Antyświadectwo. Modlitwy pompejanki różańce w nich nadzieja. Słuchałam dziś jak Maryja rozdaje łaski morze łask każdemu kto zwróci się do niej ale dlaczego wszystkim tylko nie mi? Dlaczego muszę się czuć tak bardzo opuszczona? Bo zawierzyłam życie Jezusowi a teraz zostałam sama zdziwaczała obłąkana katolka która za nic w świecie nie podpisze rozwodu. Dlaczego? Bo mściwa i złośliwa - mówią. Miała być nadzieja i miłość a tu nic tylko kałuża łez.
Kiedy Jezus się modlił w ogrodzie oliwnym, prosząc Ojca by odsunął od niego ten kielich goryczy, na koniec oznajmił „Nie Moja, Lecz twoja wola niech się stanie.”
My chcemy, ale to my chcemy, a czy Ojciec tak chce, czy chce odsunąć od nas te cierpienia? Odpowiedz, tak chce, tylko wątek w tym ze on kocha twego męża i na sile za uszy go do wiary nie przyciągnie. Popatrz jak ŚW. Piotr wychodzi z Rzymu 30 lat po ukrzyżowaniu Jezusa, a Jezus ukazując mu, pyta, dokąd idziesz. Twoj mąż jeszcze ewidentnie nie odczuł potrzeby widzieć tego dzwonka powrotu do sakramentu, ale ten krzyż w ogóle może być krzyżem zbawienia. Pamiętasz jak na przysiędze przed Bogiem przysięgałas Miłość, Wierność, uczciwość małżeńska oraz ze go nie opuścisz? Te słowa to klucz twej miłości do męża. To klucz odpowiedzi twoich obiecywan Bogu. Niech te słowa wypelnaja się. Módl się nieustannie, tez tak czynie, ale z miłością. Zrozum ze na pstryk palca twojego nie zrobimy nic. Może coś brakuje w naszej modlitwie, może Bóg coś jeszcze ma? Kto wie, ale świadek chrześcijaństwa tkwi w modlitwie, pokornie czeka, jak Chrystus nam to pokazał.
Kiedy 9/11 się wydarzył, Jan Paweł II prosił nie wojna, nie agresja załatwiać te sprawy, a stany wojskiem wpadły, na sile. Czy coś zrobiły ta siła? N I E, dzisaj ten sam chaos zapadł w tej części
Świata. Mord niewinnych i szatański chaos.
Nasz papież się modlił. Jak to ciezko zrozumieć? Ale prawda.
Pamiętaj, może jutro się coś zmieni u męża, może za 20 lat. Kto wie, trzeba przyjąć na klatę chociaż tak ciezko.
Moja 5ta rocznica po ślubie wielkimi krokami się zbliża. Tez się modlę, a nie jest mi dane być z moja [żoną]. Co w tym jest? Rozdzierający ból, chociaż już 3 lata po cywilnym rozwodowym świstku, podawałem jej dłoń przy podpisie, wyśmiała mnie, choć prosiłem. Moje nerwy już opadły, zostawiam to w modlitwie Bogu. Wspieram innych, pracuje, a czas myka. Kiedyś to jakoś zrozumiem, ale wierze, proś a będzie ci dane, kolacz a będzie otworzone. Jest to głębszy level naszej wiary. A kiedy, kto wie? Tylko nasz Pan.
Kiedy wczoraj odmawiałem część bolesna różańca, wpatrywałem się w tabernakulum i ten spokój mnie ogarnął. Chrystus tam jest jak nam mówił, będziecie mnie jeść, on się nam daje. Od nas zależy jak często i na jakim level będziemy go spożywać. Czy tylko symbolicznie, czy w wierze ze to on, świadomie wierząc ze jego chwała, ze jego ból nas ukoi i nasze krzyże. Ze w nim cierpienie i w nim zbawienie.
Chwała Panu, naszemu jedynemu, tak miłościwie dobremu.