Te same rzeczy można przekazać w różnej formie, trudno mi pisać o Twoim mężu który jest tu nieobecny, widzimy go też Twoimi oczyma i przez Twoją percepcję, to duży margines błędu w postrzeganiu.Firekeeper pisze: ↑10 cze 2022, 12:49 I jako, że mam dni płodne i jestem sfrustrowana dziś mu o tym powiedziałam, że jestem sfrustrowana i oczekuję zrozumienia co do mojego czepliwego dziś nastroju.
Dla mnie wyjściem jest sposób komunikacji NVC, dystans do siebie, przestrzeń wolności nie wymagań i powinności, ewentualnie granice dla obrony siebie, realizowania własnych potrzeb.
Na dzień dzisiejszy wydaje mi się że jesteście sobie bardziej obcy niż bliscy, a to że mąż potrafi Cię zauroczyć swoim image to jeszcze nie powód by traktować Go jakby nic się nie stało.Firekeeper pisze: ↑10 cze 2022, 12:49 Tylko jak ja mam ich nie mieć jak mąż jest w domu i mi się mega podoba jak jest zabawny, teraz jeszcze wysportowany, dobrze nam się spędza czas?
Zauważam to w wielu postach i oczekiwaniach forumowiczów, oczekiwanie że w trudnościach, kryzysie, zdradzie ect. wszystko będzie po "staremu", no raczej nie będzie. Bo na to wskazuje kryzys, ta błogosławiona dla nas okoliczność objawiająca "chorobę" osoby, małżeństwa i potrzebę zmiany.
Małżeństwo w formie dotychczas funkcjonującej runęło i może tu przesadzam ale nie istnieje jako takie, chyba że na płaszczyźnie sakramentalnej - nadnaturalnej, za to patrząc z punktu widzenia relacji - więzi zwykle jest to ruina, gruzy...
Można próbować to odbudowywać i tu może są zalety w tym, że jakaś więź była bo do niej można się odnieść, ale nieraz lepiej się nie odnosić jeśli było tam dużo krzywd, zranień, bólu.
Więc pozostaje budować od nowa, od zera, bez odnośników typu przecież jesteś moim mężem, żoną - więc....
Warto zobaczyć tego człowieka dzisiaj, zobaczyć czym żyje, jakie ma potrzeby, kim i jaki jest i zacząć dialog od początku, z szacunkiem wobec jego i własnej wolności.
To może być, to jest trudne ale na dzień dzisiejszy ja nie widzę innego wyjścia, dojrzewanie do miłości nas ludzi zwykle nie jest usłane różami, pozbawianie się złudzeń nie jest niczym przyjemnym, konfrontacja z postrzeganiem własnej osoby też może nieraz przyprawić o ból głowy, ale czy nie warto wreszcie zacząć budować na skale, a przede wszystkim na Skale aby to już więcej nie runęło?
Dla mnie mistrzem miłości jest Jezus, miłość ma w Nim źródło, ta jedyna nie ta z "matrixa", ta prawdziwa idzie śladami mistrza często na "krzyż", wiem że to może być dramatem dla wielu osób, jak i było dla mnie mimo że wydawało się że jestem osobą świadomie wierzącą i mającą żywą relację z Jezusem, kryzys i zdrady stały się inicjatorem przemiany myślenia, otwarcia oczu na to co prawdziwe a nie złudne i życzeniowe i teraz mam wrażenie że moja miłość do żony mimo 11letniej rozłąki jest dojrzalsza i pełniejsza niż kiedyś, skupiona na Niej a nie na własnych doznaniach, szanująca Jej wolność, aż do odrzucenia.
Podzielę się tu z Tobą jeśli wolno Słowem, który skierował do mnie (które "dotknęło" mojego serca) Jezus na początku małżeństwa, a które stało się realne w moim życiu patrząc na Nie z perspektywy lat i nie utraciło swojej mocy, a z każdym dniem potwierdza w moim przekonaniu swą nieskończoną Mądrość i Przenikliwość, może znasz:
Pozdrawiam serdecznie.1 Synu, jeżeli masz zamiar służyć Panu,
przygotuj swą duszę na doświadczenie!
2 Zachowaj spokój serca i bądź cierpliwy,
a nie trać równowagi w czasie utrapienia!
3 Przylgnij do Niego, a nie odstępuj,
abyś był wywyższony w twoim dniu ostatnim.
4 Przyjmij wszystko, co przyjdzie na ciebie,
a w zmiennych losach utrapienia bądź wytrzymały!
5 Bo w ogniu doświadcza się złoto,
a ludzi miłych Bogu - w piecu utrapienia1.
6 Bądź Mu wierny, a On zajmie się tobą,
prostuj swe drogi i Jemu zaufaj!
7 Którzy boicie się Pana, oczekujcie Jego zmiłowania,
nie zbaczajcie z drogi, abyście nie upadli.
8 Którzy boicie się Pana, zawierzcie Mu,
a nie przepadnie wasza zapłata.
9 Którzy boicie się Pana, spodziewajcie się dobra,
wiecznego wesela i zmiłowania!
10 Popatrzcie na dawne pokolenia i zobaczcie:
któż zaufał Panu, a został zawstydzony?
Albo któż trwał w bojaźni Pańskiej i był opuszczony?
Albo któż wzywał Go, a On nim wzgardził?
11 Dlatego że Pan jest litościwy i miłosierny,
odpuszcza grzechy i zbawia w czasie utrapienia.
12 Biada sercom tchórzliwym, rękom opuszczonym
i grzesznikowi chodzącemu dwiema ścieżkami.
13 Biada sercu zniechęconemu: ponieważ nie ma ufności,
nie dozna opieki.
14 Biada wam, którzy straciliście cierpliwość:
cóż uczynicie, kiedy Pan nawiedzi?
15 Którzy się Pana boją, będą posłuszni Jego słowom,
a miłujący Go pójdą Jego drogami.
16 Którzy się Pana boją, będą szukać Jego upodobania,
a miłujący Go w Prawie znajdą nasycenie.
17 Którzy się Pana boją, przygotują swe serca,
a przed obliczem Jego uniżą swe dusze.
18 Wpadnijmy raczej w ręce Pana
niż w ręce ludzi:
jaka jest bowiem Jego wielkość,
takie też i miłosierdzie2. Syr 2, 1-18