Po 23 latach małżeństwa

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13317
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Po 23 latach małżeństwa

Post autor: Nirwanna »

Podaj może jeszcze bardzo ogólnie (!) region Polski?
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Jastra
Posty: 15
Rejestracja: 26 lis 2020, 15:18
Płeć: Kobieta

Re: Po 23 latach małżeństwa

Post autor: Jastra »

Polska centralna, Warszawa pewnie najlepiej.
Zwyklaosoba
Posty: 477
Rejestracja: 22 gru 2020, 11:47
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Po 23 latach małżeństwa

Post autor: Zwyklaosoba »

Jastra szok i chwała Panu, jak to wytłumaczył ? Wrócił i powiedzial jestem ?
Bławatek
Posty: 1625
Rejestracja: 09 maja 2020, 13:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Po 23 latach małżeństwa

Post autor: Bławatek »

Jastra pisze: 15 cze 2021, 9:03 ...Odszedł, po czym po dwóch dniach wrócił....
Nawrócił się i teraz Bóg nim kieruje.
Szukam pomocy specjalisty w dziedzinie diagniostyki i leczenia zaburzeń osobowości. Czy ktoś z użytkowników tego forum może polecić ośrodek/psychiatrę zajmującego się tym zagadnieniem?
A mnie nurtuje ten fragment Twojej wypowiedzi - w ciągu 2 dni Twój mąż się nawrócił i mówi, że Bóg nim kieruje?

Pytam bo mój mąż też miał kilka podobnych momentów i ciągle mnie zastanawia czy nie ma zaburzeń osobowości.
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Po 23 latach małżeństwa

Post autor: Caliope »

Jastra pisze: 15 cze 2021, 9:03 U mnie od ostatnich wpisów istne trzęsienie ziemi. Ujawniłam romans mężą, co pociągnęło za sobą szereg skutków prywatnych i zawodowych. Mąż miał plany zamieszkać z kochanką nie ujawniając związku. Odszedł, po czym po dwóch dniach wrócił....
Nawrócił się i teraz Bóg nim kieruje.
Szukam pomocy specjalisty w dziedzinie diagniostyki i leczenia zaburzeń osobowości. Czy ktoś z użytkowników tego forum może polecić ośrodek/psychiatrę zajmującego się tym zagadnieniem?
Dość ciężkie oskarżenie o zaburzenia osobowości, takie osoby nie potrafią żyć w relacjach, często nadużywają alkoholu, czują chroniczny lęk przed odrzuceniem i inne objawy. Mąż pochodzi z rodziny dysfunkcyjnej? np. alkoholizm rodzica?
Ruta
Posty: 3297
Rejestracja: 19 lis 2019, 12:00
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Po 23 latach małżeństwa

Post autor: Ruta »

Jastra,
wysłałam Ci na priv wiadomość z danymi do Pani doktor, która specjalizuje się m.in. we współuzależnieniu, ale też w zaburzeniach psychotycznych. Jest bardzo miła w kontakcie i uważna, i wizyty u niej nie trwają 10 minut. Ma duże doświadczenie w pracy z osobami w trudnych relacjach, szanuje i akceptuje postawę motywowaną wiarą, w której nie chce się rozwodu - co wcale nie jest u lekarzy częste.

Bardzo mi przykro, że masz tak trudną sytuację. Oby nawrócenie twojego męża było nawróceniem, natomiast w sytuacjach stresu, napięcia, także romansu, trudności w relacji i kryzysu życiowego zdarzają się także psychozy religijne. Znama mężczyznę, który taką psychozę przeszedł, tylko on się nawracał na buddyzm. Skończyło się ostrym załamaniem nerwowym.

Mam nadzieję, że tak nie jest w przypadku twojego męża, ale jeśli już wcześniej zdradzał objawy zaburzeń osobowości, to dobrze, że szukasz pomocy. Czy w tym wszystkim myslisz także o sobie? Po wpisach wnioskuję, że jesteś silną osobą, mocno stojącą na ziemi, ale w kryzysach życiowych warto mieć stałe wsparcie także dla siebie.

Pozdrawiam cię serdecznie,
Z modlitwą,
Ruta
Jastra pisze: 15 cze 2021, 9:03 U mnie od ostatnich wpisów istne trzęsienie ziemi. Ujawniłam romans mężą, co pociągnęło za sobą szereg skutków prywatnych i zawodowych. Mąż miał plany zamieszkać z kochanką nie ujawniając związku. Odszedł, po czym po dwóch dniach wrócił....
Nawrócił się i teraz Bóg nim kieruje.
Szukam pomocy specjalisty w dziedzinie diagniostyki i leczenia zaburzeń osobowości. Czy ktoś z użytkowników tego forum może polecić ośrodek/psychiatrę zajmującego się tym zagadnieniem?
Jastra
Posty: 15
Rejestracja: 26 lis 2020, 15:18
Płeć: Kobieta

Re: Po 23 latach małżeństwa

Post autor: Jastra »

Zwyklaosoba pisze: 16 cze 2021, 10:55 Jastra szok i chwała Panu, jak to wytłumaczył ? Wrócił i powiedzial jestem ?
Tak, wrócił i był bardzo przybity. Twierdzi, że zobaczył całą ohydę tego, co zrobił. Bardzo dużo się wcześniej zadziało, bo odkryłam i udowodniłam podwójne życie męża. Wszystko, co się wydarzyło miało wpływ na jego życie zawodowe. W jednej chwili stracił praktycznie wszystko, co budował latami. Prosi o wybaczenie, stara się. Jest (udaje?) kimś, kim nie był od lat. Ja i dzieci jesteśmy pogubieni. On wygląda na szczęśliwego. Zgodził się na diagnozę i terapię. Na dzień dzisiejszy nie wierzę w ani jedno jego słowo ani gest.
Jastra
Posty: 15
Rejestracja: 26 lis 2020, 15:18
Płeć: Kobieta

Re: Po 23 latach małżeństwa

Post autor: Jastra »

Dość ciężkie oskarżenie o zaburzenia osobowości, takie osoby nie potrafią żyć w relacjach, często nadużywają alkoholu, czują chroniczny lęk przed odrzuceniem i inne objawy. Mąż pochodzi z rodziny dysfunkcyjnej? np. alkoholizm rodzica?
Tak Caliope, mąż pochodzi z rodziny dysfunkcyjnej. Tata miał schizofrenię i nadużywał alkoholu.
Ostatnio zmieniony 20 cze 2021, 18:06 przez Lawendowa, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Poprawiono cytowanie
Jastra
Posty: 15
Rejestracja: 26 lis 2020, 15:18
Płeć: Kobieta

Re: Po 23 latach małżeństwa

Post autor: Jastra »

A mnie nurtuje ten fragment Twojej wypowiedzi - w ciągu 2 dni Twój mąż się nawrócił i mówi, że Bóg nim kieruje?

Pytam bo mój mąż też miał kilka podobnych momentów i ciągle mnie zastanawia czy nie ma zaburzeń osobowości.

Tak, dokładnie tak twierdzi. Czekamy na proces diagnostyczny.
Ostatnio zmieniony 20 cze 2021, 18:07 przez Lawendowa, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Poprawiono cytowanie
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Po 23 latach małżeństwa

Post autor: lustro »

Jastra pisze: 20 cze 2021, 18:01
Zwyklaosoba pisze: 16 cze 2021, 10:55 Jastra szok i chwała Panu, jak to wytłumaczył ? Wrócił i powiedzial jestem ?
Tak, wrócił i był bardzo przybity. Twierdzi, że zobaczył całą ohydę tego, co zrobił. Bardzo dużo się wcześniej zadziało, bo odkryłam i udowodniłam podwójne życie męża. Wszystko, co się wydarzyło miało wpływ na jego życie zawodowe. W jednej chwili stracił praktycznie wszystko, co budował latami. Prosi o wybaczenie, stara się. Jest (udaje?) kimś, kim nie był od lat. Ja i dzieci jesteśmy pogubieni. On wygląda na szczęśliwego. Zgodził się na diagnozę i terapię. Na dzień dzisiejszy nie wierzę w ani jedno jego słowo ani gest.
Czy pogrubiony fragment nie wyjasnia wszystkiego?
Zderzenie z rzeczywistością bywa mocno otrzeźwiające. Można zgodzic się na wszystko w obliczu utraty wszystkiego, by uratować cokolwiek.
nałóg
Posty: 3318
Rejestracja: 30 sty 2017, 10:30
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: Po 23 latach małżeństwa

Post autor: nałóg »

Jest taka prawidłowość w popapraniach: "popapraniec" tkwi w popapraniu do czasu gdy przyjemności związane z popapraniem są zdecydowanie większe(przyjemniejsze) od konsekwencji(bólu, straty, dyskomfortu , cierpienia) jakie niesie popapranie.
Jak ból -czyli konsekwencje -mocno doskwierają to otwierają się oczy i popędy zaczynają mieć zdecydowanie mniejsze znaczenie.
Jastra, gdy "podbiłaś" DNO stosując(pewnie nieświadomie) twardą miłość mąż zrobił rachunek zysków i strat.
Straty były za duże aby zrekompensować ewentualne korzyści i przyjemności w nowym wyrku . Trawa w tym "ogródku" u kowalskiej nie okazała się tak trwale zielona.
Jastra, Twój mąż -porównanie- który był dla Ciebie takim zielonym ogóreczkiem już nim nie jest i nie będzie. Ona się "zakisił", a ogórki kiszone już nigdy nie będą zielonymi lecz mogą być całkiem smaczne i pożądane przez Ciebie.
Wiele przed Tobą/wami upadków i wzlotów.
PD
Jastra
Posty: 15
Rejestracja: 26 lis 2020, 15:18
Płeć: Kobieta

Re: Po 23 latach małżeństwa

Post autor: Jastra »

nałóg pisze: 22 cze 2021, 10:15 Jest taka prawidłowość w popapraniach: "popapraniec" tkwi w popapraniu do czasu gdy przyjemności związane z popapraniem są zdecydowanie większe(przyjemniejsze) od konsekwencji(bólu, straty, dyskomfortu , cierpienia) jakie niesie popapranie.
Jak ból -czyli konsekwencje -mocno doskwierają to otwierają się oczy i popędy zaczynają mieć zdecydowanie mniejsze znaczenie.
Jastra, gdy "podbiłaś" DNO stosując(pewnie nieświadomie) twardą miłość mąż zrobił rachunek zysków i strat.
Straty były za duże aby zrekompensować ewentualne korzyści i przyjemności w nowym wyrku . Trawa w tym "ogródku" u kowalskiej nie okazała się tak trwale zielona.
Jastra, Twój mąż -porównanie- który był dla Ciebie takim zielonym ogóreczkiem już nim nie jest i nie będzie. Ona się "zakisił", a ogórki kiszone już nigdy nie będą zielonymi lecz mogą być całkiem smaczne i pożądane przez Ciebie.
Wiele przed Tobą/wami upadków i wzlotów.
PD
Dziękuję nałóg za odpowiedź. Wiem, że konsekwencje spowodowały nagły zwrot w uczuciach mężą. Z tego powodu zachowuję dystans do spektakularnego nawrócenia i zmiany. Wiele kwestii ma wpływ na fakt, że mąż mieszka w domu z nami. Pan Bóg jest miłością i wierzę, że czuwa nad moją rodziną. Co będzie nie wiem. Nie jestem sobie w stanie wyobrazić wybaczenia i powrotu do normalności. To, czego doświadczyłam w ostatnich miesiącach jest traumą przepracowywaną z terapeutą. Oddaję wszystko Najwyższemu i żyję swoim życiem. Pozdrawiam serdecznie
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Po 23 latach małżeństwa

Post autor: marylka »

U mnie mąż też bardzo długo prowadził podwójne życie. I rozumiem twój wstyd że się nie zorientowałaś.
U mnie było tak samo
Ja podeszłam do sprawy inaczej - zrozumiałam że Bóg też i mnie kocha i nie może już patrzyć jak daję się robić w bambuko.

Też myślałam ze mu coś chorobowego się przytrafiło. Zresztą miał - uzależnienie latami skrywane - pornografia które doprowadziło do realnych zdrad.

Ale to że on żałował i chciał naprawiać najmniej mnie obchodziło.
Ja odeszłam z dziećmi a on dostał swoją wymarzoną wolność której okazało się że nie chciał
Co z nią zrobił?
Sam sobie poszedł na terapię mimo iż wcześniej o to błagałam proponując nawet(!!) podwózkę i finansowanie
Potem odbudowywał zaufanie i wysłuchiwał moje zdradzone serce poprzez krzyki wyzwiska z mojej strony.
Wziął to na klatę chociaż wtedy w to nie wierzyłam i nie chciałam go znać.
Jak jest chory to się idzie do lekarza i to chory ma zrobić.
Dlatego dziś jesteśmy razem chociaż są wzloty i upadki
Chciałam cię zachęcić do przemyślenia - czy jego powrót łaskawy to powód na otwieranie szampana?
Hola Hola gościu - połowę życia oszukiwałeś i zdradzałeś a teraz jak co się sypnęło to jednak.... Kochasz?
I Bogiem się zasłaniasz?

A przecież to nasz Bóg wskazał jak się naprawia winy żal spowiedź i Zadośćuczynianie Bogu i bliźnim
I tu dochodzimy do ciebie i twoich dzieci
Jesteście poranieni wszyscy i to w dużej mierze przez niego - męża
Czy nie zasługujesz na staranie i zadośćuczynianie?
A Twoje dzieci?
Tyle lat kłamstw i co?
Cz to żal za zdrady czy za tym że się wydało i rypnęło?

Tylko tyle? Dzięki Bogu wrócił?
Dla mnie to nie wróży nic dobrego dla związku
Bo....
Dlaczego on cię tyle lat okłamywał?
Ano bał się że go zostawisz
A teraz.... wydało się i...... jeszcze ty pragniesz żeby został z tobą.... to to takie łatwe jest????
Jak myślisz?
Co zrobi następnym razem jak przyjdzie pokusa?

U mnie mąż też stracił wszystko. Praktycznie w jednej sekundzie wszystkiego żałował i mega się nawrócił.
Ale to najłatwiejsze przecież jest... gdzie miał pójść?
Jak przyszła trwoga?

Natomiast myślę że i taki powód na powrót jest dobry bo jest się czego złapać.
Na pewno masz wiele cech za którymi on zwyczajnie tęskni
Ale przestrzegam przed powrotem na białym koniu i rozsadzaniu go na tronie
Mój mąż wrócił dopiero jak dzieci z nim zaczęły się śmiać i ufać mu.
To mi wystarczyło - dzieci i to była podstawa

Bo ja już wtedy wiedziałam że tak jak wcześniej to mu już nie zaufam

Pozdrawiam
Jastra
Posty: 15
Rejestracja: 26 lis 2020, 15:18
Płeć: Kobieta

Re: Po 23 latach małżeństwa

Post autor: Jastra »

Marylko, dziękuję Ci za podzilenie się Twoją historią.
Może gdzieś niezbyt ściśle się wyraziłam co do powrotu męża. Nie jest to wyczekiwany i upragniony scenariusz. Mąż mieszka w domu, bo takie są warunki prawne w kraju, w którym mieszkam. Nie jestem w stanie mu zaufać i nie wyobrażam sobie wspólnego życia. Ufam jedynie Bożej Opatrzności i MIłosierdziu.
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Po 23 latach małżeństwa

Post autor: marylka »

Myślę że powinna# przemyśleć czego chcesz i postawić jasne granice sobie i mężowi.
Bo to jest pytanie - czy jesteś w stanie przyjąć męża jako człowieka.
Czy mając świadomość jego słabo#ci chcesz budować dalej?
Czy na razie chcesz odpocząć?
Postanów cokolwiek i działaj
Nie popadaj w marazm bo to cię dopadnie i powali
A ty jesteś mądrą kobietą i zaufaj sobie i Bogu że cię poprowadzi
Pozdrawiam
ODPOWIEDZ