Po traumatycznych przezyciach zwiazanych ze smiercia dziecka, przytylam. Nie ma tragedii ale brzuszek jest, uda grubsze itd. Co maz oczywiscie zauwazyl... i mi powiedział .Caliope pisze: ↑08 wrz 2021, 19:52Popracuj nad samooceną z psychologiem, zazdrość o coś platonicznego wyniszcza. Po co zwracasz sobie głowę tym, jeśli możesz coś zrobić ty. Czujesz się dobrze ze sobą? podobasz się sobie jaka jesteś? jeśli nie trzeba dokonać zmian. Ja nigdy nie usłyszałam, że jestem fajna i piękna, może kiedyś przed ślubem, to się mówi w zakochaniu. Potem przychodzi zwykłe życie, rutyna i trzeba samemu stawać przed lustrem i sobie to mówić.Sara123 pisze: ↑08 wrz 2021, 18:21 Jestem zazdrosna o meza i to jest we mnie beznadziejne i tego nie lubie. Ja bym chciala aby on zsmiast zachwycac sie logopeda patrzyl i chwalil tak mnie jako kobiete. Jest mi zle kiefy on ja chwali jaka jest fajna i piekna a o mnie tak juz nie mówi.
Nie wiem jak to ugryzc...
Jestem na diecie, cwicze. Kilogramów ubywa.
Podobam sie mezczyznom i wiem o tym ale logopedzie to ja do piet nie dorastam. Charakterami rowniez sie roznimy, ona mila i dobra a ja bywam choleryczna. Na dodatek jest szczupla i bardzo zadbana, czesto gdzies wyjezdza.
Usunelam instagrama i czuje wewnetrzny spokoj.
Maz wrocil z pracy oczywiscie probuje grac na uczuciach- placze i twierdzi, ze ja jestem zla
Oznajmilam mu , ze zaczynamy zycie obok siebie. Nie bedzie obiadkow, wyprasowanych koszul i dbania o niego. Jesli nie podejmie terapii nici z zycia razem.
Powiedzialam mu tez, ze przesunelsm termin przymusowej terapii na poczatek pazdziernika bo fsktycznie nie ma na co czekac.
Mam troche wyrzutow sumienia, ze nie daje mu jesc. Ze przychodzi styrany z pracy a ja nie daje mu jesc... co o tym myslicie? Ugiac sie?