Mąż wyprowadził się do kolegi

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Ruta
Posty: 3297
Rejestracja: 19 lis 2019, 12:00
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Mąż wyprowadził się do kolegi

Post autor: Ruta »

Agnes,
Wspieram cię modlitwą. To dobre uczucie, taki pokój w sercu, i duża radość, gdy Bóg upewnia nas w naszych wyborach.
agnes94
Posty: 224
Rejestracja: 22 sie 2021, 11:22
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Mąż wyprowadził się do kolegi

Post autor: agnes94 »

Jestem po kolejnej rozmowie męża z dziećmi na video. W sumie to tylko jedna córeczka rozmawiała bo młodsza spała ale nie ważne...
Codziennie śni mi się mąż, to że jesteśmy razem, że jest dobrze między nami. O ile we śnie jest mi bardzo przyjemnie to po przebudzeniu jest dużo gorzej. We wtorek nasza rozprawa. Mąż nic o tym nie wspomina, nie namawia już go zgody na rozwód. Rozmawialiśmy o prezentach dla dzieci na święta, kto co kupił i tyle. Nie rozmawialiśmy na temat świąt. Chciałabym spędzić je razem ale boje się zaproponować to mężowi bo boje się że się zdenerwuje i będzie kolejna awantura. Mąż podczas rozmowy prowadził samochód a ja poczułam to ukłucie w sercu że pewnie jedzie od albo do kowalskiej. I kłuje do teraz chociaż mąż w rozmowie powiedział skąd wraca.
Do tej pory jakoś się trzymałam ale teraz się sypie. Wiem jaką postawę chcę przyjąc na rozprawie. Chce dać świadectwo mojej miłości do męża. Nie chce męża o nic oskarżać. Chce też zrzec się zabezpieczenia na siebie jakie sąd przyznał. Jest to malutka kwota ale zawsze coś, a ja nie czuje się z tym dobrze. Nie chce tych pieniędzy. Bardzo zależy mi na mężu, na naszym małżeństwie. Chociaż nie widzę wzajemności.

Kolejna sprawa, bardzo dla mnie ciężka to moja mama. Jej zachowanie strasznie mnie męczy psychicznie. To co mówi, wpływa na mnie źle. Do tego stopnia, że bardzo źle czuje się w jednym domu z nią. Moja mama ciągle każe mi upominać się od męża o pieniądze z zabezpieczenia bo zapłacił za grudzień ale nie wyrównał za listopad. Ale ja nie chce się upominać o nie a moja mama wręcz mnie zmusza mówiąc że za moje pieniądze pewnie sponsoruje swoją kochankę. Zmusza mnie do rozwodu, mówi że mam się zgodzić na rozwód i niech on idzie w swoją stronę bo ona nie może na niego patrzeć i cieszy się że już nigdy nie będzie musiała. Każdy kontakt męża z dziećmi jest krytykowny, że po co dzwoni niech lepiej zapomni o dzieciach i da spokój. Strasznie mnie to męczy psychicznie ale też nie ma reakcji na moje upomnienia. Doszło do tego że praktycznie za jej namową zgodziłabym się na rozwód bo miałam strasznie wątpliwości, mąż ranił ja nie miałam siły a mama parła na rozwód ale wkońcu pewnego dnia zastanowiłam się głęboko i wiem, że ja chce bronić mojego małżeństwa. W głębi serca mam ciągle nadzieje, że nam się uda.
Odmawiam kolejną NP w intencji naszego małżeństw. Modlę się do Świętego Józefa i głęboko ufam Bogu, że ma dla nas dobry plan.
Najbardziej tylko przybija mnie sytuacja z moją mamą, nie wiem jak mam się bronić, jak stawiać granice kiedy ona na nic nie patrzy, twierdzi że skoro jestem pod jej dachem to bede jej słuchać nawet w kwestiach jak się ubieram ona chce mieć ostatnie zdanie. Wiem, że długo tak nie wytrzymam...
Ruta
Posty: 3297
Rejestracja: 19 lis 2019, 12:00
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Mąż wyprowadził się do kolegi

Post autor: Ruta »

Agnes, przytulam mocno.

Moja mama ma podobną postawę. Odpuściłam sobie przekonywanie mamy, robię swoje. Na salę sądową mama nie wejdzie. Rozprawy między małżonkami są zamknięte. To takie symboliczne, jak sobie to wyobrazić.

Zbliża się rozprawa, to duży wysiłek. Relacji z mamą i tak nie rozwiążesz w minutę. Dasz radę odłożyć to na bok? Na pewno twoja relacja z mamą będzie będzie wymagać działań w przyszłości, ale w napięciu i tak nie podejmiesz racjonalnych decyzji. A po rozprawie mama pewnie trochę odpuści, no bo teraz ma o co "walczyć". Walczy o ciebie i o to, co jej zdaniem jest dla ciebie najlepsze... to tak na pociechę. A że w sposób, który jest dla ciebie trudny, no tak...

Wspieram cię modlitwą i będę przy tobie modlitwą, aż do wtorku. O twojej mamie też wspomnę, za swoją modlę się codziennie. I coś tam się powoli zmienia.
agnes94
Posty: 224
Rejestracja: 22 sie 2021, 11:22
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Mąż wyprowadził się do kolegi

Post autor: agnes94 »

Ruta pisze: 16 gru 2021, 15:37 Agnes, przytulam mocno.

Moja mama ma podobną postawę. Odpuściłam sobie przekonywanie mamy, robię swoje. Na salę sądową mama nie wejdzie. Rozprawy między małżonkami są zamknięte. To takie symboliczne, jak sobie to wyobrazić.

Zbliża się rozprawa, to duży wysiłek. Relacji z mamą i tak nie rozwiążesz w minutę. Dasz radę odłożyć to na bok? Na pewno twoja relacja z mamą będzie będzie wymagać działań w przyszłości, ale w napięciu i tak nie podejmiesz racjonalnych decyzji. A po rozprawie mama pewnie trochę odpuści, no bo teraz ma o co "walczyć". Walczy o ciebie i o to, co jej zdaniem jest dla ciebie najlepsze... to tak na pociechę. A że w sposób, który jest dla ciebie trudny, no tak...

Wspieram cię modlitwą i będę przy tobie modlitwą, aż do wtorku. O twojej mamie też wspomnę, za swoją modlę się codziennie. I coś tam się powoli zmienia.
Dziękuje Ruto.
Wywołałam wilka z lasu, mąż dziś zapytał o rozwód czy zmieniłam zdanie, i żebym zmieniła je dla dobra dzieci. Ja nie chciałam o tym rozmawiać bo postawiłam sobie granice, że nie rozmawiam na ten temat z mężem bo to bez sensu. Ale poczułam potrzebę zapytania czy kogoś ma obiecałam, że nie wykorzystam tego nigdzie. Mąż odpisał że nie ma ale u nas już się chyba nic nie zmieni i on nie chce do tego wracać. Zapytał do czego mi to było potrzebne ale już nie odpisałam. Czuję jakoś zmianę męża i mam wrażenie że mam o co zawalczyć i to zrobię.
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Mąż wyprowadził się do kolegi

Post autor: Pavel »

Zaczynam doceniać w tym obszarze moją mamę. Tak w przypadku kryzysu w moim małzeństwie jak i we wcześniejszych (i późniejszych) problemach relacyjno-małżeńskich u braci miała podobną retorykę do twojej Agnes mamy, czy Ruty.
Na szczęście (jej szczęście, ale w sumie moje też, bo nie czułbym się z tym rewelacyjnie) gdy powiedziałem jej jak się czuję gdy takie rzeczy mówi, przestała.
A powiedziałem, że rozumiem jej dobre intencje ale to mi nie pomaga, a dodaje mi ciężarów.
To moje życie i moje decyzje, nie chcę by wywierała na mnie presję, bo ja i tak zrobię jak ja chcę.
Że potrzebuję jej wsparcia, ale w sposób który będzie wyrazem szacunku do mnie i moich decyzji.
Fakt, nie byłem od mamy w żaden sposób zależny i nie mieszkałem u niej, ale w moim konkretnie przypadku niewiele to by zmieniało.

Przykro mi, że przychodzi ci się z tym mierzyć.
Pamiętaj natomiast, że to nieumiejętny wyraz troski o ciebie oraz trudne emocje w kierunku twego męża i waszej sytuacji, których najwyraźniej skanalizować inaczej nie potrafi.
To wytłumaczenie sytuacji, ale nie usprawiedliwianie.
Warto mądrze i spokojnie postawić granice, bo przecież cię to rani.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
agnes94
Posty: 224
Rejestracja: 22 sie 2021, 11:22
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Mąż wyprowadził się do kolegi

Post autor: agnes94 »

Jutro rozprawa.
Dwie noce nieprzespane już za mną. Spędzone na układaniu sobie w głowie tego wszystkiego, co powiem, jak powiem. Wątpliwości ustąpiły miejsca pewności. Jestem pewna, że chce aby nasze małżeństwo przetrwało. Jestem na drodze do wybaczenia mężowi wszystkiego czym mnie skrzywdził chociaż on o to wybaczenie nie prosi. We mnie tli się ta ostatnia iskierka nadziei a ja pielęgnuje ją w sobie. Wiem, że odbudowywanie małżeństwa w kryzysie to ogromna praca. Tak jak często na forum jest określane to jako wyprawa w Himalaje i zgadzam się z tym, jestem świadoma jak ogromną pracę trzeba włożyć, ile poświęcenia. Nie wiem czy jestem gotowa na taką pracę ale wiem, że mamy mocny fundament - sakrament małżeństwa i ja ten fundament chcę pielęgnować i robię to jak tylko potrafię i mogę. Wczoraj po Mszy Św. w moim kościele , w którym braliśmy ślub uklękłam przed ołtarzem przed którym składaliśmy przysięgę i zaprosiłam Boga do naszego małżeństwa, poprosiłam aby wejżał w nasze serca i dał mi siłę i mądrość aby moje świadectwo miłości dane w sądzie skruszyło zatwardziałe serce męża. Oddałam nasz sakrament Bogu, zaufałam mu bo wiem, że bez niego nie ma nic.

Bardzo Was proszę, jutro rano westchnijcie za mną w swojej modlitwie.
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Mąż wyprowadził się do kolegi

Post autor: Pavel »

Moją masz, niech cię Duch Święty prowadzi.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Zwyklaosoba
Posty: 477
Rejestracja: 22 gru 2020, 11:47
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Mąż wyprowadził się do kolegi

Post autor: Zwyklaosoba »

Wspieram dziś Ciebie modlitwą i jutro również.
Julit
Posty: 141
Rejestracja: 08 wrz 2021, 21:41
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Mąż wyprowadził się do kolegi

Post autor: Julit »

I moją Agnes...
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Mąż wyprowadził się do kolegi

Post autor: Caliope »

Przytulam Agnes, moja matka jest taka sama, nie dałabym rady wytrzymać z nią dwóch dni pod jej dachem. Najgorsze jest mieszkać z nią i być zmuszonym do dostosowania się, bo jest strach, że wyrzuci z domu, a już to raz zrobiła. Też będę z modlitwą w jutrzejszym dniu.
Al la
Posty: 2671
Rejestracja: 07 lut 2017, 23:36
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Mąż wyprowadził się do kolegi

Post autor: Al la »

agnes94 pisze: 20 gru 2021, 10:58 Wczoraj po Mszy Św. w moim kościele , w którym braliśmy ślub uklękłam przed ołtarzem przed którym składaliśmy przysięgę i zaprosiłam Boga do naszego małżeństwa, poprosiłam aby wejżał w nasze serca i dał mi siłę i mądrość aby moje świadectwo miłości dane w sądzie skruszyło zatwardziałe serce męża. Oddałam nasz sakrament Bogu, zaufałam mu bo wiem, że bez niego nie ma nic.

Bardzo Was proszę, jutro rano westchnijcie za mną w swojej modlitwie.
Agnes, oddałaś się w najlepsze ręce🧡
Będę pamiętać w modlitwie.
Ty umiesz to, czego ja nie umiem. Ja mogę zrobić to, czego ty nie potrafisz - Razem możemy uczynić coś pięknego dla Boga.
Matka Teresa
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Mąż wyprowadził się do kolegi

Post autor: s zona »

Ages,również jestem z 🙏
elena
Posty: 427
Rejestracja: 14 kwie 2020, 19:09
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Mąż wyprowadził się do kolegi

Post autor: elena »

Ja również wspieram Cię w modlitwie!
„Kocha się nie za cokolwiek, ale pomimo wszystko, kocha się za nic”. Ks. Jan Twardowski
Sefie
Posty: 630
Rejestracja: 23 paź 2021, 23:01
Płeć: Mężczyzna

Re: Mąż wyprowadził się do kolegi

Post autor: Sefie »

Łącze się w modlitwie!
Miłości bez krzyża nie znajdziecie, a krzyża bez miłości nie uniesiecie.
Jan Paweł II
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Mąż wyprowadził się do kolegi

Post autor: Astro »

Jestem z tobą w modlitwie i myślami.
Agnes pogody ducha i siły.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
ODPOWIEDZ