Mąż wyprowadził się do kolegi

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

agnes94
Posty: 224
Rejestracja: 22 sie 2021, 11:22
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Mąż wyprowadził się do kolegi

Post autor: agnes94 »

Bławatek pisze: 08 paź 2021, 10:56
agnes94 pisze: 07 paź 2021, 21:56 ...
Po powrocie z sali zabaw mąż wyciągnął mnie z domu pod pretekstem przyniesienia fotelika córki z samochodu i jak wyszłam z nim to on zaczął mi mówić, żebym pamiętała, że mam mu nie robić problemów przy rozwodzie, że on teraz musi pożyczać pieniądze od znajomych bo go na nic nie stać ( chociaż przyjechał z nowym smartwatchem na ręku wartym dobre pare stówek, nowych firmowych spodniach wartych też sporo), że jeszcze za adwokata musi płacić 500 zł itp i że obrączkę sprzedał bo on nie miał na życie. Ja tylko to skwitowałam krótko słowami : to nie jest czas i miejsce na takie rozmowy. I tyle. Odeszłam.
Podczas tej wizyty nie narzucałam się ze swoją obecnością, nie zaczynałam rozmów. Siedziałam w drugim pokoju i tyle. I z tego się cieszę, że udało mi się dotrzymać swoich postanowień i po prostu ignorować obecność męża.
Agnes94 ile ja się nasłuchałam od mojego męża po jego odejściu, że on teraz biedny jest bo musi się sam utrzymywać, bo o wszystkim sam musi myśleć. A tak jak piszesz ciągle w nowych ubraniach do nas przychodził, mimo, że miał u nas dużo swoich ciuchów, bo wychodząc z domu zabrał tylko kilka koszul, a potem tylko w jedną torbę się spakował. Na adwokata od rodziny pożyczyć musiałam, a wolałabym te pieniądze przeznaczyć na remont domu lub wakacje z dzieckiem

Super, że nie wchodzisz z nim w dyskusje, bo mnie często te tłumaczenia męża tak wkurzały, że mu od razu mówiłam - ja też mam wydatki bo mam na codzien nasze dziecko itd. na co mąż się oczywiście obrażał.
Ja po prostu nie mam już siły na przepychanki słowne z mężem więc odpuściłam. Nie mówię mu o tym jakie kroki prawne podejmuje chociażby odnośnie alimentów o naszej sytuacji też z nim nie dyskutuje. Dostanę pozew rozwodowy, odpowiem na niego a jak dojdzie do rozprawy wtedy na sali rozpraw powiem wszystko co mam do powiedzenia w kwestii naszego małżeństwa, naszej rodziny.
Będę bronić swoich wartości i swojej rodziny a przed nim nie będę się już otwierać. Utrzymuje z nim kontakt w takim stopniu w jakim muszę czyli odpowiadam mu na pytanie o dzieci i nic więcej.
agnes94
Posty: 224
Rejestracja: 22 sie 2021, 11:22
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Mąż wyprowadził się do kolegi

Post autor: agnes94 »

Od czwartku czyli od ostatniej wizyty u dzieci mąż milczy. Nie pyta nawet co u dzieci chociaż wcześniej pytał „jak dzieci?” nawet 3 razy dziennie . Wczoraj nawet się zastanowiłam czy może coś się stało ale nie napisałam do niego, pomyślałam że gdyby coś było nie tak to jego mama by mnie o tym poinformowała. Różne scenariusze brałam już pod uwagę przez co sama niepotrzebnie się nakręcałam tylko więc staram się odsunąć to od swojej głowy…
Ruta
Posty: 3297
Rejestracja: 19 lis 2019, 12:00
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Mąż wyprowadził się do kolegi

Post autor: Ruta »

I jak tam Agnes, znalazł się mąż? Też się martwiłam gdy mąż znikał. Wiem, że to trudne.
agnes94
Posty: 224
Rejestracja: 22 sie 2021, 11:22
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Mąż wyprowadził się do kolegi

Post autor: agnes94 »

Wrócił temat rozwodu jak bumerang.
Dziś mąż się do mnie odezwał w tej sprawie bo jutro prawdopodobnie dostanę jego pozew rozwodowy. Napisał, że on chce rozwodu za porozumieniem stron a ja muszę się na niego zgodzić. Ja oczywiście napisałam mu, że to jego rozwód i ja nie muszę się na nic godzić i nie będę.
No i tym bardzo męża zdenerwowałam. Zaczął mi pisać, że on mnie nie kocha i mnie nie pokocha i że lepiej żebyśmy mieli już te małżeństwo za sobą ale ja nie przestawałam obstawiać za swoim, że ja się nie zgodze na rozwód. Zapytał mnie dlaczego? A ja napisałam że go kocham i ja widzę szansę na uratowanie naszego małżeństwa i naszej rodziny i mamy dwoje malutkich dzieci i chce też dać i rodzinę z mamą i tatą przy sobie. Ale mąż nie ustawał w tym, że on mnie nigdy nie pokocha i podał nawet taki argument „ skoro ja się zgodziłem na ślub z Tobą to Ty zgódź mi się na rozwód” ale odparłam te „argumenty” tym że przecież to on mi się oświadczył a nie ja jemu wiec to ja się zgodziłam na ślub z nim.
Mąż widząc, że mnie nie przekona stwierdził , że w takim razie ja mam mu się dołożyć na połowę na ten rozwód bo przeze mnie bedzie to długo trwało i bedzie dużo kosztowało a on nie ma tyle pieniędzy…
Ja już nie wiem jak dotrzeć niego, on tak uparcie dąży do tego rozwodu ale też te jego argumenty są tak irracjonalne, że ja już nie wiem zupełnie co myśleć. Oczywiście cały czas się zapiera, że kowalska to tylko koleżanka a ja sobie wszystko wymyśliłam.
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13319
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Mąż wyprowadził się do kolegi

Post autor: Nirwanna »

Agnes, odpuść sobie docieranie do męża, warto tu sobie postawić granice, będzie Ci lżej. Na myślenie męża nie masz wpływu.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Ruta
Posty: 3297
Rejestracja: 19 lis 2019, 12:00
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Mąż wyprowadził się do kolegi

Post autor: Ruta »

Agnes, nie dotrzesz do męża. Nie teraz, nie zaraz. Jest przekonany, że rozwód go uszczęśliwi. I zapewne będzie na różne sposoby dążył do tego, byś ty wyraziła zgodę.
Jak nie działa prośbą i "argumentami", to bywa że zaczyna się groźbą, naciskami, szantażami emocjonalnymi.
Nie musisz się mężowi do niczego dokładać a już na pewno nie do rozwodu. Usłyszysz pewnie teraz, że nie chcesz dać wolności, że się upokarzasz, że chcesz zmusić do miłości, że jesteś złośliwa. Może że jak taka jesteś, to nie będzie alimentów. Czytałaś pewnie wątki, to wiesz jak małżonkowie w amoku potrafią ranić.

Wiesz jest jeden sposób na docieranie do męża. Nawet w sumie kilka. Modlitwa. Miłość. Przyjmowanie Komunii Świętej. Ofiarowanie swojego cierpienia za męża i jego nawrócenie. Ja przyjmując Komunię Świętą teraz przyjmuję ją do serca, a serce mam z mężem wspólne. I przepraszam Jezusa, za to jakie to nasze serce teraz jest, że do takiego serca go zapraszam. Nie za męża. Za nas. To nie jest serce w którym jest Mu dobrze, nawet nam nie jest. To nasze małżeńskie serce jakie jest teraz, rani Boga. Proszę Jezusa o nowe serce dla nas. I wiem, że Jezus chce nas uzdrowić, jeśli trzeba to nawet przez wymianę serca.
agnes94
Posty: 224
Rejestracja: 22 sie 2021, 11:22
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Mąż wyprowadził się do kolegi

Post autor: agnes94 »

Ruta pisze: 11 paź 2021, 20:22 Agnes, nie dotrzesz do męża. Nie teraz, nie zaraz. Jest przekonany, że rozwód go uszczęśliwi. I zapewne będzie na różne sposoby dążył do tego, byś ty wyraziła zgodę.
Jak nie działa prośbą i "argumentami", to bywa że zaczyna się groźbą, naciskami, szantażami emocjonalnymi.
Nie musisz się mężowi do niczego dokładać a już na pewno nie do rozwodu. Usłyszysz pewnie teraz, że nie chcesz dać wolności, że się upokarzasz, że chcesz zmusić do miłości, że jesteś złośliwa. Może że jak taka jesteś, to nie będzie alimentów. Czytałaś pewnie wątki, to wiesz jak małżonkowie w amoku potrafią ranić.

Wiesz jest jeden sposób na docieranie do męża. Nawet w sumie kilka. Modlitwa. Miłość. Przyjmowanie Komunii Świętej. Ofiarowanie swojego cierpienia za męża i jego nawrócenie. Ja przyjmując Komunię Świętą teraz przyjmuję ją do serca, a serce mam z mężem wspólne. I przepraszam Jezusa, za to jakie to nasze serce teraz jest, że do takiego serca go zapraszam. Nie za męża. Za nas. To nie jest serce w którym jest Mu dobrze, nawet nam nie jest. To nasze małżeńskie serce jakie jest teraz, rani Boga. Proszę Jezusa o nowe serce dla nas. I wiem, że Jezus chce nas uzdrowić, jeśli trzeba to nawet przez wymianę serca.
Wiem, że mąż będzie dalej próbował mnie przekonać do tego rozwodu ale ja się nie dam przekonać, zastraszyć ani ubłagać. Ja podjęłam decyzję i wiem, że jest słuszna chociaż znajomi i rodzina mówią, że oni mnie nie rozumieją ale ja rozumiem.
Zachowanie męża tłumaczę sobie tym, że on jest teraz w amoku, że to nie jest teraz mój mąż, którego poznałam, którego pokochałam ale nadal mój mąż, któremu ślubowałam przed Panem Bogiem na całe życie i którego kocham chociaż bardzo ciężko mi go teraz kochać.
Modlę się, bardzo dużo się modlę jak na mnie, bo wcześniej bardzo mało się modliłam, praktycznie wcale. Jestem na końcu pierwszej NP, przyjmuję Komunię Św. za nasze małżeństwo, regularnie się spowiadam a kiedy już ta cała sytuacja mnie przerasta i już nie wiem co robić powierzam wszystko Jezusowi słowami „Jezu,Ty się tym zajmij”.
Czytam lektury z forum, chodzę na spotkania z psychologiem i przede wszystkim oddaje się dzieciom, spędzam z nimi jak najwięcej czasu bo ta miłość, którą dostaję od nich daje mi siły, żeby walczyć o naszą rodzinę.
Bławatek
Posty: 1625
Rejestracja: 09 maja 2020, 13:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Mąż wyprowadził się do kolegi

Post autor: Bławatek »

Agnes potwierdzam - aktualnie do twojego męża nic nie będzie teraz docierać. Robiłam to samo jak Ty - jak grochem o ścianę.

Zapewne Cię to wszystko bardzo boli i dużo kosztuje zdrowia. Ale przygotuj się ,że w pozwie możesz wiele krzywdzących słów na swój temat przeczytać. Bo odchodzący idą często po trupach.

I absolutnie nie musisz uczestniczyć w kosztach postępowania - bo przecież rozwodu nie chcesz. Choć może i Ciebie będą czekać koszty - pomoc prawną.
Ruta
Posty: 3297
Rejestracja: 19 lis 2019, 12:00
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Mąż wyprowadził się do kolegi

Post autor: Ruta »

Agnes, przytulam cię mocno i wspieram modlitwą za wasze małżeństwo i o siły dla ciebie. Jesteś dzielna.
Tak jak pisze Bławatek, odbieranie pozwu to nic miłego, ja jeszcze przed wejściem na pocztę się cała trzęsłam i jeszcze długo potem. Dosłownie. Moje ciało dygotało i nie byłam w stanie tego opanować.
Nie wiem czy widziałaś rekolekcje Sycharowe księdza Romana Chylińskiego? Ksiądz mówi podobnie, jak napisałaś. To nie mąż jest wrogiem. Ja gdy patrzę na mojego męża, mojego ukochanego męża, wiem o tym. Czas składania pozwu, do momentu gdy mąż, czy też wcale nie mąż, liczy na to że jakimś sposobem znajdzie lukę, która spowoduje zgodę na rozwód, jest trudny. Te luki warto łatać. Gdy mąż odpuścił przeżyłam jeszcze dwa ataki wewnętrzne. Gdy to w mojej głowie pojawiały się myśli, aby się zgodzić. I to naprawdę jakby wariacko nie brzmiało nie były moje myśli. Ale luki były we mnie. Każda z nich została użyta. Sama bym nie dała z tym rady. Modlitwa, i ogromna pomoc wtedy na forum.
Warto zachować czujność i pamiętać, że wróg atakuje i nas. Działa też przez wzmaganie emocji, poczucia, że już i tak nic nie pomoże, że nie warto się męczyć. Złości na męża, poczucia skrzywdzenia. Warto na to uważać. Pierwszy raz byłam zaskoczona i nie wiedziałam co się dzieje i o co chodzi.

Z modlitwą
agnes94
Posty: 224
Rejestracja: 22 sie 2021, 11:22
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Mąż wyprowadził się do kolegi

Post autor: agnes94 »

Mąż wieczorem znowu zaczął mnie namawiać na rozwód, ciągle opowiada że mnie nie kocha, że nie pokocha, że był ze mną z przyzwyczajenia, że on i tak ten rozwód dostanie a ja tylko opóźniam to w czasie. Bardzo mnie to męczy, pojawiła się w mojej głowie już myśl żeby się zgodzić ale szybko ją przegnałam. Mam wrażenie, że to zły miesza jeszcze bardziej, on mi podsyła te myśli.
Ogarnęła mnie straszna bezsilność i ogromne zwątpienie i po prostu się rozpłakałam. Kocham mojego męża mimo tych wszystkich ran ale zły ciągle podsuwa myśli, że moja walka nie ma sensu, że nic nie ma sensu co związane z moim małżeństwem. Czuję teraz ogromne cierpienie, zwątpienie, smutek, żal…
Jest mi teraz jeszcze trudniej bo właśnie dziś jest nasza 2 rocznica ślubu. Proszę Was wspomnijcie w modlitwie za moim małżeństwem, żeby to wszystko się ułożyło
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13319
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Mąż wyprowadził się do kolegi

Post autor: Nirwanna »

Niech nasza najlepsza Matka Cię przytuli i prowadzi, niech się wstawia za Wami u swojego Syna:

Pod Twoją obronę...
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Ruta
Posty: 3297
Rejestracja: 19 lis 2019, 12:00
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Mąż wyprowadził się do kolegi

Post autor: Ruta »

...uciekamy się Święta Boża Rodzicielko...
Bławatek
Posty: 1625
Rejestracja: 09 maja 2020, 13:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Mąż wyprowadził się do kolegi

Post autor: Bławatek »

... uciekamy się Święta Boża Rodzicielko...
Zwyklaosoba
Posty: 477
Rejestracja: 22 gru 2020, 11:47
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Mąż wyprowadził się do kolegi

Post autor: Zwyklaosoba »

....Uciekamy się Święta Boża Rodzicielko....
Julit
Posty: 141
Rejestracja: 08 wrz 2021, 21:41
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Mąż wyprowadził się do kolegi

Post autor: Julit »

... naszymi prośbami racz nie gardzić w potrzebach naszych...
ODPOWIEDZ