Do trzech razy sztuka

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Do trzech razy sztuka

Post autor: Caliope »

3letniaMężatka pisze: 17 wrz 2021, 20:00
Bławatek pisze: 17 wrz 2021, 12:40 A złość jest potrzebna - bo trzeba dać ujść emocjom, szczególnie tym złym - tylko w taki sposób by nikogo nie ranić (i o tym mi nawet swego czasu ksiądz na spowiedzi mówił). Musisz znaleźć swój sposób na pozbycie się złości, gniewu - np. dzieciom się czasami proponuje by na kawałki darły gazetę. Mnie czasami pomaga ciężka praca fizyczna - o, jak wówczas szybko mi idzie wyrywanie chwastów. Gorzej gdy się gniew, złość kumuluje, bo wtedy wyniszcza wewnętrznie człowieka - tak zawsze działał mój mąż kumulował w sobie wszystko, nawet nie mówił o tym że się na coś lub kogoś złości, i jak wybuchł to na całego czyli porzucił żonę, dziecko i na dodatek od całej rodziny się odseparował.

Dasz radę.
Złość. Na chwilę obecną, chciałabym do niego pójść i dać mu w twarz. I wiele innych rzeczy. Ale panuje nad tym - jeszcze. Odwodzi mnie od tego rozważanie 2 tajemnicy bolesnej. "Coś chciał osiągnąć Piłat, skazując Jezusa na dodatkowe cierpienie. Być może spodziewał się, że widok tak ubiczowanego Jezusa położy kres dalszym żądaniom tłumu, a tak się przecież nie stało (...) "
Teraz to ja jestem Piłatem ale dla siebie. I wiem, że obecna złość jest dla mnie destruktywna. Napędza mnie do odwetu na mężu.

Dziękuję Bławatku za podpowiedź - poszukam sobie zajęcia aby ta złość wyparowała ze mnie. Może dodatkowa praca.
Lepiej panować nad złością, bo można sobie narobić problemów. Ja biegałam, prawie codziennie 4-5 km, miałam pełno złości, żalu, najlepiej wtedy jakoś się rozładować. Zdarzyło mi się raz powiedzieć za dużo kiedy usłyszałam, że nie pasujemy do siebie po 10 latach związku i ośmiu małżeństwa. Uspokajało to się prawie rok, prawie rok mojej pracy nad sobą i panowania nad emocjami.
3letniaMężatka
Posty: 150
Rejestracja: 23 lut 2020, 22:16
Jestem: już po kryzysie
Płeć: Kobieta

Re: Do trzech razy sztuka

Post autor: 3letniaMężatka »

Po kilku miesiącach milczenia dostałam wiadomość od męża. Chce się zobaczyć. Nie wiem co mam zrobić. Nawet nie odpisałam. Czuje, że zachowuje się jak dziecko, które udaje chorobę aby nie pójść do szkoły i napisać kartkówkę. Od pewnego czasu zauważyłam u siebie stany lękowe. Nie przejeżdżam koło jego domu, nie chodzą do wspólnych sklepów oraz w inne i publiczne miejsca gdzie mogłabym go spotkać. Ze strachu. Skąd te starych? Nie wiem. Pracuje nad sobą, ale nie czuje się na tyle silna. Boje się tego (po poprzednich doświadczeniach okolorozwodowych), że chce uzgodnić warunki rodowodu. Zawsze nasze pisma rozwodowe były składane w okresie jesienno-zimowym. Taka dziwna zależność.
Nie mamy dzieci, przez 3 lata nasze małżeństwo było tylko na papierze. Nie zachowywaliśmy się jak mąż i żona. A raczej dzieciaki, które nie wiedzą czego chcą od życia. W takim przypadku mąż uzyska rozwód na pierwszej rozprawie.
Nie wiem czy jestem na tyle silna, aby wyrazić swój brak zgody na rozwód. W przypadku małżeństw z dziećmi ten proces jednak dłużej trwa. Dzięki forum wiem jedno: to jego decyzja, na którą nie mam wpływu. Pomimo zdrad i kłamst - dalej go kocham. Ale chyba tą swoją miłością ośmieszam się w jego oczach i oczach innych. Boje się, że to już koniec.
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Do trzech razy sztuka

Post autor: Caliope »

Jeśli masz lęki, potrzebujesz pomocy specjalisty. Lęki pogłębiając się prowadzą do depresji i wycofania się z życia. Zadbaj o siebie, o swoją psychikę.
3letniaMężatka
Posty: 150
Rejestracja: 23 lut 2020, 22:16
Jestem: już po kryzysie
Płeć: Kobieta

Re: Do trzech razy sztuka

Post autor: 3letniaMężatka »

Nie każde sakramentalne małżeństwo jest do uratowania. Pomimo moich i męża (?) starań przez 4 lata, nadszedł dzień kiedy mogę napisać: poddaje się. Łatwiej byłoby mi to napisać, gdybym nie kochała męża. Czy jest możliwe cały czas tak samo kochać męża, który sprawiał tyle bólu? Który cały czas kłamał, zdradzał i manipulował? Te wszystkie lata były kłamstwami którymi się karmiłam.
Czasami zastanawiam się, czy nie byłam/jestem chora psychicznie? Dlaczego innym tak prosto przychodzi znienawidzenia osoby już po pierwszej zdradzie? A mi? Dalej ślepo kochałam męża. Chciałabym, żeby Bóg zabrał tą miłość. Teraz o to będę się modlić. Szczęśliwego zakończenia dla nas już nie widzę.
3letniaMężatka
Posty: 150
Rejestracja: 23 lut 2020, 22:16
Jestem: już po kryzysie
Płeć: Kobieta

Re: Do trzech razy sztuka

Post autor: 3letniaMężatka »

Gdyby ktoś mógł, gdyby miała pomoc jedna modlitwa od kogoś z Was to proszę o nią.
Dzisiaj odebrałam pismo z sądu z powództwa męża o rozwód bez orzekania o winie. Kocham go, nie potrafię się z nim rozwieść ale brak mnie z sił do dalszej walki o nasze małżeństwo, gdy mój mąż układa sobie życie z inną kowalską.
Lawendowa
Posty: 7662
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Do trzech razy sztuka

Post autor: Lawendowa »

To trudny czas.

Pod Twoją obronę...
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
agnes94
Posty: 224
Rejestracja: 22 sie 2021, 11:22
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Do trzech razy sztuka

Post autor: agnes94 »

...uciekamy się Święta Boże rodzicielko...


Rozumiem co czujesz, jestem w takiej samej sytuacji. Trzymaj się.
Ruta
Posty: 3297
Rejestracja: 19 lis 2019, 12:00
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Do trzech razy sztuka

Post autor: Ruta »

...uciekamy się Święta Boża Rodzicielko...
Julit
Posty: 141
Rejestracja: 08 wrz 2021, 21:41
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Do trzech razy sztuka

Post autor: Julit »

Naszymi prośbami racz nie gardzić w potrzebach naszych
Sefie
Posty: 630
Rejestracja: 23 paź 2021, 23:01
Płeć: Mężczyzna

Re: Do trzech razy sztuka

Post autor: Sefie »

... naszymi prośbami racz nie gardzić ...
Miłości bez krzyża nie znajdziecie, a krzyża bez miłości nie uniesiecie.
Jan Paweł II
burza
Posty: 497
Rejestracja: 29 maja 2018, 22:23
Płeć: Kobieta

Re: Do trzech razy sztuka

Post autor: burza »

ale od wszelakich złych przygód racz nas zawsze wybawiać,Panno Chwalebna i błogosławiona...
spokojna
Posty: 162
Rejestracja: 30 cze 2018, 21:00
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Do trzech razy sztuka

Post autor: spokojna »

O Pani nasza . Orędowniczko nasza , Pośredniczko nasza , Pocieszycielko nasza ...
Odstąp od złego i czyń dobrze , a będziesz trwał na wieki .
Ps.37.27
Bławatek
Posty: 1625
Rejestracja: 09 maja 2020, 13:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Do trzech razy sztuka

Post autor: Bławatek »

... z Synem swoim nas pojednaj, Synowi swojemu nas polecaj, Synowi swojemu nas oddawaj.
Amen
3letniaMężatka
Posty: 150
Rejestracja: 23 lut 2020, 22:16
Jestem: już po kryzysie
Płeć: Kobieta

Re: Do trzech razy sztuka

Post autor: 3letniaMężatka »

Mąż mnie przeprasza. Przeprasza, że nie potrafił zadbać o rodzinę. Przeprasza za wszystkie słowa, które żądały mi ból. Przeprasza, za wszystkie decyzje, które doprowadziły nas do tego momentu. Chce się spotkać, ale nie po to żeby wycofać pozew ale żeby mnie przeprosić. Kowalskiej już nie ma. Stanowczo zaprzeczył. Ale czy mogę mu wierzyć?
Zafundował mi emocjonalny rollercoaster.
Czy powinnam się z nim spotkać i go wysłuchać? Czy już pisać odpowiedź na pozew. Nawet nie wiem jak się za to zabrać....
agnes94
Posty: 224
Rejestracja: 22 sie 2021, 11:22
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Do trzech razy sztuka

Post autor: agnes94 »

3letniaMężatka pisze: 04 lis 2021, 9:20 Mąż mnie przeprasza. Przeprasza, że nie potrafił zadbać o rodzinę. Przeprasza za wszystkie słowa, które żądały mi ból. Przeprasza, za wszystkie decyzje, które doprowadziły nas do tego momentu. Chce się spotkać, ale nie po to żeby wycofać pozew ale żeby mnie przeprosić. Kowalskiej już nie ma. Stanowczo zaprzeczył. Ale czy mogę mu wierzyć?
Zafundował mi emocjonalny rollercoaster.
Czy powinnam się z nim spotkać i go wysłuchać? Czy już pisać odpowiedź na pozew. Nawet nie wiem jak się za to zabrać....
Ja ze swojego doświadczenia powiem Ci tak, jeżeli jesteś gotowa psychicznie na takie spotkanie to spotkaj się z nim ale nie idź na nie z nastawieniem, że on zmieni swoją decyzję i będzie dobrze bo możesz tylko się zawieść. Mój mąż po tym jak powiedział mi o rozwodzie, po awanturach jakie urządzał w których nie szczędził mi przykrych słów też pewnego wieczoru przyszedł do mnie do pokoju i powiedział, że chce porozmawiać zgodziłam się i w tej rozmowie on mnie właśnie przepraszał że tak wyszło, że mnie skrzywdził i takie tam nawet płakał przy tej rozmowie i mnie przytulał ja po czym powiedział , że on i tak chce rozwodu ja powiedziałam, że nie zgodze się na rozwód więc znowu się zaczęło że mam się pakować i wynosić a na drugi dzień dalej mi wykrzykiwał jak nie może na mnie patrzeć itp więc z tymi przeprosinami trzeba być ostrożnymi bo to może być tylko taka zagrywka, żeby pokazać że on taki biedny jest, że wcale mu nie jest lekko ale i tak nie chce z Tobą być więc dobrze by było gdybyś zgodziła się na rozwód.
ODPOWIEDZ