Mąż wyprowadził się do kolegi

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

agnes94
Posty: 224
Rejestracja: 22 sie 2021, 11:22
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Mąż wyprowadził się do kolegi

Post autor: agnes94 »

Byłam dziś u spowiedzi, po tej spowiedzi czuję się lepiej. Mężowi napisałam wprost, że to wszystko co on robi znęcanie się nade mną i jak nie przestanie to zgłoszę to do odpowiedniej instytucji i chyba to go przestraszyło bo się od tamtej pory nie odzywa. Napisałam mu, że jak chce mieć kontakt z dziećmi to niech dzwoni na video do nich bo pisanie do mnie „jak dzieci” to nie jest żadna forma kontaktu z dziećmi. Narazie jest cisza z jego strony więc mam chwilę oddechu ale dalej we mnie jest ten strach, że zaraz znowu się zacznie.
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Mąż wyprowadził się do kolegi

Post autor: Astro »

agnes94 pisze: 16 paź 2021, 17:35 Byłam dziś u spowiedzi, po tej spowiedzi czuję się lepiej. Mężowi napisałam wprost, że to wszystko co on robi znęcanie się nade mną i jak nie przestanie to zgłoszę to do odpowiedniej instytucji i chyba to go przestraszyło bo się od tamtej pory nie odzywa. Napisałam mu, że jak chce mieć kontakt z dziećmi to niech dzwoni na video do nich bo pisanie do mnie „jak dzieci” to nie jest żadna forma kontaktu z dziećmi. Narazie jest cisza z jego strony więc mam chwilę oddechu ale dalej we mnie jest ten strach, że zaraz znowu się zacznie.
Tylko teraz agnes94 musisz być spójna i konsekwentna . Mąż przestał ,ale może spróbować jeszcze raz i wtedy zgodnie z tym co powiedziałaś powinnaś to zgłosić inaczej będzie wiedział , że to tylko takie twoje gadanie i ruszy dalej.
Nie może ruszyć.
Inaczej może ruszyć , ale powinien spotkać wtedy na swej drodze konsekwencje , właśnie te prawne.
Ingerencja bata dobrze wpływa na łotrzyków.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
agnes94
Posty: 224
Rejestracja: 22 sie 2021, 11:22
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Mąż wyprowadził się do kolegi

Post autor: agnes94 »

Astro pisze: 16 paź 2021, 18:56
agnes94 pisze: 16 paź 2021, 17:35 Byłam dziś u spowiedzi, po tej spowiedzi czuję się lepiej. Mężowi napisałam wprost, że to wszystko co on robi znęcanie się nade mną i jak nie przestanie to zgłoszę to do odpowiedniej instytucji i chyba to go przestraszyło bo się od tamtej pory nie odzywa. Napisałam mu, że jak chce mieć kontakt z dziećmi to niech dzwoni na video do nich bo pisanie do mnie „jak dzieci” to nie jest żadna forma kontaktu z dziećmi. Narazie jest cisza z jego strony więc mam chwilę oddechu ale dalej we mnie jest ten strach, że zaraz znowu się zacznie.
Tylko teraz agnes94 musisz być spójna i konsekwentna . Mąż przestał ,ale może spróbować jeszcze raz i wtedy zgodnie z tym co powiedziałaś powinnaś to zgłosić inaczej będzie wiedział , że to tylko takie twoje gadanie i ruszy dalej.
Nie może ruszyć.
Inaczej może ruszyć , ale powinien spotkać wtedy na swej drodze konsekwencje , właśnie te prawne.
Ingerencja bata dobrze wpływa na łotrzyków.
Masz racje Astro, ale jestem gotowa żeby zareagować przy następnej takiej sytuacji bo po prostu nie mogę pozwolić sobie na to, żeby ten człowiek niszczył mnie psychicznie. Jestem i tak już kłębkiem nerwów, jestem wystraszona do tego stopnia, że jak przychodzi mi wiadomość to ja boje się dotknąć telefonu w obawie że to on i że to kolejne wyzwiska kierowane w moją stronę albo w stronę mojej rodziny. Teraz napisał znowu „jak dzieci” ale tak jak mu napisałam wcześniej, jak chce kontaktu z dziećmi niech dzwoni na video ja nie odpisze mu na żadną wiadomość bo już kilka razy tak było, że ja mu napisałam jak dzieci a on w odpowiedzi wysłał mi kolejne wyzwiska.
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Mąż wyprowadził się do kolegi

Post autor: Caliope »

Dziwi mnie Agnes, czemu twój mąż nie sypie wyzwiskami w twarz, tylko przez sms. To nie tylko tchórzostwo, ale też podkładanie, bo masz dowody na tą przemoc jaką na tobie stosuje. Mój mąż w ostrym kryzysie robił podobnie, też nie w twarz, a dzwonił i mnie poniżał. A ja go ripostowałam, też przez ten telefon, stanowczo.
agnes94
Posty: 224
Rejestracja: 22 sie 2021, 11:22
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Mąż wyprowadził się do kolegi

Post autor: agnes94 »

Caliope pisze: 16 paź 2021, 21:02 Dziwi mnie Agnes, czemu twój mąż nie sypie wyzwiskami w twarz, tylko przez sms. To nie tylko tchórzostwo, ale też podkładanie, bo masz dowody na tą przemoc jaką na tobie stosuje. Mój mąż w ostrym kryzysie robił podobnie, też nie w twarz, a dzwonił i mnie poniżał. A ja go ripostowałam, też przez ten telefon, stanowczo.
Widzisz mój mąż potrafi mnie zwyzywać przez sms a jak przyjeżdża do dzieci to zawsze z matką bo się boi konfrontacji ze mną sam na sam. Nie chce z nim się kontaktować w żaden sposób a on ciągle wypisuje jak dzieci a jak mu odpisze dla świętego spokoju to on zaczyna swoje zaczepki ja już nie mam siły na niego
nałóg
Posty: 3318
Rejestracja: 30 sty 2017, 10:30
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: Mąż wyprowadził się do kolegi

Post autor: nałóg »

Stop przemocy!!!! Nękaniu.To jest karalne. Archiwizuj te SMS-y jako dowody .A czy to nie można pod stalking podciągnąć? Granicą może być policja i niebieska karta.Rozważ.PD
agnes94
Posty: 224
Rejestracja: 22 sie 2021, 11:22
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Mąż wyprowadził się do kolegi

Post autor: agnes94 »

nałóg pisze: 16 paź 2021, 22:19 Stop przemocy!!!! Nękaniu.To jest karalne. Archiwizuj te SMS-y jako dowody .A czy to nie można pod stalking podciągnąć? Granicą może być policja i niebieska karta.Rozważ.PD
Mąż przed chwilą wyśmiał to, że ja mu powiedziałam, że zgłoszę to na Policję i dalej mnie nęka tyle że nie wyzywa a ciągle pisze chociaż stanowczo napisałam mu, że nie mam ochoty i nie będę z nim pisać na żaden temat. Jestem zdecydowana w poniedziałek iść na komendę Policji i zgłosić to wszystko co on wyprawia.
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13317
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Mąż wyprowadził się do kolegi

Post autor: Nirwanna »

Co Ci przeszkadza do poniedziałku zablokować go? Albo wyłączyć telefon?
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Mąż wyprowadził się do kolegi

Post autor: Pavel »

Zgadzam się z powyższym. Stop przemocy, warto wybrać się po darmową poradę prawną, odwiedzić dzielnicowego (czy kogokolwiek z Policji odpowiedzialnego za obszar na którym mieszkasz).
Smsy warto zabezpieczyć, to dowody.

Jeżeli przekażesz je dalej, odpowiednim instytucjom, nie będzie już tak się radował.
Nic nie działa lepiej niż konsekwencje, Ich nieuchronność.

Odnośnie tychże, możesz postawić granicę również sobie - przestać je czytać. Swój komunikat wysłałaś, skoro nawet pytania odnośnie dzieci przeplata przemocą - jego strata I konsekwencje, gdy nie będziesz czytać żadnych smsów od niego.

Nie z twojej inicjatywy nie ma bieżącego kontaktu z dziećmi.
Aha, może warto zabezpieczyć miejsce pobytu dzieci w miejscu zameldowania?
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
agnes94
Posty: 224
Rejestracja: 22 sie 2021, 11:22
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Mąż wyprowadził się do kolegi

Post autor: agnes94 »

Pavel pisze: 17 paź 2021, 8:53 Zgadzam się z powyższym. Stop przemocy, warto wybrać się po darmową poradę prawną, odwiedzić dzielnicowego (czy kogokolwiek z Policji odpowiedzialnego za obszar na którym mieszkasz).
Smsy warto zabezpieczyć, to dowody.

Jeżeli przekażesz je dalej, odpowiednim instytucjom, nie będzie już tak się radował.
Nic nie działa lepiej niż konsekwencje, Ich nieuchronność.

Odnośnie tychże, możesz postawić granicę również sobie - przestać je czytać. Swój komunikat wysłałaś, skoro nawet pytania odnośnie dzieci przeplata przemocą - jego strata I konsekwencje, gdy nie będziesz czytać żadnych smsów od niego.

Nie z twojej inicjatywy nie ma bieżącego kontaktu z dziećmi.
Aha, może warto zabezpieczyć miejsce pobytu dzieci w miejscu zameldowania?
Pavel, złożyłam w sądzie wniosek o zabezpieczenie miejsca pobytu dzieci już 2 tygodnie temu ale narazie brak odzewu w piątek dzwoniłam do sądu ale Pani mi powiedziała, że nic w tej sprawie sie nie dzieje. W poniedziałek jak będę na Policji pójdę też do Sądu osobiście może uda mi się z kimś porozmawiać. Wszystkie wiadomości mam zabezpieczone.
Od wczoraj mam wyłączone powiadomienia o tym, że mąż napisał i to trochę mi dało spokoju.
Nowiutka

Re: Mąż wyprowadził się do kolegi

Post autor: Nowiutka »

Archiwizacja + wydruk sms (są aplikacje do tego) + realizacja niebieskiej karty w razie kontynuacji. Ja miałam wybór niebieska karta lub rozwód, mąż zagrozil, że jak złozę niebieską karte to bedzie rozwód. Dałam się wkręcić, a trzeba było procedure wdrożyć, to i ja z synem w kontekście mojej depresji pomoc byśmy uzyskali znacznie szybciej, i jego agresja zostala by zbanowana.
agnes94
Posty: 224
Rejestracja: 22 sie 2021, 11:22
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Mąż wyprowadził się do kolegi

Post autor: agnes94 »

Mąż wczoraj zabrał do siebie starszą córeczkę ja byłam temu przeciwna ale nie mogłam mu zabronić bo wkońcu ma takie same prawa względem dzieci jak i ja. Odkąd ją zabrał cały czas wysyła mi jakieś filmiki, zdjęcia, dzwoni opowiada co robią, pisze opisując jakieś zabawne sytuacje a ja jestem zdezorientowana. Nie wiem jak się zachowywać w tej sytuacji. Tydzień temu przecież uprzykrzał mi życie wyzywając mnie a teraz pisze, dzwoni jakbyśmy byli w jakiś super relacjach.
Nie wiem jak to odbierać czy z dystansem i obojętnością czy być dla niego miła?

Widzę, że się stara zorganizować córeczce czas jak najlepiej, dla mnie to w ogóle coś nowego bo jak mieszkałyśmy z nim to dzieci go nie interesowały, on miał swoje sprawy, swoje wyjścia i to było najważniejsze, były takie dni, że wcale nie poświęcał uwagi dzieciem, jakby ich nie było a tutaj nagle objawia się jako taki zaangażowany tata.

Nie wiem czy to robi na pokaz, czy z potrzeby serca i może dotarło do niego w końcu to, że ma dzieci ale też poczułam wczoraj takie ukłucie w sercu bo to co widzę, jak on zajmuje się córką i wgl sprawiło, że sobie myślę, że to może nie jest wcale tak, że jemu się znudziło życie rodzinne, że potrzebował wolności od nas tylko on naprawdę nie kocha mnie i nie chce tylko mnie… W sumie tak mi mówił, ale ja sobie tłumaczyłam to tak, że on po prostu nie dorósł do życia w rodzinie bo widziałam jak zachowywał się jak byłyśmy z nim w domu, że dzieci były dla niego jak powietrze a nagle chce się pokazać jako taki tata zainteresowany dzieckiem.
Mam straszny mętlik w głowie.
elena
Posty: 427
Rejestracja: 14 kwie 2020, 19:09
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Mąż wyprowadził się do kolegi

Post autor: elena »

Agnes, na podstawie mojego ponad 2-letniego kryzysu mogę Ci powiedzieć, ze nie warto analizować męża. Mi się to nie udaje, nie wiem czemu mąż postępuje tak a nie inaczej. U mnie tez były miłe momenty, rozmowy przez tel, filmiki i zdjęcia jak mąż fajnie spędza czas z synkiem. Ale były tez gorsze chwile, agresja, wyzwiska, straszenie, manipulacje itp. To się zmieniało, raz tak a raz inaczej, dla mnie to była huśtawka emocjonalna. Rozumiem Twój mętlik w głowie. Ale warto zadbać o siebie i swój spokój.
„Kocha się nie za cokolwiek, ale pomimo wszystko, kocha się za nic”. Ks. Jan Twardowski
Bławatek
Posty: 1625
Rejestracja: 09 maja 2020, 13:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Mąż wyprowadził się do kolegi

Post autor: Bławatek »

Agnes, mój mąż po swojej wyprowadzce też miał chwile gdy super zajmował się naszym synem - zabierał go do parku, grał w piłkę nożną, chciał odrabiać lekcje itp., co niestety w małżeństwie mu się rzadko zdarzało. Mnie też takie "chwile dobroci" zawsze zastanawiały, na początku myślałam, że może poszedł po rozum do głowy, sumienie go gryzie, a potem gdy wiedziałam, że mąż rozpoczął rozwód to obawiałam się, że zbiera dowody, że przecież jest zaangażowanym ojcem. Niestety u mojego męża takie dni zaangażowania tak jak się nagle zaczynały tak i nagle często kończyły i potem były nawet tygodnie bez chociażby telefonicznej rozmowy - czasami mąż obiecywał coś synowi na weekend i zapominał, a dziecko było rozczarowane. Więc wiedząc, że dziecku potrzebny jest kontakt z ojcem, wspólne chwile, zabawy, rozmowy, to cieszyłam się z każdej chwili, którą spędzali razem.

Super by było gdyby u Was było to czego każdy pragnie - refleksja odchodzącego i jego powrót, ale często to nie jest takie łatwe.

Ja się nauczyłam na przykładzie mojego męża, że wg przysłowia 'jedna jaskółka wiosny nie czyni' tak samo jeden weekend zaangażowanego ojca czasami nic nie zmienia. Tu potrzebny jest często czas.
agnes94
Posty: 224
Rejestracja: 22 sie 2021, 11:22
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Mąż wyprowadził się do kolegi

Post autor: agnes94 »

Bławatek pisze: 23 paź 2021, 9:09 Agnes, mój mąż po swojej wyprowadzce też miał chwile gdy super zajmował się naszym synem - zabierał go do parku, grał w piłkę nożną, chciał odrabiać lekcje itp., co niestety w małżeństwie mu się rzadko zdarzało. Mnie też takie "chwile dobroci" zawsze zastanawiały, na początku myślałam, że może poszedł po rozum do głowy, sumienie go gryzie, a potem gdy wiedziałam, że mąż rozpoczął rozwód to obawiałam się, że zbiera dowody, że przecież jest zaangażowanym ojcem. Niestety u mojego męża takie dni zaangażowania tak jak się nagle zaczynały tak i nagle często kończyły i potem były nawet tygodnie bez chociażby telefonicznej rozmowy - czasami mąż obiecywał coś synowi na weekend i zapominał, a dziecko było rozczarowane. Więc wiedząc, że dziecku potrzebny jest kontakt z ojcem, wspólne chwile, zabawy, rozmowy, to cieszyłam się z każdej chwili, którą spędzali razem.

Super by było gdyby u Was było to czego każdy pragnie - refleksja odchodzącego i jego powrót, ale często to nie jest takie łatwe.

Ja się nauczyłam na przykładzie mojego męża, że wg przysłowia 'jedna jaskółka wiosny nie czyni' tak samo jeden weekend zaangażowanego ojca czasami nic nie zmienia. Tu potrzebny jest często czas.
Jestem przekonana, że to nie jest żadna refleksja mojego męża, tym bardziej wiem, że nie chce wrócić. Tydzień temu wypisywał mi okropne rzeczy, że jestem dla niego nikim, że nie może na mnie patrzeć itp. Zastanawiam się po prostu jak mam traktować to, że on dzwoni, pisze, wysyła mi zdjęcia, filmiki jak spędzają wspólnie czas ale zdecydowałam, że będę przyjmować to na chłodno, bez zbędnego entuzjazmu a tym bardziej bez chwalenia go za to bo w sumie nie robi nic nadzwyczajnego… robi to co ja robię z dziećmi non stop, codziennie, poświęcam swój czas i siebie dla dzieci nie 2 dni w miesiącu tylko codziennie.
Jeżeli napisze mi coś albo powie, jaki to z niego dobry tata to wtedy mu powiem o tym, że szkoda że nie był takim zaangażowanym tatą kiedy miał dzieci przy sobie tylko wtedy ich nie zauważał, były dla niego jak powietrze. Jeśli byłby takim dobrym ojcem to nie rozbijałby dzieciom rodziny.

Mój mąż straszy mnie pozwem rozwodowym już z miesiąc, już dwa razy niby go złożył i mi wysłał go ale ja nic nie dostałam a dzwoniąc do sądu, w którym pozew miał złożyć usłyszałam tylko, że nic takiego nie wpłynęło.
ODPOWIEDZ