Pomoc po rozpadzie małżeństwa

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
Niepozorny
Posty: 1543
Rejestracja: 24 maja 2019, 23:50
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Pomoc po rozpadzie małżeństwa

Post autor: Niepozorny »

Witaj Flawless,

wybacz, że odpisuję po tak długim czasie, ale ostatnio realizowałem się w innych dziedzinach i miałem przerwę od forum. Ustosunkuję się do części wpisów.
Flawless pisze: 30 lip 2022, 15:22 Widzisz, tez zacytowałes tylko cześć mojej wypowiedzi, tą cześć która idealnie wpasowuje się w wcześniej ułożoną przez ciebie tezę. W dalszej części było „ze jestem w innym miejscu niż pół roku temu” czyli coś się dzieje. Czyli zmieniam się.
Kurczę wyciąłeś tylko to co ci pasuje do swojej wypowiedzi.
Poza tym to był post z połowy czerwca, półtora miesiąca temu.
Zacytowałem to, co moim zdaniem miało znaczenie do wyciągniętego przeze mnie wniosku. Zgadzam się z tym, że byłaś wtedy w innym miejscu niż pół roku wcześniej. Post rzeczywiście był z czerwca i od tamtego czasu mogło się dużo zmienić, ale tego nie byłem w stanie wywnioskować po twoich wpisach na forum.
Dalej mam pomysł żeby ułożyć sobie życie z kimś innym, sensownym dojrzałym i odpowiedzialnym - niestety mój mąż nie planuje wracać do rodziny wiec automatycznie sam się wykluczył z kręgu potencjalnych kandydatów.
Masz do tego prawo. Sprawia to jednak, że przypominasz mi Samarytankę, o której pisałem we wcześniejszym poście.
No cóż, niestety nie mogę olać wpisu który jest dla mnie krzywdzący, oceniający (niesprawiedliwie) i udawać ze coś się nie wydarzyło.
Nie sądziłem, że mój post jest oceniający. Raczej chciałem skłonić Cię do refleksji i zastanowienia się nad swoją wiarą z dnia ślubu i z teraz. Jeśli uważasz, że jest różnica i obecne jesteś bliżej Boga to super.
A komentarz odnośnie kobiet.. dla mnie jest poniżej poziomu.
Napisałem:
Niepozorny pisze: 30 lip 2022, 15:04 Kobietą nie jestem, więc już na wstępie połowę źle zrozumię.
To nie był komentarz odnośnie kobiet, ale mnie samego. Myślę jak mężczyzna a nie jak kobieta i nie potrafię wyłapać pewnych rzeczy, różnych emocji itp. Działa to niestety też w drugą stronę tzn. trudno mi przekazać kobietom to, co chciałbym im przekazać.
Flawless pisze: 30 lip 2022, 16:29 Ogólnie od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie, czy sobie po prostu nie dać spokoju z tym forum.
W całym tym moim bałaganie ucieszyło mnie to, że buduje relacje z Bogiem. Ze powoli do niego wracam, taka potłuczona i nieszczęśliwa, w jakimś stopniu złamana. Ale czułam się chciana.
Muszę sobie sporo przemyśleć.
Mam nadzieję, że zostaniesz na forum. Tutaj otrzymasz zrozumienie i wsparcie, ale czasem również takie posty jak mój. Dzięki temu łatwiej się rozwijać.
Flawless pisze: 01 sie 2022, 15:28 Niepozorny chce Cię jeszcze raz przeprosić. Moje zachowanie było słabe. Infantylne. I ciąży mi to. Wiec może faktycznie, co Cię dotyka..
poprzednie przepraszam było tyle warte co zeszłoroczny śnieg, ale wiem ze to wiesz.
Nie chce się tłumaczyć, mam trudniejszy czas ostatnio i niestety pozwoliłam na upust emocji tu na forum.
Przeprosiny przyjęte :). Byłem zaskoczony twoją reakcją, bo w końcu pisałem w dobrej wierze.
Pozdrawiam i mam nadzieję, że ten post nie wzbudzi takich emocji jak wcześniejsze.
Z braku rodzi się lepsze!
Flawless
Posty: 242
Rejestracja: 18 sty 2022, 0:59
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Pomoc po rozpadzie małżeństwa

Post autor: Flawless »

Dobry wieczór :)

Od jakiegoś czasu poświęcam więcej wolnego na lektury. Czuje tez, ze teraz kiedy już emocje we mnie trochę opadły w końcu mam „trzeźwy umysł” i dociera do mnie to co czytam. Mam wrażenie, ze do tej pory byłam zalana taka ilością trudnych emocji, ze ledwo co do mnie docierało. A żeby czytać ze zrozumieniem treści niejednokrotnie trudne, to było baardzo ciężko.
Trochę więcej rozumiem.
Trochę więcej siebie lubię.
Trochę więcej we mnie spokoju.
Jestem po „Jak uwolnić się od ciężaru dysfunkcyjnej rodziny” i „Kochaj siebie” a jestem w trakcie „Zadbaj o swoje wewnętrzne dziecko” . Ta ostatnia pozycja właśnie, jest strrrasznie przyjemna. Będę do niej wracać co jakiś czas. W sumie odkryta wiedza mnie trochę podbudowała, dała jakaś nadzieje.
Wiem ze mam sporo do przepracowania, wiem ze sama nie podołam. Ale to co we mnie kiełkuje, musi nabrać mocy i pewności ze chce ujrzeć światło dzienne.

Zaczynam lubić moją samotność, nie nudzimy się razem. Jednocześnie tez tęsknie za fizyczna obecnością i bliskością drugiego człowieka. To tez mnie cieszy, bo daje nadzieje ze nie sfiksuję i nie skończę z 32 kotami które na koniec mnie zeżrą..

Mąż jakby trochę zrozumiał ze ma rodzine i zaczął oferować swoją pomoc w drobnych rzeczach. Przejął cześć zobowiązań finansowych (drobnych) i wykazał inicjatywę w organizacji przestrzeni dla dziecka. Podejrzewam, ze to ma na celu łagodzenie mnie i szybszy rozwód bez zbędnych komplikacji - bo przecież jak jest miły to ja powinnam przestać czegokolwiek wymagać.
Ja sama bardziej zwracam uwagę na to co i jak do niego pisze, nie chce mu dawać żadnych argumentów w sądzie. Nie wiem do czego jest zdolny, a już usłyszałam ze powinnam się cieszyć ze nie ukrywa dochodów i przecież on nie będzie mnie utrzymywał, wiec spodziewam się wszystkiego.
Nie chce mu zarzucać złych intencji, po prostu nie jestem naiwna. No i nie chce się kolejny raz rozczarować.
Flawless
Posty: 242
Rejestracja: 18 sty 2022, 0:59
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Pomoc po rozpadzie małżeństwa

Post autor: Flawless »

Jeszcze muszę dorzucić jedną rzecz, jadłam dziś obłędne marakuje i one są takie piękne w środku!! Do tego jak się wydrąży miąższ, to miejsca po pestkach tworzą piękna symetryczną całość z wolnymi przestrzeniami! Najwyższy musiał spędzić nad robieniem tych owoców ciut więcej czasu. Ja jestem o tym przekonana, pewnie sobie myślał: a zrobię te marakuje takie super odlotowe, niech moje ludziki mają i się cieszą!
I w ogóle to są owoce wypełnione galaretką… mistrzostwo ❤️
Bławatek
Posty: 1625
Rejestracja: 09 maja 2020, 13:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Pomoc po rozpadzie małżeństwa

Post autor: Bławatek »

Flawless pisze: 20 sie 2022, 21:53 Jeszcze muszę dorzucić jedną rzecz, jadłam dziś obłędne marakuje i one są takie piękne w środku!! Do tego jak się wydrąży miąższ, to miejsca po pestkach tworzą piękna symetryczną całość z wolnymi przestrzeniami! Najwyższy musiał spędzić nad robieniem tych owoców ciut więcej czasu. Ja jestem o tym przekonana, pewnie sobie myślał: a zrobię te marakuje takie super odlotowe, niech moje ludziki mają i się cieszą!
I w ogóle to są owoce wypełnione galaretką… mistrzostwo ❤️
Flawless aż mnie zachęciłas do kupna owocu😁

Miło się ciebie czyta.

Po mocnych emocjach które na początku nami targają przychodzi czas 'pokoju'😀

Niestety zawsze lepiej być ostrożną i 'nie dawać' mężowi argumentów, które mógłby przeciwko tobie wykorzystać.

Poznawaj siebie, nie trać nadziei i ucz się o sobie jak najwięcej.
Awatar użytkownika
Niepozorny
Posty: 1543
Rejestracja: 24 maja 2019, 23:50
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Pomoc po rozpadzie małżeństwa

Post autor: Niepozorny »

Flawless pisze: 20 sie 2022, 21:53 Jeszcze muszę dorzucić jedną rzecz, jadłam dziś obłędne marakuje i one są takie piękne w środku!! Do tego jak się wydrąży miąższ, to miejsca po pestkach tworzą piękna symetryczną całość z wolnymi przestrzeniami! Najwyższy musiał spędzić nad robieniem tych owoców ciut więcej czasu. Ja jestem o tym przekonana, pewnie sobie myślał: a zrobię te marakuje takie super odlotowe, niech moje ludziki mają i się cieszą!
I w ogóle to są owoce wypełnione galaretką… mistrzostwo ❤️
Flawless czuć wielki spokój i radość w tych postach. Z ciekawości aż sprawdziłem jak wygląda owoc marakuji, bo chyba nigdy samego nie jadłem (znam jedynie z jogurtów). Przy okazji dowiedziałem się, że ma też inną ciekawą nazwę - męczennica jadalna.
Z braku rodzi się lepsze!
Flawless
Posty: 242
Rejestracja: 18 sty 2022, 0:59
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Pomoc po rozpadzie małżeństwa

Post autor: Flawless »

O dzięki ! Tej drugiej nazwy nie znałam, ale powiem jeszcze ze w domu mieliśmy cudowny kwiat, męczennica błękitna. I to w ogóle jest jedna rodzina, kolejna nazwa (owocu i kwiaty) to passiflora gdzie z łaciny passio to cierpienie, a sam kwiat nazywany jest kwiatem Męki Pańskiej. Bardzo to ciekawe !
Nowa wiedza zdobyta 😁

A co do spokoju to jest go we mnie trochę więcej, ogólnie mam wrażenie ze powoli wraca do mnie „prawdziwa ja” taka sprzed kryzysu, bardziej radosna, ufna i trochę beztroska (?). Zaczynam znów zauważać drobne przyjemności. Mimo tego, smutek i żal po stracie nadal mi towarzyszy, ale już nie tak intensywnie jak kiedyś
Sefie
Posty: 630
Rejestracja: 23 paź 2021, 23:01
Płeć: Mężczyzna

Re: Pomoc po rozpadzie małżeństwa

Post autor: Sefie »

Flawless pisze: 20 sie 2022, 21:35 Jestem po „Jak uwolnić się od ciężaru dysfunkcyjnej rodziny” i „Kochaj siebie” a jestem w trakcie „Zadbaj o swoje wewnętrzne dziecko” .
Świetnie, że się dokształcasz.
Jednak czytanie to jedno, wprowadzenie w życie to co innego.

Sam czytając książki najpierw chciałem widzieć błędy i deficyty żony. Po jakimś czasie zacząłem widzieć swoje. Sama ich świadomość to wstęp do naprawy siebie a ta jest dużo trudniejsza niż spędzenie kilku dni nad książkami. Bo żyjąc ileśdziesiat lat złych schematach i swoich złych zachowaniach nie jest łatwo od tego uciec. A może i nawet nie do końca się da, tylko można łagodzić ich skutki jeśli te stare zachowania się zauważa.

Tak czy siak warto ;)
Miłości bez krzyża nie znajdziecie, a krzyża bez miłości nie uniesiecie.
Jan Paweł II
Flawless
Posty: 242
Rejestracja: 18 sty 2022, 0:59
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Pomoc po rozpadzie małżeństwa

Post autor: Flawless »

Sefie pisze: 21 sie 2022, 20:10
Flawless pisze: 20 sie 2022, 21:35 Jestem po „Jak uwolnić się od ciężaru dysfunkcyjnej rodziny” i „Kochaj siebie” a jestem w trakcie „Zadbaj o swoje wewnętrzne dziecko” .
Świetnie, że się dokształcasz.
Jednak czytanie to jedno, wprowadzenie w życie to co innego.

Sam czytając książki najpierw chciałem widzieć błędy i deficyty żony. Po jakimś czasie zacząłem widzieć swoje. Sama ich świadomość to wstęp do naprawy siebie a ta jest dużo trudniejsza niż spędzenie kilku dni nad książkami. Bo żyjąc ileśdziesiat lat złych schematach i swoich złych zachowaniach nie jest łatwo od tego uciec. A może i nawet nie do końca się da, tylko można łagodzić ich skutki jeśli te stare zachowania się zauważa.

Tak czy siak warto ;)
Wiesz co ja mam wrażenie ze tej wiedzy jest tak dużo ze chyba życia mi nie starczy żeby to zrozumieć i przyswoić. Wiec wracam do tych książek co jakiś czas i staram się to najpierw zrozumieć.
Mam wrażenie ze pewne mechanizmy odpalają mi się automatycznie, samo wychwycenie tego, to już (dla mnie) sztuka.
No i podejmuje próby, kolejny raz i kolejny. Narazie jest więcej porażek niż sukcesów.

Deficyty męża ? Mmm.. nie wnikam.
Sefie
Posty: 630
Rejestracja: 23 paź 2021, 23:01
Płeć: Mężczyzna

Re: Pomoc po rozpadzie małżeństwa

Post autor: Sefie »

Flawless pisze: 21 sie 2022, 21:47 No i podejmuje próby, kolejny raz i kolejny. Narazie jest więcej porażek niż sukcesów.
To jak z nauką chodzenia.
Wytrwałości!
Miłości bez krzyża nie znajdziecie, a krzyża bez miłości nie uniesiecie.
Jan Paweł II
Flawless
Posty: 242
Rejestracja: 18 sty 2022, 0:59
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Pomoc po rozpadzie małżeństwa

Post autor: Flawless »

Witam,
Mąż zaproponował terapię i zadeklarował chęć naprawy relacji.
Będę szalenie wdzieczna za każde westchnięcie w modlitwie Najwyższemu..
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13319
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Pomoc po rozpadzie małżeństwa

Post autor: Nirwanna »

Jestem z modlitwą!

Ojcze nasz...
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Awatar użytkownika
Niepozorny
Posty: 1543
Rejestracja: 24 maja 2019, 23:50
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Pomoc po rozpadzie małżeństwa

Post autor: Niepozorny »

któryś jest w niebie...
Z braku rodzi się lepsze!
Sefie
Posty: 630
Rejestracja: 23 paź 2021, 23:01
Płeć: Mężczyzna

Re: Pomoc po rozpadzie małżeństwa

Post autor: Sefie »

... święć się imię Twoje ...
Miłości bez krzyża nie znajdziecie, a krzyża bez miłości nie uniesiecie.
Jan Paweł II
Jastarnia
Posty: 227
Rejestracja: 15 lis 2021, 11:34
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Pomoc po rozpadzie małżeństwa

Post autor: Jastarnia »

...przyjdź królestwo Twoje, bądź wola Twoja...
Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego. Łk 1,37.
Ruta
Posty: 3297
Rejestracja: 19 lis 2019, 12:00
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Pomoc po rozpadzie małżeństwa

Post autor: Ruta »

...jako w niebie, tak i na ziemi...
Zablokowany