Wątek Ukasza

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Pantop
Posty: 3187
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Wątek Ukasza

Post autor: Pantop »

Ukasz pisze: A wracając do mojej żony - coś tam wymyśliłem. Nie będę jej już informować o żadnych terminach. Tylko tyle, że przeprowadzka nastąpi po skończeniu remontu, niech sama obserwuje postępy prac. Jak to zrobię - jeśli chce wiedzieć, niech przyjdzie i porozmawia, to jej powiem (wszystkie jej rzeczy zgromadzę w jej najmniejszym pokoiku na dole, nie będą na zewnątrz, ale z pokoju nie da się wtedy korzystać). Nie będę więcej prosił o decyzję, czy chce się za mną przenieść na strych. Jak zechce, to niech mnie poprosi, żebym się na to zgodził.
A moi synowie mają się teraz sami dogadać, jak chcą rozwiązać sprawy mieszkaniowe. Ja potem powiem, czy się zgadzam na takie wykorzystanie mojego (prawnie) mieszkania.
Wykazałeś zmysł taktyczny i od dłuższego czasu dzierżysz inicjatywę.
Twoja żona także dzierży inicjatywę.
Hamulcowego Waszego związku.
Uważasz - mógłbym wygłosić teraz kilka uwag pochwalnych, narażając Cię na uaktywnienie dumy.
Figa.
Miast tego przygotuj się tego ranka na prysznic powszechnego veto większości forumowiczów :lol: :lol: :lol:
Jonasz

Re: Wątek Ukasza

Post autor: Jonasz »

Pantop pisze: 23 lis 2018, 2:18 Miast tego przygotuj się tego ranka na prysznic powszechnego veto większości forumowiczów :lol: :lol: :lol:
A dlaczego.
Kierunek natenczas słuszny.
Pantop
Posty: 3187
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Wątek Ukasza

Post autor: Pantop »

Jarek70 pisze:A dlaczego.
Kierunek natenczas słuszny.
Ranek minął spokojnie - omyliłem się.

O swą diagnozę jestem jednak spokojny.
Potrzeba jedynie czasu 8-)
jacek-sychar

Re: Wątek Ukasza

Post autor: jacek-sychar »

W tym wątku post napisał użytkownik Pustelnik, którego post został przeniesiony tutaj:
viewtopic.php?f=10&t=1742
Ukasz

Re: Wątek Ukasza

Post autor: Ukasz »

A u mnie minął tydzień - spokojnie. Żona w niedzielę wróciła z tygodniowego wypadu z kolegami za granicę, w poniedziałek rano wyszła i dotąd nie mam od niej żadnego sygnału. Z jednej strony nie powinienem się się przejmować, nie życzy sobie wtrącania się do jej życia. Jej wizyty w domu nie były w ostatnich miesiącach żadnym spotkaniem, raczej smutną scenką. Przy jej obecnej postawie jest mi lżej, gdy jej nie ma. Jednak jeżeli coś jej się stało, a ja przez kolejne dni nie pytam o nic - to nie wygląda dobrze z mojej strony. Takich nieobecności w domu poza wyjazdami dotąd raczej nie było, wpadała co 3-4 dni, a ostatnio stawała na głowie, żeby udowodnić, że ona tu mieszka. A ja właśnie dziś uświadomiłem sobie, pierwszy raz od bardzo dawna, jak bardzo by mnie zabolało, gdyby ona...
Ukasz

Re: Wątek Ukasza

Post autor: Ukasz »

Wysłałem do żony SMSa z pytaniem, czy u niej wszystko OK. Do teraz, czyli właściwie przez dwa dni, ani nie odpowiedziała, ani nie zjawiła się w domu. Dowiedziałem się od jej mamy, że tam nocowała dwa razy w tym tygodniu, w piątek miały kontakt telefoniczny. Co więcej, żona już urządziła tam sobie własny pokój. Jej mama użyła w rozmowie takiego sformułowania, że jej córka żyje teraz jak singielka. Ja tak to nazywałem już wcześniej, a teraz dostrzegła to także osoba jej najbliższa - tzn. ta, którą żona uważa za najbliższą - i stająca zawsze w jej obronie. Teraz zresztą też, namawia mnie, żeby nic nie robić i tkwić dalej w obecnym chorym układzie. Poinformowałem ją, że tak nie będzie. To o tyle istotne, że żona zamieszka prawdopodobnie właśnie z mamą, więc i ona odczuje skutki decyzji moich i swojej córki.
Żałuję, że ten remont wciąż się przedłuża i nie mogę przeprowadzki zrealizować dzisiaj. W dodatku za trzy dni żona wyjeżdża na prawie tydzień do naszego syna studiującego teraz za granicą i on prosił, żebym nie usuwał rzeczy żony w tym czasie. Rozumiem go i to mu obiecałem. A ja w najbliższych dniach mam mieć - termin też się wciąż odsuwa i nadal nie jest ustalony - operację przepukliny, co także uniemożliwi mi aktywne działanie przez jakiś czas. Ciekaw jestem, jaki jest ten plan Boży wobec mnie na nadchodzące tygodnie. Obym go rozpoznał, a nie poszedł za jakimś swoim chciejstwem.
Pustelnik

Re: Wątek Ukasza

Post autor: Pustelnik »

Ukaszu,
Żona (moja, chociaż nie lubię określenia "moja", bo nawet "moje" pieniadze nie są tak naprawdę moje :-) ) mieszka osobno (chiciaz w tym samym miescie).
NA PEWNO nie będę się pytał, ani jej ani dowiadywał się posrednio (od corek) jak jej się tam mieszka. Jak kiedyś wroci, i bedzie chciała to opowiedziec, to (raczej) kulturalnie (o ile mozna mnie skojarzyć z Kulturą :-) ) wyslucham jej opisu ...
I NA PEWNO jak w którymś momencie (tego jej nie życzę) zabraknie jej kiedyś pieniędzy (chociaż raczej nie grozi- jedynaczka, dostanie za parę lat schedę po swoich rodzicach) to 2x bym się zastanowił jak /w jakiej formie wspomóc ...
Mściwość - nie. Wszystko ma (i dobrze zeby mialo, czy to nie jakis rodzaj POKUTY przynaleznej do NAWROCENIA?) swoje konsekwencje (buli przecież kasę na wynajem, a "nasz" (konsekwencja w nazewnictwie) dom - prawie pusty). I w przeciwienstwie od Ciebie (tu nie powód do dumy) mam dom zapuszczony, z początkiem depresji to sie zaczelo (co poniekąd było nastęoną lekcją aby nie tylko z ludzi ale tez z rzeczy nie robić sobie bożków).
Ja zresztą od wielu lat praktykuję dziesięcinę, nie mam potrzeb (no moze poza wyprawami , ostatni 2 miechy z plecakiem/namiotem po Izraelu, córki zeznają, że nic ode mnie nie chcà (to szczera prawda z ich strony)).
Raczej nie zyję egoistycznie, mysląc (tylko) o sobie. Wspomagam swoim czasem, po częsci tez inaczej siostry i braci ze wspolnoty DN.
Jak dlugo potrafisz NIE MYŚLEĆ (obsesyjnie?) o swojej zonie. I JEJ "NIE NACISKAĆ" ?
A ty lubisz być "naciskany" ?

Hmmm, przypomnoalem sobie jak 2 lata temu zmienilem opis numeru do zony w swojej komórce na XY_nie dzwonić_nie SMS-ować. MI POMOGŁO :-).
Nie chcę drogo sprzedać tego mojego patentu.
Ustalam :-) jednorazowo 2 dychy na Caritas ...

Pogody Ducha !
PS. Widzę, ze wychodzi mi w pisaniu wiele, wiele nawiasów. No cóż ... Nie jestem perfekcyjny, ale też tego nie zamierzam aby "się spinać" , mieć falszywe poczucie winy czy wstydu (to też już kiedyś bylo).
Pustelnik

Re: Wątek Ukasza

Post autor: Pustelnik »

Ukaszu,
Przeczytałem Twoj pierwszy post, pomyslałem o Twojej żonie.
W warszawie, na spotkaniu wspólnot 12Krokowych, 2 bardzo fajne kobitki, przedstawialy wspólnotę ANONIMOWYCH DŁUŻNIKÓW.
I chociaż sam nigdy nie wchodziłem w dlugi, to nawet :-) u siebie stwierdziłem "mały nieporządek" jeszcze do przepracowania w tematach: praca i pieniadze ...
Oczywiscie, Żony tam siłą nie zaciągniesz ...

Ale i do poprawnej relacji małżenskiej (OPARTEJ CHOCIAŻ NA ZYCZLIWOŚCI) ... tak samo NIE ...
Chociaż, kto wie ?

pozdro :-)
Z Panem Bogiem
Ukasz

Re: Wątek Ukasza

Post autor: Ukasz »

Pustelniku,

dziękuję za zainteresowanie moim wątkiem. Wgląd w moją historię, a przynajmniej jej część bez ostatniego roku, daje długi post z drugiej strony tego wątku. Jeśli masz bardzo dużo wolnego czasu, to zachęcam do lektury całości, bo u mnie sporo się zmieniło. Ktoś nawet uznał, że to dobry przykład, jak radzić sobie w kryzysie.
Nie zamierzam odcinać się emocjonalnie od żony. Wręcz przeciwnie: chcę ją kochać coraz mocniej. Jeżeli skończę z pozornym mieszkaniem razem, na co się zapowiada, kontakt będę miał rzadki i raczej w formie uzgodnionej z nią. Lub żaden, to się okaże. I sam wyeliminuję to, co w tej chwili jest potencjalną formą nacisku - mieszkanie w moim domu, częściowe utrzymywanie jej. I spotkania wymuszone jej potrzebą prania. Wolę rzadsze, ale wizyty u mnie, a nie u pralki.
Z Bogiem

Ukasz
Pustelnik

Re: Wątek Ukasza

Post autor: Pustelnik »

Hmmm,
Ja tam w tym zakresie nie mam okreslone "co bym wolał" i taki stan jest dla mnie OK, a być może optymalny. I (moja opinia) widzę to jako zgodne z modlitwą o Pogodę Ducha. (Tak mi przyszlo to skojarzenie jako potwierdzenie; proszę się błednie nie sugerowac , ze ostatnimi czasy powtarzam tę modlitwę, bo nie jest to prawda) .
I wiem , ze spotkam w sobotę zonę na slubie i weselu młodszej córki. Córka pewnie zaplanowala mi siedzenie "w bezpiecznej odleglosci".Nie planuję mojego zachowania na tym wydarzeniu, nie mam oczekiwan/pragnien/projekcji. Alkoholu pić nie bedę (jestem abstynentem), prawdopodobnie (ale nie na pewno) jedyny taniec wykonam z Panią Młodą (bo ... nie jestem tancerzem :-)).
I nie chcę być przykładem radzenia sobie w kryzysie. Po prostu (tylko tyle, ale i aż tyle) nie chcę nikogo krzywdzic (w tym i swojej zony jak i kazdego blizniego), ale i ... stawiać granice , czesto dla własnego komfortu (jak w przypadku manipulacji mojej mamy, co pomalu przynosi pozytywne efekty, chociaż jest bolesne dla niej).
Pogody Ducha !
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Ukasza

Post autor: s zona »

Ukasz ,
moze masz czas/ochote posluchac dzisiaj wieczorem w RM 21H30

Audycja dla Małżonków i Rodziców: Osamotnienie i samotność
ks. dr hab. Romuald Jaworski prof. Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, psycholog, psychoterapeuta
Pustelnik

Re: Wątek Ukasza

Post autor: Pustelnik »

Ukaszu, fajny numer z "TĄ PRALKĄ" to bezprzecznie nas łączy :-).

Pamiętam, jak jakieś 2 miechy po wyprowadzce żony, po powrocie do domu - stwierdzam że "przyszedł INTRUZ PRACZ" to z ciała czułem dzikie zwierzęce męskie/samcze odczucie "jakbym chciał kogoś utłuc" i .... szedłem na inną kondygnację aby uniknąć kontaktu.
Ostatnimi czasy, siedzę sobie spokojnie, wyluzowany w salonie, na grzeczne dzien dobry zony, równierz grzecznie odpowiadam, na ew. pytanie /zagajenie z jej strony rownież odpowiadam rzeczowo, zyczliwie, ale "w krótkich żołnierskich :-) słowach". Nie wstaję z krzesła (jak przedtem siedzialem). I OCZYWISCIE nie odprowadzam żony do drzwi wyjsciowych.

NIE, NIE, NIE - żona za nic mnie jeszcze nie przeprosiła (chociazby kłamstwa, mataczenia) ani nawet nie powiedziała : "głupio to wszystko wyszło :oops: ", "spotkała nas duża STRATA :( " ...

Czy kiedyś to powie czy nie - to jej praca i decyzja, NIC MI DO TEGO.

Pogody Ducha !
Jonasz

Re: Wątek Ukasza

Post autor: Jonasz »

Pustelnik pisze: 26 lis 2018, 23:09 Córka pewnie zaplanowala mi siedzenie "w bezpiecznej odleglosci".Nie planuję mojego zachowania na tym wydarzeniu, nie mam oczekiwan/pragnien/projekcji. Alkoholu pić nie bedę (jestem abstynentem), prawdopodobnie (ale nie na pewno) jedyny taniec wykonam z Panią Młodą (bo ... nie jestem tancerzem :-)).
Hm. A mogę spytać czemu córka widzi to inaczej niż Ty ;)

Bo napisałeś
Pustelnik pisze: 27 lis 2018, 9:52 NIE, NIE, NIE - żona za nic mnie jeszcze nie przeprosiła (chociazby kłamstwa, mataczenia) ani nawet nie powiedziała : "głupio to wszystko wyszło :oops: ", "spotkała nas duża STRATA :( " ...
Może też tego tak nie widzi jak Ty?

Pustelnik pisze: 26 lis 2018, 23:09 (jak w przypadku manipulacji mojej mamy, co pomalu przynosi pozytywne efekty, chociaż jest bolesne dla niej).
Ciężko mi było to dostrzec i sobie z tym poradzić.
Najgorsze jest to że własnym działaniem nieźle sobie własną żonę popsułem, a ona się tylko w pewnym czasie broniła przed tym :oops:
Pustelnik

Re: Wątek Ukasza

Post autor: Pustelnik »

Jarku,
"Może też tego tak nie widzi jak Ty?"
Kłamstwo - mówienie nieprawdy , kłamanie jest czymś jednoznaczym. W tym momencie nie osądzam żony, nie gorszę się nią, przyjmuję rózne potencjalne (nie znane mi stany) "pomrocznosci jasnej", "amoku" , wyzszej koniecznosci (oczywista bzdura) ochrony osoby duchownej przed ew. trudnosciami/konsekwencjami ...
Ale fakt stwierdzenia "nie kontaktowałam sie z nim od tego czasu" a stwierdzenie faktów przeciwnych jest po prostu (może tylko, ale zawsze) kłamstwem i jest przeciwko przysiędze małżenskiej. I w tym przypadku ma inną (jednak , wg mnie) rangę niż np. ":-) jak to, nie jest to nowa sukienka, miałam ją już w zeszlym roku". Chociaż przyznam i ten ostatni przykład bylby dla mnie trudem ...

Ja, po wyjsciu z depresji (przyczyniła się do tego pozytywnie doznana trauma) - popadłem w skrupulanctwo i ... przeoraszalem zonę "za to ze żyję" (oczywiscie jest to jeden ze standartowych schematów, już wiele razy tu opisanych). Nawet Żona (w swojej zaciętosci, w swoich trudnych emocjach) apelowala do mnie abym ... "miał szacunek do siebie".

Prosze podpowiedzieć mi gdzie jest instrukcja cytowania/wklejania, bo bez tego odpowiedz/komentarz na parę pytan jest dla mnie za trudną sprawą.
Pogody ducha.
jacek-sychar

Re: Wątek Ukasza

Post autor: jacek-sychar »

Pustelnik pisze: 27 lis 2018, 12:23 Prosze podpowiedzieć mi gdzie jest instrukcja cytowania/wklejania, bo bez tego odpowiedz/komentarz na parę pytan jest dla mnie za trudną sprawą.
Tutaj:
viewtopic.php?f=20&t=229
ODPOWIEDZ