pomocy

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Magnolia

Re: pomocy

Post autor: Magnolia »

Uświadomienie sobie winy powinno być motorem do zmian. Nie trzeba długo się zatrzymywać na samej winie.
Rachunek sumienia, spowiedź, postanowienie poprawy i do lepszego działania.
Skoro żona chce pomagać, to znaczy że jej zależy na małzeństwie to dobrze. To nadzieja dla Was.;-)
ona próbuje Cie obudzić z letargu w jaki wpadłeś, posłuchaj Jej, pracuj nad poprawą waszej relacji i będzie lepiej;-)

A to prawda, że często sami sobie stoimy na drodze do zauważenia swojego szczęścia. Głowa do góry;-)
Czarek
Posty: 1387
Rejestracja: 30 sty 2017, 8:33
Płeć: Mężczyzna

Re: pomocy

Post autor: Czarek »

dymol pisze: 23 paź 2017, 7:22 Paraliżuję mnie świadomość, że to wszystko moja wina. Że to ja zgotowałem cały tą sytuację.
Dymol mnie doświadczenie pokazuje, że kryzys to nie jest "wszystko wina" jednej strony.
Takim myśleniem można narzucić sobie na ramiona ciężar, spod którego bardzo ciężko wstać. Często bywa też pułapką ucieczki przed odpowiedzialnością.
W moim przekonaniu konstruktywne przeżycie kryzysu polega na wzięciu odpowiedzialności za rzeczywiste swoje braki, wady, zaniedbania i nieumiejętne kochanie siebie i bliźniego, a nie w rozliczaniu siebie nawzajem w ilości "winy". Uważam też, że dużo łatwiej jest gdy odbywa się to we współpracy z Jezusem.

Dymol czy potrafisz zobaczyć i ponazywać swoje zalety?
dymol
Posty: 72
Rejestracja: 15 paź 2017, 23:29
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: pomocy

Post autor: dymol »

dzięki za dobre słowa. Tak potrafię się zmienić. Myślę, że emocje których na tę chwilę nie potrafię opanować to kwestia większego zaufania Bogu. On mi pomoże. Tylko muszę mocniej wierzyć.
Mam do was pytanie czy zaryzykować i poprosić żonę o wypełnienie testu 5 języków miłości? Czy jeszcze za wcześnie?

Czarku nie przestaję się modlić. Cały czas próbuję. Jest spowiedź, jest komunia, jest modlitwa. Potrzeba czasu. No i muszę bardzie nie wierzyć w swoje możliwości tylko w Boga. Kiedyś emocje opadną.

W każdym bądź razie jako grupa wsparcia niesamowicie mi pomagacie. Dziękuję!
Nagi wyszedłem z łona matki i nagi tam wrócę. Dał Pan i zabrał Pan. Niech będzie imię Pańskie błogosławione. Hi 1,21
Magnolia

Re: pomocy

Post autor: Magnolia »

S_Żona ma ten filmik w opisie, warto posłuchać, by dobrze zrozumieć na czym polega zawierzenie Jezusowi.

https://www.youtube.com/watch?v=XIqzC99mKZA
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: pomocy

Post autor: lustro »

Dymol

Piszesz, ze masz problem z zawierzeniem Bogu.
Może będzie Co łatwiej - potrafisz dac komuś prezent?
To zapakuj mentalnie wszystkie swoje aktualne małżeńskie problemy, możesz je nawet spisać (to pomaga ogarnąć calosc) i podaruj to Bogu.

Powiedz Mu - oddaję Ci w prezencie. Ty wiesz co z tym zrobic. Proszę weź to ode mnie.
dymol
Posty: 72
Rejestracja: 15 paź 2017, 23:29
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: pomocy

Post autor: dymol »

Lustro świetny pomysł. Podoba mi się. Chyba tak zrobię.
Słuchajcie Pan Jezus działa. Prosiłem Jego, prosiłem Matkę Bożą i coś dzisiaj pojąłem. Posłuchałem ks. Pawlukiewicza. Jakiś spokojny się zrobiłem. Pomyślałem sobie dam radę. Nie jestem sam. Bóg stawia przede mną tylu wspaniałych ludzi. Nawet takich, których pewnie nigdy nie zobaczę (ukłon w strone forum).
Poprosiłem dzisiaj przyjaciółkę żony, tą której się tak bałem o pomoc. Szczerze poprosiłem bo sam nie dam rady. I dowiedziałem się że mam walczyć. Dała mi kilka rad i najważniejsze musisz się wziąść, żona jeszcze nic konkretnego nie postanowiła. Tym bardziej z nadzieją patrze na podpowiedzi ze strony żony.
Odzyskałem spokój jakiego dawno nie miałem. Boże jesteś Wielki.
Już dzisiaj dwie części różańca odmówiłem z tej radości. Dam radę cokolwiek by się nie działo. Jak wróci to święto. Jak odejdzie będę się za nią modlił i czekał aż wróci.
Teraz będę robił tak żeby została.
Chwała Panu
Nagi wyszedłem z łona matki i nagi tam wrócę. Dał Pan i zabrał Pan. Niech będzie imię Pańskie błogosławione. Hi 1,21
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: pomocy

Post autor: s zona »

tylko nie przeslodz i uwazaj bo Zly tez nie spi ... moga byc hustawki .. mnie wtedy pomaga modlitwa - egzorcyzm do Sw Michala .. dsz rade :)
Magnolia

Re: pomocy

Post autor: Magnolia »

Chwała Panu;-)
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: pomocy

Post autor: lustro »

Dymol

Tak jak pisze s żona - przygotuj się na huśtawki. Przyjmij je jak normalność. Wtedy będzie łatwiej.
Po prostu taki etap.

I w Imię Boże - Alleluja i do przodu :)
dymol
Posty: 72
Rejestracja: 15 paź 2017, 23:29
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: pomocy

Post autor: dymol »

Od wczoraj na staram się stosować listę Zerty. Tyle, że z większym spokojem. Nie jest łatwo. Pragnę kontaktu z żoną. Chociażby aby wzięła mnie za rękę. Nie będę naciskał. Nic na siłe. Ważne, że zaczynamy rozmawiać ze sobą normalnie.
Od wczoraj wkroczyłem chyba już na właściwą ścieżkę. I na dodatek z pieśnią na ustach. Nucę sobie: Tak mnie skrusz, tak mnie złam, tak mnie wypal Panie byś został tylko Ty...
Pokora, zaufanie i modlitwa.
Nagi wyszedłem z łona matki i nagi tam wrócę. Dał Pan i zabrał Pan. Niech będzie imię Pańskie błogosławione. Hi 1,21
Awatar użytkownika
ozeasz
Posty: 4408
Rejestracja: 29 sty 2017, 19:41
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: pomocy

Post autor: ozeasz »

Dymol" pisze:Tak mnie skrusz, tak mnie złam, tak mnie wypal.
Jesteś na to gotowy ? To chyba będzie bolało przynajmniej u mnie tak było .
Miłości bez Krzyża nie znajdziecie , a Krzyża bez Miłości nie uniesiecie . Jan Paweł II
dymol
Posty: 72
Rejestracja: 15 paź 2017, 23:29
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: pomocy

Post autor: dymol »

ozeasz, a kiedy będę gotowy? Jak nie teraz to kiedy? Jestem gotowy. Z pomocą Najświętszej Panienki dam radę. Wiem, że będzie bolało. Boli cały czas. Bóg nie da więcej czego bym nie dźwignął.
Trzeba Bogu zaufać.
Nagi wyszedłem z łona matki i nagi tam wrócę. Dał Pan i zabrał Pan. Niech będzie imię Pańskie błogosławione. Hi 1,21
Magnolia

Re: pomocy

Post autor: Magnolia »

Nawet na pewno będzie bolało...ale to dobre podejście, pozwolić Bogu działać w swoim sercu.
A jak poczujesz ten ból, to pamiętaj, że Bóg działa z miłością do Ciebie, chce Ci pomóc być lepszym - odpowiada na Twoje pragnienie serca...
Ja czasem mam poczucie jak Bóg działa, że orze w moim sercu jak pługiem, wtedy głośno płaczę, nie widzę jeszcze wtedy co chce mi pokazać, powiedzieć, pomóc zrozumieć... ale powtarzam sobie, że zaorana ziemia, zasiane ziarno, da w przyszłości plon...
Tylko potrzeba czasem na ten plon czasu...
rak
Posty: 995
Rejestracja: 30 wrz 2017, 13:41
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: pomocy

Post autor: rak »

U mnie też ta pieśń powoduje, że zanurzam się w bólu. Po pewnym czasie przestałem jej zbyt często słuchać, żeby nie przesadzić z tym uczuciem.
Nieważne jest, gdzie jesteś, ale wszędzie tam, gdzie przyjdzie ci się znaleźć, ważne jest, jak żyjesz - Henri J.M.Nouwen
Magnolia

Re: pomocy

Post autor: Magnolia »

dymol pisze: 24 paź 2017, 10:15 Bóg nie da więcej czego bym nie dźwignął.
Trzeba Bogu zaufać.
Ta świadomość pomaga mi przetrwać każdą złą chwilę;-)
ODPOWIEDZ