O ile w początkowym etapie związku moja żona była nieufna i nie umiała się otworzyć o tyle później przyszedł amok zakochania, który trwał kilka lat. Później przyszła stabilizacja i normalna relacja małżeńska, budowanie domu. Po kilku latach przyszło wycofanie i zamknięcie się, powiedziałbym nawet z odrzuceniem.Sefie pisze: ↑13 gru 2021, 9:43Jacek,jacek-sychar pisze: ↑13 gru 2021, 8:39 Pavel
Nie ma co pisać o błędach. Po prostu (ale na szczęście dla Ciebie) nie zostałeś tak doświadczony kontaktem z dorosłym dzieckiem.
A u mojej żony to był trójpak (DDA, DDD i DDRR).
Zaraz po ślubie mówiła na wsi, skąd pochodziła, że nigdy nie zrobi swoim dzieciom tego, co jej zgotowali rodzice, a jak się skończyło?
I jeszcze osobiste moje wspomnienie dosłownie z ostatnich dni.
Mój najmłodszy syn robił porządki w mieszkaniu po mojej wyprowadzce i znalazł zaproszenie na mój ślub. I mówił mi potem, że zrobiło mu się przykro.
To są skutki mało ważne, ale są i ważniejsze.
Pozdrawiam
Moja żona również porównywała małżeństwo swoich rodziców do naszego. Jeszcze przed ślubem mówiła że jej małżeństwo takie nie będzie. Ogólnie sporo rzeczy miało być innych niż jej dzieciństwo i małżeństwo jej rodziców, miała duże oczekiwania którym ani ja ani ona nie sprostaliśmy. Z książki która poleciłeś a którą czytam to moja żona jest DDD + DDRR ale emocjonalnie.
Dom miał być pełen miłości, bez problemów jak choroby czy finanse. Dzieci miały być ułożone grzeczne. Ja miałem być idealnym ojcem i mężem, którym nie jestem bo też mam swoje wady. Takie powiedziałbym normalne kobiece marzenia.
Rzeczywistość niestety zderzyła się z wyobrażeniami również i moimi.