Od czego zacząć

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Abigail

Re: Od czego zacząć

Post autor: Abigail »

Niepozorny pisze: 27 paź 2021, 21:38 Witaj Abigail!
Abigail pisze: 27 paź 2021, 18:26 A dziś podpadłam bo nie chciałam omawiać jakie prezenty dziadkowie czyli jego rodzice kupują dzieciom pod choinkę. Powiedziałam że niech kupują co chcą i jest mi to obojętne a jeśli chce wiedzieć co chcą to niech się pyta dzieci. No i się oburzył że nie chcę współpracować i podejmować normalnej rozmowy a ja mam naprawdę dość tych prezentów z chińskich sklepów którymi dzieci są zarzucane - brodzą w tym wysypuje się to z każdej szafki z każdej szuflady. Zamiast mebli dzieci mają ubrania w kartonowych pudłach ale najważniejsze jest jakie klocki kupują synowi i że to jakieś pseudoklocki podróby lego to są. Cierpliwość mam na debecie już od dawna mam dość zarzucania mnie pytaniami które chińskie klocki synowi przypadną do gustu bo pewnie żadne z proponowanych. A te szantaże rozwodem są bo nie jestem odpowiednio uprzejma i miła bo gdybym potrafiła być wystarczająco uprzejma to na pewno wszystko byłoby inaczej a tak to siedzimy na kartonach i moja wina.
Pogrubiłem fragmenty twojej wypowiedzi, gdyż mówisz co innego niż myślisz. Wydaje mi się, że warto popracować nad komunikacją. Lepiej spróbować porozmawiać z mężem i w odpowiedni sposób (bez przemocy) przedstawić swoje zdanie w danym temacie.

Jeśli chodzi o same klocki innych producentów niż Lego, to moim zdaniem przeważnie nie są one gorszej jakości od "oryginału". Patent duńskiego producenta już wygasł i każdy na świecie może produkować klocki, które będą pasowały do Lego. Mój syn ma klocki duńskie, polskie i chińskie. Bawi się nimi wszystkimi.
Tak bo włas\śnie mam dość i mam prawo mieć dość i skoro ten człowiek nie interesuje się faktycznymi potrzebami dzieci a próbuje stwarzać pozory że omawia ze mną sprawy związane s dziećmi. Sprawy klocków są na prawdę dla mnie drugorzędne i to mu powiedziałam - że jest mi to obojętne i jednocześnie mam dość. Obie te rzeczy w tym samym czasie wyobraź sobie. Natomiast z drugiej strony był komunikat że odmawiam "współpracy" i w związku z tym składa papiery o rozwód bo nie widzi innego wyjścia. Na co dzień zmagam się w poważnymi problemami bytowymi wychowawczymi itp. a małżonek zajmuje się...klockami i uważa że mam obowiązek uczestniczyć w tych arcyważnych konsultacjach. Czy to nie jest kpina? Może i mogłabym ale mój poziom irytacji na niego jest w tej chwili tak wysoko że ostatnią rzeczą jest tracenie czasu i nerwów na godzinną rozmowę jakiego rodzaju klocki spodobają się synowi? Dlaczego z synem nie konsultuje tego? On najlepiej wie jakie klocki mu się podobają bo wielokrotnie mi pokazywał co chciałby dostać a propozycji w głowie ma naprawdę dużo. A poziom irytacji z tego powodu jest wysoki że wcześniejsze konsultacje dotyczące różnych rzeczy dla dzieci np ubrań koniecznych do kupienia kończyły się tym że te potrzeby były przez męża kwestionowane i odrzucane wielokrotnie. A kupował to co mu się chciało nie to czego faktycznie dzieciom brakuje. To, że mam dość chińskich bubli którymi dzieci są zarzucane to fakt a tym bardziej konsultowanie jaki kolejny bubel mają dostać dzieci jest dla mnie stratą czasu. Na głowie mam problemy typu rozsypujące się łóżko syna np. Ważne sprawy jak wyjazd dzieci na wakacje nie był konsultowany a mąż nie raczył mnie nawet poinformować gdzie je zabiera i kiedy wrócą a teraz wyskakuje z konsultacjami a celem jest jedynie prowokacja i zdobycie dowodu do rozwodu z mojej winy. Tak samo jak wmawianie mi że go rzekomo zdradzam albo wmawianie mi że nieodpowiednio zajmuję się dziećmi lub też że próbuję czerpać profity z jego pieniędzy i dlatego wystąpiłam do sądu o alimenty na dzieci.
Abigail

Re: Od czego zacząć

Post autor: Abigail »

Nirwanna pisze: 27 paź 2021, 19:43 Abigail, ja bym się z prawniczką zastanowiła nad jakimś wnioskiem solidnie umotywowanym.
Bo fakt że sąd latał z kluczem na szyi i "wyrósł na ludzi" - nie świadczy o tym, że takie są współcześnie standardy.
Wręcz przeciwnie - obecne prawo dookołarodzinne stanowi inaczej.
Przykładowo 6 i 8latkom (zerówka i II klasa) przysługuje świetlica, czyli generalnie dzieci nie wracają do domu o godzinie 12ej z kluczem na szyi, tylko mają zajęcia na świetlicy, bo są w wieku, gdy jeszcze potrzebują opieki, a przykładowo po 2 - gdy było zdalne nauczanie, rodzice dzieci 6 i 8 lat wędrowali z nimi na to zdalne i mieli za to kasę od państwa, bo dzieci w tym wieku potrzebują jeszcze opieki osoby dorosłej, aby być w trybie "nauka", a nie w trybie "robię co chcę jak prawie jak dorosły".
Nirwanna, czy naprawdę sąd potrzebuje uzasadnienia na piśmie że dzieci w tym wieku nie mogą zostać bez opieki. To wygląda jakoś groteskowo. Jakie dowody mam dostarczyć aby sądowi to udowodnić? Komu jak komu ale sądowi chyba przepisy prawne są znane. Tu jednak chodziło o to że nie mam nikogo do opieki w razie choroby dzieci a ta zdarza się im na tyle często że etat na razie odpada bo 10 dni średnio w m-cu są w domu a chorych do szkoły nie dam bo zaraz jest telefon żeby zabierać. Koszty opiekunki są dla mnie na razie za wysokie a na męża w tym zakresie nie mam co liczyć. Jeszcze nie dawno wpadł na pomysł że się zwolni z pracy i to on będzie "leżał" w domu i zajmował się dziećmi a ja mam iść do pracy i zarobić na wszystko to może sobie zobaczę jak to jest cudownie. Przy czym w tej chwili mąż pracuje ale na wszystko nie zarabia bo pieniądze trzyma dla siebie a na dzieci płaci niewielką część swoich zarobków. Oczywiste jest że bez doświadczenia w zawodzie moje dochody na starcie mogą nie być takie jakie mąż sobie wyobraża. dlatego powiedziałam mu że nie zgadzam się na to rozwiązanie. Mam wrażenie że jego postawa ma na celu jakąś błędną zemstę za to że nie chciałam tańczyć jak mi zagra. Najlepsze jest to że w tej chwili już się wypiera tego że mi to proponował. Każda rozmowa z nim tak wygląda że manipuluje faktami, wypiera się rzeczy które powiedział albo przekręca sytuację. nie wiem może ktoś z Was wytrzymałby wiele godzin takiego prania mózgu ale ja wymiękam po kilkunastu minutach :x i podnoszę głos a to już jest obraza dla męża i powód do rozwodu.
Abigail

Re: Od czego zacząć

Post autor: Abigail »

Pavel pisze: 28 paź 2021, 8:05
Melisa pisze: 27 paź 2021, 18:54
Pavel pisze: 27 paź 2021, 13:54 Czyli przyjeżdża, bałagani i mówi, że jak chcesz mieć czysto to po nim sprzątaj?
W kuchni i łazience również nie on bałagani?
Nawet na takie olewanie ciebie są sposoby, nie będę nic sugerował, to twoja misja.
Ale czytając opis jednak przychodzą mi do głowy stanowcze rozwiązania.
Pavel, bądź człowiekiem, podsuń parę pomysłów :P
Nie będę ponosił konsekwencji, także nie mam zamiaru brać za to moralnej odpowiedzialności.
I nie chodziło mi o wzywanie Policji, takie akcje to jednak w sytuacji bardziej adekwatnej niż sprzątanie.

Moje doświadczenie wyraźnie mówi, że dobre pomysły i rozwiązania przychodzą wraz z emocjonalnym pionem i pracą nad sobą.

Abigail, w taki sposób do porozumienia ciężko dojść.
Nie zwalam na ciebie odpowiedzialności itp.
Bardziej chodzi mi o to, że funkcjonując jak dotychczas będziecie mieli takie same przebiegi sytuacji.
Jeśli mąż mówi o prezentach, znaczy to dla niego istotne.
I mimo, że masz to w nosie, ile to kosztuje normalnie porozmawiać i nawet takie obawy jakie masz spokojnie, z pozycji „ja” mu przekazać?
A tak poczuł z twej strony brak szacunku.
Kolejny mur.
On nie burzy ich, nie buduje normalności?
A jak z tobą?
Ktoś „musi” zacząć pierwszy, aby coś się zmieniło.
Z twojej relacji w każdym razie odbieram, że niezależnie od tego samego u męża, twoja komunikacja również warta jest znacznej poprawy.
Pavel ,

Tak funkcjonując jak dotychczas będą takie same przebiegi sytuacji - zgadzam się.

Jeśli mąż mówi o prezentach to dla niego istotne - Tak zgadzam się a w zasadzie najistotniejsze. Szkoda że sprawy istotne dla funkcjonowania rodziny są pomijane. Dziwne że nie zapytał dzieci co chcą dzieci w końcu to one będą odbiorcami tych uciech nie ja.

Szkoda że mąż nie interesuje się kluczowymi potrzebami dotyczącymi dzieci np jak to żeby się wysypiały, albo żeby nie były futrowane słodyczami dzień w dzień, albo żeby miały normalne warunki do życia na co dzień.

Muru klockami nie zburzy i nie ważne jakiej one będą firmy.

Nie jestem zainteresowana pozorami komunikacji.
Abigail

Re: Od czego zacząć

Post autor: Abigail »

Od dawna proponuję wspólną terapię, po wielu miesiącach zgodził się łaskawie ale każe mi ja opłacać - nie mam skąd. A ostatnio stwierdził że terapia i tak nic nie da bo on ma lepszy pomysł - rozwód.
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13320
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Od czego zacząć

Post autor: Nirwanna »

Pavel pisze: 28 paź 2021, 8:07 I jeszcze jedno.
Twego prawnika nie ma zatykać, bez żartów.
Może warto z nim porozmawiać i dodać mu werwy, albo rozejrzeć się za następnym?
Abigail, ja mam po prostu podobne zdanie jak Pavel.
Mam też doświadczenie, że czasem sąd pamiętając o obowiązującym prawie, komentuje swoje decyzje bardziej pod kątem swojego światopoglądu niż prawa. Co niekoniecznie bywa sprawiedliwością.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Abigail

Re: Od czego zacząć

Post autor: Abigail »

Zdaję sobie sprawę że z mojej strony są braki w komunikacja i chciałabym nad tym pracować. Czytam książki, próbuję się uniezależnić emocjonalnie być odpowiedzialna za swoje zachowanie. W tej chwili czuję że nie chcę mieć z mężem kontaktu żadnego bo każdy kontakt z nim jest tak dobijający irytujący prowokujący, że nie udźwignę tego. Wybieram zero kontaktu na teraz bo nie widzę innego rozwiązania na ten moment.
Abigail

Re: Od czego zacząć

Post autor: Abigail »

Nirwanna pisze: 28 paź 2021, 11:03
Pavel pisze: 28 paź 2021, 8:07 I jeszcze jedno.
Twego prawnika nie ma zatykać, bez żartów.
Może warto z nim porozmawiać i dodać mu werwy, albo rozejrzeć się za następnym?
Abigail, ja mam po prostu podobne zdanie jak Pavel.
Mam też doświadczenie, że czasem sąd pamiętając o obowiązującym prawie, komentuje swoje decyzje bardziej pod kątem swojego światopoglądu niż prawa. Co niekoniecznie bywa sprawiedliwością.
Rozważam rozejrzeć się za następnym ale to musiałby być jakiś adwokat który rozumie wartości katolickie. W przeciwnym razie będzie ciągnął za rozwodem a tak to po co mi ktoś kto nie będzie po mojej stronie. Może spróbuję pojechać do ogniska Sychar chociaż mam trochę km. i z czasem tez kiepsko. Może ktoś tam będzie miał namiary na jakiegoś dobrego adwokata... Mam tez inny plan że po prostu pójdę sama na ta rozprawę. Powiem co mam do powiedzenia posłucham tych kłamstw męża na swój temat i tyle. Bo o co ja mam tam walczyć. Jeśli się uprze to może mnie tak przedstawić w takim świetle, że nie będę miała najmniejszych szans na obronę tym bardziej jeśli nie będę miała możliwości się odnieść do tego co będzie mówił mój mąż. A podpisać nie podpiszę. Rozwód i bez mojej zgody dostanie.
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13320
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Od czego zacząć

Post autor: Nirwanna »

Abigail pisze: 28 paź 2021, 11:31 Rozważam rozejrzeć się za następnym ale to musiałby być jakiś adwokat który rozumie wartości katolickie. W przeciwnym razie będzie ciągnął za rozwodem...
To prawda, warto szukać takiego, co będzie stał po stronie klienta.
Abigail pisze: 28 paź 2021, 11:31 Może ktoś tam będzie miał namiary na jakiegoś dobrego adwokata...
Warto podać region.
Abigail pisze: 28 paź 2021, 11:31 A podpisać nie podpiszę.
W Polsce w sądzie i potem niczego nie podpisujesz i nikt o to nie poprosi.
"Podpisywanie papierów rozwodowych" to wdrukowana kalka z filmów amerykańskich.
Pokazuje notabene, jak tamtejsza kultura nasącza europejską w sprawach tak drobnych, ale jednocześnie w tak wielu, że wychodzi efekt lawiny (miliardy płatków śniegu).
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Abigail

Re: Od czego zacząć

Post autor: Abigail »

Nirwanna pisze: 28 paź 2021, 11:37
Abigail pisze: 28 paź 2021, 11:31 Rozważam rozejrzeć się za następnym ale to musiałby być jakiś adwokat który rozumie wartości katolickie. W przeciwnym razie będzie ciągnął za rozwodem...
To prawda, warto szukać takiego, co będzie stał po stronie klienta.
Abigail pisze: 28 paź 2021, 11:31 Może ktoś tam będzie miał namiary na jakiegoś dobrego adwokata...
Warto podać region.
Abigail pisze: 28 paź 2021, 11:31 A podpisać nie podpiszę.
W Polsce w sądzie i potem niczego nie podpisujesz i nikt o to nie poprosi.
"Podpisywanie papierów rozwodowych" to wdrukowana kalka z filmów amerykańskich.
Pokazuje notabene, jak tamtejsza kultura nasącza europejską w sprawach tak drobnych, ale jednocześnie w tak wielu, że wychodzi efekt lawiny (miliardy płatków śniegu).

Nie wiem jak to formalnie wygląda, wydawało mi się że trzeba coś tam podpisać. Moja ciocia kilkanaście lat temu np coś podpisywała przy rozwodzie ale dopytam ją dokładnie co to było, adwokat ją namówił bo mąż znalazł sobie lepszą a ciocię po wielu latach zostawił ale teraz to nie wiem jak jest nigdy rozwodu nie brałam. chodziło mi o to że nie zgodzę się po prostu.
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13320
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Od czego zacząć

Post autor: Nirwanna »

Abigail pisze: 28 paź 2021, 11:51 Nie wiem jak to formalnie wygląda, wydawało mi się że trzeba coś tam podpisać. Moja ciocia kilkanaście lat temu np coś podpisywała przy rozwodzie ale dopytam ją dokładnie co to było, adwokat ją namówił bo mąż znalazł sobie lepszą a ciocię po wielu latach zostawił ale teraz to nie wiem jak jest nigdy rozwodu nie brałam. chodziło mi o to że nie zgodzę się po prostu.
No, mnie w sumie też rozwiedziono tylko raz ;-)
Nie chodzi mi o czepianie się słówek, raczej o to, abyś ani Ty, ani nikt czytający forum nie miał błędnego przekonania, że rozwód koniecznie trzeba podpisać, i że bez podpisania się nie liczy.
Niestety, liczy się. Wyrażenie w sądzie woli ustnie, czyli odpowiedź "tak" na pytanie "czy zgadza się pani na rozwód" - jest już dla sądu wiążące.
Choć może być oczywiście tak, że coś przy okazji toczącej się sprawy trzeba podpisać, typu wynegocjowane u mediatora porozumienie rodzicielskie. Tu już wiedzy nie mam.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Monti
Posty: 1260
Rejestracja: 21 mar 2018, 18:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Od czego zacząć

Post autor: Monti »

Nirwanna pisze: 28 paź 2021, 12:45 Wyrażenie w sądzie woli ustnie, czyli odpowiedź "tak" na pytanie "czy zgadza się pani na rozwód" - jest już dla sądu wiążące.
Nie do końca. Sąd może oddalić powództwo mimo zgody obu stron na rozwód, jeśli nie zaistniały przesłanki jego orzeczenia. To nie jest częsta sytuacja, ale zdarza się.

Odnośnie tego,co pisaliście o prawniku - adwokat wbrew obiegowym opiniom ma tak naprawdę niewielki wpływ na orzeczenie sądu, zwłaszcza w sprawach rodzinnych, w których orzeczenie opiera się na pewnej uznaniowości. Więc mógł być szczerze zdziwiony i niekoniecznie oznacza to, że się nie starał.
"Szukaj pokoju, idź za nim" (Ps 34, 15)
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Od czego zacząć

Post autor: Pavel »

Monti pisze: 28 paź 2021, 13:29
Nirwanna pisze: 28 paź 2021, 12:45 Wyrażenie w sądzie woli ustnie, czyli odpowiedź "tak" na pytanie "czy zgadza się pani na rozwód" - jest już dla sądu wiążące.
Nie do końca. Sąd może oddalić powództwo mimo zgody obu stron na rozwód, jeśli nie zaistniały przesłanki jego orzeczenia. To nie jest częsta sytuacja, ale zdarza się.

Odnośnie tego,co pisaliście o prawniku - adwokat wbrew obiegowym opiniom ma tak naprawdę niewielki wpływ na orzeczenie sądu, zwłaszcza w sprawach rodzinnych, w których orzeczenie opiera się na pewnej uznaniowości. Więc mógł być szczerze zdziwiony i niekoniecznie oznacza to, że się nie starał.
Może tak być, ja nie mam własnych doświadczeń w takich sprawach, pozostaje mi ufać w twoje doświadczenie/wiedzę.
Jednocześnie, pomijając oczywiste odpowiedzi takie jak kiepski stan emocjonalny klienta, po co w takim razie zawracać sobie głowę (a zwłaszcza zawartość portfela) prawnikiem?
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Abigail

Re: Od czego zacząć

Post autor: Abigail »

Pavel pisze: 28 paź 2021, 14:11
Monti pisze: 28 paź 2021, 13:29
Nirwanna pisze: 28 paź 2021, 12:45 Wyrażenie w sądzie woli ustnie, czyli odpowiedź "tak" na pytanie "czy zgadza się pani na rozwód" - jest już dla sądu wiążące.
Nie do końca. Sąd może oddalić powództwo mimo zgody obu stron na rozwód, jeśli nie zaistniały przesłanki jego orzeczenia. To nie jest częsta sytuacja, ale zdarza się.

Odnośnie tego,co pisaliście o prawniku - adwokat wbrew obiegowym opiniom ma tak naprawdę niewielki wpływ na orzeczenie sądu, zwłaszcza w sprawach rodzinnych, w których orzeczenie opiera się na pewnej uznaniowości. Więc mógł być szczerze zdziwiony i niekoniecznie oznacza to, że się nie starał.
Może tak być, ja nie mam własnych doświadczeń w takich sprawach, pozostaje mi ufać w twoje doświadczenie/wiedzę.
Jednocześnie, pomijając oczywiste odpowiedzi takie jak kiepski stan emocjonalny klienta, po co w takim razie zawracać sobie głowę (a zwłaszcza zawartość portfela) prawnikiem?
Dlatego właśnie po ostatnich doświadczeniach mam ochotę wcale nie angażować prawnika bo to są naprawdę koszty a efekt mizerny. Może jedynie skorzystałabym z porady prawnej żeby pomógł napisać pismo do sądu ale mam tez namiary na darmową pomoc prawną w niebieskiej linii się dowiedziałam że mają dyżury jakoś tak dwa dni w tygodniu i można zadzwonić a oni doradzą - przynajmniej nic nie kosztuje.
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13320
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Od czego zacząć

Post autor: Nirwanna »

Monti pisze: 28 paź 2021, 13:29
Nirwanna pisze: 28 paź 2021, 12:45 Wyrażenie w sądzie woli ustnie, czyli odpowiedź "tak" na pytanie "czy zgadza się pani na rozwód" - jest już dla sądu wiążące.
Nie do końca. Sąd może oddalić powództwo mimo zgody obu stron na rozwód, jeśli nie zaistniały przesłanki jego orzeczenia. To nie jest częsta sytuacja, ale zdarza się.
Tak, zgadzam się z Tobą. Chodziło mi o to, że wyrażenie woli słownie nie musi być potwierdzone podpisem na piśmie, w tym sensie sąd nie potrzebuje dodatkowego potwierdzenia woli.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Od czego zacząć

Post autor: Astro »

Abigail gdzieś mi to umklo czytając twój wątek.
Pozwolę sobie do tego wrócić .
Czy sąd dał ci do zrozumienia ,że masz wszelkie możliwości rozwoju i zarobkowania , czyli możliwość podjęcia lepiej płatnej pracy?
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
ODPOWIEDZ