Mąż chce rozwodu

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Pudeleczko123
Posty: 17
Rejestracja: 07 gru 2021, 22:33
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Mąż chce rozwodu

Post autor: Pudeleczko123 »

Jestem ponad 16 lat mężatką,mam trójkę cudownych dzieci.Prawie 3 lata temu mieliśmy kryzys,ale udało nam się go zażegnać,czego owocem jest nasz 1,5 roczny syn,planowany.Pochodze z niepełnej rodziny ,mama rozwiodła się z ojcem.Jestem osoba nerwowa,szybko się denerwuje,a później żałuję . Mąż 1,5 miesiaca temu stwierdził ,że za dużo nagromadziło się wszystkiego i już nie chce ze mną byc,nie kocha mnie,nie pociągam go ,nie podobam mu się.Przez te wszystkie lata zawsze mnie pragnął i wszystko mi wybaczał.Wyprowadzil się,przyjeżdża do domu dziennie na godzinę aby wziasc prysznic.Maz powiedział,że definitywnie chce rozwodu ,że mam sobie znaleźć nowego mężczyznę a on chce mieć czysta kartę .Zdaje sobie sprawę,że przez moj charakter sprawy tak się potoczyły,nie umiem się z tym pogodzić,chce być lepszym człowiekiem,chce się zmienić,czasami wpadałam w furię.Wiem ,że ma to związek z moim dzieciństwem.Maz nie chce dać mi już szansy,twierdzi ,że ludzie w moim wieku się nie zmieniają.Mam 40 lat.Zawsze był dla mnie miły ,ale od 1,5 mies jest arogancki,zmienny nastrojowo,zdaza mu się wybuchnąć Chce ratować moje małżeństwo ,on mówi ,że go już nie ma i jesteśmy dla niego w separacji.Kocham go bardzo i chce aby wrócił do mnie do dzieci do domu. Nie umiem się z tym pogodzić ,wiem ,że to moja wina.Zapytalam się go czy może poznał inną kobietę,wypiera się ,twierdząc ,że nie.Moja intuicja podpowiada mi ,że może tak Zaczął dbać o siebie,inaczej się zachowuje.Wczoraj powiedział mi ,że ma mnie już dość ,czuje do mnie pogarde,a córce ,że mam sobie znaleźć kogos.
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Mąż chce rozwodu

Post autor: Pavel »

Witaj na forum Pudeleczko123,
Na początek chciałbym zachęcić cię do ostrożności w opisywaniu swojej sytuacji, aby poprzez dzielenie się szczegółami uniknąć możliwości rozpoznania ciebie i twojej rodziny w realnym świecie. Nie jesteśmy anonimowi w internecie.

Następnie chciałbym zachęcić cię do odwiedzenia naszego Ogniska Sychar w realu, jeśli masz taką możliwość. Wsparcie ludzi przeżywających podobne problemy jest czymś nieocenionym. Tu znajdziesz listę naszych ognisk:
www.sychar.org/ogniska

Przykro mi, że tak się zadziało w waszym małzeństwie.
Jak sama zauważasz, są tego konkretne przyczyny, które warto dokładniej zbadać.
Zachęcam do pracy nad sobą, bo tylko na siebie masz bezpośredni wpływ.
Bóg dał nam niesamowitą moc zmiany siebie i swojego życia. Doświadczam tego namacalnie odkąd zechciałem z nim współpracować. On bowiem może pomóc nam dokonać wielkich rzeczy, ale bez naszego udziału nie da rady - sam ograniczył się naszą wolną wolą.

Mi w pracy nad sobą pomogło czytanie forum, słuchanie polecanych tu konferencji, czytanie książek, terapia indywidualna i na koniec (i początek zarazem :) ) - warsztaty 12 kroków w Sycharze.
Te elementy, zapoczątkowane decyzją i poparte wysiłkiem z mojej strony, wymiana bazy danych, moje nawrócenie i budowanie relacji z Bogiem odmieniły mnie i moje życie.
I to ci gorąco polecam!
Moja żona postanowiła znowu być żoną, ale takich gwarancji nie ma. Jest natomiast pewność, że przy trzymaniu się tych założeń zmienisz się ty, zmieni się twoje życie.
Moja żona również twierdziła, że ludzie się nie zmieniają. Pomogłem jej zweryfikować ten mit.

Jeśli twój mąż spotyka się z inną kobietą, trudniej małżeństwo ratować, naprawiać.
Co nie znaczy, że się nie da.
Warto to jednak zrobić mądrze, bo zwłaszcza na początku popełniamy zazwyczaj typowe błędy którymi wbrew dobrym intencjom więcej psujemy niż poprawiamy.

Warto wg mnie zacząć od siebie.
Nie jutro, już dziś.

Na koniec mam dwa pytania:
1. Czy jesteście sakramentalnym małżeństwem?
2. Jak wygląda twoja relacja z Bogiem?

Za niedługo zapewne zjawią się inni forumowicze :)
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Pudeleczko123
Posty: 17
Rejestracja: 07 gru 2021, 22:33
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Mąż chce rozwodu

Post autor: Pudeleczko123 »

Na wstępie bardzo dziękuję za odpowiedź,poczułam wewnetrzy spokój.Nie mam nikogo komu mogłabym się zwierzyć,co dodatkowo wykańcza mnie emocjonalnie.
Tak, małżeństwo zawarliśmy przed Bogiem.W zasadzie to nie 16 a ponad 17 lat jesteśmy razem.
Hm,moja relacja z Bogiem,.Wierzę ,ale nie jestem ,aż tak bardzo praktykująca,chodzę do kościoła.Obrazilam się na Boga,miałam do niego żal za to co się dzieje.Siedzialam kiedys w domu i płakałam cały dzień,użalalam się nad sobą,za to jaka jestem,pierwszy raz nie obarczalam innych wina tylko siebie bo zdałam sobie sprawę ,że to ja muszę się zmienić.Gdy tak płakałam,że jestem tak samotna nie mam komu wypłakać się w ramie,.....przecież jest ktoś,kto nigdy się ode mnie nie odwrócił,nie osadza mnie,poczułam ,że muszę znów zacząć rozmowę z Bogiem.Przy pierwszym naszym kryzysie zaufałam Bogu ,stał się cud ,mąż został.Teraz wiem ,że Bog nie sprawi ,że mąż wróci ,muszę zacząć od siebie.
Któregoś dnia powiedziałam mężowi,że szatan tańczy z radości wokół nas.Ze zaczęłam się modlić do Boga o nawrócenie.Uslyszalam ,że jak trwoga to do Boga.Tak to prawda proszę naszego Pana ,modlę się teraz codziennie co nigdy nie robiłam.Nie wiem co robię dobrze co źle ,mąż twierdzi ,że udaje miła ,że i tak znów będę sobą.Wiem ,że zraniłam moich najbliższych,chce aby mąż dał mi szansę aby mu udowodnić moja zmianę.
Sarah
Posty: 372
Rejestracja: 01 maja 2020, 13:46
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Mąż chce rozwodu

Post autor: Sarah »

Naprawdę tylko ty jesteś winna waszym kryzysom i temu, że mąż zostawił cię z malutkim dzieckiem i przyjeżdża tylko na godzinę, żeby się wykąpać?? On taki idealny? Nawiasem mówiąc, "dziecko na zgodę", zażegnywanie kryzysu ciążą to droga donikąd, co widać nawet na tym forum... Rozumiem, że już się stało, ale może ktoś inny to przeczyta i zastanowi się chociaż chwilę...
"Zamiast ciągle na coś czekać, zacznij żyć, właśnie dziś. Jest o wiele później niż ci się wydaje". Ks. Jan Kaczkowski
agnes94
Posty: 224
Rejestracja: 22 sie 2021, 11:22
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Mąż chce rozwodu

Post autor: agnes94 »

Witaj Pudełeczko123,
Twój opis sytuacji w Twoim małżeństwie przypomina mi moją sytuację. Usłyszałam podobne słowa z ust mojego męża. Mój mąż także wypierał się, że kogoś ma ale prawda okazała się zupełnie inna. Prawdę odkryłam sama grzebiąc w męża telefonie. Jak dowiedziałam się, że jest kowalska to poczułam, że spadł mi kamień z serca bo mąż wpędzał mnie w okropne poczucie winy, że to wszystko moja wina, że rozpada się nasze małżeństwo a prawda była taka, że po prostu mąż emocjonalnie zaangażował się gdzieś indziej i szukał usprawiedliwienia swojego postępowania.
Być może Twój mąż mówi prawdę, chociaż zachowanie świadczy o tym, że chyba ktoś tam się pojawił.
Co mogę Ci poradzić z perspektywy mojego kryzysu? Nie proś męża, nie tłumacz, nie błagaj, nie namawiaj to nic nie da a tylko pogorszy sytuację. Ja popełniłam wszystkie możliwe błędy na początku kiedy mąż powiedział o rozwodzie i żałuje bo doprowadziło to do tego, że mąż mnie znienawidził.
Przylgnij do Pana Boga, polecam Ci Nowenne Pompejańską mi dawała bardzo dużo spokoju i pocieszenia. Pracuj nad sobą, nad swoimi słabościami, nad tym co wpłynęło na Wasz kryzys z Twojej strony. Polecam lektury z forum mi bardzo pomagają w pracy nad sobą i nad tym co w moim małżeństwie było złe z mojej strony.
Wiem jaki to trudny i raniący czas ale z Panem Bogiem uda się go przetrwać. Od siebie życzę Ci dużo siły.
Al la
Posty: 2671
Rejestracja: 07 lut 2017, 23:36
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Mąż chce rozwodu

Post autor: Al la »

Pudeleczko123, kryzys w małżeństwie, choć bolesny, jest jednak szansą dla rozwoju, przede wszystkim Twojego osobistego. Zauważenia rzeczy, których do tej pory nie dostrzegałaś. Bycie bardziej uważną w relacjach . Same korzyści.

I jeszcze jedno, nic nie musisz. Zmień to na możesz.
zdałam sobie sprawę ,że to ja muszę się zmienić.
muszę zacząć od siebie.
To jest zmiana myślenia, wybieranie w wolności tego, co chcesz, co potrzebujesz.
Nie muszę, ale mogę, chcę.
Wiem ,że zraniłam moich najbliższych,chce aby mąż dał mi szansę aby mu udowodnić moja zmianę.
I nie myśl o mężu, zmianę zacznij od siebie i dla siebie.
Zadbaj o własne potrzeby, zainwestuj w siebie, zdobądź wiedzę nt kryzysu i rozwoju osobistego.
No i warto postawić Boga na pierwszym miejscu w swoim życiu.
Pozdrawiam i życzę Ci cierpliwości.
Ty umiesz to, czego ja nie umiem. Ja mogę zrobić to, czego ty nie potrafisz - Razem możemy uczynić coś pięknego dla Boga.
Matka Teresa
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Mąż chce rozwodu

Post autor: Pavel »

Pudeleczko123 pisze: Uslyszalam ,że jak trwoga to do Boga.Tak to prawda proszę naszego Pana ,modlę się teraz codziennie co nigdy nie robiłam.
Jak trwoga to do Boga!

Brzmi mi to znajomo, bowiem też tak miałem.
I wiele osób na forum także, pewnie większość.
Widzisz, tam gdzie Bóg jest na pierwszym miejscu, tam wszystko jest na swoim miejscu.
Czyli ludzie doświadczają kryzysów, ale na forum takie jak nasze czy salę sądową trafiają co najwyżej incydentalnie.

Dlaczego ludzie tak często dopiero w takich chwilach wracają do Boga?
Taka nasza natura po grzechu pierworodnym.
Własne doświadczenie i obserwacja mówią, że dopiero jak się porządnie wywalimy na wirażu życia, mamy szansę dostrzec, że potrzebujemy zmiany.
Że to nie wygląda jak powinno, jakbyśmy chcieli.
A jest tak (ja to tu odkryłem), bo zamiast po bożemu żyjemy po swojemu.
I zbieramy tego owoce.
Niekoniecznie tylko słodkie, również kwaśne, gorzkie, a zdarzają sie nadgniłe, spleśniałe, totalnie zgniłe. Czasem i toksyczne, trujące.

Ja gdy tu trafiłem byłem daleko od Boga, na KK pokłóciłem się przed bierzmowaniem. Zawarłem tylko chwilowe zawieszenie broni na dzień ślubu, bo chciałem przysięgać przed Bogiem.
Kopniak od życia pomogl mi zrozumieć, że pora wracać do Taty i wreszcie zacząć korzystać z jego pomysłu na moje życie ;)
I po sześciu latach starań by coraz bardziej tak ono wyglądało stwierdzam z przekonaniem, że było warto!
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Mąż chce rozwodu

Post autor: Caliope »

Witaj na forum, kryzys powodują zawsze dwie osoby nie jedna, chyba że jedna strona jest uzależniona od alkoholu lub innych substancji, stosuje przemoc. Nie obwiniaj się, bo twój mąż z pewnością nigdy nie był idealny, bo to nie jest możliwe. Być może pojawila się kowalska, bo z tego co piszesz to takie dość typowe zachowania kogoś kto jest w innej relacji.
To co możesz zrobić, to poprosić o pomoc jeśli zajdzie potrzeba, polecam terapię, zajęcie się sobą. Zmieniać się możesz, dla siebie, nie dla męża , bo bardzo się rozczarujesz jak ja. Myślałam na początku kryzysu, że jak schudnę, będę biegała, zmienię styl, to coś wskóram i się rozczarowałam, bo trzeba być po prostu sobą .Nie da sie spełnić czyichś oczekiwań, żyć pod kogoś. Trzeba żyć dla siebie i się sobą opiekować.
Pudeleczko123
Posty: 17
Rejestracja: 07 gru 2021, 22:33
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Mąż chce rozwodu

Post autor: Pudeleczko123 »

Dziękuję za wszystkie słowa,są bardzo dla mnie pomocne.
Moj mąż,(każe do siebie tak nie mówić) twierdzi ,że jest dobrym człowiekiem i za rozpad w całości obarcza mnie.Dzien przed moimi urodzinami powiedział mi o rozwodzie,że mam się wziasc w garść i nie jestem małym dzieckiem i nie interesuje go ,że są moje urodziny później święta.Chce rozwodu za porozumieniem stron albo będzie pral wszystkie brudy w sądzie i mnie wykończy.Ja na rozwód się nie zgadzam,dla mnie będzie zawsze moim mężem.Czuje ,że jest ta inna ,może się mylę .Gdybym wiedziała ułatwiłoby mi może nastawienie do sytuacji.Maz mówi tylko zagadkowo ,,że gdybym nawet miał to bym ci nie powiedział,,.Nie mam możliwości sprawdzenia tel ,ma na linie papilarne,w każdy weekend wylańcza telefon i dopiero przyjeżdża do domu w niedzielę poznym popołudniem.Czuje,że chce szybko rozwód może po to ,aby jako wolna osoba związać się na nowo.Ma twierdzi ,że nie ma żadnej innej tylko przez moj charakter jest jak jest.Odejscie męża uświadomiło mi ile błędów popełniłam,złych decyzji.Chce być lepszym człowiekiem.To wszystko mnie bardzo boli,jestem psychicznie wykończona.Mam huśtawkę nastrojów,potrafię płakać godzinami ,albo zamknąć się w sobie i być nieobecna.Maz nawet już nie chce jest posiłków przeze mnie przygotowanych,nie naciskam.Przez ta cała sytuację zaczęłam inaczej patrzyć na Boga,zawsze wiedzialam ,że on jest ,ale traktowalam go tak jakby nie był częścią mego życia,odtracilam go.Wczoraj powiedziałam mężowi,że jak nigdy wierzę w jego moc i proszę go ,,abys znow popatrzył na mnie oczami milosci.,
Mój mąż się wypalił nie czuje do mnie nic,akceptuje mnie ,gdyż jestem matką jego dzieci i nic po za tym.Ja się chyba ponizam,gdyż zebram o jego miłość.Nie ma nic gorszego niż być niekochanym!
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Mąż chce rozwodu

Post autor: Caliope »

Ja mam bardzo podobnie, lektura obowiązkowa "Milosc potrzebuje stanowczości". Macie dzieci? jeśli tak, to one ciebie kochają 100%, tak jak mnie syn. Też słyszałam że to tylko moja wina, że nie pasujemy do siebie, nie mamy wspólnych zainteresowań po 7 latach. U mnie była pocieszycielka, która uwiodla męża, był w domu ciałem, nie duchem. Emocjonalna zdrada jest okropna, niszczy psychicznie. To nie jest twoja wina, że mąż chce odejść, nie wierzę, żebyś go tak niszczyła zeby był na lekach antydepresyjnych. Ja byłam chora na depresję hormonalną, mąż ciągle straszył mnie rozwodem nie pomagając przy synu, nie wspierając, jakbym był chora specjalnie. Potrzebujesz pomocy terapeuty, warto się zapisać.
Pudeleczko123
Posty: 17
Rejestracja: 07 gru 2021, 22:33
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Mąż chce rozwodu

Post autor: Pudeleczko123 »

Z dnia na dzień jest chyba gorzej,im jestem milsza tym max jest bardziej oschły,co dziennie mi mówi ,że mnie już nie kocha .Jeszcze wczoraj napił się kawy,która mu zrobiłam dziś już nawet przy stoliku nie chce ze mną usiąść.Na zapytanie czy spędzimy razem Święta powiedział ,że raczej Nie.
Bławatek
Posty: 1625
Rejestracja: 09 maja 2020, 13:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Mąż chce rozwodu

Post autor: Bławatek »

Pudeleczko123 pisze: 10 gru 2021, 4:50 Dziękuję za wszystkie słowa,są bardzo dla mnie pomocne.
Moj mąż,(każe do siebie tak nie mówić) twierdzi ,że jest dobrym człowiekiem i za rozpad w całości obarcza mnie.Dzien przed moimi urodzinami powiedział mi o rozwodzie,że mam się wziasc w garść i nie jestem małym dzieckiem i nie interesuje go ,że są moje urodziny później święta.Chce rozwodu za porozumieniem stron albo będzie pral wszystkie brudy w sądzie i mnie wykończy.Ja na rozwód się nie zgadzam,dla mnie będzie zawsze moim mężem.Czuje ,że jest ta inna ,może się mylę .Gdybym wiedziała ułatwiłoby mi może nastawienie do sytuacji.Maz mówi tylko zagadkowo ,,że gdybym nawet miał to bym ci nie powiedział,,.Nie mam możliwości sprawdzenia tel ,ma na linie papilarne,w każdy weekend wylańcza telefon i dopiero przyjeżdża do domu w niedzielę poznym popołudniem.Czuje,że chce szybko rozwód może po to ,aby jako wolna osoba związać się na nowo.Ma twierdzi ,że nie ma żadnej innej tylko przez moj charakter jest jak jest.Odejscie męża uświadomiło mi ile błędów popełniłam,złych decyzji.Chce być lepszym człowiekiem.To wszystko mnie bardzo boli,jestem psychicznie wykończona.Mam huśtawkę nastrojów,potrafię płakać godzinami ,albo zamknąć się w sobie i być nieobecna.Maz nawet już nie chce jest posiłków przeze mnie przygotowanych,nie naciskam.Przez ta cała sytuację zaczęłam inaczej patrzyć na Boga,zawsze wiedzialam ,że on jest ,ale traktowalam go tak jakby nie był częścią mego życia,odtracilam go.Wczoraj powiedziałam mężowi,że jak nigdy wierzę w jego moc i proszę go ,,abys znow popatrzył na mnie oczami milosci.,
Mój mąż się wypalił nie czuje do mnie nic,akceptuje mnie ,gdyż jestem matką jego dzieci i nic po za tym.Ja się chyba ponizam,gdyż zebram o jego miłość.Nie ma nic gorszego niż być niekochanym!
Witaj,

Podobne słowa słyszałam od mojego męża. Tylko, że mój mąż planował swoje odejście, bo wspaniałomyślnie dał nam czas na naprawę małżeństwa, tylko, że to ja się głównie miałam zmieniać, on też próbował, ale jednak uznał, że to dla niego za dużo. A i przed moimi 40 urodzinami pojechaliśmy na ferie gdy nigdy wcześniej nie jeździliśmy, a ja zrezygnowałam z większej imprezy urodzinowej, bo na wszystko pieniędzy nie było. W dzień moich urodzin mąż poszedł do siłowni na dłużej (teraz na 99% przypuszczam, że był z kowalską), a ja siedziałam z jego rodzicami bo oni jednak z życzeniami i prezentem przyjechali. I też słyszałam, że to moja wina, bo nie jestem taka a taka, bo inne żony, dziewczyny są lepsze.

Mój mąż przez 1,5 roku zapierał się, że nikogo nie ma, a rozwód jest mu potrzebny bo nie chce mieć ze mną nic wspólnego i chce wziąć kredyt (on, wielki przeciwnik kredytów 🥴), a w październiku tego roku usłyszałam, że ma dziecko z kowalską. A kowalska to zła kobieta i on nie chce być z nią i z dzieckiem. A i zrozumiał, że małżeństwo jest na całe życie i może kiedyś uda nam się znów być razem. Ja na tą chwilę nie potrafię.

Nie chcę Cię martwić, ale to dopiero początek cierpień, bo nie wiadomo jakich nowin o mężu się dowiesz, jakimi zarzutami i słowami Cię zrani. A i brudy w sądzie też mieliśmy prać. Byłam nawet oskarżana, że go biłam, znęcałam się nad nim, co nie przeszkodziło mu zostawić ze mną 9 latka. Jak ktoś jest zafiksowany na odejściu to nic nie zrobisz.

Warto zrobić rachunek sumienia i zmieniać się - ale głównie dla siebie nie dla niego. Ja tak zrobiłam. Jestem inną osobą. Bardziej świadomą, odważną. W końcu myślę też o sobie, a nie jak wcześniej mąż i dziecko na pierwszym miejscu. Teraz Bóg jest na pierwszym miejscu.

To dopiero początek drogi i od Ciebie zależy w jakim kierunku pójdziesz i czego chcesz doświadczać.
agnes94
Posty: 224
Rejestracja: 22 sie 2021, 11:22
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Mąż chce rozwodu

Post autor: agnes94 »

Pudeleczko123 pisze: 10 gru 2021, 7:40 Z dnia na dzień jest chyba gorzej,im jestem milsza tym max jest bardziej oschły,co dziennie mi mówi ,że mnie już nie kocha .Jeszcze wczoraj napił się kawy,która mu zrobiłam dziś już nawet przy stoliku nie chce ze mną usiąść.Na zapytanie czy spędzimy razem Święta powiedział ,że raczej Nie.
Wiem co czujesz, u mnie było tak samo a z dnia na dzień sytuacja była coraz gorsza. Mąż coraz bardziej się oddalał ode mnie. Wtedy szukałam przeróżnych sposobów żeby mąż został, żeby było lepiej teraz wiem, że nawet jakbym na głowie stanęła to nic by to nie dało. Mąż podjął decyzję, może być najgłupsza na świecie ale jego i będzie ją pielęgnował w sobie. Zadbaj o siebie o swoją psychikę bo to bardzo ważne, musisz być silna. Koniecznie przeczytaj "Miłość potrzebuje stanowczości" ja przeczytałam ją dwa razy i naprawdę sporo to daje.
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Mąż chce rozwodu

Post autor: Caliope »

Pudeleczko123 pisze: 10 gru 2021, 7:40 Z dnia na dzień jest chyba gorzej,im jestem milsza tym max jest bardziej oschły,co dziennie mi mówi ,że mnie już nie kocha .Jeszcze wczoraj napił się kawy,która mu zrobiłam dziś już nawet przy stoliku nie chce ze mną usiąść.Na zapytanie czy spędzimy razem Święta powiedział ,że raczej Nie.
Pudełeczko, lista Zerty, przeczytaj, zastosuj. Będzie tyłki gorzej jak będziesz miła. Zadbaj o siebie, masz dzieci? masz jakieś hobby, zainteresowania? zajmij się teraz sobą.
Pudeleczko123
Posty: 17
Rejestracja: 07 gru 2021, 22:33
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Mąż chce rozwodu

Post autor: Pudeleczko123 »

Pudełeczko, lista Zerty, przeczytaj, zastosuj. Będzie tyłki gorzej jak będziesz miła. Zadbaj o siebie, masz dzieci? masz jakieś hobby, zainteresowania? zajmij się teraz sobą.
Lista Zerty przeczytana,lecz nie będę do wszystkich wskazówek się stosować .Chce podejść mądrze,rozsądnie ,a nie tak jak zawsze nieprzemyślane,pochopnie, impulsywnie
Ostatnio zmieniony 10 gru 2021, 22:22 przez Pavel, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Poprawiono cytowanie
ODPOWIEDZ