Zdrada emocjonalna?

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada emocjonalna?

Post autor: Caliope »

dula pisze: 05 lip 2022, 23:24
Caliope pisze: 05 lip 2022, 11:04 Warto wdrożyć listę Zerty, poczytać lektury z forum, polecam "Miłość potrzebuje stanowczosci", "Granice w relacjach małżeńskich " W głębokim kryzysie pytania o małżeństwo cofają kilka kroków do tyłu, bo osoba odchodząca jest w stanie chęci utopienia drugiego w łyżce wody za krzywdy. Polecam zajęcie sobą, hobby, zrobienie czegoś tylko dla siebie samej.
Z listą Zerty jest u mnie różnie. Niby staram się z niej korzystać, ale w momencie kiedy coś z Jego strony podniesie mi ciśnienie, złe emocje górują i wszystko spala na panewce. Dzisiaj zrobiłam coś totalnie niezgodnego z listą Zerty. Muszę się przyznać. Postanowiłam, że napiszę ostatni raz (i w sumie pierwszy).Napisałam do męża, żebyśmy dali sobie jeszcze jedną szansę. Nie odpisał ani na tak, ani na nie.
Być może źle zrobiłam, ale musiałam. Tak mi podpowiedziało serce. Jeśli nie będzie odzewu lub będzie na "nie", nie będę się już z nim kontaktowała. Tak postanowiłam.
Dziękuję za polecajki. Jutro zamawiam.
Dziękuję za dobre rady i wsparcie. Nie wiem jak bym dała radę bez tego forum.
Wiem, że to trudne na początku drogi jak emocje szaleją. Żebyś tylko wytrwała w postanowieniu nie odzywania się, modlitwa pomaga.
Groźbami, słowami sprawczymi nic się nie osiągnie. Ja usłyszałam znów o rozwodzie i to z takiego powodu, że się wkurzyłam. Od straszenia, a to jest przemoc psychiczna, do sprawczości jest daleka droga lub jak u mnie " niech się dzieje wola Pana" i z mężem normalnie, nie jak z jajkiem.
dula
Posty: 62
Rejestracja: 26 maja 2022, 20:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada emocjonalna?

Post autor: dula »

dzień dobry wszystkim.
Dawno mnie tutaj nie było, bo i nic się u mnie nie zmieniło.
Od 2 tygodni nie mam żadnego kontaktu z mężem. Zawzięłam się, że pierwsza się do niego niego nie odezwę, tym bardziej, że z jego strony praktycznie od początku nie było żadnego odzewu. I dalej nie ma.
Generalnie czuję się z tym lepiej, ale od kilku dni znowu wpadam w dół. Tracę resztki nadziei na to,że możemy się pojednać. On daleko, nie ma już po co przyjeżdżać do mnie, nie mamy już żadnych wspólnych spraw do załatwienia, tak że nie ma co liczyć na jakiś kontakt. A bez tego nic się nie ułoży, Boli mnie to, że nikt z jego rodziny i spośród naszych wspólnych znajomych nie odzywa się do mnie, mimo moich prób. Tak jakby wszyscy sprzysięgli się przeciwko mnie. Taka sytuacja sprawia, że czuję się niepewnie. Wyobraźnia pracuje, płata figle. Ostatnio prześladuje mnie taka myśl, że kowalska może być w ciąży, a tego chyba bym nie zniosła, biorąc pod uwagę, że nie mamy z mężem dzieci.
Chodzę na psychoterapię, ale póki co niespecjalnie widzę jej efekty. Najwięcej spokoju przynosi mi modlitwa.
Boże, co to będzie dalej?
Bławatek
Posty: 1625
Rejestracja: 09 maja 2020, 13:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada emocjonalna?

Post autor: Bławatek »

Dulo rodzina męża jak i znajomi albo nie wiedzą jak się teraz do was/Ciebie odnosić albo stanęli po stronie męża (rodzina zazwyczaj). Też miałam taki okres, też mnie bolała ta obojętność. Ale często ludzie nie wiedzą jak postępować. Najlepiej zająć się czymś, a szczególnie myśli, żeby wyobraźnia nie pracowała za bardzo.

Efekty terapii najczęściej widać dopiero po dłuższym czasie, a oprócz terapii warto też poczytać wartościowe książki czy też posłuchać konferencji. Na różnych polach pracować nad sobą.

Nie trać nadziei, wszystko jest możliwe, na wiele spraw potrzeba czasu.
dula
Posty: 62
Rejestracja: 26 maja 2022, 20:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada emocjonalna?

Post autor: dula »

Bławatek pisze: 22 lip 2022, 17:17

Nie trać nadziei, wszystko jest możliwe, na wiele spraw potrzeba czasu.
Dziękuję Bławatku. Takich słów mi potrzeba. Czasami jednak są takie dni, że to wszystko wydaje się nierealne i bez sensu. Dobrze, że to mija.
dula
Posty: 62
Rejestracja: 26 maja 2022, 20:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada emocjonalna?

Post autor: dula »

Bławatek pisze: 22 lip 2022, 17:17 Dulo rodzina męża jak i znajomi albo nie wiedzą jak się teraz do was/Ciebie odnosić albo stanęli po stronie męża (rodzina zazwyczaj). Też miałam taki okres, też mnie bolała ta obojętność. Ale często ludzie nie wiedzą jak postępować. Najlepiej zająć się czymś, a szczególnie myśli, żeby wyobraźnia nie pracowała za bardzo.
Zdaję sobie sprawę, że rodzina niezależnie od sytuacji, zawsze stanie za swoim i nie oczekuję, żeby miało być inaczej. Uważam jednak, że taki zwykły kontakt, telefoniczny czy nawet spotkanie, nie wyrządziłyby nikomu krzywdy, a może by w czymś pomogły.
Jakiś miesiąc temu napisałam do teściowej, że kiedy będzie w Polsce i nie ma nic przeciwko temu, możemy się spotkać na jakimś neutralnym gruncie. Niby była za. Przyjechała ponad 3 tygodnie temu i nie dała znaku życia. W między czasie był tu też mój mąż. Pomieszkiwał trochę u matki, trochę u siebie. Jego zachowanie było zupełnie inne niż wcześniej, kiedy był tu sam. Unikał mnie jak ognia. Dlatego śmiem twierdzić, że jego rodzina nastawia go przeciwko mnie.
Awatar użytkownika
Niepozorny
Posty: 1543
Rejestracja: 24 maja 2019, 23:50
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Zdrada emocjonalna?

Post autor: Niepozorny »

dula pisze: 22 lip 2022, 20:28W między czasie był tu też mój mąż. Pomieszkiwał trochę u matki, trochę u siebie. Jego zachowanie było zupełnie inne niż wcześniej, kiedy był tu sam. Unikał mnie jak ognia. Dlatego śmiem twierdzić, że jego rodzina nastawia go przeciwko mnie.
Moim zdaniem są to tylko twoje domysły, które mogą być bardzo dalekie od rzeczywistych powodów takiego a nie innego zachowania twojego męża. Uważam, że lepiej takie myślenie jak najszybciej ucinać, bo niczego dobrego nie przynosi.
Z braku rodzi się lepsze!
dula
Posty: 62
Rejestracja: 26 maja 2022, 20:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada emocjonalna?

Post autor: dula »

Niepozorny pisze: 22 lip 2022, 20:55
Moim zdaniem są to tylko twoje domysły, które mogą być bardzo dalekie od rzeczywistych powodów takiego a nie innego zachowania twojego męża. Uważam, że lepiej takie myślenie jak najszybciej ucinać, bo niczego dobrego nie przynosi.
Oczywiście, są to moje domysły, niczym nie potwierdzone. Nie mam na to żadnych dowodów. Zdaję sobie sprawę jednak, że rodzina męża, która nigdy za mną nie przepadała,po wyrzuceniu go przeze mnie z domu może mieć podstawy ku temu, by ta antypatia się pogłębiała. Tym bardziej, że mąż nikomu nie przyznaje się do obecności kowalskiej w jego życiu.
Nikt nie interesuje się co się ze mną dzieje, jak się czuję i jak sobie daję radę. To bardzo przykre.
dula
Posty: 62
Rejestracja: 26 maja 2022, 20:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada emocjonalna?

Post autor: dula »

Dzisiaj od rana jestem w totalnej rozsypce. Wydawało mi się, że jestem już silna, że nic mnie nie ruszy. Tymczasem wszystko się posypało, kiedy dowiedziałam się, że mąż gdzieś balował całą noc, a oprócz tego serduszkuje i komplementuje koleżankę z pracy i to nie kowalską, a jakąś inną (być może jest więcej kowalskich albo skończył z pierwszą i zaczyna z następną).
Napisałam do niego, że nie życzę sobie takiego zachowania dopóki jesteśmy formalnie małżeństwem, bo wystawia w tym momencie siebie i mnie na pośmiewisko. Czy dobrze zrobiłam? Czy to można uznać za stawianie granic?

Ostatnio pisałam tutaj na forum, że mam żal do rodziny męża o brak kontaktu z ich strony.
Następnego dnia zadzwoniła do mnie siostra męża. Pomyślałam wtedy, że to cud... Próbowała mnie pocieszać, że wszystko się ułoży, że ona zna swojego brata i czuje, że on jest zdołowany tą całą sytuacją. Że wierzy, że uda nam się wszystko naprawić.
Wpłynęło to na mnie bardzo optymistycznie.
Dzisiaj kolejny cios...
Miałam dzisiaj myśli, by sama złożyć pozew o rozwód. Skoro on tak chce "czerpać z życia", niech dostanie tę swoją wolność.
Może i mi w końcu by ulżyło.
Będę się modliła o to, by te myśli minęły.
Bławatek
Posty: 1625
Rejestracja: 09 maja 2020, 13:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada emocjonalna?

Post autor: Bławatek »

Dulo, czasami mamy już tak serdecznie dość, że "jesteśmy w stanie" sami złożyć pozew byle się tylko "pozbyć problemu" i uzyskać spokój. Modlitwa pomaga odgonić te myśli i nabrać sił. Wspomnę w modlitwie o siły i nadzieję dla Ciebie.

A takie odruchy dobrych słów płynące od rodziny męża dodają skrzydeł i dają nadzieję. Sama też tego potrzebowałam. Pamiętam jak w roku odejścia męża w jego rodzinie był ślub, mąż nie miał ochoty iść a mi było ciężko odmówić ze względu na wcześniejsze zobowiązania, poszłam i spotkałam się z ogromnym wsparciem rodziny męża, a myślałam, że po godzinie będę uciekać do domu.

Myśl pozytywnie a będzie Ci łatwiej to wszystko znosić.
dula
Posty: 62
Rejestracja: 26 maja 2022, 20:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada emocjonalna?

Post autor: dula »

Bławatek pisze: 30 lip 2022, 21:52 Dulo, czasami mamy już tak serdecznie dość, że "jesteśmy w stanie" sami złożyć pozew byle się tylko "pozbyć problemu" i uzyskać spokój. Modlitwa pomaga odgonić te myśli i nabrać sił. Wspomnę w modlitwie o siły i nadzieję dla Ciebie.

Dziękuję Bławatku. Tej siły i nadziei właśnie zaczyna mi brakować.
Sama odmawiam codziennie różaniec w intencji małżeństwa i proszą o wstawiennictwo w modlitwie Św. Ritę. Modlitwa i forum pomogły mi się podnieść z najgorszego kryzysu. I dały nadzieję, którą znowu zaczynam tracić. Być może modlę się źle albo za mało?
A może każdy ma takie chwile słabości i zwątpienia?
dula
Posty: 62
Rejestracja: 26 maja 2022, 20:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada emocjonalna?

Post autor: dula »

Zastanawia mnie jak to jest, że miłość tak szybko może zamienić się w nienawiść. Mąż zawsze, nawet po największych kłótniach, przekonywał mnie, że mnie kocha. Co się dzieje w umyśle osoby, która z dnia na dzień zaczyna nienawidzić? Czy każdy zdradzacz tak ma? Nie mogę tego pojąć. Mimo tylu krzywd, których doznałam, ja tak nie potrafię. Czuję ból, upokorzenie, złość, ale do nienawiści jest mi bardzo daleko.
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada emocjonalna?

Post autor: Caliope »

dula pisze: 30 lip 2022, 23:54 Zastanawia mnie jak to jest, że miłość tak szybko może zamienić się w nienawiść. Mąż zawsze, nawet po największych kłótniach, przekonywał mnie, że mnie kocha. Co się dzieje w umyśle osoby, która z dnia na dzień zaczyna nienawidzić? Czy każdy zdradzacz tak ma? Nie mogę tego pojąć. Mimo tylu krzywd, których doznałam, ja tak nie potrafię. Czuję ból, upokorzenie, złość, ale do nienawiści jest mi bardzo daleko.
To norma, mój mąż robił to samo, bardzo kiedyś bolało, ale teraz jestem na tyle silna, że stawiam granice. Najbardziej bolała obojetność i ignorowanie. Potrzeba terapii i dużo pracy nad sobą, by uzyskać siłę, warto dla siebie.
Awatar użytkownika
ozeasz
Posty: 4368
Rejestracja: 29 sty 2017, 19:41
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Zdrada emocjonalna?

Post autor: ozeasz »

dula pisze: 30 lip 2022, 21:10 Dzisiaj od rana jestem w totalnej rozsypce. Wydawało mi się, że jestem już silna, że nic mnie nie ruszy. Tymczasem wszystko się posypało, kiedy dowiedziałam się, że mąż gdzieś balował całą noc, a oprócz tego serduszkuje i komplementuje koleżankę z pracy i to nie kowalską, a jakąś inną (być może jest więcej kowalskich albo skończył z pierwszą i zaczyna z następną).
Napisałam do niego, że nie życzę sobie takiego zachowania dopóki jesteśmy formalnie małżeństwem, bo wystawia w tym momencie siebie i mnie na pośmiewisko. Czy dobrze zrobiłam? Czy to można uznać za stawianie granic?

Ostatnio pisałam tutaj na forum, że mam żal do rodziny męża o brak kontaktu z ich strony.
Następnego dnia zadzwoniła do mnie siostra męża. Pomyślałam wtedy, że to cud... Próbowała mnie pocieszać, że wszystko się ułoży, że ona zna swojego brata i czuje, że on jest zdołowany tą całą sytuacją. Że wierzy, że uda nam się wszystko naprawić.
Wpłynęło to na mnie bardzo optymistycznie.
Dzisiaj kolejny cios...
Miałam dzisiaj myśli, by sama złożyć pozew o rozwód. Skoro on tak chce "czerpać z życia", niech dostanie tę swoją wolność.
Może i mi w końcu by ulżyło.
Będę się modliła o to, by te myśli minęły.
Stawianie granic dotyczy raczej nas samych, bo na siebie mamy wpływ.

Myślę że postawienie sobie granicy w tej sytuacji to np. odcięcie się od socjalmediów w których możesz dowiedzieć czegoś, z czym sobie nie radzisz lub co pogłębia zranienie w relacji z mężem.

Stawianie granic to zapewnienie sobie polepszenie jakości życia maksymalnie na ile Cię teraz stać, zadbanie o siebie.
dula pisze: 10 cze 2022, 13:02
Jestem osobą wybuchową, mój mąż raczej typem spokojnego i małomównego człowieka. Często kłóciłam się z nim, bo nie potrafił przegadać problemów. Często mu ubliżałam w nerwach, potem tego żałowałam. Mówiłam przykre rzeczy. Sprawdzałam, szpiegowałam. Byliśmy od siebie daleko, łapałam go często na kłamstwach, więc wyobraźnia pracowała. Jednak zawsze kończyło się zgodą. Mąż mnie przepraszał, a ja uspokajałam się na chwilę.
Prawie 2 miesiące temu, dowiedziałam się o Kowalskiej. Sprawdziłam billingi męża. Tłumaczył, że to tylko koleżanka, że jest w ciężkiej sytuacji i on jej tylko pomaga.
Natychmiast kazałam mu się wyprowadzić. Zrobił to i przestał się do mnie odzywać. Zażądałam rozdzielności majątkowej, bo wiele rzeczy było dziwnych dla mnie. Podejrzewałam nawet, że być może wkręcił się w jakieś szemrane interesy.
Czy coś się zmieniło w Twoim zachowaniu do tego opisu?
Ostatnio zmieniony 31 lip 2022, 20:03 przez Lawendowa, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: poprawiono cytowanie
Miłości bez Krzyża nie znajdziecie , a Krzyża bez Miłości nie uniesiecie . Jan Paweł II
dula
Posty: 62
Rejestracja: 26 maja 2022, 20:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada emocjonalna?

Post autor: dula »

ozeasz pisze: 31 lip 2022, 15:21
Stawianie granic dotyczy raczej nas samych, bo na siebie mamy wpływ.

Myślę że postawienie sobie granicy w tej sytuacji to np. odcięcie się od socjalmediów w których możesz dowiedzieć czegoś, z czym sobie nie radzisz lub co pogłębia zranienie w relacji z mężem.

Stawianie granic to zapewnienie sobie polepszenie jakości życia maksymalnie na ile Cię teraz stać, zadbanie o siebie.
Rzeczywiście, tutaj postawiłam granicę mężowi. Uważam, że jest to równie ważne. Co on z tym zrobi, to jego sprawa, ale myślę że powinien mieć świadomość, że posty na portalach społecznościowych nie są anonimowe, mogą budzić emocje i że jeśli widzę to ja, mogą to widzieć inni. Chciałam mu też dać do zrozumienia, że jest to dla mnie bolesne.
Ostatnio zmieniony 02 sie 2022, 6:54 przez Nirwanna, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: poprawiono cytowanie
dula
Posty: 62
Rejestracja: 26 maja 2022, 20:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada emocjonalna?

Post autor: dula »

ozeasz pisze: 31 lip 2022, 15:21
dula pisze: 10 cze 2022, 13:02
Jestem osobą wybuchową, mój mąż raczej typem spokojnego i małomównego człowieka. Często kłóciłam się z nim, bo nie potrafił przegadać problemów. Często mu ubliżałam w nerwach, potem tego żałowałam. Mówiłam przykre rzeczy. Sprawdzałam, szpiegowałam. Byliśmy od siebie daleko, łapałam go często na kłamstwach, więc wyobraźnia pracowała. Jednak zawsze kończyło się zgodą. Mąż mnie przepraszał, a ja uspokajałam się na chwilę.
Prawie 2 miesiące temu, dowiedziałam się o Kowalskiej. Sprawdziłam billingi męża. Tłumaczył, że to tylko koleżanka, że jest w ciężkiej sytuacji i on jej tylko pomaga.
Natychmiast kazałam mu się wyprowadzić. Zrobił to i przestał się do mnie odzywać. Zażądałam rozdzielności majątkowej, bo wiele rzeczy było dziwnych dla mnie. Podejrzewałam nawet, że być może wkręcił się w jakieś szemrane interesy.
Czy coś się zmieniło w Twoim zachowaniu do tego opisu?
Ciężko powiedzieć, bo nie mamy kontaktu ;) Moje toksyczne zachowania dotyczyły tylko męża.
Paradoksalnie wynikały w dużej mierze z troski, przynajmniej jeśli chodzi o kontrolę. Mój mąż nie jest w 100 procentach pełnosprawny. Kiedy jeszcze mieszkaliśmy razem zagranicą, przed moim powrotem do Polski widziałam, że chcąc być równym kumplem w towarzystwie, potrafił wypić dużo za dużo. Efekty tego widziałam później tylko ja. Po moimpowrocie do PL będąc daleko od niego i nie widząc co robi i z kim po prostu starałam się kontrolować na tyle na ile się dało. Jeśli mówił mi, że idzie do kogoś np. na urodziny, prosiłam żeby zadzwonił do mnie jak już będzie w domu i pokazał się w jakim jest stanie. On przy wyliczaniu mi moich wad wypomniał mi to niejednokrotnie, twierdząc, że trzymałam go "jak psa na smyczy".

Co w sobie zmieniłam? Sporo, ale on nie jest w stanie tego zauważyć, bo od ponad trzech miesięcy nie mieszkamy razem i od jakiegoś czasu nie dzwonimy do siebie i nie piszemy.
Zaczęłam chodzić na psychoterapię, czytam polecane książki, dużo się modlę o nawrócenie dla siebie i dla męża. Chcę się zmieniać na lepszą. Myślę, że dostałam dobrą lekcję życia i gdyby było nam dane wrócić do siebie, starałabym się nie powtarzać swoich błędów z przeszłości.
ODPOWIEDZ