Wiem, że to trudne na początku drogi jak emocje szaleją. Żebyś tylko wytrwała w postanowieniu nie odzywania się, modlitwa pomaga.dula pisze: ↑05 lip 2022, 23:24Z listą Zerty jest u mnie różnie. Niby staram się z niej korzystać, ale w momencie kiedy coś z Jego strony podniesie mi ciśnienie, złe emocje górują i wszystko spala na panewce. Dzisiaj zrobiłam coś totalnie niezgodnego z listą Zerty. Muszę się przyznać. Postanowiłam, że napiszę ostatni raz (i w sumie pierwszy).Napisałam do męża, żebyśmy dali sobie jeszcze jedną szansę. Nie odpisał ani na tak, ani na nie.Caliope pisze: ↑05 lip 2022, 11:04 Warto wdrożyć listę Zerty, poczytać lektury z forum, polecam "Miłość potrzebuje stanowczosci", "Granice w relacjach małżeńskich " W głębokim kryzysie pytania o małżeństwo cofają kilka kroków do tyłu, bo osoba odchodząca jest w stanie chęci utopienia drugiego w łyżce wody za krzywdy. Polecam zajęcie sobą, hobby, zrobienie czegoś tylko dla siebie samej.
Być może źle zrobiłam, ale musiałam. Tak mi podpowiedziało serce. Jeśli nie będzie odzewu lub będzie na "nie", nie będę się już z nim kontaktowała. Tak postanowiłam.
Dziękuję za polecajki. Jutro zamawiam.
Dziękuję za dobre rady i wsparcie. Nie wiem jak bym dała radę bez tego forum.
Groźbami, słowami sprawczymi nic się nie osiągnie. Ja usłyszałam znów o rozwodzie i to z takiego powodu, że się wkurzyłam. Od straszenia, a to jest przemoc psychiczna, do sprawczości jest daleka droga lub jak u mnie " niech się dzieje wola Pana" i z mężem normalnie, nie jak z jajkiem.