Może to narazie tylko takie straszenie, wpływanie na Ciebie w okrutny sposób, manipulowanie, raz powie, ze złożył pozew- Ty się martwisz, rozpaczasz, za tydzień bawi się z dziećmi jak najlepszy tata pod słońcem- Ty się zastanawiasz, rozmyślasz itp. Ciagle się coś dzieje, Twój mąż siedzi w Twojej głowie. Na dłuższa metę tak się nie da żyć. Mój mąż złożył pozew po roku niemieszkania razem, ale straszył mnie tym pozwem dużo wcześniej, gdy jeszcze mieszkaliśmy razem.
Mąż wyprowadził się do kolegi
Moderator: Moderatorzy
Re: Mąż wyprowadził się do kolegi
„Kocha się nie za cokolwiek, ale pomimo wszystko, kocha się za nic”. Ks. Jan Twardowski
Re: Mąż wyprowadził się do kolegi
Masz rację. Też mam wrażenie, że mój mąż chce manipulować mną i straszyć mnie za pomocą tego pozwu. Jak robię coś nie po jego myśli to od razu mi pisze, że on wysyła mi pozew i składa go do sądu i tyle tylko, że sobie pogada nic więcej bo tego nie robi. Za pierwszym razem bardzo to przeżyłam jak mi to napisał. Za drugim razem już tak mnie to nie ruszyło bo czułam, że to tylko straszenie.elena pisze: ↑23 paź 2021, 13:22Może to narazie tylko takie straszenie, wpływanie na Ciebie w okrutny sposób, manipulowanie, raz powie, ze złożył pozew- Ty się martwisz, rozpaczasz, za tydzień bawi się z dziećmi jak najlepszy tata pod słońcem- Ty się zastanawiasz, rozmyślasz itp. Ciagle się coś dzieje, Twój mąż siedzi w Twojej głowie. Na dłuższa metę tak się nie da żyć. Mój mąż złożył pozew po roku niemieszkania razem, ale straszył mnie tym pozwem dużo wcześniej, gdy jeszcze mieszkaliśmy razem.
Myślę też, że mąż chyba zauważa że odwieszam się od niego, widzi że jak napisze ja jestem bardzo oszczędna w słowach w odpowiedzi bądź wcale mu nie odpisuje. Jak przyjeżdża do dzieci widzi, że ja nie zabiegam o jego uwagę, idę do innego pokoju, czytam książkę bądź sobie ćwicze i nie robi na mnie wrażenia to, że on jest obok. Zmieniłam się bardzo od długości i koloru włosów po schudnięcie, zmiana stylu ubierania, makijażu itp. Na początku jak tylko zaczął się nasz kryzys i jak jeszcze mieszkaliśmy razem widział mnie zapłakaną, załamaną, nieogarniętą, roztrzęsioną teraz nie mieszkamy ze sobą 2 msc i za każdym razem jak mnie widzi to widzi coraz silniejszą, pewniejszą siebie kobietę.
Ten czas jaki teraz przeżywam dał mi to, że poznałam swoją wartość, szanuje siebie i swój czas, nie chce zabiegać o męża, chociaż wiadomo że zdarzają się też gorsze dni kiedy cały czas myślę tylko o nim i tęsknie za nim ale na szczęście tych dni jest coraz mniej.
Dużo daje mi też modlitwa, Msze Św. , rozmowy z Bogiem bo kiedy się modlę, bądź jestem na Mszy to czuję taki wewnętrzny spokój i to jest bardzo przyjemne uczucie.
Re: Mąż wyprowadził się do kolegi
Najlepiej wybrać się do Sądu jak pokażesz dowód tożsamości udzielą informacji. Ja tak zrobiłam myślałam że kłamie,niestety złożył... po co sie katować sprawdź i już. Ja miałam po złożeniu tydzień już awizo ale wiem że różnie to działa.elena pisze: ↑23 paź 2021, 13:22Może to narazie tylko takie straszenie, wpływanie na Ciebie w okrutny sposób, manipulowanie, raz powie, ze złożył pozew- Ty się martwisz, rozpaczasz, za tydzień bawi się z dziećmi jak najlepszy tata pod słońcem- Ty się zastanawiasz, rozmyślasz itp. Ciagle się coś dzieje, Twój mąż siedzi w Twojej głowie. Na dłuższa metę tak się nie da żyć. Mój mąż złożył pozew po roku niemieszkania razem, ale straszył mnie tym pozwem dużo wcześniej, gdy jeszcze mieszkaliśmy razem.
Re: Mąż wyprowadził się do kolegi
Można też zadzwonić do odpowiedniego sądu i zapytać czy taki pozew wpłynął i oni udzielą informacji ja dzwoniłam i Pani z biura obsługi interesantów powiedziała mi po sprawdzeniu, że żaden taki pozew nie wpłynął a dzwoniłam kilka dni po tym jak on mi napisał, że pozew już złożony. Więc jak teraz będzie mi mówił o pozwie rozwodowym to nie będę tego brała wcale do siebie. A jak złoży to trudno, trzeba będzie temu stawić czoła.Załamana pisze: ↑23 paź 2021, 21:07Najlepiej wybrać się do Sądu jak pokażesz dowód tożsamości udzielą informacji. Ja tak zrobiłam myślałam że kłamie,niestety złożył... po co sie katować sprawdź i już. Ja miałam po złożeniu tydzień już awizo ale wiem że różnie to działa.elena pisze: ↑23 paź 2021, 13:22Może to narazie tylko takie straszenie, wpływanie na Ciebie w okrutny sposób, manipulowanie, raz powie, ze złożył pozew- Ty się martwisz, rozpaczasz, za tydzień bawi się z dziećmi jak najlepszy tata pod słońcem- Ty się zastanawiasz, rozmyślasz itp. Ciagle się coś dzieje, Twój mąż siedzi w Twojej głowie. Na dłuższa metę tak się nie da żyć. Mój mąż złożył pozew po roku niemieszkania razem, ale straszył mnie tym pozwem dużo wcześniej, gdy jeszcze mieszkaliśmy razem.
Re: Mąż wyprowadził się do kolegi
Mąż odwiózł dziś córeczkę. Nigdy nie widziałam jej w takim stanie jak dziś. Odkąd wysiadła z samochodu i się zorientowała, że ona tutaj zostanie bez taty nie opuszczała go na krok, cały czas płakała i wołała tato. On trochę z nią pochodził, ponosił ale wkońcu zabrał się do samochodu oddał mi ją na ręcę i odjechał. Córka wpadła w taką straszną rozpacz, że aż cała sztywniała, rzucała się po podłodze, gryzła wszystko, rzucała czym tylko mogła a mnie serce się krajało, płakałam razem z nią z bezsilności,
Co musi się dziać w takiej małej główce to nie jestem sobie w stanie wyobrazić. Jest mi jej tak strasznie szkoda, jak widziałam ją w takim stanie to po prostu prosiłam Boga, żeby na niego wpłynął, żeby on otworzył oczy, ja byłabym gotowa przebaczyć mu wszystko, aby wrócić do naszej rodziny aby moje dzieci miały oboje rodziców przy sobie i żeby córeczka tak nie cierpiała jak cierpiała dziś kiedy ojciec odjechał i zostwił ją tutaj.
Mąż nie widział tej całej histerii córki, widział tylko jak płakała za nim ale tego co się działo w domu już nie. Nie pisałam mu o tym, pytał tylko czy płakała napisałam, że tak ale nic więcej. Nie wiem czy mu o tym mówić czy nie, bo może pomyśli że specjalnie tak mówię żeby mu zagrać na emocjach i żeby go nakłaniać do powrotu.
Jak napisałam, że płakała i przestała to on napisał, że to fajnie inże bedzie ją sobie tak zabierał raz w miesiącu… ja nic już na to nie odpisałam, bo nie wiem co robić.
Co musi się dziać w takiej małej główce to nie jestem sobie w stanie wyobrazić. Jest mi jej tak strasznie szkoda, jak widziałam ją w takim stanie to po prostu prosiłam Boga, żeby na niego wpłynął, żeby on otworzył oczy, ja byłabym gotowa przebaczyć mu wszystko, aby wrócić do naszej rodziny aby moje dzieci miały oboje rodziców przy sobie i żeby córeczka tak nie cierpiała jak cierpiała dziś kiedy ojciec odjechał i zostwił ją tutaj.
Mąż nie widział tej całej histerii córki, widział tylko jak płakała za nim ale tego co się działo w domu już nie. Nie pisałam mu o tym, pytał tylko czy płakała napisałam, że tak ale nic więcej. Nie wiem czy mu o tym mówić czy nie, bo może pomyśli że specjalnie tak mówię żeby mu zagrać na emocjach i żeby go nakłaniać do powrotu.
Jak napisałam, że płakała i przestała to on napisał, że to fajnie inże bedzie ją sobie tak zabierał raz w miesiącu… ja nic już na to nie odpisałam, bo nie wiem co robić.
Re: Mąż wyprowadził się do kolegi
Agnes, daruj, ale Ty zamierzasz " cenzurować" swoje wypowiedzi bo mąż sobie "coś pomyśli"?!agnes94 pisze: ↑24 paź 2021, 16:53 Mąż odwiózł dziś córeczkę. Nigdy nie widziałam jej w takim stanie jak dziś...
Mąż nie widział tej całej histerii córki, widział tylko jak płakała za nim ale tego co się działo w domu już nie. Nie pisałam mu o tym, pytał tylko czy płakała napisałam, że tak ale nic więcej. Nie wiem czy mu o tym mówić czy nie, bo może pomyśli że specjalnie tak mówię żeby mu zagrać na emocjach i żeby go nakłaniać do powrotu.
Jak napisałam, że płakała i przestała to on napisał, że to fajnie inże bedzie ją sobie tak zabierał raz w miesiącu… ja nic już na to nie odpisałam, bo nie wiem co robić.
Twoja córeczka cierpi bo jej tatuś okazał się nieodpowiedzialny i porzucił Ciebie i maluchy, a Ty ukrywając fakty poprawiasz mu samopoczucie i dajesz argumenty na poparcie tezy, że "nic się nie stało". Po co, czemu to ma służyć?
Aniołom swoim każe cię pilnować, Gdziekolwiek stąpisz, którzy cię piastować Na ręku będą, abyś idąc drogą Na ostry krzemień nie ugodził nogą.
J.Kochanowski, Psałterz Dawidów
J.Kochanowski, Psałterz Dawidów
Re: Mąż wyprowadził się do kolegi
Masz rację, tu chodzi o naszą córeczkę która cierpi. Opowiem mu jak było naprawdę, niech wie że dla niej to było bardzo trudne przeżycie.Melisa pisze: ↑24 paź 2021, 18:25Agnes, daruj, ale Ty zamierzasz " cenzurować" swoje wypowiedzi bo mąż sobie "coś pomyśli"?!agnes94 pisze: ↑24 paź 2021, 16:53 Mąż odwiózł dziś córeczkę. Nigdy nie widziałam jej w takim stanie jak dziś...
Mąż nie widział tej całej histerii córki, widział tylko jak płakała za nim ale tego co się działo w domu już nie. Nie pisałam mu o tym, pytał tylko czy płakała napisałam, że tak ale nic więcej. Nie wiem czy mu o tym mówić czy nie, bo może pomyśli że specjalnie tak mówię żeby mu zagrać na emocjach i żeby go nakłaniać do powrotu.
Jak napisałam, że płakała i przestała to on napisał, że to fajnie inże bedzie ją sobie tak zabierał raz w miesiącu… ja nic już na to nie odpisałam, bo nie wiem co robić.
Twoja córeczka cierpi bo jej tatuś okazał się nieodpowiedzialny i porzucił Ciebie i maluchy, a Ty ukrywając fakty poprawiasz mu samopoczucie i dajesz argumenty na poparcie tezy, że "nic się nie stało". Po co, czemu to ma służyć?
-
- Posty: 150
- Rejestracja: 23 lut 2020, 22:16
- Jestem: już po kryzysie
- Płeć: Kobieta
Re: Mąż wyprowadził się do kolegi
Agnes w Twoje słowa mąż może nie uwierzyć. Następnym razem proponuje nagrać histerię córki i pokazać ją mężowi przy kolejnym spotkaniu - jak jego odejście wpłynęło na stan waszej córki.
Re: Mąż wyprowadził się do kolegi
Napisałam mężowi jak córka zareagowała po powrocie od niego ale on nie odebrał tego tak, że ona płakała bo dla niej to trudna sytuacja tylko napisał mi , że widocznie ze mną dzieje jej się krzywda i dlatego ona płakała. Ręcę mi opadły.
Re: Mąż wyprowadził się do kolegi
Trzeba mu powiedzieć co się stało, dla Twojego dobra, bo Ty widzisz jak dziecko cierpi. Nie wchodź w głowę męża, a myśl co ty czujesz. Następnym razem może być gorzej i co wtedy?
Re: Mąż wyprowadził się do kolegi
Agnes, warto zachować ostrożność w korzystaniu z tego co piszą inni.
Propozycja w innych okolicznościach może i słuszna, natomiast gdy mąż straszy rozwodem może być bardzo ryzykowna.3letniaMężatka pisze: ↑24 paź 2021, 19:20 Agnes w Twoje słowa mąż może nie uwierzyć. Następnym razem proponuje nagrać histerię córki i pokazać ją mężowi przy kolejnym spotkaniu - jak jego odejście wpłynęło na stan waszej córki.
I tutaj potrzebna ostrożność, bo nagranie może być argumentem.
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
-
- Posty: 150
- Rejestracja: 23 lut 2020, 22:16
- Jestem: już po kryzysie
- Płeć: Kobieta
Re: Mąż wyprowadził się do kolegi
Lawendowa, dziękuję za zwrócenie słusznej uwagi.
Re: Mąż wyprowadził się do kolegi
Zgadzam się z powyższym. Płacz córki, jej zachowanie przy rozstaniu są zdecydowanie wystarczające by podjąć logiczną refleksję.
Skoro jej nie ma, skoro tak odpowiada, znaczy, że po męsku jest w stanie (niby) logicznie uzasadnić każde świństwo.
Rozumiem, że to boli, ale na decyzje męża bezpośredniego wpływu nie masz.
Jedyne co możesz robić to minimalizować straty, ze swojej strony starać się Bujak najlepszą mamą.
Skoro jej nie ma, skoro tak odpowiada, znaczy, że po męsku jest w stanie (niby) logicznie uzasadnić każde świństwo.
Rozumiem, że to boli, ale na decyzje męża bezpośredniego wpływu nie masz.
Jedyne co możesz robić to minimalizować straty, ze swojej strony starać się Bujak najlepszą mamą.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Re: Mąż wyprowadził się do kolegi
Podjęłam pewne kroki i zapisałam się z córką na wizytę u psychologa dziecięcego bo to co się z nią dzieje jest straszne, ona nigdy tak się nie zachowywała. Jest strasznie nerwowa, reaguje agresją, krzykami, wybuchami przeraźliwego krzyku.
A z takich moich spraw dostałam dziś pozew rozwodowy. Oczywiście mąż wystąpił o rozwód bez orzekania o winie a w uzasadnieniu wpisał , że mamy niezgodność charakterów i inne plany na przyszłość a do tego powołał na świadka swoją matkę. Czyli ta cała maszyna ruszyła teraz czas na mój ruch.
A z takich moich spraw dostałam dziś pozew rozwodowy. Oczywiście mąż wystąpił o rozwód bez orzekania o winie a w uzasadnieniu wpisał , że mamy niezgodność charakterów i inne plany na przyszłość a do tego powołał na świadka swoją matkę. Czyli ta cała maszyna ruszyła teraz czas na mój ruch.
Re: Mąż wyprowadził się do kolegi
I twój mąż myśli, że jak są dzieci, to przez niezgodność charakterów i inne plany dostanie rozwód? ja nie wiem kto tym odchodzącym doradza takie argumenty. Bóg będzie teraz działał jak to ruszyło w tą stronę.agnes94 pisze: ↑25 paź 2021, 14:42 Podjęłam pewne kroki i zapisałam się z córką na wizytę u psychologa dziecięcego bo to co się z nią dzieje jest straszne, ona nigdy tak się nie zachowywała. Jest strasznie nerwowa, reaguje agresją, krzykami, wybuchami przeraźliwego krzyku.
A z takich moich spraw dostałam dziś pozew rozwodowy. Oczywiście mąż wystąpił o rozwód bez orzekania o winie a w uzasadnieniu wpisał , że mamy niezgodność charakterów i inne plany na przyszłość a do tego powołał na świadka swoją matkę. Czyli ta cała maszyna ruszyła teraz czas na mój ruch.