Żona kazała mi się wyprowadzić i mówi że nie kocha już mnie.

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Żona kazała mi się wyprowadzić i mówi że nie kocha już mnie.

Post autor: Pavel »

nałóg pisze: 27 gru 2021, 14:52 No tak....chrapiesz-a czy chrapania można tak po prostu się oduczyć? Bo wg mnie to jest jednostka chorobowa.....
Pan nikt...... też mnie drażni takie deprecjonowanie siebie....
A czy Twoja żona nie "czatuje" przypadkiem z kolejnym kandydatem na związek?
PD
Podpisuje się pod tym co napisał nałóg.
Pewne rzeczy warto w sobie zmienić, po upewnieniu się(!!!), że obiektywnie warto, lub przynajmniej nie będzie taka zmiana ze szkodą dla ciebie. Tak naprawdę dopiero w kryzysie małżeńskim, poznając siebie i jak funkcjonuje typowy mężczyzna dowiedziałem się, że niektóre zarzuty żony były klasyczną pretensją za to, że jestem mężczyzną, albo za to co obiektywnie nie jest złe - po prostu taki jestem.
Oczywiście niektóre pretensje były zasadne. Wtedy warto zmieniać.
Takie mlaskanie i siorbanie - to przeszkadzać może, warto jednak nauczyć się jeść tak, by nie sprawiać dyskomfortu innym.

Co jednak istotne. Czy słyszałeś te pretensje wcześniej?
Moja żona w trakcie kryzysu jakoś ilość pretensji zwielokrotniła. Z częścią z nich jakoś teraz bez problemu funkcjonuje i jakoś jej nie przeszkadzają.
Wynikały z rozdrażnienia, stosunku do mnie i...kowalskiego.
Przeszkadzało jej jak śpię, oddycham, chodzę, mówie, śpiewam, tańczę...no odrzucała mnie na podstawowym poziomie mego funkcjonowania.

Proponuje ci posłuchanie konferencji Jacka Pulikowskiego. Znajdziesz je na liście polecanych przez nas książek. Są za darmo, dostępne od ręki. Pomogą ci zrobić wstępny przegląd tego co się działo dobrze i źle w waszym małżeństwie.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Cogito86
Posty: 21
Rejestracja: 22 gru 2021, 17:59
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Żona kazała mi się wyprowadzić i mówi że nie kocha już mnie.

Post autor: Cogito86 »

Najgorsze jest to że rok temu jak ja na Sylwestrze obrażałem że zmarnowała mi życie że przed nią miałem lepsze kobiety że były młodsze od niej i kiedy za to mnie wyrzuciła z domu to też wtedy przeszkadzały jej nie które z tych rzeczy które mi wykrzyczała tydzień temu ja obiecałem że się zmienię ale skupiłem się na tym co było główną przyczyną jej reakcji w tamtym roku czyli już jej nigdy nie obraziłem od tamtej pory już nigdy takich słów jej nie powiedziałem ale kompletnie zlekceważyłem tę rzeczy które mi teraz wymieniła bo nie przypuszczałem że z tak błahych powodów można chcieć się z kimś rozstać, że żona za to może mnie znienawidzieć i sprawisz że już nie chcę ze mną żyć. Dopiero teraz zrozumiałem że jest to tak ważne mam nadzieję że jeszcze nie jest za późno dla nas. Wydaje mi się że wyjazd który mamy zaplanowany w tym tygodniu z dziećmi poprawi nasze relacje bo razem siedzimy cały dzień. Pokaże żonę jak bardzo jestem wartościowym człowiekiem. Spróbuje odbudować swoją relacje z żoną.
Lawendowa
Posty: 7663
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Żona kazała mi się wyprowadzić i mówi że nie kocha już mnie.

Post autor: Lawendowa »

Pan nikt pisze: 27 gru 2021, 20:51 ... rok temu jak ja na Sylwestrze obrażałem że zmarnowała mi życie że przed nią miałem lepsze kobiety że były młodsze od niej
I to tak na trzeźwo ją obrażałeś?
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
Cogito86
Posty: 21
Rejestracja: 22 gru 2021, 17:59
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Żona kazała mi się wyprowadzić i mówi że nie kocha już mnie.

Post autor: Cogito86 »

Nie byłem pod wpływem alkoholu w złości o jakoś duperele poszło puzniej strasznie tych słów żałowałem bo żona mi wtedy powiedziała że już nigdy mi tych słów nie zapomni a moja żona jest bardzo pamiętliwa po mimo tego że mi wybaczyła wtedy i pozwoliła wrócić. Tylko tamta sytuacja mnie nauczyła żeby tak już nigdy nie mówić i na tym się s koncentrowałem a nie na mlaskaniu siorbaniu i tym wszystkim co wtedy nie wydawało mi się istotne a jej to przeszkadzało.
sajmon123
Posty: 871
Rejestracja: 16 lis 2020, 22:57
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Żona kazała mi się wyprowadzić i mówi że nie kocha już mnie.

Post autor: sajmon123 »

Pan nikt pisze: 27 gru 2021, 20:51 Najgorsze jest to że rok temu jak ja na Sylwestrze obrażałem że zmarnowała mi życie że przed nią miałem lepsze kobiety że były młodsze od niej i kiedy za to mnie wyrzuciła z domu to też wtedy przeszkadzały jej nie które z tych rzeczy które mi wykrzyczała tydzień temu ja obiecałem że się zmienię ale skupiłem się na tym co było główną przyczyną jej reakcji w tamtym roku czyli już jej nigdy nie obraziłem od tamtej pory już nigdy takich słów jej nie powiedziałem ale kompletnie zlekceważyłem tę rzeczy które mi teraz wymieniła bo nie przypuszczałem że z tak błahych powodów można chcieć się z kimś rozstać, że żona za to może mnie znienawidzieć i sprawisz że już nie chcę ze mną żyć. Dopiero teraz zrozumiałem że jest to tak ważne mam nadzieję że jeszcze nie jest za późno dla nas. Wydaje mi się że wyjazd który mamy zaplanowany w tym tygodniu z dziećmi poprawi nasze relacje bo razem siedzimy cały dzień. Pokaże żonę jak bardzo jestem wartościowym człowiekiem. Spróbuje odbudować swoją relacje z żoną.
Ja nie obraziłem żony w trakcie życia małżeńskiego. Raz mi się zdarzyło w głębokim kryzysie, po 8? Może miesiącach nie mieszkając razem. Czułem się jak zbity pies... Już więcej tego nie zrobię, bo wiem iż to jest wbrew mnie a szalały po prostu emocje...

Opowiem Ci moją historię. Wywołałem kryzys. Być może źle wyraziłem to słowami, ale oznajmiłem że jest źle.

Były rozmowy. Była chęć pójścia na terapię. Dlugi weekend z dziećmi gdzie zachowywaliśmy się jak najbardziej zakochane małżeństwo. Dwa weekendy później wspólny wyjazd do spa. Idealne małżeństwo, spacerujące w górach, masaże, płatki róż rozsypane, idealny weekend. Ja go zakończyłem wcześniej, gdyż padał deszcz w 3 dniu i powiedziałem, że zamiast się męczyć na zwiedzaniu wróćmy do dzieci bo bardzo tęskniłem.

Wszystko to okazało się niczym. Ja czułem, naprawdę czułem bliskość i chęć żony, ale ona przekształciła to na potrzeby sądu - próbowała.
nałóg
Posty: 3321
Rejestracja: 30 sty 2017, 10:30
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: Żona kazała mi się wyprowadzić i mówi że nie kocha już mnie.

Post autor: nałóg »

Człowieku, nic nie pokażesz żonie bo ona jest zafiksowana na negację ciebie.Bądź normalnym mężem i dobrym ojcem.A siorbanie i mlaskanie……. może przeszkadzać i do kultury jedzenia i picia nie należy.Nawet wtedy gdy teść siorbie i mlaska.
Cogito86
Posty: 21
Rejestracja: 22 gru 2021, 17:59
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Żona kazała mi się wyprowadzić i mówi że nie kocha już mnie.

Post autor: Cogito86 »

Z tym siorbaniem i mlaskaniem to też nie jest tak że ja to robię ciągle tylko czasam mlasne lub siorbne jak jest gorąca zupa lub herbata to nie jest tak że ja tak ciągle robię. Wiecie co ja staram się być dobrym człowiekiem nawet w pracy każdy mnie prosi o pomoc bo wiedzą że jestem dobrym człowiekiem nikomu nigdy nie odmowie pomocy tak samo żonę zawsze o co mnie poprosiła to robiłem czy coś kupić czy coś zawieść czy też przy wieść robiłem to przez wahania ona nawet teraz mi powiedziała po rozstaniu że byłem dobrym człowiekiem ale co z tego jak ja psychicznie wykańczałem i tego miała dość. Takie niby niuanse na to wpłynęły. Żona jak mnie wyrzuciła powiedziała że mogę tylko przyjechać i zabrać synka gdzieś na salę zabaw że nie chcę mnie widzieć ale jak wchodzę do mieszkania to nagle mogę się i napić i skorzystać z toalety i rozmawiamy o tym co było czasami jest płacz i z jej strony i z mojej bo nie wytrzymuje psychicznie to o czym mówimy, na końcu każe mi już iść że już nie chcę ciągle tego samego powtarzać.

Jak z nią rozmawiać? Bo do dziecka chcę przychodzić to tak czy inaczej muszę się z nią spotkać? Ciężko mi jak na nią patrzę bo chcę ją przytulić pocałować a nie mogę, zapytać co u niej jak jej dzień minoł ale wiem że nasze wszystkie rozmowy sprowadzają się do tego co było źle kiedyś. Co był u mnie źle dlaczego musiałem się wyprowadzić??
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Żona kazała mi się wyprowadzić i mówi że nie kocha już mnie.

Post autor: Caliope »

Pan nikt pisze: 27 gru 2021, 20:51 Najgorsze jest to że rok temu jak ja na Sylwestrze obrażałem że zmarnowała mi życie że przed nią miałem lepsze kobiety że były młodsze od niej i kiedy za to mnie wyrzuciła z domu to też wtedy przeszkadzały jej nie które z tych rzeczy które mi wykrzyczała tydzień temu ja obiecałem że się zmienię ale skupiłem się na tym co było główną przyczyną jej reakcji w tamtym roku czyli już jej nigdy nie obraziłem od tamtej pory już nigdy takich słów jej nie powiedziałem ale kompletnie zlekceważyłem tę rzeczy które mi teraz wymieniła bo nie przypuszczałem że z tak błahych powodów można chcieć się z kimś rozstać, że żona za to może mnie znienawidzieć i sprawisz że już nie chcę ze mną żyć. Dopiero teraz zrozumiałem że jest to tak ważne mam nadzieję że jeszcze nie jest za późno dla nas. Wydaje mi się że wyjazd który mamy zaplanowany w tym tygodniu z dziećmi poprawi nasze relacje bo razem siedzimy cały dzień. Pokaże żonę jak bardzo jestem wartościowym człowiekiem. Spróbuje odbudować swoją relacje z żoną.
Słowa których użyłeś są ogromnie sprawcze, chyba każda żona chciałaby być jednak tą jedyną, z którą mąż nie marnuje życia. Ja też to usłyszałam, oprócz tego, że mąż jest ze mną z litości. Tak samo nie mogę zapomnieć, bo 7 lat było dobrze, zgodnie. Wybaczyć jest łatwiej niż zapomnieć by nie czuć gorszości, ale ja
nie jestem zdolna by za to wyrzucać z domu.
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Żona kazała mi się wyprowadzić i mówi że nie kocha już mnie.

Post autor: Pavel »

Jesteś teraz na takim etapie, że i tak to co piszesz wydaje mi się mało obiektywnie prawdiwe.
Przepracuj, jeśli zechcesz, prawdziwe powody kryzysu małżeńskiego. Jestem dziwnie przekonany, że te poważne występowały nie tylko po twojej stronie, a bezpośrednim powodem kryzysu nie są te argumenty które wyrzuca ci żona.

Ja na przykład widzę choćby po tym co napisałeś, że twoja żona niespecjalnie cię szanuje. Ten brak szacunku, daję sobie rękę uciąć, nie zaczął się w kryzysie.
Te okropne słowa z sylwestra, nie usprawiedliwiam, to również efekt czegoś. Koszmarne wyrażenie swego bólu i pretencji, chęć odbicia piłeczki, ale źródło jakieś na pewno ma.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Cogito86
Posty: 21
Rejestracja: 22 gru 2021, 17:59
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Żona kazała mi się wyprowadzić i mówi że nie kocha już mnie.

Post autor: Cogito86 »

Fakt faktem nie należę do osób lubiących długo czekać chciałabym to wszystko szybko odwrócić i znów zamieszkać z żoną tylko wtedy już bym ją bardziej szanował jak przed wyprowadzką ograniczył bym swoje źle nawyki do minimum po za tym bym jej o wiele więcej pomagał jak ostatnio ze wszystkim nawet jak by nie chciała bo teraz już wiem że ona nawet jak mówiła że nie chciała pomocy ode mnie w niektórych sprawach to teraz wiem że jednak chciała. Wiem też że żona mną w głębi duszy kocha nie dać się tak za po mieć 7 lat razem. Też wiem że na pewnie sprawy potrzebuje czasu teraz czas jest moim największym przyjacielem nie emocję opadną, teraz z żoną jak wczoraj byłem u małego to normalne rozmawialiśmy o wszystkim i się nie kłóciliśmy starałem się unikać o tym co było kiedyś źle na to za wcześnie jeszcze. Poczęstowała mnie obiadem to było miłe i już nie kazała mi wychodzić z domu bo nie mamy o czym rozmawiać teraz widzę zmianę u mnie u mnie też żona zauważyła zmianę w jedzeniu i w tym jak z synkiem spędzam czas. Ta rozmowa z żona i wspólnie zjedzony obiad od nie pamiętam jakiego czasu trochę mnie wewnętrznie uspokoił, jest mi naprawdę lepiej.
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Żona kazała mi się wyprowadzić i mówi że nie kocha już mnie.

Post autor: s zona »

Jestes Kims, nie nikim .. myslenie o sobie w ten sposob moze byc dolujace .
Sama rowniez pochodze ze wsi i jestem z tego dumna, podobnie tego,ze jestem Polka, zona, matka.
A nade wszystko Dzieckiem Bozym ..

Pamietam, jak ok 20 lat temu zmieniajac prace .. zamowilam sobie mala ksiazeczke o savoir vivre ... jest tego sporo mysle na rynku plus teraz sa tez rozne filmiki, wiec tylko chciec ..

Wydaje mi sie, ze po to mamy te naszy kryzysy aby zaczac sie lepiej ogarniac , zatrzymac sie, zastanowic nad soba, co sie da zmienic lub przynajmniej chciec nad soba popracowac ..

Bozej odwagii w dzialaniu :)
ps filmiki - jesli zechcesz mozesz poszukac sam, oszczedzimy Moderacje :)

A przy okazji znasz jezyki milosci zony ?
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Żona kazała mi się wyprowadzić i mówi że nie kocha już mnie.

Post autor: mare1966 »

Sytuacja nie wydaje się beznadziejna , ale
.........mówić takie rzeczy i to kobiecie ?
Tego to ona ci nie zapomni do końca życia.
I to nie ma znaczenia, po pijaku, w żartach nawet czy po trzeźwemu.
Ja bym pamiętał, a kobietą nie jestem i nie nazbyt pamiętliwy.

Nałóg pytał , czy aby nie czatuje.
Okres przełomu roku zawsze jest niebezpieczny, ludzie podejmują decyzje i zaczynają "nowe życie".

Kręć się w pobliżu jak najczęściej, ale mniej gadaj
i czekaj aż jej może przejdzie trochę.
Na poważny związek ona nie jest już dobrą partią z dwoma dzieciakami,
ale na byle jaki jak najbardziej.
Sefie
Posty: 630
Rejestracja: 23 paź 2021, 23:01
Płeć: Mężczyzna

Re: Żona kazała mi się wyprowadzić i mówi że nie kocha już mnie.

Post autor: Sefie »

mare1966 pisze: 29 gru 2021, 21:00 Sytuacja nie wydaje się beznadziejna , ale
.........mówić takie rzeczy i to kobiecie ?
Tego to ona ci nie zapomni do końca życia.
I to nie ma znaczenia, po pijaku, w żartach nawet czy po trzeźwemu.
Ja bym pamiętał, a kobietą nie jestem i nie nazbyt pamiętliwy.

Nałóg pytał , czy aby nie czatuje.
Okres przełomu roku zawsze jest niebezpieczny, ludzie podejmują decyzje i zaczynają "nowe życie".

Kręć się w pobliżu jak najczęściej, ale mniej gadaj
i czekaj aż jej może przejdzie trochę.
Na poważny związek ona nie jest już dobrą partią z dwoma dzieciakami,
ale na byle jaki jak najbardziej.
Mare,
Wydaje mi się, że problem jest jednak spory. Żona jest po 2 długoletnich związkach, miała dziecko z jednego z nich. Z autorem wątku (specjalnie pomijam nick; jest samo-obraźliwy), ma kolejne i jest to jej 3ci długoletni związek. Ma więc doświadczenie w ich kończeniu, więc uważam że ryzyko może być wbrew pozorom duże. Czatuje i też w taki sposób poznała Autora wątku, uważam że śmierdzi.
A ja mam pytanie do autora wątku jak wyglądało dzieciństwo Twoje i żony?
Napisałeś o 2 związkach żony, a jak Twoje poprzednie związki?
Miłości bez krzyża nie znajdziecie, a krzyża bez miłości nie uniesiecie.
Jan Paweł II
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Żona kazała mi się wyprowadzić i mówi że nie kocha już mnie.

Post autor: mare1966 »

Sefie
Nie pisałem, że nie ma problemu.
Twierdzę tylko, że żona ma relatywnie coraz "słabsze karty",
ale to nie oznacza, że nie zagra znowu.
Kwestia co weźmie górę , rozum czy emocje.
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Żona kazała mi się wyprowadzić i mówi że nie kocha już mnie.

Post autor: s zona »

mare1966 pisze: 30 gru 2021, 10:47 Sefie
Nie pisałem, że nie ma problemu.
Twierdzę tylko, że żona ma relatywnie coraz "słabsze karty",
ale to nie oznacza, że nie zagra znowu.
Kwestia co weźmie górę , rozum czy emocje.
Niestety, stawialabym na emocje .... przemawia za tym, jak sam autor pisze ,ze zona czuje sie pewna siebie i potrzebuje meza w spodniach ...

Ja gdyby maz mi tak odpowiedzial, tez bym sie wkurzyla i zrobila wszystko,zeby mu udowodnic, jak bardzo sie myli, ze dam rade, niekoniecznie przy " dowartosciowywaniu " sie " czatem " .. to akurat nie jest moja filizanka herbaty..

Dla mnie Blogoslawienstwem bylo ,ze trafilam na Forum, ze Pan Bog postawil na mojej drodze madrych ludzi . Sluchalam mase konfecji ..

Twoja zona jest w innej sytuacji . i to moze byc zgubne dla niej .. i dla Was ..
Obym sie mylila

Tak na juz ...polecalabym oprocz mùodlitwy, tez westchne w Waszej sprawie - to takie zadbanie wizualne o siebie .. dla Siebie ..
Pamietam kiedys Marylka pisala o mezu, kiedy przyjezdzal do dzieci zadbany, pachnacy dobra woda itd . To chyba mozesz, jakis nowy ciuch, moze dzinsy nawet ale gora z marynarka i koszula, taka klasyka..
Jesli, to co piszesz o zonie, ze .. "zna jezyki jest ogarnieta" , to chyba blizej jest jej do tego typu mezczyzn niz " w dresie ".
Moge sie mylic, jednak osobiscie wole meza w marynarce i luzno koszuli - bez krawata niz ..

Jesli masz jeszcze zone w " zasiegu " wiec dobrze byloby chciec cos zmienic .. W Sobie...
ODPOWIEDZ