Dla siebie, bym nie musiała odbierać jego telefonów i odpisywać na SMS, które ze szczegółami opisują każdy jego ruch. Coś mu się odwidzialo i nagle, po 4 latach małżeństwa stał z przesadnie milczącego, wylewnym mężczyzną. A czy to robi z potrzeby serca, czy stara się ciągle mi udowodnić że mu zależy, tego nie wiem.
Mój mąż to podobny przypadek, z tym że on dodatkowo stara się utrzymać pozory, czyli w domu nic nie zrobi dopóki mu się czegoś nie powie. Ale mimo to utrzymuje pozory, że się stara, zrobi herbatę, pogada, wysłucha, a potem tylko siadzie i ładnie wygląda przeglądając komputer.Bławatek pisze: ↑03 maja 2023, 11:34 Jeśli długo przebywa się w towarzystwie osoby, która "krzywdzi", bo manipuluje, bo żyje swoim życiem i wg swoich nierzadko złych przekonań i nawyków, czasami być może nie zdając sobie z tego sprawy, to odseparowanie się od takiej osoby daje upragniony spokój. Przetestowane na moim mężu i koleżance z pracy.
Mój mąż na wiele sposobów źle działał bo np. nigdy mnie nie wspierał, nie pomagał, nie angażował się w domu i w wychowywanie syna, wkurzał mnie siedzeniem na kanapie lub za stołem a roboty wokół w bród było ale jemu się nie chciało nic robić za to chętnie mi wskazywał co mam jeszcze zrobić. I do dziś mu to zostało, ale już się tym tak nie przejmuję, aczkolwiek dalej boli. Przyjęłam, że on tak ma i dopóki tego nie dostrzeże i nie zechce nad tym popracować to ciężko będzie nam się zgodzić i razem na codzien funkcjonowac. Przyjmuję, szanuję, ale nie akceptuję gdy wiem że te zachowania nie są dobre dla naszego małżeństwa.
Mój mąż też często powtarzał że jest mężczyzną i działa jak prawdziwy mężczyzna czyli ulega popędowi - samozaspokojenie, pornografia i dlatego pewnie tak łatwo zdradził i w tym tkwił bo przecież on ma potrzeby.
Ja dalej cierpliwie czekam aż mój mąż sobie wgra dobrą bazę danych i zacznie działać dla dobra małżeństwa, żony, dziecka.
Co do pornografii i seksu to temat rzeka. Tutaj niestety sama popełniłam błąd, bo nie tylko mój mąż ma problemy, ale ja też. Z tym że on z samozaspokajaniem, a ja ze stawianiem granic. Kiedyś, w młodości zostałam wykorzystana, mimo chodzenia na terapię nigdy tego nie przepracowałam, a teraz nie umiem odmawiać, bo boję się. I mój mąż podświadomie to wykorzystuje.
Bardzo dziękuję, tobie też życzę tego i będę pamiętać o tobie w swojej modlitwie