Czy warto czekać, czy to zwykła naiwność?

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Mała

Czy warto czekać, czy to zwykła naiwność?

Post autor: Mała »

Witajcie
Mam już swój wątek na forum, oto link:
viewtopic.php?f=10&t=420
Postanowiłam rozpocząć nowy temat, ponieważ sytuacja "odrobinę" uległa zmianie.
Miałam rozmowę z mężem, spokojną i bez emocji. Powiedział, (ponownie), że z matką dziecka nie łączą go relacje intymne, że mówi mi kiedy jedzie w odwiedziny, jednak doskonale wiem, iż jest stały kontakt telefoniczny. Podejrzewam, że nie są to wyłącznie rozmowy dotyczące dziecka.(wspomnę jeszcze, że byłam bardzo długo i perfidnie okłamywana).
Potem byliśmy na kilkudniowym wyjeździe ze znajomymi, bez dzieci. Zdecydowałam się jechać ponieważ zaplanowaliśmy to dawno i niezręcznie było się wycofać.Miałam sceptyczne nastawienie , bez ochoty i radości. Tam jednak mąż zaczął zachowywać się nieco inaczej, milej, miałam wrażenie, że zaczął się starać, swoim zachowaniem przypomniał mi jak było kiedyś. Po powrocie wszystkie moje negatywne emocje i lęki wróciły. Mam wrażenie, że żyję w iluzji, jakimś obcym nieznanym mi świecie. Obecnie jego zachowanie jest nieco lepsze, ale czy warto się łudzić? Boję się własnej naiwności. Postanowiłam pójść do terapeutki. Na szczęście trafiłam na konkretną babkę. Mam nadzieję, że postawi mnie na nogi. Radzi abym porozmawiała z kowalską, bo może wtedy dowiem się całej prawdy i albo się uspokoję albo ..... Nie wiem co robić. Czy możecie doradzić?
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Czy warto czekać, czy to zwykła naiwność?

Post autor: lustro »

Witaj Mała

Jeżeli "to czujesz", to może faktycznie dobrze by było porozmawiać z kowalską.


Być może to wcale nie przyniesie Ci spokoju. Ale może uralnic świat w którym żyjesz .
Przestaniesz się czuć jak byś nadal nie wiedziała na czym stoisz.
A to przecież o twoje odczucia chodzi.
Mówią, ze lepsza najgorsza prawda, niż najpiekniejsze kłamstwa.

Twój mąż na pewno się tym nie zachwyci, ze roznawialas z kowalską. Na to się przygotuj.
Awatar użytkownika
ozeasz
Posty: 4390
Rejestracja: 29 sty 2017, 19:41
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Czy warto czekać, czy to zwykła naiwność?

Post autor: ozeasz »

Co do kontaktu męża z dzieckiem kochanki ,to rozwinął to ks. Dziewiecki
Dziwi mnie przyznam rada terapeutki ,przecież to drugie życie nie jest w prawdzie ,czy kobieta która odbiera męża innej kobiecie nie działa przypadkiem w swoim interesie ?
Czy w tym samym interesie jest dla niej mówienie prawdy np. o potencjalnych trudnościach i wahaniach męża ,tak sobie gdybam ...
Miałem styczność ze świecką terapią kilkukrotnie i w moich i żony przypadkach spowodowały tylko utwierdzenie żony do odejścia ,inne rozwiązania są tam gdzie przyświecają wartości chrześcijańskie i tam gdzie ich nie ma ,doświadczyliśmy tego jako małżeństwo i oczywiście jest to subiektywne ,ale na dziś nie poszedłbym do świeckiego terapeuty ,psychologa czy psychiatry .
Miłości bez Krzyża nie znajdziecie , a Krzyża bez Miłości nie uniesiecie . Jan Paweł II
Mała

Re: Czy warto czekać, czy to zwykła naiwność?

Post autor: Mała »

Lustro,Ozeasz
dziękuję za odpowiedź
Tak, chodzi tu o moje odczucia, a ja nie chcę czuć się jak naiwna mała dziewczynka, która wierzy we wszystko co on powie i żyć życiem udawanym. Jednak wątpliwości mam wiele. Czytam forum od kilku miesięcy i wiem, że warto walczyć i bardzo tego chcę. Ostatnio nawet trochę łatwiej, gdy zachowanie męża odrobinę się zmieniło. Tylko idąc za ks. Dziewieckim zastanawiam się, czy z mojej strony to dojrzała miłość czy zwykła naiwność. Powiem Wam czego pragnę- pragnę wybaczyć mężowi to co się stało i ratować moje małżeństwo ale w prawdzie i szczerości. I jestem gotowa starać się tak poważnie starać się, tylko bez kłamstw. Jak to zrobić? Czy powinnam uzgodnić z mężem zasady widywania dziecka i kontaktu z tamtą kobietą? Czy mam na to jakiś wpływ?
Po okresie wielkiej burzy, niechęci, złości teraz jest nieco spokojniej i milej między nami. Natomiast mój ból ciągle trwa i boję się, że nie dam rady wytrwać. Ozeasz - nie będę ślepo słuchać rad terapeutki, wszystko przemyślę bo przecież to moje życie i moje decyzje. Chcę, nie nawet muszę wzmocnić się psychicznie bo w tej chwili masakra.
Magnolia

Re: Czy warto czekać, czy to zwykła naiwność?

Post autor: Magnolia »

Mała czyli zdecydowałaś sie chodzić do terapeutki by pracować nad samodzielnościąi poczuciem własnej wartości , dobrze zrozumiałam?
A po radach terapeutki będziesz wpadała na forum zapytać innych co danej radzie inni myślą? Nie źle to sobie wymyśliłaś😜

Ale czy to posłuży Twojej samodzielności?

Z własnego doświadczenia, a często przed Laty wymyślałam sobie takie zabezpieczanie sie na kilku frontach tylko przedłużeniem uzależniania sie od innych.
To jest twoje życie i postaraj siebie zapytać czego chcesz. Każda samodzielnie podjęta decyzja cie wzmocni i podniesie twoje poczucie wartości. Bo była samodzielna. Konsekwencje poniesiesz oczywiscie także ale na tym polega życie. by nauczyć sie chodzic wcześniej sie wiele razy upadało. Nie bój sie upadków. Nastaw sie na wstawanie i znowu do
Przodu

Mam nadzieję że to jest zrozumiałe. Wszystkiego dobrego Mała
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Czy warto czekać, czy to zwykła naiwność?

Post autor: Pavel »

Również dziwię się radzie terapeutki, chociaż w sumie nie powinno mnie to dziwić.
Według mnie nie powinna takich rad udzielać, to wykracza poza zakres jej pracy.
Odnosząc się do samej rady - kontaktu z kowalską:
może dowiesz się prawdy, ale tak samo może celowo Cię przeciw niemu nastawiać i kłamać. Jakie może mieć powody by dbać o Twój interes bardziej niż swój?
Jak rozpoznasz czy nie kłamie?

Powtórzę za Ozeaszem - wybór właściwego terapeuty jest bardzo ważny.
Wartości którymi się kieruje, światopogląd, profesjonalizm mają niebagatelne znaczenie.
Oczywiście są też inne kwestie - nurt wg którego pracuje, czy podlega superwizji.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Magnolia

Re: Czy warto czekać, czy to zwykła naiwność?

Post autor: Magnolia »

Jeszcze odniosę sie do samego zaufania w związku.
Właściwie żadna rozmowa z kimkolwiek nie da ci odpowiedzi czy zaufać mężowi czy nie. To jest złudna nadzieja że ktoś odpowie na twoje pytanie albo weźmie na siebie część odpowiedzialności.
Zaufanie zawsze jest związane z pewnym ryzykiem które trzeba podjąć samemu. Samemu.
Nie ma innego wyjścia.
Możesz zacząć ufać na małe kroczki np zaufam na tydzien. Jeśli było ok to zaufam na dwa tygodnie. Zaufanie bedzie rosło w miarę czasu. Pewnie czasem cos znowu wzbudzi wątpliwość. Ale zawsze można sobie to wyjaśnić zapytać najpierw co naprawdę zaszło że mąż sie spoźnił a nie od razu podejrzewać Go o cos.
Sytuacja jest trudna bo byłaś oszukiwana i okłamywana. Ale bez budowania zaufania i podjęcia ryzyka sie nie uda.
Inna sprawa czy mąż chce stać sie znowu wiarygodny dla ciebie? Chce sie starać? Deklaruje to?
Jeśli tak to ja bym ryzykowała i ufała, mało tego czesto powtarzalnym "wierzę Ci" gdy cis mówi. Żeby mobilizować Go do tego by nie chciał zawieść tej twojej wiary w Niego.
Mała

Re: Czy warto czekać, czy to zwykła naiwność?

Post autor: Mała »

Magnolia , to nie całkiem tak jak piszesz choć może tak wygląda. Chodzę do terapeutki bo muszę się wygadać i zrzucić z siebie trochę bólu. Nie mam wielu osób z którymi mogłabym porozmawiać a sytuacja mnie przerasta. Pytałam o radę co do telefonu bo też byłam zdziwiona że tak mi podpowiada. Ale to forum chyba od tego jest -żeby radzić się, szukać wsparcia. I wiele tego wsparcia tu znalazłam czytając inne wątki. W tym momencie jestem w stanie zawieszenia nie wiem co robić ale tak jak pisałam dodkonale wiem czego chcę -chcę ratować małżeństwo tylko nie w kłamstwie. Przepraszam piszę z telefonu mogą być błędy. Pavel pewnie masz rację taka rozmowa może przynieść więcej szkody niż pożytku. Byłam ciekawa co o tym sądzicie. Oczywiście nie ma pewności że kowalska będzie prawdomówna raczej na 90% nie. Ale zrozumcie sytuacja bardzo ciężka i tak bardzo mam dość kłamstw. Napiszę jeszcze wieczorem.
Unicorn2
Posty: 373
Rejestracja: 05 mar 2017, 14:07
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Czy warto czekać, czy to zwykła naiwność?

Post autor: Unicorn2 »

Mała wczoraj wieczorem podsłuchałem rozmowe telefoniczną mojej źony z kowalskim i dzięki temu mam obraz jak wygląda ich związek .
Moje wyobraźenia były całkowicie inne nie spodziewałem się źe ten związek jest taki toksyczny.
Rozmowa z kowalską moim zdaniem nic nie da , wiem źe lista Zerty odradza podsłuchiwanie ale mi wczoraj otworzyły się oczy.
Wczoraj usłyszałem jak moja źona steruje kowalskim , 40 minut wytycznych co zrobił nie tak i jak ma postępować. Co drugie słowo niecenzuralne a podobno rozmawiali tylko o muzyce i sztuce .
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Czy warto czekać, czy to zwykła naiwność?

Post autor: Pavel »

Mała pisze: 25 paź 2017, 17:05 Ale zrozumcie sytuacja bardzo ciężka i tak bardzo mam dość kłamstw.
Doskonale rozumiem.
Do teraz się bowiem z tym mierzę, chociaż już w zupełnie inny sposób i w innym stopniu niż wcześniej.
Również chciałbym znać prawdę, bez względu na to jak bardzo bolesna miałaby być. Chociaż nieco wątpię, że jakakolwiek wieść o przeszłości byłaby w stanie mnie aktualnie zranić.
O rozmowie z kowalską jako o mającej wg mnie niewiele sensu pisałem z powodów czysto praktycznych - taka osoba jest mało wiarygodnym źródłem.

Prawda wcześniej czy później wyjdzie na jaw.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Czy warto czekać, czy to zwykła naiwność?

Post autor: Pavel »

Unicorn2 pisze: 25 paź 2017, 17:44 Moje wyobraźenia były całkowicie inne nie spodziewałem się źe ten związek jest taki toksyczny.
Rozmowa z kowalską moim zdaniem nic nie da , wiem źe lista Zerty odradza podsłuchiwanie ale mi wczoraj otworzyły się oczy.
Wczoraj usłyszałem jak moja źona steruje kowalskim , 40 minut wytycznych co zrobił nie tak i jak ma postępować. Co drugie słowo niecenzuralne a podobno rozmawiali tylko o muzyce i sztuce .
Unicorn :lol:
Ty pownieneś znać żonę najlepiej :)
Nierzadko o tym piszemy na forum - zakochanie w końcu mija, przychodzi proza życia, opadają maski i różowe okulary.
Wg mnie żaden zdrowy, normalny facet nie wytrzyma czegoś takiego zbyt długo. Ja czytając to zdanie o wytycznych aż się zatrzęsłem :)
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Czy warto czekać, czy to zwykła naiwność?

Post autor: s zona »

Witaj Mala :)
Zgadzam sie z przedmowcami ,ta rozmowa wg mnie nic Ci da / nie wyjasni ...
jesli my postepujemy uczciwie ,to czegos takiego oczekujemy od innych ..
ale tutaj masz zlodziejke - cudzego meza - przed soba ..
Widac to na przykladzie Unicorna .. nie wiem ,komu wypadaloby bardziej wspolczuc ,
ale chyba kowalskiemu ..
Ale kto mieczem wojuje - od miecza ginie ...

Wracajac do Twojej kowalskiej ,szkoda zdrowia ,czasu itd ... kowalska ,nawet jesli jej sie posypalo z Twoim mezem to watpie ,zeby miala odwage przyznac sie do tego przed Toba .. ale moge sie mylic ...
Pisze to ze swojego doswiadczenia ...jedna z tych "pustych kobiet" wyparla sie blizszej znajomosci z moim mezem .... uwazajac ,ze zwariowalam posadzajac ja o to .. a mialam twarde dowody ...

Drugi raz ten czas wykorzystalabym na Adoracje ,zeby oddac to Jezusowi i niech on sie tym zajmie
Wczesniej renta 11 pisala w ktoryms z postow ,ze zawodowo mogla to spr ,ale nie byla jeszcze na to gotowa .. dowiedziala sie 9 ms ,kiedy maz juz sie wyprowadzil...

Sciskam serdecznie ,pomodle sie :)
Mała

Re: Czy warto czekać, czy to zwykła naiwność?

Post autor: Mała »

Cieszę się że zaczęłam nowy temat. Dziękuję wszystkim za pomoc lepiej się poczułam już nie taka samotna :) . Magnolia odpowiadając na pytania to właściwie nie wiem czy mąż chce być wiarygodny. Jedno czego mogę być pewna to fakt że teraz nie chce odejść. Właściwie cały czas dostaję sprzeczne informacje. Rozmów było wiele. Na początku ,,nie chcę tu być, odejdę na 100 % nic do ciebie nie czuję '' potem, ,zostaję dla dzieci ale nas już nie ma "aż w końcu ,,jak ma się ułożyć to się ułoży ". Deklaruje jedynie to że zostaje ale sama nie wiem na jak długo. Ze staraniem też różnie, właściwie cały czas uważał, że się stara bo jest z nami. Byłam już zrezygnowana też miałam różne stany. Raz błagałam ale były też momenty , że mówiłam odejdź proszę droga wolna. Dopiero na wspólnym wyjeździe poczułam to staranie, było fajnie, przypomniał mi się mój mąż i poczułam nowy napływ sił. A teraz cóż czekam co będzie, wróciliśmy szara rzeczywistość i telefon gdzieś tam ciągle w użyciu. Bardzo chciałabym zaufać tylko cały czas myślę czy to nie zbyt duża naiwność. Ale może to tak źle nie wygląda, może Unicorn 2 ma rację, że czasami wydaje nam się coś a to nie aż taka sielanka. Jednak nie wiem jaką drogę obrać gubię się.
Magnolia

Re: Czy warto czekać, czy to zwykła naiwność?

Post autor: Magnolia »

No widzisz to jest kwestia do rozmowy z tym zaufaniem i wiarygodnością.
W zasadzie każdy mąż to powinien wiedzieć, że teraz w waszej sytuacji jego zadaniem jest starać się być wiarygodnym - czyli godnym zaufania. Ale jesli nie wie... co może się zdarzyć u dużych dzieci - to może warto mu powiedzieć, jak trudno jest Ci zaufać i jak budzą Twoje podejrzenia wszelkie nieścisłości, spóźnienia i wyczuwalne "kombinowanie". Powiedzieć, że to nie służy budowaniu zaufania, a bardzo Ci na tym zależy bo chcesz budować na dobrych fundamentach. - o tak mniej więcej bym to ujęła.

Z drugiej strony podejście "jak ma się ułożyć to się ułoży" - przepraszam ze zapytam: SAMO SiĘ UŁOŻY?
We mnie to budzi niepokój, że pojawia się tu przeświadczenie że w dobrych związkach wszystko samo się układa i to jak z płatka, po prostu samo... No nic z tych rzeczy. Nawet roślinka potrzebuje słońca, i wody by rosła... Co będzie dla was słońcem i wodą, żeby wam pięknie rozkwitło małżeństwo?

Może szczera rozmowa, regularna np co tydzień, żeby pracować nad związkiem...
Może modlitwa małżeńska, aby wezwać Boga do pomocy w tej trudnej codzienności...
Może wspólne oglądanie filmików o komunikacji i relacjach...
Może rekolekcje...
pomyśl co dla was będzie stabilnym fundamentem...

Dla mnie zaufanie nie jest naiwnością, ale jest związane z pewnym ryzykiem. Każdy z nas musi gdzieś w sercu podjąć decyzję czy chce ryzykować znowu i jeszcze raz. Ale bez zaufania nie ma podstaw by cos zbudować...

Ze swojej strony powiem jeszcze, ze nie wchodziłabym w sprawdzanie męża, wynajmowanie specjalistów, śledzenie... to jest w moim odczuciu destrukcyjne.. nie przyniesie spokoju, a będzie podsycało podejrzliwość i nakręcało emocje. Będzie to przeciwieństwem zaufania... więc raczej nic dobrego z tego nie będzie...
Ale w tej i w każdej innej podejmij decyzje sama.
Mała

Re: Czy warto czekać, czy to zwykła naiwność?

Post autor: Mała »

Dzień dobry
choć sama nie wiem, czy taki dobry, zaczął się od sprzeczki przez telefon z mężem. Czyli tak jak przypuszczałam, z wyjazdu zostało tylko wspomnienie a teraz koszmar zaczyna się od początku. Jeszcze raz dziękuję za to , że jesteście.
Co do telefonu do kowalskiej to już wiem, że nie zadzwonię. Właściwie czułam tak od początku, oszczędzę sobie tego upokorzenia.
Co do zaufania, byłoby łatwiej je budować gdyby druga strona pomogła. Magnolia niestety nie ma współpracy. Poruszanie tego typu tematów najczęściej (choć nie zawsze) kończy się złością ze strony męża. Podejrzewam, że on odbiera to jako "wiszenie". I po części tak jest. Co zrobić żeby nie "wisieć"? Czytam sto razy "słowa Kasi" i nic do tej mojej głowy nie trafia. Tłumaczę sobie nieustannie, że nerwy w niczym nie pomogą, wręcz przeciwnie, że trzeba skupić myśli na czymś innym ale jak to zrobić?
miłego dnia dla Wszystkich
ODPOWIEDZ