Zdrada-Kochanka ciągle przy mężu

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Necia2587
Posty: 72
Rejestracja: 31 maja 2021, 22:01
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Zdrada-Kochanka ciągle przy mężu

Post autor: Necia2587 »

Witam was! Kochani już nie raz zabierałam się za napisanie oczekując że dostanę jakieś wsparcie gdyż kto najlepiej zrozumie jak nie ten który doświadczył tego samego :|

Pół roku temu mąż, oznajmił mi że to koniec naszego małżeństwa że do siebie nie pasujemy i typowe gadki jak już wiele słyszeliście przy takich rozstaniach. Mąż, od razu złożył pozew o separację Przeszliśmy przez rozprawę Sąd zawiesił Ja przeszłam przez ciężkie załamanie nerwowe Ale zebrałam siły i zawalczyłam o męża Całe moje pół roku było walka modlitwa i błaganiem o uzdrowienie.

Porozmawiałam z mężem powiedziałam co czuje ze go kocham że chce zmienić to przez co czuł się źle w naszym małżeństwie Po nieład go rozumiem Za bardzo zaobsorbowalam się w dzieci i uciekłam do Boga przez co on czuł się pomijany. Zmieniłam to. Mąż wrócił. To piękne chwile budowania relacji i przeżywania kompletnie nowych chwil.

Gdzie leży mój problem? A no w tym że mąż przyznał się że miał romans. Mało. Ciężko mu było się rozstać z nią bo twierdzi że bardzo mu pomogła i ogólnie wypowiada, się o niej do mnie w samych superlatywach. Na początku wywalił mi listę zalet które go w niej urzekły. Ale jak to mówi dał nam szanse dla dzieci. Lecz w miarę bycia razem wielokrotnie zapewniał mnie ze jest w szoku że tak się zmieniłam i że gdyby miał taką, żonę wcześniej nigdy by nie zdradził I że jest najszczęśliwszy itp.

Faktycznie ja też to czuje jest pięknie. Tylko oczywiście są potyczki i gorsze dni. Rozmawiamy i wiele się zmienia. Ale czuję że we mnie narasta to co dźwigam. Czyli ta zdradę która wybaczyłam (choć nie wiem czy to dobry sposób bo spycham to zamiast przepracować) Nie potrafię sobie poradzić tylko z tym że mąż pracuje z nią bardzo blisko Ona też bardzo przeżyła to rozstanie Na początku miała odejść z firmy Lecz mąż ja bardzo ceni jako pracownika i została dla firmy Twierdząc że mają neutralne relacje.

Czuje ze to mnie wyniszcza Na początku miałam zaufanie ale jak tylko jest gorszy dzień pojawiają się te ataki w głowie że on to zrobi ponownie Że może mnie oszukują Moje zaufanie spadło do zera.

Niekiedy mąż, jest do mnie oschly i zamyślony I on twierdzi że to ja tak odbieram jest tylko zmęczony.

Mówię mu ze mi ciężko z tym To on że nie będzie mnie w kółko przepraszał To nie rani jeszcze bardziej. Bije się że gdybym to ja nie wyciągnęła ręki on by nie wrócił dlatego tak mało skruchy w nim.

Dziś jestem dalej w rozsypce ciągle płaczę Nie potrafię tego przetrawić. Mam tylko jedną myśl by powiedzieć mu albo ona albo ja. Nie dam rady żyć kiedy ona będzie obok. Co o tym sądzicie? Nie chce kierować się moimi zranionymi uczuciami by stawiać go pod ścianą.

Jeżeli ktoś jest w podobnej sytuacji doradźcie jak radzicie sobie i przepracowywujecie taka zdradę i obecność Kowalskiej. Na terapeutę mnie nie stać na ten moment. Choć wiem że to by było najlepsze napewno.
Lawendowa
Posty: 7663
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada-Kochanka ciągle przy mężu

Post autor: Lawendowa »

Witaj Necia2587 na naszym Forum,
dobrze, że zdecydowałaś się napisać o swojej sytuacji. Znajdziesz tutaj zrozumienie i wsparcie.
Pisząc warto pamiętać, by nie podawać zbyt rozpoznawalnych szczegółów, bo internet nie jest aż tak anonimowy jak się wydaje.

Czy byłaś już w którymś z naszych Ognisk? Jeśli jeszcze nie, to bardzo Cię do tego zachecam, bo to nieocenione wsparcie. Lista Ognisk jest tutaj:
http://sychar.org/ogniska/
Necia2587 pisze: 09 lis 2021, 11:19 Jeżeli ktoś jest w podobnej sytuacji doradźcie jak radzicie sobie i przepracowywujecie taka zdradę i obecność Kowalskiej. Na terapeutę mnie nie stać na ten moment. Choć wiem że to by było najlepsze napewno.
Można skorzystać z bezpłatnych terapii i są w tym zakresie spore możliwości.
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada-Kochanka ciągle przy mężu

Post autor: Caliope »

Witaj, potrzebujesz pomocy, jest wiele możliwości. Terapia bezpłatna też jest. Sama tego nie udźwigniesz ,jesteś na lekach? też mogą pomóc. Polecam też modlitwę u przylgnięcie do Boga.
Ruta
Posty: 3297
Rejestracja: 19 lis 2019, 12:00
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada-Kochanka ciągle przy mężu

Post autor: Ruta »

Witaj Necia,

Jak rozumiem obawiasz się, że dokąd kochanka męża jest przy nim, romans może zostać nawiązany ponownie. Rozumiem twoje obawy i niepokój. I rozumiem też, że każde zamyślenie, czy oddalenie męża od razu budzi twój niepokój.
Rozumiem też, że obawiasz się postawienia wszystkiego na jedną kartę: albo ona, albo ja. Nie jesteś bowiem pewna wyniku.

Jak piszesz masz już za sobą doświadczenie wytrwałej modlitwy i to modlitwy wysłuchanej. Warto więc modlić się dalej. Wasza historia się nie zakończyła, a Bóg z pewnością ma dla Was dobry plan.

Myślę też, że nie warto okazywać mężowi niepokoju, zazdrości, niezależnie od wszystkiego. Jedna z dziewcząt pisała tu o tym, że gdy mąż pisał kochance, że musi być ostrożny, bo żona stała się podejrzliwa i podskakuje na każdy dźwięk telefonu, ona odpisywała mu, że to "nienormalne". Nie warto dawać kowalskim broni do ręki.

Rób spokojnie swoje, bądź dobrą i radosną żoną, a trudne emocje oddawaj Panu Bogu, ale też nie zamykaj oczu na rzeczywistość. Miej je otwarte. Być może kowalska zechce jeszcze spróbować swoich sił. To jest możliwe. Ale jedną wygraną masz już za sobą. Czemu nie masz mieć kolejnych? Widać jesteś dla męża ważna i rodzina jest ważna, wielu mężczyzn pryska do kochanki, niezależnie od tego jak bardzo stara się żona.

Poczytaj sobie trochę lektur ku pokrzepieniu serc. Szczególnie te granicach, komunikacji i o językach miłości. Pooglądaj trochę konferencji. Dbaj o siebie i pamiętaj, że jesteś córką Króla.

A teraz napiszę trochę mniej poważnym tonem, żeby cię trochę pocieszyć, ale poważnie w treści.

Co do kowalskiej, pewnie, że najlepiej, żeby zniknęła z horyzontu. Ale na mężu raczej tego nie wymusisz. Najlepiej byłoby umodlić jej bardzo dobrą pracę, ale wiem, że Bóg tak nie działa, według naszych planów. Choć ja czasem wspominam Bogu, że kowalska mojego męża mogłaby otrzymać wspaniałego męża, nie takiego jak mój oczywiście, ale myślę, że jakiś porządnych kawalerów niebiosa mają w zanadrzu.
Dziś środa, dzień tradycyjnie należący do Świętego Józefa. Ja dziś będę dużo się do niego modlić. Wspomnę i o fantastycznej pracy dla kowalskiej, która nadal pracuje z twoim mężem i o fantastycznym mężu też. Co nam szkodzi być hojnymi? Niech ma kobieta. Święty Józef podobno lubi konkrety, to może niech ta praca będzie za granicą, albo ze 400 kilometrów chociaż.

A ty ocieraj łzy, przytulaj się do Świętego Józefa, taki tata nam jest bardzo potrzebny, on bardzo dba o małżonki w kłopotach. Maryję i Jezusa ratował co i raz i nigdy Wiele Sycharek potwierdza, że jest niezastąpiony. Wszystkie jesteśmy jak jego córeczki.
Ewuryca

Re: Zdrada-Kochanka ciągle przy mężu

Post autor: Ewuryca »

Necia2587 pisze: 09 lis 2021, 11:19

Pół roku temu mąż, oznajmił mi że to koniec naszego małżeństwa że do siebie nie pasujemy i typowe gadki jak już wiele słyszeliście przy takich rozstaniach. Mąż, od razu złożył pozew o separację Przeszliśmy przez rozprawę Sąd zawiesił Ja przeszłam przez ciężkie załamanie nerwowe Ale zebrałam siły i zawalczyłam o męża Całe moje pół roku było walka modlitwa i błaganiem o uzdrowienie.

Porozmawiałam z mężem powiedziałam co czuje ze go kocham że chce zmienić to przez co czuł się źle w naszym małżeństwie Po nieład go rozumiem Za bardzo zaobsorbowalam się w dzieci i uciekłam do Boga przez co on czuł się pomijany. Zmieniłam to. Mąż wrócił. To piękne chwile budowania relacji i przeżywania kompletnie nowych chwil.


Bije się że gdybym to ja nie wyciągnęła ręki on by nie wrócił dlatego tak mało skruchy w nim.

Dziś jestem dalej w rozsypce ciągle płaczę Nie potrafię tego przetrawić. Mam tylko jedną myśl by powiedzieć mu albo ona albo ja. Nie dam rady żyć kiedy ona będzie obok. Co o tym sądzicie? Nie chce kierować się moimi zranionymi uczuciami by stawiać go pod ścianą.
Witaj Necia,
Już raz straciłaś męża, i z tego co piszesz to wrócił bo go prosiłaś. Czy wróciłby bez twojej prośby - nie wiadomo.
Ty lub ona - no cóż, jeśli twój mąż faktycznie nie ma z nią już relacji, to możesz strzelić sobie w kolano. Co jeśli wybierze ją? znowu będziesz go wtedy prosić żeby został?
Stawiając warunki warto zadać sobie pytanie na jakie konsekwencje jestśmy gotowi..
Czy ja mogłabym żyć myśląc nieustannie że mąz jest z kobietą, z którą miał romans, chyba nie... ale pamiętam też moment kiedy byłam gotowa na wiele aby wrócił. Czasem obie strony są w amoku, jedna kiedy odchodzi, druga kiedy walczy o powrót odchodzącego.
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Zdrada-Kochanka ciągle przy mężu

Post autor: Pavel »

Ja w zbliżonych okolicznościach powiedziałem żonie coś w stylu (chociaż nie wiedziałem wtedy, że moja żona aż tak popłynęła, byłem tylko pewien, że ta relacja nie była zdrowa):
- „co byś pomyślała, jak byś zareagowała gdybym miał romans, a później widywał się z kowalską i mówił, że już z nią nie sypiam, to tylko koleżeńska relacja (gdy wstawić: profesjonalna, wyjdzie podobnie)?
Na pewno byłoby to Ok?”

Chyba żona coś wtedy załapała, bo ta relacja po całkiem niedługim czasie się całkowicie zakończyła.

Twój mąż gdy miał romans przynajmniej przed tobą nie ujawniał, że relacja zawodowa rozszerzyła się na grunt także osobisty. Czy sam chciałby być tak potraktowany?
Co poradziłby córce (Jeśli nie macie, to hipotetycznej) gdyby była w podobnej sytuacji?

Rozumiem chęć ratowania rodziny, znam z autopsji. Od ponad pięciu lat nawet się nam udaje ten plan realizować.

Rozumiem strach i blokady, też znam te stany.
Absolutnie nie rekomenduję nieprzemyślanych posunięć.

Bardzo fajnie, że postanowiłaś zmienić w sobie to, co wcześniej kulało. Inna sprawa, że zachęcam do rewizji tego autoaudytu w oparciu o lektury/konferencje polecane na forum.
Z własnego doświadczenia wiem bowiem, jak mało wiemy o sobie, o funkcjonowaniu współmałżonka, o tym dlaczego doszliśmy do takiego punktu.
Że początkowe diagnozy to zaledwie wierzchołek góry lodowej.
A wszystko jest efektem konkretnych błędów, zaniedbań, dysfunkcji.
Warto je odszukać, nazwać, wyleczyć/naprawić.

Zdecydowanie warto wyruszyć w drogę stawania się najlepszą wersją siebie. Gorąco polecam!

Osobną sprawą jest twój mąż.
On również ma swoje do przepracowania, ma swój udział w kryzysie.
Sposób w jaki na niego zareagował, czyli zdrada, nie może być usprawiedliwiany twoją postawą.
Zdrada jest zawsze wyborem i odpowiedzialnością zdradzającego.
Wiedział, że kłamie.
Wiedział, że to co robi jest złe, nieuczciwe.
Gdyby było inaczej, nie krył by się z tym. Grałby w otwarte karty zamiast prowadzić podwójne życie.
On zdradził, bo ma przetrącony kręgosłup moralny, a nie dlatego, że ty byłaś jaka byłaś.
Zakładam, że twój mąż jednak nie jest chodzącym ideałem.
Takie teksty, tłumaczenie z jego strony to przerzucanie odpowiedzialności za jego wybory na ciebie. Niedojrzałe to i nie do zaakceptowania.
W przysiędze małżeńskiej nie było gwiazdki przy słowach „wierność i uczciwość małżeńską” z dopiskiem „chyba, że współmałżonek przestanie spełniać oczekiwania”. Przy słowie miłość również takiej gwiazdki nie było.
Jak to któryś z rapujących Sycharków zapodał:
„Tam nie było żadnych gwiazdek”.

Bez solidnego przepracowania tego co się wydarzyło - kryzysu, jego źródeł, zdrady - kryzys z niemałym prawdopodobieństwem wróci, pewnie nawet większy niż poprzedni.
Przepracowaniu przez obie strony.

I to nie jest tak, że straszę czy cuś.
Zwykła elementarna logika - dlaczego coś miałoby się zmienić skoro nic się nie zmieni, lub zmiany będą powierzchowne.
Potrzeba solidnej zmiany myślenia (czyli nawrócenia).

Aha, odnośnie relacji jest jedna, jedyna obiektywnie właściwa hierarchia ważności.
Jako, że jesteśmy na forum katolickim, numer jeden jest zarezerwowany dla Stwórcy. Niewierzących też to dotyczy, ale o tym nie wiedzą/wypierają.
Reszta natomiast nawet z logicznego punktu widzenia, ma swoje uzasadnienie i dla niewierzących. Ta hierarchia to:
1. Bóg
2. Ja sam
3. Współmałżonek
4. Dzieci
5. Rodzice, teściowie, rodzeństwo, dalsza rodzina, przyjaciele i dopiero na końcu inni ludzie.
W życiu są sytuacje w których chcąc nie chcąc należy wybierać.
Wtedy ta hierarchia się przydaje.

I odnośnie tejże pojawia się istotne pytanie: czy twój mąż ceni sobie bardziej pracownicę, firmę czy Ciebie i małżeństwo?

Bo najwyraźniej poza tym, że nie chce wiecznie przepraszać (poniekąd słusznie), zasadne zdaje się być pytanie, czy choć raz przeprosił szczerze. A nawet jeśli tak, to pojawiają się kolejne zasadne i ważne pytania:
Czy rozumie czym jest zdrada, co tą zdradą ci, sobie, małżeństwu i rodzinie zrobił?
Czy żałuje?
Czy stara się zadośćuczynić?
Obawiam się, że odpowiedź na powyższe zgodnie brzmi: „nie”, albo „nie do końca”.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Firletka
Posty: 243
Rejestracja: 05 kwie 2020, 9:40
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada-Kochanka ciągle przy mężu

Post autor: Firletka »

Necia2587 pisze: 09 lis 2021, 11:19 Po nieład go rozumiem Za bardzo zaobsorbowalam się w dzieci i uciekłam do Boga przez co on czuł się pomijany. Zmieniłam to. Mąż wrócił.
. Na początku wywalił mi listę zalet które go w niej urzekły. Ale jak to mówi dał nam szanse dla dzieci. Lecz w miarę bycia razem wielokrotnie zapewniał mnie ze jest w szoku że tak się zmieniłam i że gdyby miał taką, żonę wcześniej nigdy by nie zdradził

Faktycznie ja też to czuje jest pięknie.

Dziś jestem dalej w rozsypce ciągle płaczę Nie potrafię tego przetrawić
Hej,
Mnie w Twojej wypowiedzi uderzyło to, ze mąż mówi, ze gdybyś była inna to by Cię nie zdradził... To nie jest wypowiedź mężczyzny, który żałuję. To jest mężczyzna, który się usprawiedliwienia i próbuje zrzucić winę za zdrade na Ciebie. Daje Ci tez do zrozumienia, ze masz sobie zasłużyć na jego miłością...


Rzecz druga.... Ceni ją jako pracownika, ona chciała odejść z firmy... Nie ma ludzi niezastapionych.
On potrzebuje z nią kontaktu, bo go chce, bo chce Ci pokazac, ze to Ty masz się zmienic, nie on.

Co on zmienil w sobie? Jakie poniósł konsekwencje zdrady? Co zrobił żeby to naprawić?

Piszesz jest pięknie... Jestem w rozsypce....

To jednak nie jest pięknie. Bo czujesz, ze coś jest nie tak. Bo jest... Ty zawalczyła o małżeństwo, Twoj mąż...nie

Nie pisze tego zlosliwie. Przeszlam podobna drogę... :( im szybciej zrozumiesz, że to nie tak tym lepiej.
Necia2587
Posty: 72
Rejestracja: 31 maja 2021, 22:01
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada-Kochanka ciągle przy mężu

Post autor: Necia2587 »

Firletka pisze: 18 lis 2021, 7:16
Mnie w Twojej wypowiedzi uderzyło to, ze mąż mówi, ze gdybyś była inna to by Cię nie zdradził... To nie jest wypowiedź mężczyzny, który żałuję. To jest mężczyzna, który się usprawiedliwienia i próbuje zrzucić winę za zdrade na Ciebie. Daje Ci tez do zrozumienia, ze masz sobie zasłużyć na jego miłością...
Wszystkiego się nie da napisać Na początku więcej rozmawialiśmy Po swojemu twierdzi że żałuje. Mąż nie jest najbardziej wylewnym człowiekiem Ale ja to też tak właśnie odbieram jak piszesz. Może chcialabym więcej skruchy? A może to moja duma że tego oczekuje? Jak wybaczyłam to nie powinnam teraz oczekiwać? Każdy ma swoją wrażliwość i nie zawsze wyrazi tak jak czuje .Bog tylko zna jego serce.

Rzecz druga.... Ceni ją jako pracownika, ona chciała odejść z firmy... Nie ma ludzi niezastapionych.
On potrzebuje z nią kontaktu, bo go chce, bo chce Ci pokazac, ze to Ty masz się zmienic, nie on.
To jest temat który mnie boli i wyniszcza najbardziej.
Czuje się oszukana bo na początku mówił że odejdzie (że mieli taki układ gdyby wrócił do żony)
A potem tak wyszło że ona stwierdziła że zostanie na próbę jak będzie im się współpracować.
A on że potrafi to oddzielić. Ja tego nie rozumiem.Najpierw przekreślił mnie. Teraz ją ?
To jest też złożone bo mąż nie jest właścicielem firmy.Co prawda zatrudnia i powiedziałby słowo i jest zwolniona.Ale jest jeszcze wyżej właściciel (kolega bliski) a teraz o pracowników trudno. A ona się tak ponoć sprawdziła bo jest kierowniczka i wyprowadziła sklep po tamtej kierowniczce.
A brakło by kartek by to opisac :(




To jednak nie jest pięknie. Bo czujesz, ze coś jest nie tak. Bo jest... Ty zawalczyła o małżeństwo, Twoj mąż...nie

Nie pisze tego zlosliwie. Przeszlam podobna drogę... :( im szybciej zrozumiesz, że to nie tak tym lepiej.
Piszesz że przeszłaś podobną drogę? I jak się to skończyło?
Na początku było piękniej.Teraz wracają stare problemy plus ten aktualny.
Mąż radzi sobie lepiej. Wkurza mnie to bo on podchodzi do tego tak "ok było minęło zacznijmy od nowa po co do tamtego wracać " że tego nie zrobi więcej .A ja już nie mam zaufania totalnie.Mimo że dzwoni z pracy pisze co chwile Nigdzie nie wychodzi.
Mnie boli to że gada dnia nawet służbowo że patrzy codziennie i ma kontakt.
Ja już nawet nie wypytuje Ale nie wierzę że nie gadają o tym.
Ostatnio zmieniony 24 lis 2021, 8:40 przez Pavel, łącznie zmieniany 1 raz.
Zwyklaosoba
Posty: 477
Rejestracja: 22 gru 2020, 11:47
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada-Kochanka ciągle przy mężu

Post autor: Zwyklaosoba »

Miałam tak samo, obiecanki ,że odjedzie z pracy, po namowach Kowalskiej wyrzuty ,że chce jego karierę zniszczyć, nie jest to naturalne zachwianie przejść od romansu do " przyjaźni" ale daj temu szansę, może on jeszcze potrzebuje czasu, może zneutralizuje to jakoś.
Wiem,że boli i wiem jak boli to samo czułam, skrucha była mniejsza, tendencja do zamiatania pod dywan za to ogromna, nie wytrzymał, odszedł.Nie wytrzymał.
Sefie
Posty: 630
Rejestracja: 23 paź 2021, 23:01
Płeć: Mężczyzna

Re: Zdrada-Kochanka ciągle przy mężu

Post autor: Sefie »

Zwyklaosoba pisze: 24 lis 2021, 11:34 Miałam tak samo, obiecanki ,że odjedzie z pracy, po namowach Kowalskiej wyrzuty ,że chce jego karierę zniszczyć, nie jest to naturalne zachwianie przejść od romansu do " przyjaźni" ale daj temu szansę, może on jeszcze potrzebuje czasu, może zneutralizuje to jakoś.
Wiem,że boli i wiem jak boli to samo czułam, skrucha była mniejsza, tendencja do zamiatania pod dywan za to ogromna, nie wytrzymał, odszedł.Nie wytrzymał.
To jak palenie przy próbującym rzucić.
Miłości bez krzyża nie znajdziecie, a krzyża bez miłości nie uniesiecie.
Jan Paweł II
ODPOWIEDZ