Żona kazała mi się wyprowadzić i mówi że nie kocha już mnie.

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Cogito86
Posty: 21
Rejestracja: 22 gru 2021, 17:59
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Żona kazała mi się wyprowadzić i mówi że nie kocha już mnie.

Post autor: Cogito86 »

Witam wszytkich serdecznie

Chciałabym odpowiedź swoją historię która mam nadzieję skończy się dla mnie szczęśliwie.

7 lat temu na czacie poznałem swoją żonę, ja byłem po rozstaniu ze swoją dziewczyną a ona rozstała się ze swoim partnerem z którym miała 7 letniego syna, dodam tylko że nie mieli ślubu a on nadużywał alkoholu i wyciągał do niej ręce szale goryczy przelało to że oznajmił jej po pijaku że ma kochankę, wtedy go zostawiła a prościej mówiąc wrzuciła go że swojego mieszkania. Po pewnym czasie mnie poznała na ów czacie, od razu rozmowa nam się kleiła godzinami mogliśmy rozmawiać, piękna kobieta, inteligenta, ogarnięta życiowo, znającą kilka języków kilka ładnych lat spędziła za granicą.

Po kochaliśmy się szybko ona potrzebowała po rozstaniu wsparcia ja jej te dałem po 2 miesiącach od naszego Poznania zaszła w ciążę ale nie z tego powodu że wpadliśmy oboje chcieliśmy dziecka byliśmy tacy szczęśliwi ona wszystko robiła dla mnie żeby było mi łatwiej z tą nową sytuacją, po prostu z nią życie było piękniejsze. Po pół roku od naszej znajomości wzięliśmy ślub cywilny a kościelny ślub wzięliśmy razem z chrzcinami naszego synka.

Moją żona jest po przejściach miała 2 długoletnie związki i 2 zakończyły się zdradą teraz trafiłem się jej ja prosty chłopak że wsi dodam tylko że moją żona jest ode mnie o 5 lat starsza.
Wszystko było dobrze przez 3 może 4 lata później zaczęły się kłótnie o obowiązki domowe o to że nie odkurzam, ze podczas jedzenia mlaska i siorbie chociaż starałem się przy niej uważać to i tak coś tam u mnie zauważyła, miała pretensje o to że musi jeździć z małym po Lekarzach, że łazienki nie sprzątam, twierdziła że na jej głowie jest wszystko a ja siedzę tylko na komputerze po pracy.

Rok temu w sylwestra podczas kłótni powiedziałem jej dużo przykrych rzeczy np że zmarnowała mi życie, że mogłem wziąść młodsza od niej, że miałem lepsze kobiety przed nią chodź to nie była prawda chodź wiedziałem że ją kocham najmocniej na świecie to powiedziałem jej te bzdury w nerwach zabolała ją to bardzo do tego stopnia że kazała mi się wyprowadzić że swojego mieszkania, byłem w takim szoku co ja narobiłem przecież to moja kobieta życia lepszej nawet sobie nie mogłem wyobrazić. Po 2 tygodniach postanowiła dać mi szanse, jak ja się wtedy cieszyłem i już wtedy nigdy jej nie obraziłem nie z wyzywalem starałem się uważać na to co robię, co mówię.

Z czasem zaczęły ja bardzo drażnić moje zachowanie przy stole jak mlaskanie czy jak piłem gorąca c herbatę to siorbałem i to ja strasznie zaczęło drażnić, czy też to że łazienki nie sprzątam czy też że mało jej pomagam z obowiązkami domowymi a ostatnie 2 miesiąc to już wszystko jej we mnie przeszkadzało nawet to że chrapałem w nocy i się nie mogła wyspać.

W niedzielę wieczorem chciałem obejrzeć mecz i włączyłem tv a moja żona leżała na łóżku i coś oglądała na telefonie a mój syn siedział na tablecie wtedy zaczęła krzyczeć do mnie ze nic się dla mnie nie liczy tylko po za sobą bo ona chciała go usypiać a ja znów mecz włączam i słowo do słowa aż w nerwach jej powiedziałem że jak mi nic nie wolno w tym domu to jutro się wyprowadzam a rano jak wstałem żona kazała mi się pakować i wyprowadzać do sowich rodziców bo ona nie potrzebuje 3 dziecka bo ma już 2 dzieci i nic jej nie przekonało jak obiecałem jej że zmienię się że zacznę jej więcej pomagać przy domu przy naszym dziecku, że zmienię swoje zachowania ale ona mi powiedział że już mi nie wierzy że się zmienię i tak wylądowałem na wsi u swoich rodziców i teraz leżę na łóżku z depresja w głowie że nie mogę być na wigili że swoją żoną ze swoim synkiem a jeszcze najgorsze że we wtorek miałem urodziny i co prawda zadzwoniła do mnie ale dała do telefonu tylko synka naszego żeby złożył mi życzenia sama mi nawet życzeń nie złożyła to mnie starsze boli w sercu, nie mogę jeść nie mogę spać jeszcze teraz mam świąteczną przerwę w pracy i będę siedział w tych czterech ścianach i myślał o tym czy jeszcze wrócimy do siebie będziemy tworzyć kochającą rodzinę.

Byłem w tygodniu po resztę rzeczy to mi powiedziała że nie chce już ze mną rozmawiać że mogę tylko przyjechać do naszego synka i zabrać go do sali zabawne lub McDonalda że nie wierzy że mogę się zmienić ile to można dawać mi szans żebym się zmienił i wszystko mówiła w nerwach w emocjach poprostu krzyczała do mnie a ja jej odpowiadałem spokojnym tonem że mogę się zmienić że mogę jej więcej pomagać ale nic do niej nie dociera tylko złość.

Mogę uratować moje małżeństwo? Kocham żonę najmocniej na świecie żyć bez niej nie mogę co mam robić? Jak sprawić żeby żona znów mnie pokochała jak kiedyś?

Teraz trochę o relacji z moim pasierbem. Ma 15 lat czasami się o coś spieramy ale staram się mu pomagać w każde urodziny czy też święta daje mu prezenty i traktuje go jak swojego syna mam nadzieję że żona kiedyś to doceni bo wydaje mi się że on mnie lubi a ze swoim biologicznym ojciec nie ma praktycznie kontaktu.

Z moim synkiem mam super kontakt zawsze gramy w piłkę wychodzę z nim na plac zabaw czy odbieram go że szkoły jak wracam z pracy, on mnie kocha i to mnie boli że nie mogę być przy nim teraz.

Teraz na koniec coś o mnie jaki jestem.
Prosty chłopak ze wsi strasznie wrażliwy nigdy bym żony nie zdradził pomagałem jej jak tylko mogłem moją żona ma pracę którą wykonuje w domu tak więc jak było trzeba jej coś zawieść odebrać związanego z pracą robiłem to z radością nigdy nie odmówiłem pomocy zawsze dzwoniłem z pracy czy coś kupić jak będę wracał starałem się jak tylko mogłem ale widoczne to było za mało też mam swoje wady ale każdy je ma.

Jestem wierzący chodzę do kościoła może nie w każdą niedzielę ale modlę się codziennie do Pana Boga o zdrowie dla swoich bliskich, natomiast moją żona jest wierząca ale do kościoła nie chodzi ale jest dobrą osoba pomaga innym przekazuje datki na dom dziecka dla potrzebujących. W pracy staram się pomagać innym ludzie mnie lubią mówią że jstem dobrym człowiekiem ale jak mogę być dobry jak moje kłótnie z żona doprowadziły że już nie mieszkamy razem a ona chce wziąść że mną rozwód. A i jeszcze dodam tylko że nie pije nie pali choć teraz zaczęłam z nerwów zawszę przynoszę pieniądze do domu wydaje mi się że to są dobre cechy.

Dziękuję za wysłuchanie moich wypocin i z góry przepraszam za błędy w pisowni bo nigdy nie byłem dobrym w takie opowiada.

Pozdrawiam ;)
Al la
Posty: 2671
Rejestracja: 07 lut 2017, 23:36
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Żona kazała mi się wyprowadzić i mówi że nie kocha już mnie.

Post autor: Al la »

Witaj, Pan nikt, na naszym forum.
Mogę uratować moje małżeństwo? Kocham żonę najmocniej na świecie żyć bez niej nie mogę co mam robić? Jak sprawić żeby żona znów mnie pokochała jak kiedyś?
Możesz uratować swoje małżeństwo. Tak jak mówi charyzmat naszej wspólnoty:
Każde sakramentalne małżeństwo (nawet po rozwodzie i gdy współmałżonek jest w drugim związku) ma szanse się odrodzić, gdyż każdy sakramentalny małżonek ma szanse otworzyć się na łaskę nawrócenia i wypełnienia przysięgi małżeńskiej. http://sychar.org/charyzmat/
Pytanie, czy chcesz? I czy wiesz w jaki sposób?
Jeżeli trafiłeś na to forum, to jest dobre miejsce na uzyskanie odpowiedzi na te pytania.
Dostaniesz tu wiedzę i doświadczenie forumowiczów, a co z nią zrobisz to zależy od Ciebie.
Tu jest strona pomocowa http://sychar.org/pomoc/

Zapraszam, rozgość się, masz czas zatrzymania, aby zobaczyć, nad czym możesz popracować.
Pozdrawiam Cię i życzę, abyś otrzymał wsparcie od naszych forumowiczów.

Zwróć uwagę na niepodawanie charakterystycznych szczegółów, internet nie jest anonimowy.
Ty umiesz to, czego ja nie umiem. Ja mogę zrobić to, czego ty nie potrafisz - Razem możemy uczynić coś pięknego dla Boga.
Matka Teresa
Cogito86
Posty: 21
Rejestracja: 22 gru 2021, 17:59
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Żona kazała mi się wyprowadzić i mówi że nie kocha już mnie.

Post autor: Cogito86 »

Żona tydzień temu jak oznajmiła że mam się wyprowadzić stwierdziła że już nie mamy o czym rozmawiać a jednak rozmawia ze mną i mamy po świętach jechać wspólnie z dziećmi do jednego z parków rozrywki niby mówi mi że robi to wyłącznie dla dzieci, po za tym jak dziś wziąłem synka do siebie i zapytałem go czy mama się go pyta o tatę to powiedziałem że wczoraj się go 2 razy zapytała czy on chcę żeby tata z nami mieszkał. Dlaczego się go pyta o takie rzeczy jak chcę rozwodu ze mną i nie widzi dla nas nadziei bo uważa się już się nie zmienię?? Po za tym dziś jak jej odwiozłem małego to chyba że 2 rodziny rozmawialiśmy o tym co było źle i co było dobre. Jak to rozumieć niby nie chce ze mną rozmawiać a rozmawia niby nie chcę mnie widzieć a mamy wspólnie z dziećmi jechać na wyjazd do parku rozrywki. Jak mam rozumieć jej zachowanie?? O czym to świadczy myślicie że podświadomie sprawdza mnie? W głębi duszy chcę być ze mną???
Monti
Posty: 1260
Rejestracja: 21 mar 2018, 18:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Żona kazała mi się wyprowadzić i mówi że nie kocha już mnie.

Post autor: Monti »

Kolego - w pierwszej kolejności zmień nick. Ten, który sobie obrałeś, jest nieprawdziwy. Jesteś dzieckiem Bożym (zob. dzisiejsze drugie czytanie), a ponadto zaradnym i poczciwym facetem. Sorry, ale argumenty o mlaskaniu i siorbaniu są tak "od czapy", że trudno komentować. Twoja żona po prostu szuka kija, by Cię uderzyć, usprawiedliwienia dla swojej decyzji. Być może za tą decyzją stoi ktoś trzeci...
To, co możesz teraz zrobić, to pracuj nad sobą (na pewno w temacie samooceny) i pielęgnuj więź z dziećmi. Na resztę za bardzo nie masz wpływu.
"Szukaj pokoju, idź za nim" (Ps 34, 15)
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Żona kazała mi się wyprowadzić i mówi że nie kocha już mnie.

Post autor: Caliope »

Witaj, popieram Montiego, nick do ciebie nie pasuje. Podobnie zachowywał się mój mąż w ostrym kryzysie, nie było zdrady, to szukał czegokolwiek, źle stawiałam garnek na płycie i już awantura. Potrzebujesz pomocy , zajęcia się sobą, stawianiem sobie granic. Coś mówisz jak żona krzyczy, żebyś nie mlaskał?
Cogito86
Posty: 21
Rejestracja: 22 gru 2021, 17:59
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Żona kazała mi się wyprowadzić i mówi że nie kocha już mnie.

Post autor: Cogito86 »

Żona ma bardzo mocny charakter jest po dwóch długoletnich związkach dużo przeszła w życiu i ciągle mi wmawia że ja się już nie zmienię że miałem swoje szanse i ich nie wykorzystałem że byłem samolubny że nie liczyłem się z nią. Jak krzyczała do mnie żebym nie mlaskał to odpowiadałem jej ze staram się nie mlaskać ze ciągle tego nie robię po za tym mówiłem jej że jej ojciec też czasem mlaśnie lub siorbnie przy jedzeniu i jej to nie przeszkadza a u mnie tak, a ona mi na to odpowiada że z nim nie mieszka na codzień a jak kiedyś mieszkała to jadła w pokoju to nie słuchała po za tym ja jako jedyny z jej partnerów tak jem. Tylko w tym rzecz że oni ją zdradzali wyciągali ręce nad używali alkoholu i narkotyków da tego dochodził też hazard. Mnie jak poznała to mówiła że jestem dobrym człowiekiem spokojnym, że przy mnie jest spokojna i możemy o wszystkim rozmawiać dlaczego zdecydowała się na dziecko ze mną i na ślub. Po 7 latach małżeństwa stwierdziła że wykańczam ją psychicznie i już mi w tamtym roku dała szanse ale jej nie wykorzystałem a kolejnych szans nie będzie bo uważa że już się nie znienie. Co do dziecka to powiedziała że mogę zawsze go odwiedzić nie zabrania mi ale ze mną już nie chce rozmawiać ale jak byłem dziś i wczoraj u małego to rozmawialiśmy o tym wszystkim co ją bolało u mnie chyba ze dwie godziny i wiecie co było mi trochę lepiej bo dosyć spokojnie rozmawialiśmy ale jak jej powtarzam że mogę się zmienić że mogę jej więcej pomagać to twiedzi że już mi nie wierzy miałem na to 7 lat żeby się zmienić. Też powiedziała że jestem dobrym człowiekiem że są chwilę kiedy było dobrze, nie mam pojęcia co o tym myśleć kocham żonę kocham synka kocham cała swoją rodzinę i najgorsze jest to że nie mogę być z nimi do tego siedzę teraz w domu bo do pracy aż po nowym roku wracam. Kurdę idzie w departamencie wpaść bo ciągle myślę o żonie o tym jak to naprawić, czy żona do mnie wróci.
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13316
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Żona kazała mi się wyprowadzić i mówi że nie kocha już mnie.

Post autor: Nirwanna »

Pan nikt pisze: 26 gru 2021, 17:05 ... ciągle myślę o żonie o tym jak to naprawić, czy żona do mnie wróci.
To ja tak zapytam - co robisz, jak Cię najdzie taki kołowrotek myślowy? Jak sobie pomagasz?
Tak od ręki masz czytanie forum, słuchanie konferencji i świadectw, czytanie książek, wyjście z domu i wybieganie nadmiaru... równolegle możesz odmawiać różaniec.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Cogito86
Posty: 21
Rejestracja: 22 gru 2021, 17:59
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Żona kazała mi się wyprowadzić i mówi że nie kocha już mnie.

Post autor: Cogito86 »

Wiem że muszę dać czas żonie żeby ochłonęła po rozstaniu bo każda nasza rozmowa lub pisanie na tel kończyć się kłótnią lub niepotrzebnymi nerwami ze strony mojej żony, muszę być cierpliwy wiem że będzie ciężko ale dam na luz bo teraz to nie ma sensu ewentualnie za parę dni pojadę wezmę syna gdzieś na salę zabaw ale z nią nic nie będę za dużo rozmawiał tylko oficjalnie odnośnie syna. A co dalej to poczekam na jej ruch bo nie wierzę że po 7 latach wygasło kompletnie uczucie do mnie na pewno jest jakaś iskierka w jej sercu do mnie.
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Żona kazała mi się wyprowadzić i mówi że nie kocha już mnie.

Post autor: mare1966 »

"Pan nikt" dużo mówi o tym jak sam siebie postrzegasz.
Do tego to "żona kazała", jestem ze wsi , prosty itd.
A jeszcze siorbiesz i chrapiesz.:)

Nie jest to dobra reklama swojej osoby.
Chyba tak się nie przedstawiałeś żonie na tym czacie ?

Fakty są takie, że kobiecie "nie układa się " już trzeci związek.
Fakty są takie, że ma dwoje dzieci z dwoma facetami.
Fakty są takie, że nie jest już pierwszej młodości.
( może to przeczyta sobie )

Myślę , że żona zdaje sobie jednak z tego sprawę.
Nie jesteś taki zły skoro dała ci szansę jak piszesz.
Uważam , że nie jesteś na straconej pozycji.
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Żona kazała mi się wyprowadzić i mówi że nie kocha już mnie.

Post autor: mare1966 »

Post poszedł.
wiesz , to chrapanie to wbrew pozorom istotna sprawa.
Ja bym nie umiał spać z kimś kto chrapie.
Ja nie zasnę, a szlak mnie trafia.
Cogito86
Posty: 21
Rejestracja: 22 gru 2021, 17:59
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Żona kazała mi się wyprowadzić i mówi że nie kocha już mnie.

Post autor: Cogito86 »

Z tym chrapaniem to lekka przesada bo ona również czasem chrapie ale ja ja trąciłem i nie chrapała nawet jej o tym nigdy nie mówiłem bo jaki my ludzie mamy na to wpływ że chrapiemy?? Przed naszą kłótnia kupiłem jej złoty pierścionek na gwiazdkę dałem jej go już po naszej kłótni i niby go nie chciała ale położyłem go jej na stole i powiedziałem że to od dzieci prezent, przyjęła go jak dziś byłem u małego w odwiedzinach to widziałem że leży u niej w szafce a jak zapytałem go czemu go nie nosi bo to przecież od dzieci to powiedziała że wie że to ode mnie i dlatego go nie nosi ale nie kazała mi go zabierać. To trochę dziwne trochę jest taka zagubiona w tym co mówi i robi niby pisze do mnie że nie chcę ze mną rozmawiać a jak przychodzę po synka to rozmawia o tym co było i o tym co w dzień robiła.
Cogito86
Posty: 21
Rejestracja: 22 gru 2021, 17:59
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Żona kazała mi się wyprowadzić i mówi że nie kocha już mnie.

Post autor: Cogito86 »

Wiecie co każdego dnia leżę i myślę co popełniłem źle w moim związku i teraz już wiem że za mało poświęciłem uwagi żonie na jej potrzeby wydawało mi się że jak pracuje nie pije nie palę palenie kilka lat temu teraz niestety przez to całą sytuacje znów zaczęłam palić z nerwów ale to nie istotne wiem że moja żona potrzebowała wsparcia a ją często krytykowałem czasami gadałem głupoty ona to wszystko kodowała sobie w głowie, to ja strasznie drażniło nawet sobie nie zdawałem sprawy. Teraz jak byśmy sobie dali szanse naprawdę bym jej o wiele więcej pomagał dawał wsparcie zabrał na spacer na romantyczną kolacje żeby się poczuła doceniona bo wiem że moja żona jest dobrą kobietą. I wiem że w głębi duszy ona ma do mnie uczucia na razie jest pełna negatywnych emocji w sobie do mnie a ja rozmową o tym co było kiedyś jeszcze bardziej wytwarzam w niej te emocje. Doradźcie mi kiedy się do niej odezwać? Jak z nią rozmawiać może już nie mówić o tym co było kiedyś tylko o tym co jest teraz?? Za 2 lub 3 dni chcę jechać do małego i nie wiem jak z nią rozmawiać czy w ogóle z nią rozmawiać. Mamy jechać niebawem do parku rozgrywki z dziećmi myślicie że to dobra okazją żeby po części odbudować relacje z żoną żeby zaczęły w jej głowie pojawiać się myśli żeby dała mi szanse że mogę się zmienić dla niej dla naszych dzieci dla siebie żeby być szczęśliwy z nią a ona ze mną????
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Żona kazała mi się wyprowadzić i mówi że nie kocha już mnie.

Post autor: Caliope »

A więc, u mnie też mężowi przeszkadzało jak jem, jak oddycham, jak wycieram nos. To takie typowe, że druga osoba irytuje w każdy możliwy sposób. Po długim czasie kryzysu jakoś mężowi już to już przeszkadza. Mi nie przeszkadza jak mąż chrapie, najwyżej pójdę spać do salonu. To jest typowe w kryzysie, ja wtedy zajęłam się sobą i wdrożyłam listę Zerty która jest bardzo pomocna. Pytaniami o nas, cofałam się kilka kroków do tyłu, więc nie warto drążyć tematu, na to kiedyś przyjdzie czas.
Pudeleczko123
Posty: 17
Rejestracja: 07 gru 2021, 22:33
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Żona kazała mi się wyprowadzić i mówi że nie kocha już mnie.

Post autor: Pudeleczko123 »

Odnoszę wrażenie,że chciałbyś jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki aby bylo jak kiedyś.Nie słowem a czynem głównie trzeba działać i to wymaga czasu .Jeżeli przez wiele lat krzywdzilo się drugą osobę nie oczekujmy ,że w ciągu tygodnia,miesiąca żona będzie darzyć cię uczuciem.Moj mąż się wyprowadził,bo miał mnie dość,nie dziwię się mu.Stwierdzilam,że to może nawet dobrze wpłynąć na nasze małżeństwo,czas pokaże.Caly czas popełniam błedy,uczę się,czytam,zagłębiam się,te forum to skarbnica wiedzy,dużo mi dało,modlitwa wyciszyła.Daj czas żonie,nie udawaj,być sobą,pokaż jej czynem że zachodzą w tobie zmiany,nie naciskaj,nie pytaj czy ma kogoś.Im bardziej będziesz to robił tym bardziej żona będzie od ciebie się oddalać.Ja dostałam tu mnóstwo wskazówek ,a czy je wykorzystasz mądrze wszystko zależy od ciebie..Kilka lat temu miałam mały kryzys ,niby się zmieniłam tylko ,że ta zmiana była krótka ,dla męża.Zmiana musi nastąpić dla nas.Moj kryzys spowodował bliższa relacje z Bogiem, bardzo się od niego oddalilam.Dopiero teraz poczułam jego obecność i potrzebę bycia z nim.Nie pytaj się dlaczego nie nosi pierścionka,to dziecinne.Moj mąż zdjął obrączkę,nie dziwię mu się.Sama jestem sobie winna.Wiem ,że czeka mnie długa droga,ale nie poddam się,bo kocham mego męża .
nałóg
Posty: 3318
Rejestracja: 30 sty 2017, 10:30
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: Żona kazała mi się wyprowadzić i mówi że nie kocha już mnie.

Post autor: nałóg »

No tak....chrapiesz-a czy chrapania można tak po prostu się oduczyć? Bo wg mnie to jest jednostka chorobowa.....
Pan nikt...... też mnie drażni takie deprecjonowanie siebie....
A czy Twoja żona nie "czatuje" przypadkiem z kolejnym kandydatem na związek?
PD
ODPOWIEDZ