic nie powiedziałem i w żaden sposób nie skomentowałem.

Był to jeden z odcinków nakręconych przez ojca Adama Szustaka - jakaś "Langusta" czy inne "Wstawaki"
Wiedźmin

Re: Niesakramentalny2

Post autor: Wiedźmin »

nałóg pisze: 08 maja 2019, 14:29 [...]
wg tej formuły to ten/ta która/y pozostaje wierny porzucającemu współmałżonkowi i nie wchodzi w kolejne związki ma po prostu korzyść ,zysk, satysfakcję ,cokolwiek i nie ma się czemu dziwić ani czego "podziwiać"?

No to ja się z takimi twierdzeniami nie zgadzam. [...]
No momencik :D... przed chwilą sam upierałeś się razem z szanowną użytkowniczką lustro, że wszystkie działania napędzane są własną korzyścią, wyborem "wygodniejszym" dla siebie i pod siebie (ekonomia, filantropia itd)... a teraz się z tym nie zgadzasz?
nałóg pisze: 08 maja 2019, 14:29
Aleksander pisze: 08 maja 2019, 10:20 Zdanie "kopiuj/wklej" prosto z kroków.

Możesz rozwinąć szczegółowo - co rozumiesz pod słowem 'bezsilny' a co pod słowem 'bezradny'?
[...] Aleksandrze, ideę 12 Kroków traktuje b.poważnie i staram się ją stosować we własnym życiu od 15 lat. [...]
Świetnie - bardzo się cieszę, że traktujesz poważnie. Ja również - dlatego chciałbym, abyś rozwinął co rozumiesz pod tymi słowami, abyśmy mieli pewność, że rozmawiamy o tym samym.
renta11
Posty: 846
Rejestracja: 05 lut 2017, 19:20
Płeć: Kobieta

Re: Niesakramentalny2

Post autor: renta11 »

Nałogu
No to się zrobiło wzniośle, ale czy słusznie?
Szanuję każdego człowieka, który wybiera drogę trudniejszą, skierowaną na własny rozwój, dobro i to niezależnie od uzyskanych efektów (bo te nie zawsze zależą od niego). A takich osób jest tutaj multum (prawie wszyscy, każdy na swoim poziomie i możliwościach) :D .

Nie rozumiem dlaczego wyróżniłeś tych, którzy są razem i którym "się udało"?
Co się udało? Małżeństwo razem?
To główne kryterium Twojego wyboru. Dla mnie bez sensu. Dla mnie to właśnie robienie bożka z małżeństwa.
A przecież jak porównać krańcowe sytuacje ? Kogoś kto ciężko pracował do kogoś kto z łaski został, czy wrócił do małżeństwa? Efekt ten sam, ale rażąco inna praca nad sobą. Więc czy tylko uratowane, odrodzone małżeństwo może być kryterium?
No i to różnicowanie. Jak się małżeństwo ostało, to ciężka praca, a jak nie to tylko "zysk"?
Martyrologii ja tutaj nie widzę i zdecydowanie nie lubię takiego stawiania sprawy.
Tak samo z programem 12 kroków. Program 12 kroków znam od lat, uważam że powinien być w programie gimnazjum czy liceum. Ale też widzę zagrożenie z robienia z niego bożka. Program jest tylko środkiem do osiągnięcia celu jakim jest samorozwój.
Uważam, że należy kłaść nacisk na tym forum, aby się za bardzo nie zafiksować na "małżeństwie", a dużo tutaj tego widzę.
Bo dla mnie ważniejsze jest to, że człowiek się rozwija, zmienia, staje się lepszy, niezależnie od innych okoliczności.
Lepiej zdecydowanie fiksować się na Bogu. :D
św. Augustyn
"W zasadach jedność, w szczegółach wolność, we wszystkim miłosierdzie".
sasanka
Posty: 201
Rejestracja: 09 sie 2017, 23:08
Płeć: Kobieta

Re: Niesakramentalny2

Post autor: sasanka »

Podpisuję się pod tym co napisała renta 11.
Weszłaś głębiej w problemy , które się pojawiają na tym forum oraz w aktualną dyskusję.
A to wzniosłe zawołanie nałoga , że lustro i jej małżonek są CUDEM , sorry, jak by tu powiedzieć trochę mnie zaskoczyło.
Nie bardzo też rozumiem na czym ten CUD polega , na zdradzie lustro i powrocie do męża , który wiedząc o tym, co robi z kowalskim godził się na to i czekał , aż jej się zachce wrócić do niego.Taka z tego co wiem była ta historia.
Dla mnie to smutne jak wszystko podobne jest na tym forum. Takie powroty i czekanie na męża (najczęściej) a potem CUD , bo zdradzacz wraca na łono rodziny. Może mu to" nowe" nie wyszło , albo obliczył jakie odniesie korzyści wracając. Tylko on to wie zwykły egoista.
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Niesakramentalny2

Post autor: lustro »

sasanka pisze: 07 maja 2019, 19:21 Będąc w klimacie tej dyskusji zapytam lustro , jakie korzyści Twoim zdaniem miał Twój mąż godząc się na to co robiłaś z kowalskim?
Pytam wprost , bo dyskutujemy tutaj o tym , że za naszymi wyborami stoją zawsze jakieś korzyści i z tym akurat się zgadzam.
Może zacznę od tego...

Sasanko,
Wpływ mamy na siebie i na swoje decyzje i czyny.
Przynajmniej ja o tym pisałam i tego będę się trzymać.
Więc nie można zapytać jaka korzyść ma ktoś z czynów i decyzji innych ludzi. A Ty o to pytasz.
Zapytać by raczej należało - jaką korzyści miał mój mąż, trwając z własnej decyzji, w takim układzie.
Ja mogę domniemywac i przypuszczać...ale sama chyba przyznasz, że to jest pytanie nie do mnie. To pytanie do mojego męża. O jego decyzję i wybory.

Nałóg

Jak słowo daje, nie myślalam kiedyś, że będę się tak bardzo z Tobą zgadzać.
Tak, uważam, że zdarzył się nam cud.
Wiem, że mój mąż też tak to widzi.
Nie czuję się jak bohater...wiem ile zrobiłam, wiem że często się mylę i popełniłam błędy do nadal, wiem, że jestem/jesteśmy z mężem w drodze.
Ale dziękuję za to, co napisales. Tak, to naprawdę cud.
A to, że do cudów też trzeba się przyłożyć, to inna sprawa. I można to zrobić na różne sposoby - liczy się owoc.

Renta11

Ja mam wrażenie, że chyba nie do końca jesteś na właściwym forum.
To forum ma charyzmat, ta Wspólnota ma charyzmat - każde trudne sakramentalne małżeństwo jest do uratowania.
Jeżeli uważasz, że to jest robienie bożka z małżeństwa, to moim zdaniem jesteś w błędzie.
To nie jest Wspolnota mająca na celu samorozwoj dla samorozwoju. To Wspólnota traktująca samorozwoj jako środek do celu - uratowania sakramentalnego małżeństwa.
Być może klucz jest w słowie "sakramentalne".
Miejsc, gdzie celem jest samorozwoj, także katolickich, jest sporo. Może to było by lepsze miejsce dla Ciebie. Bo tu celem działań wszelkich jest uratowanie sakramentalnego małżeństwa.

Nadal będę twierdziła, że nasze decyzje są podejmowane ekonomicznie - dla korzyści.
Samopoczucie bycia dojrzałym, dojrzalszym niż inni, prawym, wiernym pomimo pokusom, wspanialomyslnym, miłosiernym...lepszym od np. współmałżonka w takiej kwestii, jest ogromną niewymierną korzyścią.
Wystarczy popatrzeć ilu jest wolontariuszy, filantropow, dobrodziejow, darczyńców...ktorych korzyść jest właśnie w tym bezcennym samopoczuciu, żeby zrozumieć jak to ogromna wartość i zysk.

I czy ja gdziekolwiek napisałam, że to źle? Nagannie?
Nie
Ja tylko mówię, że tak jest.
I tyle
A nie pomysleliscie, że tak nas Bóg stworzył?
nałóg
Posty: 3358
Rejestracja: 30 sty 2017, 10:30
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: Niesakramentalny2

Post autor: nałóg »

Aleksander,moje “ ja się z tym nie zgadzam” dotyczyło Twojego „ nie ma czego podzieiać”. Ja podziwiam tych co trwają „ mimo”.PD
Wiedźmin

Re: Niesakramentalny2

Post autor: Wiedźmin »

lustro pisze: 08 maja 2019, 21:49
Wpływ mamy na siebie i na swoje decyzje i czyny. [...]

[...] Tak, uważam, że zdarzył się nam cud. [...]

[...] Nadal będę twierdziła, że nasze decyzje są podejmowane ekonomicznie - dla korzyści. [...]
Cud - Decyzje ekonomicznie... dla korzyści... ok.

Małżeństwo - to trochę można by przyrównać do pojazdu - np samochód (a jak duża rodzina to i autobus).

Zwykle rodziną kieruje głowa rodziny - mąż... albo żona... różne są układy. Nie wnikajmy.

No i chodzi o to, że nie zawsze siedzimy przy kierownicy - i nie zawsze możemy wybrać dla nas najkorzystniejszą opcję.

Np. jedziemy autobusem - ale jako pasażer... kierowca faktycznie - może skręcić w lewo (tak jak prowadzi droga), albo skręcić w prawo i pokierować pojazdem w przepaść. Ma wybór - może sobie wybrać ekonomicznie korzystny dla niego wariant - zgoda.

Na tylnych siedzeniach siedzą dzieci (owego małżeństwa) - prowadzi autobus (no w danym momencie) żona - z jakiegoś względu stwierdza, że korzystniej dla niej będzie pojechać w przepaść.

Jak pozostali pasażerowie autobusu (rodziny) mają wybrać korzystną dla siebie opcję, będąc już w trakcie lotu pojazdu w przepaść ku skałom? Czy wybór nie został im odebrany (ograniczony)?


A teraz bardziej o Tobie... i o tym cudzie - w którym momencie ów CUD nastąpił?

Możesz opowiedzieć o:

1) korzyściach ekonomicznych dla Ciebie płynących z odejścia od męża?
2) korzyściach ekonomicznych dla Ciebie płynących z powrotu do męża?

(pozostałych pasażerów tego autobusu zwanego rodziną - na razie dla uproszczenia - pomińmy)
nałóg
Posty: 3358
Rejestracja: 30 sty 2017, 10:30
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: Niesakramentalny2

Post autor: nałóg »

Renta,proponuję powrót do postu z podkreślonym fragmentem o tych którym udało się inaczej i trwają w wierności swojej przysiędze mimo porzucenia .Warto czytać ze zrozumieniem.PD
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Niesakramentalny2

Post autor: Pavel »

Aleksander pisze: 08 maja 2019, 14:30 A właśnie :D

Obiecałem informację... na jakim filmie "przyłapałem żonę".

Użyłem słowa "przyłapałem", bowiem oglądała na swoim telefonie... ze słuchawkami w uszach... a ja dostrzegłem fragment jedynie "kątem oka".

Otóż - samego mnie to zaskoczyło na tyle mocno, że nic nie powiedziałem i w żaden sposób nie skomentowałem.

Był to jeden z odcinków nakręconych przez ojca Adama Szustaka - jakaś "Langusta" czy inne "Wstawaki"
Moja żona również oglądała Szustaka. Przez długi czas nie zorientowała się, że to duchowny ;)
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
nałóg
Posty: 3358
Rejestracja: 30 sty 2017, 10:30
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: Niesakramentalny2

Post autor: nałóg »

Rento, co do programu 12 Kroków to w przeszłości , jako nowicjuszowi też wydawało mi się że powinien być przedmiotem obowiązkowym w szkole średniej.Od dawna już nie mam takich ciągątek aby wszystkich edukować tym programem. Bo to jest jedna z wielu dróg i nie ma monopolu na 100 procent skuteczności.
Unicorn2
Posty: 373
Rejestracja: 05 mar 2017, 14:07
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Niesakramentalny2

Post autor: Unicorn2 »

Lustro , jestem przykładem że nasze decyzje nie są podejmowane dla korzyści.
Byłem gotowy zgodzić się na rozwód , dla korzyści , ale ktoś lpostawił mi na drodze Lustro i jeszcze była chyba kenya, Dzięki wam wybrałem totalną niekorzyścć , zrobiłem wszystko odwrotnie , straciłem wszystko .
Nie jest jednak tak żle , bo przetrwał człowiek który może zawszwe popatrzeć w lustro , a dobry Bóg oddaje mu wszystko co stracił.
nałóg
Posty: 3358
Rejestracja: 30 sty 2017, 10:30
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: Niesakramentalny2

Post autor: nałóg »

Rento,Sasanko macie prawo mieć inne odczucia od moich i nie przyjmować jako „ cudu” wyrwanie się z czynnego nałogu,uzależnienia od czynności czy zachowań.Dotyczy to wg mnie też powrotu po ciężkim kryzysie w małżeństwie powodowanym np zdradą.PD
ODPOWIEDZ