Świat mi się zawalił

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Grzegorz1985
Posty: 396
Rejestracja: 25 paź 2017, 21:15
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Świat mi się zawalił

Post autor: Grzegorz1985 »

twardy pisze: 08 lis 2017, 20:24 Ale za nim pójdziesz
Ale za nim pójdziesz

https://youtu.be/W1jIuwYGIrU
.
Twardy dzięki ;(
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13361
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Świat mi się zawalił

Post autor: Nirwanna »

TuPrzem pisze: 09 lis 2017, 9:38
twardy pisze: 08 lis 2017, 20:24 Ale za nim pójdziesz
Ale za nim pójdziesz

https://youtu.be/W1jIuwYGIrU
.
Twardy dzięki ;(
A tak precyzyjnie to raczej "zanim" niż "za nim" - żeby kontekst prawidłowy był.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Świat mi się zawalił

Post autor: lustro »

Tak naprawdę powinno być

Ale zanim pójdę,
Ale zanim pójdę

😜
Magnolia

Re: Świat mi się zawalił

Post autor: Magnolia »

Odnośnie tej strony podanej przez Lustro, na samym dole jest wzmianka, że kobiety się jednoczą przeciwko przemocy ze strony mężczyzn, ojców swoich dzieci. Obejrzałam także filmik.
Absurd prawny to jedno, o którym mówi Nirwanna.
Ale te kobiety bez powodu nie wpadają na pomysł że jedynym rozwiązaniem jest rozwód... po prostu sa przyparte do mury wcześniejszymi zachowaniami męża. I kiedy z ofiar stają się agresorami to facet się budzi i nagle czuje ofiarą... nakręca się tylko spirala zła... jest coraz gorzej i gorzej...
pytanie jak to przerwać?
Dla mnie odpowiedzią jest dobro.
Tu jest wielka potrzeba nawrócenia, bo jeśli TuPrzem jest ofiarą to jedynie ofiarą własnego zachowania z przeszłości, a skuteczność żony jest konsekwencją wcześniejszego braku miłości i wierności męża.
I żeby nie nakręcać trzeba dobrze zrozumieć sytuację w jakiej jest TuPrzem.
W przeciwnym razie małżonkowie napuszczeni na siebie przez prawników skończą w takiej tragedii jak na filmie... wyrywanie sobie dziecka przy asyście policji...
Kobiety stają się agresorami, bo nie wierzą w zmianę męża, chcą się uwolnić od krzywdziciela. Krzywdzą bo zostały skrzywdzone...
Nie sądzicie?
Nie znacie tego mechanizmu?
Ja nie tyle nie mogę uwierzyć, że takie rzeczy się dzieją, ja je widzę na mediacjach, o czym pisałam wyżej, ja nie wierzę, że dzieją się bez przyczyny.
A i wątek o odpowiedzialności za kryzys się kłania.

Dlatego jedynie dobrem, nawróceniem, można przerwać SPIRALĘ ZŁA.

Patrzcie co się dzieje u Dymola!!!
Grzegorz1985
Posty: 396
Rejestracja: 25 paź 2017, 21:15
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Świat mi się zawalił

Post autor: Grzegorz1985 »

Magnolia masz rację w tym co piszesz. Staram się być dobrym mężem dla żony i ojcem dla dziecka, to drugie wydaje mi się że udaje. Na to pierwsze nie mam wpływu.
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Świat mi się zawalił

Post autor: Pavel »

Ja natomiast się w kilku kwestiach kompletnie nie zgadzam z tym co napisała Magnolia, odniosę się do tego gdy będę miał chwilę i laptopa przed sobą. Cytowanie selektywne z telefonu jest bowiem mocno męczące.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Wiedźmin

Re: Świat mi się zawalił

Post autor: Wiedźmin »

Magnolia pisze: 09 lis 2017, 11:44 [...] Ale te kobiety bez powodu nie wpadają na pomysł że jedynym rozwiązaniem jest rozwód... po prostu sa przyparte do mury wcześniejszymi zachowaniami męża.[...]
Uwierz Magnolio, że część kobiet "wpada" na ten pomysł właśnie dlatego, że istnieją alimenty.
Oraz nierozsądne orzecznictwo - skutkujące tym, że matki w 96% dostaną i dzieci i alimenty.
(że niby lepsza najgorsza matka, niż najlepszy ojciec)

Poza tym, to działa w dwie strony - mężowie też często są przypierani do muru wcześniejszymi zachowaniami żon... i też nie bez powodu wpadają na pomysł rozwodu.

Poza tym to taka trochę dyskusja, co było pierwsze, jajko czy kura... bo to, że kobiety są przyparte do muru wcześniejszymi zachowaniami męża... to trzeba by sięgnąć... czego jakie potrzeby męża nie były spełniane, skoro źle się zaczął zachowywać... itd itp.

A w ogóle to powinny być kary za "zerwanie kontraktu" jakim jest małżeństwo.
Kurcze, to nawet w głupiej umowie na telefon jak chcemy wypowiedzieć "przed końcem umowy" są przewidziane kary... a tutaj umowę małżeńską sobie można zerwać ot tak :P
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Świat mi się zawalił

Post autor: lustro »

Ja też widzę to inaczej niż Magnolia.

Magnolia
Mnie się stałe zarzuca usprawiedliwianie zdrady. Ale przy tobie, to jestem "małym dzieckiem".
Chcesz usprawiedliwić coś takiego?
Uzasadnić?
To nie są działania w afekcie. To długofalowe przemyślane działanie. Nastawione na zniszczenie.

Oczywiście - zło dobrem zwyciężaj.
Ale czy dobro = naiwność i bierność?

Wszyscy tu pisali do TuPrzem, żeby był dobry, mily, pomocny, życzliwy...itp.
Ale powinien też być swiadomy.
Ja znam ofiary takiego "zwyciezania tylko dobrem".
Nie kwestionuje, być może na tamtym świecie jest to zwycięstwo.
Choć nie wiem, czy uparte trwanie w biernej nieświadomości i tym samym dopuszczenie do TAKIEGO ZŁA jest naprawdę tym, czego oczekuje od nas Bóg.

Bo w ruinę idzie nie tylko zycie materialne, psychiczne i fizyczne ofiary przemocy - tu ojca i męża.
Tu w ruinę idzie rodzina, małżeństwo i zycie dzieci.

Naiwność i bierność jest świadomym oddawaniem pola złu.

Magnolia
Zapytam Cię wprost.
Miałaś kilkuletni "romans". Z czegoś się wziął. Uważasz, że to "coś" dało by ci prawo do takiego postepowania, jak proponowane na wymienionej stronie?
dymol
Posty: 72
Rejestracja: 15 paź 2017, 23:29
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Świat mi się zawalił

Post autor: dymol »

TuPrzem a może zacznij jeszcze raz od nowa. Tylko teraz zacznij żyć Ty. Zacznij stawać się szczęśliwy. Jak chcesz dać szczęście żonie jak sam nie jesteś szczęśliwy.
Ja podłapałem myśl od o. Szustaka jak żyć żeby być szczęśliwym. Żyj:
1. Tu i teraz. -nie patrz w przód, nie patrz w tył. Żyj dniem dzisiejszym.
2. Myśl ciągle do przodu. -co mogę zrobić żeby było lepiej.
3. Każdy dzień musi mieć swój cel. -żyj tak jakby ten dzień był ostatnim.
4. Dziękuj, dziękuj i jeszcze raz dziękuj. -za wszystko dziękuj, im gorzej tym więcej dziękuj.
5. Kochaj. -kochaj każdego człowieka, myśl co możesz zrobić żeby go pokochać.
6. Bóg. -nic nie ma sensu bez Boga

Zawsze możesz spróbować.
Nagi wyszedłem z łona matki i nagi tam wrócę. Dał Pan i zabrał Pan. Niech będzie imię Pańskie błogosławione. Hi 1,21
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Świat mi się zawalił

Post autor: lustro »

Magnolia pisze: 09 lis 2017, 11:44
Patrzcie co się dzieje u Dymola!!!
A ja powiem - patrzcie co się dzieje u Unicorn2 !!!
Magnolia

Re: Świat mi się zawalił

Post autor: Magnolia »

Aleksander pisze: 09 lis 2017, 12:56 Poza tym to taka trochę dyskusja, co było pierwsze, jajko czy kura... bo to, że kobiety są przyparte do muru wcześniejszymi zachowaniami męża... to trzeba by sięgnąć... czego jakie potrzeby męża nie były spełniane, skoro źle się zaczął zachowywać... itd itp.
Dlatego nie tyle chodzi mi o wszczęcie dyskusji co było pierwsze jajko czy kura, ale głównie pisze do TuPrzem, by skupił się na swoich zachowaniach, bo tylko na nie ma wpływ.
Tylko On może je naprawić.
Aleksander pisze: 09 lis 2017, 12:56 A w ogóle to powinny być kary za "zerwanie kontraktu" jakim jest małżeństwo.
Kurcze, to nawet w głupiej umowie na telefon jak chcemy wypowiedzieć "przed końcem umowy" są przewidziane kary... a tutaj umowę małżeńską sobie można zerwać ot tak :P
Zgadzam się, nawet dziś mój mąż mówił to samo przy śniadaniu, że za łatwo dostaje się rozwód i nie ma żadnych konsekwencji, a powinny być.
lustro pisze: 09 lis 2017, 12:58 Magnolia
Chcesz usprawiedliwić coś takiego?
Uzasadnić?
To nie są działania w afekcie. To długofalowe przemyślane działanie. Nastawione na zniszczenie.
A gdzie Ty Lustro wyczytałaś że cokolwiek usprawiedliwiam?? O żonie się nie wypowiadam, bo jej tu nie ma. Nie mam na nią wpływu, a na TuPrzem mamy wpływ dopóki tu jest i skupiam się by jemu pomóc zmienić siebie. nic ponadto. I skupiam się na Jego odpowiedziach, a tak się składa że powiedział że widzi że żona się Go boi i dziś tez przyznał mi rację. Więc chyba coś jednak jest na rzeczy. Ale znowu dodam, ze nie podejrzewam Go o przemoc, skoro pisze że jej nie było. Wierzę w to co mówi. Ale już sama niewierność męża i brak poprawy po wybaczeniu ostatniego flirtu dla wielu kobiet jest wystarczającym powodem do podjęcia kroków do rozwodu. Potem wystarczy adwokat i wykorzystanie prawa do skutecznego działania.
Niczego u zony nie usprawiedliwiam, nie zapomniałam, że także ma kowalskiego, czyli zdradę. Ale właśnie to nazywam SPIRALĄ ZŁA.
lustro pisze: 09 lis 2017, 12:58 Oczywiście - zło dobrem zwyciężaj.
Ale czy dobro = naiwność i bierność?
Naiwność i bierność jest świadomym oddawaniem pola złu.
Nie, to nie oznacza że TuPrzem ma być bierny. Ma prawo się bronić i jak najbardziej zachęcam Go do nawrócenia, pracy nad sobą i wyjście poza swój egoizm w kierunku prawdziwej miłości do małżonki.
lustro pisze: 09 lis 2017, 12:58 Wszyscy tu pisali do TuPrzem, żeby był dobry, miły, pomocny, życzliwy...itp.
Ale powinien też być świadomy.
Jak najbardziej świadomość pomaga w obraniu linii obrony i podjęciu konkretnych działań. Czy gdzieś napisałam że się z Wami nie zgadzam?
lustro pisze: 09 lis 2017, 12:58 Magnolia
Zapytam Cię wprost.
Miałaś kilkuletni "romans". Z czegoś się wziął. Uważasz, że to "coś" dało by ci prawo do takiego postępowania, jak proponowane na wymienionej stronie?
najkrócej : Nie.

Nikt z nas nie wie czy uda się uniknąć tego rozwodu…. ale TuPrzem ma niewątpliwie wpływ na swoje działanie i dzięki temu rozwód może wyglądać jak wojna z wyrywaniem sobie dziecka z rąk, a może być bolesnym ale spokojnym rozwodem bez pogłębiania wzajemnie zranień. 
Naprawdę mamy wybór na każdym kroku, to my jesteśmy kreatorami rzeczywistości.
Dlatego trzeba przerwać spiralę zła na sobie. na zło odpowiadać dobrem, Dymol podał od siebie kilka przykładów. Jemu się udaje.

Przyjęliście taką postawę, ze na pewno jestem w opozycji i naprawdę wciskacie mi usta cuda wianki…zamiast chwilę pomysleć….co chcę przekazać.
Zupełnie nie chodzi tu o to kto ma rację: ciągle chodzi o to jak pomóc TuPrzem sobie z tym radzić.
jacek-sychar

Re: Świat mi się zawalił

Post autor: jacek-sychar »

Magnolia pisze: 09 lis 2017, 14:06 dzięki temu rozwód może wyglądać jak wojna z wyrywaniem sobie dziecka z rąk, a może być bolesnym ale spokojnym rozwodem bez pogłębiania wzajemnie zranień
Czy ktoś z Was słyszał o spokojnym rozwodzie?
Jeżeli godzimy się na rozwód, to może.
Nasz charyzmat jest taki, że nie zgadzamy się na rozwód. Jak więc może być spokojny, gdy druga strona prze do rozwodu, a my się opieramy? :shock:

Czy Ty Magnolia w jakiś sposób zachęcasz do zgadzania się na rozwód?
Magnolia

Re: Świat mi się zawalił

Post autor: Magnolia »

Nie, Jacku. Można spokojnie trwać przy swoim zdaniu że nie zgadzam sie na rozwód. Chodzi o to by panować nad sobą.
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Świat mi się zawalił

Post autor: lustro »

Magnolia

My tylko Ciebie czytamy.
Natomiast Ty piszesz rzeczy, z którymi trudno się zgodzić, a których potem się wypierasz.
Poczytaj, co napisałaś na temat zalinkowanej strony i tego, dlaczego kobiety reagują agresją i przemocą. I to nie jest usprawiedliwianie i szukanie uzasadnienia tych działań?

Twoje twierdzenie, że jak TuPrzem będzie już miły i grzeczny, to zmieni zachowania swojej żony jest kłamliwe.
Celowo wprowadzasz go w błąd?
Nie może poprzestać tylko na tym. Powinien być swiadomy mechanizmów i możliwości zapobiegania.

Tu nie chodzi magnolia tylko o rozwód.
O ile to jest "tylko".
Ale o wejście na drogę przemocy przez żonę.
I jak widać żona TuPrzem radzi sobie bez prawników pomawiając go o różne rzeczy, ściągając na niego policję, twierdzac, że się boi być z nim sama w domu ( to nie TuPrzem przyznał, że żona się go boi, tylko, że tak powiedziała tesciowej)

Ty piszesz o spirali zła.
I uwazasz, że potulne zachowanie TuPrzem zatrzyma jego żonę ?
Chyba naprawdę niewiele wiesz o czym mówisz. I na twoje mediacje nie trafił jeszcze przypadek takiej przemocy.

Podajesz przykład dymola.
To fantastycznie, że coś u niego drgnęło w dobrym kierunku.
Ale o ile pamietam, to żona dymola nie stosowala takich przełomowych chwytów?

W jednym się z tobą zgadzam - to nie chodzi o racje, tylko żeby pomoc TuPrzem.
W miarę możliwości jak najpełniej.
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Świat mi się zawalił

Post autor: lustro »

Magnolia pisze: 09 lis 2017, 17:19 Nie, Jacku. Można spokojnie trwać przy swoim zdaniu że nie zgadzam sie na rozwód. Chodzi o to by panować nad sobą.
Proponuje, żebyś to powiedziała takiej żonie.
Ty naprawdę nie wiesz o czym mówisz.
ODPOWIEDZ