Zatkało mnie szczerze mówiąc.
Polecam lektury, konferencje, rozmowę z dobrym kapłanem, specjalistą.
Moderator: Moderatorzy
Ja postrzegam kobiety jako wspaniałe dzieło Stwórcy i uważam, że można do nich podejść i porozmawiać.
Jeśli pierwsze zdanie miało być pytaniem, to odpowiedź brzmi: Piękno kobiety nie jest dziełem szatana. Kobiety (również te piękne) są dziełem Boga. Za grzeszne myśli odpowiada ten, kto te myśli ma. Do Księgi Mądrości jeszcze nie "doszedłem", ale cokolwiek by w niej nie było, to ważniejsze są dla mnie nauki Jezusa opisane w Nowym Testamencie. Z tego powodu polecam przeczytać artykuł o kobietach w Biblii.pawelv pisze: ↑10 maja 2023, 21:06 A czyż przemijające piękno kobiety nie jest dziełem szatana aby usidlić w grzechu mężczyznę i w konsekwencji często ich oboje . Z pociągu do pięknej kobiety rodzi się grzech pożądania .Kobieta często chce być piękna aby przyciągnąć mężczyznę co prowadzi do grzechu . Nawet młodzieniec powinien wystrzegać się spojrzenia na piękno kobiety (mówi księga mądrości ) bo to prowadzi do grzechu.
Nie Księga Mądrości, a Księga Mądrości Syracydesa. To dwie różne księgi. Ostrzeżenie zaczyna się od tego, by nie być zazdrosnym o swoją żonę, gdyż uczy to żonę niewłaściwego postępowania. Potem, by się w całości nie oddawać kobiecie, po to by się od niej nie uzależnić. Dopiero dalsza część ostrzeżenia dotyczy unikania nierządnic, cudzych żon i ucztowania z nimi, obcych piękności, przypatrywania się dziewicom. Generalnie chodzi o nie wzbudzanie w sobie pożądania wobec kobiet innych niż żona, nie patrzenie na kobiety jak na obiekty pożądania. Nie ma za to ani słowa o tym, o czym piszesz ty.pawelv pisze: ↑10 maja 2023, 21:06 Złe myśli są grzechem . W spowiedzi powszechnej spowiadamy się ...myślą , mową uczynkiem i zaniedbaniem..... Jeśli myślimy o kimś , o czymś i może to prowadzić do grzechu ( sama myśl już nim jest ) to należy zmienić to myślenie aby nie było ono grzeszne . Zderzenie grzechu z prawdą o nim już jest dla nas zbawienne . A czyż przemijające piękno kobiety nie jest dziełem szatana aby usidlić w grzechu mężczyznę i w konsekwencji często ich oboje . Z pociągu do pięknej kobiety rodzi się grzech pożądania .Kobieta często chce być piękna aby przyciągnąć mężczyznę co prowadzi do grzechu . Nawet młodzieniec powinien wystrzegać się spojrzenia na piękno kobiety (mówi księga mądrości ) bo to prowadzi do grzechu.
A ja myślałem że w małżeństwie i w sumie w każdej dziedzinie życia to miłość jest najważniejsza i ona jest źródłem m.in. wierności i czystości?pawelv pisze: ↑21 mar 2023, 23:43 No cóż... w małżeństwie najważniejsza jest przysięga wierności do śmierci którą po ślubie trzeba dochować. Oraz zachowanie czystości małżeńskiej , bo małżeństwo to nie przyjemność i radość a obowiązki i cierpienia codziennego życia . Małżeństwo to ciągła walka z grzechem i pokusami i nie zawsze kończy się ona sukcesem a często przegraną .
Pawelv,pawelv pisze: ↑14 maja 2023, 19:53 No nie wszystkie kobiety są złem . Są osoby święte , osoby konsekrowane ,osoby pragnące ,, żyć po bożemu " które starają się żyć zgodnie z przykazaniami i w zgodzie z nauką Kościoła , jednak trzeba pamiętać o tym że w obecnych czasach szatan jest w ofensywie i działa gdzie tylko może i przez kogo może. Stara się także ,,rozwodnić "naukę Kościoła aby ludzie łatwiej zbliżyli się do grzechu , aby uśpić czujność . Nie powinniśmy pod płaszczykiem miłości i szerokiego sumienia zbliżać się do grzechu . Pomocą mogą nam być wzory rachunków sumienia i Katechizm i nie powinniśmy stosować tego wybiórczo czy patrząc przez palce , ale powinniśmy być skrupulatni i sumienni bo każdy grzech rani miłość Bożą .Wiele osób nie boi się grzesznych relacji które mogą prowadzić do wielkiego grzechu i stąd tyle nieszczęść w życiu
Dlaczego masz żonę pavlev?pawelv pisze: ↑14 maja 2023, 19:53 No nie wszystkie kobiety są złem . Są osoby święte , osoby konsekrowane ,osoby pragnące ,, żyć po bożemu " które starają się żyć zgodnie z przykazaniami i w zgodzie z nauką Kościoła , jednak trzeba pamiętać o tym że w obecnych czasach szatan jest w ofensywie i działa gdzie tylko może i przez kogo może. Stara się także ,,rozwodnić "naukę Kościoła aby ludzie łatwiej zbliżyli się do grzechu , aby uśpić czujność . Nie powinniśmy pod płaszczykiem miłości i szerokiego sumienia zbliżać się do grzechu . Pomocą mogą nam być wzory rachunków sumienia i Katechizm i nie powinniśmy stosować tego wybiórczo czy patrząc przez palce , ale powinniśmy być skrupulatni i sumienni bo każdy grzech rani miłość Bożą .Wiele osób nie boi się grzesznych relacji które mogą prowadzić do wielkiego grzechu i stąd tyle nieszczęść w życiu
Tak, to dobre pytanie, nawet skłoniło mnie do odkopania starszego postu pavelv, jednego z pierwszych:
Skoro "zawsze" to znaczy, że nic się nie zmieniło.
Po zastanowieniu to jednak w pierwszej kolejności polecam rozmowę z mądrym kapłanem.
Księża i zakonnice są osobami duchownymi i nie powinno się myśleć o nich z założenia żle bo przez nich na ogół nie przychodzi zło ale dobro. Na drugiego człowieka powinniśmy patrzeć z miłością bliżniego . Względem żony też powinno się praktykować na co dzień miłość bliżniego , która to nigdy nie jest grzechem w odróżnieniu od jakiegoś pociągu , nieskromności czy grzesznych myśli .( Bławatek nie czuję się dotknięty lub obrażony nawet na słowa krytyki pod adresem moim i tego co wyrażam bo nie na tym polega dyskusja aby sobie kadzić ale aby na tematy trudne mówić prawdę , mówić szczerze to co się myśli i czuje .Czyjeś zdanie które jest czasem niefajne może też postawić człowieka na nogi )Bławatek pisze: ↑15 maja 2023, 21:43 Pavelv w mojej parafii są teraz księża którzy lubią pożartować, coś śmiesznego w kazaniu powiedzieć. Ale też palcem pogrozić. Lubią sobie z ludźmi pogadać, pośmiać się - kobietami również. Idąc twoim torem rozumowania nie powinnam myśleć o nich z sympatią, patrzeć na nich przyjaźnie i z miłością. A przecież Jezus przytulał kobiety, otaczał się nimi. A ty w swoich wypowiedziach prawie że kobiety "kamieniujesz". Ja bym z taką osobą jak ty nie wytrzymała. I jeżeli takie "teorie" wyglaszasz żonie to ja się nie dziwię, że wam się może nie układać. Przepraszam jeżeli poczułeś się dotknięty moimi słowami, ale czasami nie dostrzegamy, że robimy lub mówimy coś głupiego.
Mieć żonę to nie grzech , skoro małżeństwo jest sakramentem .Problemem może być droga do małżeństwa ponieważ często jest naznaczona grzechem . Pragnienie , pożądanie , jakieś nieskromne myśli lub rozmowy przed małżeństwem już są wielkim grzechem .Trzeba jakoś wypośrodkować to aby nie było grzechu co jest zresztą bardzo trudne . Grzech jest zawsze grzechem i to że żyjemy w małżeństwie nie oznacza że nie ma żadnego grzechu i że wszystko nam już wolno.Niesakramentalny3 pisze: ↑15 maja 2023, 12:18Tak, to dobre pytanie, nawet skłoniło mnie do odkopania starszego postu pavelv, jednego z pierwszych:
Skoro "zawsze" to znaczy, że nic się nie zmieniło.
Pytanie Caliope słuszne, zwłaszcza w połączeniu z tym cytatem z 2017 roku.
Pojawienie się pokus już jest wyzwaniem bo trzeba je natychmiast zwalczyć aby o tym nie myśleć bo samo myślenie już jest grzechem i może prowadzić do powrotu pokus . Trzeba bezustannie czuwać i panować nad sobą i swoimi myślami co bywa trudne i często nie mogę tego opanować.. myśli są natrętne i powracają . Mogą one zostać sprowokowane nawet jakimiś nie koniecznie złymi czynnikami a moje słabości i szatan zaraz przerobią to na złe.Ruta pisze: ↑15 maja 2023, 0:51Pawelv,pawelv pisze: ↑14 maja 2023, 19:53 No nie wszystkie kobiety są złem . Są osoby święte , osoby konsekrowane ,osoby pragnące ,, żyć po bożemu " które starają się żyć zgodnie z przykazaniami i w zgodzie z nauką Kościoła , jednak trzeba pamiętać o tym że w obecnych czasach szatan jest w ofensywie i działa gdzie tylko może i przez kogo może. Stara się także ,,rozwodnić "naukę Kościoła aby ludzie łatwiej zbliżyli się do grzechu , aby uśpić czujność . Nie powinniśmy pod płaszczykiem miłości i szerokiego sumienia zbliżać się do grzechu . Pomocą mogą nam być wzory rachunków sumienia i Katechizm i nie powinniśmy stosować tego wybiórczo czy patrząc przez palce , ale powinniśmy być skrupulatni i sumienni bo każdy grzech rani miłość Bożą .Wiele osób nie boi się grzesznych relacji które mogą prowadzić do wielkiego grzechu i stąd tyle nieszczęść w życiu
Myślę, że chciałeś wyrazić coś konkretnego. Napisałeś ogólnie i trudno mi złapać twoją myśl. Tu na forum i ogólnie w Sycharze uczę się (powoli) pisania i mówienia od siebie, w formie "ja". To pomaga mi w lepszej komunikacji z innymi, ale też z samą sobą.
Wracając do kwestii czystości...
Gdy mój mąż zagubił się i nawiązał romans, pojawiały się we mnie różne pomysły, emocje. Niektóre nieuporządkowane. Myślę, że samo ich pojawianie nic nie znaczyło. To pokusy. Znaczenie ma, tak myślę, co z nimi zrobiłam.
Taki pomysł nawiązania romansu na przykład. Odrzucam, filtruję przez Słowo Boże, czy rozważam, lubuję się w tym? Co wybieram?
Pojawia się atrakcyjna dla mnie osoba. Co ze swoją reakcją na tą osobę zrobię? Ja nauczyłam się dziękować Bogu za atrakcyjność tej osoby. To zamyka temat.
Pokusa, reakcja emocjonalna, fizyczna, to w moim odczuciu nie to samo, co świadoma grzeszna myśl. Myślę, że nie trzeba się obwiniać za pojawianie się uczuć, emocji, pragnień, tylko uczyć się na nie reagować w duchu miłości do Boga, siebie, innych osób.
Grzechy wszelakie zawsze są grzechami , okoliczności zaś powodują że są one większe lub mniejsze . Chyba nikt raz na zawsze nie jest wolny od pokus chociażby chęci szybkiego dorobienia się być może nie do końca godziwie , chęci zwalenia na ,,to biedniejsze" rodzeństwo opieki nad starymi rodzicami ,,bo my nie mamy czasu" (ale mamy czas na wakacje za granicą) itp.....- w końcu to nie są grzechy w danej chwili ale potem mogą wrócić jako nienawiść i to co z nią związane, tak samo grzechy nieczystości od których nie do końca uwalnia nas małżeństwo . Popęd i pożądanie już są grzechem jeśli ich nie odrzucimy tak samo jak pragnienie zbytniej bliskości. Jeśli chodzi o pornografię to niestety jest ona zbyt łatwo dostępna i widoczna w postaci golizny jak i podtekstów domyślnych chociażby w większości filmów , reklam , portali randkowych , nieskromnych kostiumów plażowych a nawet często zwykłych ubrań nie mówiąc już o nieskromności żony co też niestety się może zdarzać . Na internecie można się na nią natknąć w najmniej oczekiwanych miejscach Nawet nie trzeba wchodzić na strony z twardym porno aby coś tam ,,wyskoczyło".Ruta pisze: ↑22 maja 2023, 23:00 Pawelv,
Opisałeś szereg różnych zasad. Nie wszystkie mają zastosowanie do ciebie i do większości z nas tutaj. Na przykład dotyczące czasu sprzed zawarcia małżeństwa. To już było. Szkoda nad tym rozmyślać. Owszem, to co było grzechem, pobłądzeniem, wymaga rachunku sumienia, spowiedzi. Ale w spowiedzi nasze grzechy są nam odpuszczone. Ten rozdział się zamyka.
Czasem, gdy jednak rozdział się nie zamyka i wraca albo ten sam grzech, albo ma się poczucie, ze mimo spowiedzi on nad nami jest w jakis sposób, warto porozmawiać z księdzem. Może wpadamy w skrupulanctwo, może to problem z wiarą w Boże Miłosierdzie, może nie potrafimy rozeznać sposobu zadośćuczynienia Panu Bogu, sobie i bliźnim.
Myślę też, ze warto porozmawiać z mądrym księdzem o tym, co jest w tej materii grzechem, co jest zwykłą reakcją ciała. Sam popęd, odczuwanie pożądania, pragnienie bliskości nie są złe. Są to reakcje ciała. Same w sobie nie są złe. Ale jesli jestesmy skażeni, na przykład pornografią, to zwykła reakcja zamienia się w fantazje i pragnienia niezgodne z zamysłem Boga.
Napisaleś, że nie obrażasz się łatwo. Więc zaryzykuję. W tym co piszesz o kobietach, o żonie, o relacjach dostrzegam sporo takiego skażenia z materii pornograficznej. Mogę się mylić. Jesli tak, przepraszam.
Droga czystości nie jest łatwa i wiedzie przez upadki. Ale myslę, że warto się nie fiksować na samej czystości, bo może nam przesłonić inne nasze grzechy. Czy wypełniam obowiązki stanu? Jakim jestem ojcem? Mężem?
Intymność, seksualność to części życia, ale nie jego centrum.