Zdrada małżeńska, rozwód, naprawa

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Margotka3
Posty: 8
Rejestracja: 24 kwie 2021, 9:16
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Zdrada małżeńska, rozwód, naprawa

Post autor: Margotka3 »

Cześć,
Chciałabym opowiedzieć swoją historię. Otóż wdałam sie w romans, powiedzialam o tym mężowi. Mąż pracował zagranicą, czułam sie bardzo samotna, brakowało mi bliskości, a w dobie tej calej sytuacji widziałam sie z nim 3-4x do roku.
Postanowilam mu sie przyznać bo juz mialam dość tej sytuacji, jednak spodziewalam sie innej reakcji z jego strony. Kazał mi sie wyprowadzic, podpisal od razu intercyze (on wylozyl wiekszosc pieniedzy na mieszkanie) i teraz czekamy nie wiadomo na co. Ja sie staram zeby to naprawic, chce spotkan, rozmow, sa rowniez pocalunki i zblizenia, generalnie jak sie widzimy to jest calkiem normalnie. On ostatnio mi powiedzial, ze chce się z kims pospotykac, nie wiem czy to zrobi bo bardzo mnie kocha, nie wiem tez jaki to ma cel, ale ok zgodzilam sie. Minal juz miesiąc a my dalej tkwimy w takim zawieszeniu i ja juz tez wariuje. On narazie poszedl do psychologa, ja tez ide, ale bardzo mi zalezy na terapii malzenskiej, na ktora on nie chce poki co isc, dopiero jak on ustabilizuje swoje emocje to może. Nie mamy dzieci. Ja sie zastanawiam czy po prostu takie czekanie ma sens, meczymy sie strasznie oboje. Ja nie chce rozwodu. Dodam, ze cala jego rodzina wie o wszystkim i koledzy. W sumie to mi jakos szczegolnie nie przeszkadza bo w koncu po prostu przestana o tym myśleć.
Byliscie w takiej sytuacji? Co mam robic? Jak sie zachowic? Dac mu ta przestrzen i sie nie odzywac?
Al la
Posty: 2671
Rejestracja: 07 lut 2017, 23:36
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada małżeńska, rozwód, naprawa

Post autor: Al la »

Witaj, Margotka3, na naszym forum.

Jesteś na forum katolickim, więc od razu pytanie, czy jesteście małżeństwem sakramentalnym?

Kryzys w małżeństwie to dobra okazja, żeby się przyjrzeć, jakie wartości są dla Ciebie ważne, z jakimi wartościami wyszłaś z domu rodzinnego.
Poszukaj wiedzy nt kryzysu i małżeństwa, np tutaj http://sychar.org/pomoc/.
On narazie poszedl do psychologa, ja tez ide, ale bardzo mi zalezy na terapii malzenskiej, na ktora on nie chce poki co isc, dopiero jak on ustabilizuje swoje emocje to może.
To dobra droga, zająć się sobą, druga osoba nie zmieni swoich zachowań pod wpływam Twoich dobrych chęci.

Pozdrawiam i mam nadzieję, że uzyskasz wsparcie od naszych forumowiczów.
Ty umiesz to, czego ja nie umiem. Ja mogę zrobić to, czego ty nie potrafisz - Razem możemy uczynić coś pięknego dla Boga.
Matka Teresa
Załamana
Posty: 240
Rejestracja: 03 kwie 2020, 12:55
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada małżeńska, rozwód, naprawa

Post autor: Załamana »

Witam Margotka3 wiesz radzić to trudno cokolwiek ...każdy jest inny kazdy z czymś innym przychodzi. U Ciebie Ty zdradziłaś, widać że twój mąż walczy... idzie do pychologa chce coś zrobić a to bardzo dużo. Czas przesteń i chyba się Wam uda raczej żadnymi naciskami. On musi sie wyciszyć i napewno tu potrzebny jest czas nie naciskaj na niego bo sie bardziej przyblokuje. Jak Cie kocha to mam nadzieję że milosc zwycieży ten żal i ból. Pozdrawiam
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Zdrada małżeńska, rozwód, naprawa

Post autor: Astro »

Margotka3 pisze: 25 kwie 2021, 8:28
Otóż wdałam sie w romans, powiedzialam o tym mężowi. Mąż pracował zagranicą, czułam sie bardzo samotna, brakowało mi bliskości, a w dobie tej calej sytuacji widziałam sie z nim 3-4x do roku.
Moge rozumieć , lub starać sie zrozumieć twoje uczucia i emocje . Wejście w romans już nie ,to słabe.
Margotka3 pisze: 25 kwie 2021, 8:28
Postanowilam mu sie przyznać bo juz mialam dość tej sytuacji, jednak spodziewalam sie innej reakcji z jego strony. Kazał mi sie wyprowadzic, podpisal od razu intercyze (on wylozyl wiekszosc pieniedzy na mieszkanie) i teraz czekamy nie wiadomo na co.
Uczciwość mimo całej sytuacji budzi u mnie szacunek.
Jakiej spodziewałaś sie reakcji?
Jak dla mnie zachował sie dość męsko, bardzo panując nad emocjami .
Teraz czekacie na to , aż to twój maż sobie to poukłada i przemyśli.
Margotka3 pisze: 25 kwie 2021, 8:28 Ja sie staram zeby to naprawic, chce spotkan, rozmow, sa rowniez pocalunki i zblizenia, generalnie jak sie widzimy to jest calkiem normalnie. On ostatnio mi powiedzial, ze chce się z kims pospotykac, nie wiem czy to zrobi bo bardzo mnie kocha, nie wiem tez jaki to ma cel, ale ok zgodzilam sie.
Co robisz i w jaki sposób starasz sie to naprawić , także wyrządzona krzywdę ? To chyba dla ciebie nie podlega dyskusji ?
Kto chce tych spotkań , kto wychodzi z inicjatywą ? Reszta może mieć różne skutki , takze te normalne spotkania.
Chce sie z kimś po spotykać ? To tez może być forma odreagowania . Gdzieś musi odreagowywać . Przestrzegam jednak , to niesie za sobą bardzo duże ryzyko. On chce spróbować jak to może być. Może przerodzić sie w zemstę? Może tez spowodować po prostu ,ze odejdzie. Nawet jeśli kocha to już jest to mocno nadwyrężone .
Margotka3 pisze: 25 kwie 2021, 8:28 Minal juz miesiąc a my dalej tkwimy w takim zawieszeniu i ja juz tez wariuje. On narazie poszedl do psychologa, ja tez ide, ale bardzo mi zalezy na terapii malzenskiej, na ktora on nie chce poki co isc, dopiero jak on ustabilizuje swoje emocje to może.
To jednak pojawiają sie u męża większe emocje ? Bo tak ta wypowiedz odbieram .
Dobrze ,ze poszedł do psychologa , zrobił bardzo dojrzałą rzecz , kiedyś wręcz nie do pomyślenia dla faceta.
Tez idź do psychologa pomoże.
Terapia małżeńska będzie możliwa, kiedy on sobie to poukłada i sie wyciszy na swojej terapii , a ty na swojej . Generalnie nie prowadzi sie dwóch terapii równocześnie , psychologowie to odradzają. Wiec jak tak chce , to nie naciskaj. Mógł tez już to usłyszeć od swojego psychologa.
I jeszcze jedno . Miesiąc mówisz. Hymmm ... Wiem chciała byś już, teraz , natychmiast. Boisz sie niewiadomej, jak każdy człowiek to rozumiem doskonale. Natomiast to jest praca na dłuższy okres czasu , czasami ciężka. Chce cię uświadomić o tym , nie zniechęcić . I warto sie tego podjąć .
Margotka3 pisze: 25 kwie 2021, 8:28 Ja nie chce rozwodu. Dodam, ze cala jego rodzina wie o wszystkim i koledzy. W sumie to mi jakoś szczególnie nie przeszkadza bo w końcu po prostu przestana o tym myśleć.
Byliście w takiej sytuacji? Co mam robić? Jak sie zachować? Dać mu ta przestrzeń i sie nie odzywać ?


Trochę uciekło mi cytowanie , ale .... Jeśli nie chcesz rozwodu to chyba ma sens prawda . Kochasz Męża ???
Twoja rodzina tez wie? Jakie są reakcje?
Tak dać mu przestrzeń i wolność. Nie naciskać bo efekt prawie na pewno będzie odwrotny .
Tu jest na forum cos takiego jak Lista Zerty przeczytaj i skorzystaj . Pamiętaj ,ze to nie sztywne zasady i do każdej sytuacji trzeba je sobie przypasować indywidualnie.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
sajmon123
Posty: 871
Rejestracja: 16 lis 2020, 22:57
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Zdrada małżeńska, rozwód, naprawa

Post autor: sajmon123 »

Margotka3 witaj na forum.
Popełniłaś błąd zdradzając męża. Dla mnie jako mężczyzny, nie można tego tłumaczyć, że był nieobecny itd bo to nie wynikało z jego błędu, a poprostu z sytuacji na świecie. To, że pracuje za granicą, rozumiem, że było waszą wspólną decyzją, więc trzeba się liczyć z niedogodnościami. Dla Nas facetów, zdrada fizyczna jest bardzo bolesna.

Kolejny błąd, który zrobiłaś moim zdaniem, to, że pozwoliłaś mu się z kimś spotykać. Ja bym to odebrał: ok, w sumie mi nie zależy na Tobie, więc rób co chcesz.

Martwi mnie to, że próbujesz się usprawiedliwiać. Powinnaś sama przed sobą przyznać się do błędu i próbować spokojnie to naprawiać. Przede wszystkim pokazać skruchę i pełne zaangażowanie.

Mąż potrzebuje czasu. Oprócz tego, że chce się z kimś innym spotykać to zachowuje się bardzo w porządku, że poszedł po pomoc do psychologa. Nam jest ciężko prosić w takich sytuacjach o pomoc. Doceniaj, szanuj i daj czas czasowi... Skup się na modlitwie, na relacji z Bogiem. Poszukaj ukojenia w nim. On zawsze wybacza.
sasanka
Posty: 201
Rejestracja: 09 sie 2017, 23:08
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada małżeńska, rozwód, naprawa

Post autor: sasanka »

Margotka 3
Przeczytałam co piszesz , nie wiem ile masz lat ale widzę bardzo niedojrzałe podejście do małżeństwa.
Przyznałaś się , usprawiedliwiając się zarazem , że mąż był daleko i zakończyłaś stwierdzeniem , że bardzo się męczysz.
A więc zastanów się , co musi czuć twój zdradzony mąż ?
Margotka3
Posty: 8
Rejestracja: 24 kwie 2021, 9:16
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada małżeńska, rozwód, naprawa

Post autor: Margotka3 »

sajmon123 pisze: 26 kwie 2021, 14:20 Margotka3 witaj na forum.
Popełniłaś błąd zdradzając męża. Dla mnie jako mężczyzny, nie można tego tłumaczyć, że był nieobecny itd bo to nie wynikało z jego błędu, a poprostu z sytuacji na świecie. To, że pracuje za granicą, rozumiem, że było waszą wspólną decyzją, więc trzeba się liczyć z niedogodnościami. Dla Nas facetów, zdrada fizyczna jest bardzo bolesna.

Kolejny błąd, który zrobiłaś moim zdaniem, to, że pozwoliłaś mu się z kimś spotykać. Ja bym to odebrał: ok, w sumie mi nie zależy na Tobie, więc rób co chcesz.

Martwi mnie to, że próbujesz się usprawiedliwiać. Powinnaś sama przed sobą przyznać się do błędu i próbować spokojnie to naprawiać. Przede wszystkim pokazać skruchę i pełne zaangażowanie.
Tak to była wspolna decyzja i to już parę lat temu. Mam 28 lat, on 30, bez dzieci, teraz miał rozpocząć się ten etap. Wiem, że jesteśmy młodzi i moglibyśmy ułożyć sobie inne życie, choć tez to różnie bywa. I przede wszystkim, ja nie chce, chce to naprawić i wiem, że to będzie dluga droga.
Wczoraj rozmawialiśmy o tych spotkach, powiedział mi, że mogłoby do tego dojść, ale nie może sie z kimś spotkać kochając mnie. Wiem, że to był błąd pozwalając mu na to, ale to chyba już było w desperacji i chodzilo mi o to żeby zemscil się uprawiajac z kims seks, może by mu to jakoś ulżyło. Acz wiem, że to tez może tylko pogorszyć sytuacje w przyszłości. Powiedział, że nie szuka niczego, ale też nic mi nie obiecuje... Nie jestem cierpliwa, ale widzę, że chce mi wybaczyć. Muszę więc zająć się soba póki co.
Mąż Każdego dnia inaczej mowi, raz że wybaczy, ale potrzebuje czasu a raz, że chyba chce rozwodu. To jest totalna karuzela emocji i mysli..
Margotka3
Posty: 8
Rejestracja: 24 kwie 2021, 9:16
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada małżeńska, rozwód, naprawa

Post autor: Margotka3 »

Al la pisze: 26 kwie 2021, 10:22 Witaj, Margotka3, na naszym forum.

Jesteś na forum katolickim, więc od razu pytanie, czy jesteście małżeństwem sakramentalnym?
Tak jesteśmy małżeństwem sakramentalnym.
On narazie poszedl do psychologa, ja tez ide, ale bardzo mi zalezy na terapii malzenskiej, na ktora on nie chce poki co isc, dopiero jak on ustabilizuje swoje emocje to może.
To dobra droga, zająć się sobą, druga osoba nie zmieni swoich zachowań pod wpływam Twoich dobrych chęci.
Mam nadzieję, że to pomoże i wszystko dobrze się ułoży.
Ostatnio zmieniony 27 kwie 2021, 8:41 przez Nirwanna, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: poprawiono cytowanie
Margotka3
Posty: 8
Rejestracja: 24 kwie 2021, 9:16
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada małżeńska, rozwód, naprawa

Post autor: Margotka3 »

sasanka pisze: 26 kwie 2021, 23:53 Margotka 3
Przeczytałam co piszesz , nie wiem ile masz lat ale widzę bardzo niedojrzałe podejście do małżeństwa.
Przyznałaś się , usprawiedliwiając się zarazem , że mąż był daleko i zakończyłaś stwierdzeniem , że bardzo się męczysz.
A więc zastanów się , co musi czuć twój zdradzony mąż ?
Masz racje, jakiś czas temu uswiadomilam sobie, ze wzielismy za wczesnie slub, to byla nasza decyzja, ale tez troche pod naciskiem. Ja mialam 24, on 26. Teraz inaczej bym do tego podeszła. Wiem, że go potraktowałam okrutnie i nie usprawiedliwiam się, zabawiłam się jego kosztem. Wyobrazam sobie, co on czuje bo jest bardzo uczuciowy, wiele przeszedł w życiu. Męczę się bo mam okropne wyrzuty i nie wiem co będzie dalej, choć wiele wskazuje na to że nam sie uda. To jest ciągła hustawka nastrojow u mnie jak i u niego.
Ruta
Posty: 3297
Rejestracja: 19 lis 2019, 12:00
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada małżeńska, rozwód, naprawa

Post autor: Ruta »

Margotko, witaj.

Przeczytałam twoje posty. To co zwróciło w nich moją uwagę to chłodny opis i brak empatii wobec twojego męża i tego co on w związku z sytuacją przeżywa. Dążenie do tego, by jak najwięcej zracjonalizować, zaplanować. Nie uważam, że rozpacz jest dobra. Jednak, gdyby literalnie odczytać to, co napisałaś, to największe problemy to:

- reakcja męża na informację o zdradzie niezgodna z tym, czego się spodziewałaś,
- twoja decyzja, czy czekanie ma sens, w sensie, czy spowoduje, że mąż podejmie decyzję o tym, by być nadal z tobą.

Piszesz też o gotowości do tego, by twój mąż wszedł w inną relację, jeśli tylko spowoduje to, że w jakimś sensie się zemści - i wasza relacja wróci do poprzedniego stanu. Rozważasz więc z tego co piszesz taką opcję (ale nie w kontekście emocji, jakie może to nieść, dla ciebie - w końcu mówimy o zdradzie, ale i dla męża), ale w kontekście efektywności - czy dzięki temu nastąpi wasz powrót do wspólnego życia, czy też nie. Naprawdę tak to odczuwasz?

Piszesz także, że to, że inne osoby wiedzą o sytuacji i o twojej zdradzie, ale to nie jest problemem bo one w końcu zapomną. Znów - a teraz nie masz żadnych emocji w związku z tą sytuacją? Nic się w tobie nie dzieje?

Długo w swoim życiu funkcjonowałam na zamrożonych emocjach. Nie chcę więc, byś uznała, że cię oskarżam. Może to co napisałaś wcale nie ma nic wspólnego z tym co w rzeczywistości czujesz. Może masz taki styl komunikowania się, trudno ci wyrażac pisząc, szczególnie w necie - co cię boli, dotyka. A może masz trudnośc w przeżywaniu emocji lub ich wyrażaniu. Nie wiem.

Piszę jednak o tym, bo przyszło mi do głowy taka myśl, że jeśli z mężem rozmawiasz w taki sposób, to on może się czuć, jak taka żaba będąca obiektem eksperymentu. Dlatego myślę, że jednak warto - w kontekście szukania sposobów na wyrażenie swojej skruchy w taki psoób, by mogła być ona przyjęta, oraz w kontekście naprawy relacji - się temu przyjrzeć. I temu co czujesz, i jak oraz czy w ogóle to mężowi komunikujesz.

Czy ty wiesz, tak dla siebie (nie oczekuję odpowiedzi)
- Dlaczego chcesz powrotu do relacji z mężem? Czy chodzi o komfort życiowy? Mieszkanie? Niechęć do zmian? Uczucie do męża? Wiarę w nierozerwalność małżeństwa?
- Czemu nie chcesz rozwodu? Co dla ciebie by to oznaczało?
- Czym dla ciebie są relacje seksualne? Jak ważna jest wierność małżeńska? Może przywiązujesz do nich mniej wagi niż większość ludzi i stąd twoje zaskoczenie reakcją mężą (piszesz, że spodziewałaś się innej reakcji, choć reakcja była raczej dość przewidywalna) oraz może stąd rozważanie dopuszczenia zdrady męża, jeśli będzie to sposób na poprawę relacji? Może warto się temu przyjrzeć, tym bardziej, że piszesz, że obecnie w kryzysie macie nadal relację intymną? Dla wielu kobiet byłoby to bardzo trudne, po tym, jak mąz kazał się wyprowadzić i nie wiadomo jaką decyzję podejmie, oraz gdy mówi, że będzie szukał innych relacji. Niezaleznie od tego, co działo się wcześniej i w reakcji na co mąż tak postępuje, wiele kobiet miałoby problem ze zbliżeniami z męzem w takich okolicznościach.
- Czemu przyznałaś się możeowi do zdrady? Co dokładnie tobą kierowało? Jakie motywacje, uczucia, nadzieje? Jakiej jego reakcji się spodziewałaś?

Napisałaś też, że czułaś się samotna, gdy męża długo nie było. A jak układała się wasza relacja wcześniej? Bo zapewne to, co udało się wam zbudować aż do chwili kryzysu, może być waszą siłą, gdy będziecie z niego wychodzić. Ale najpierw trzeba to dostrzec, by móc się do tego odwołać.
Margotka3
Posty: 8
Rejestracja: 24 kwie 2021, 9:16
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada małżeńska, rozwód, naprawa

Post autor: Margotka3 »

Ruta pisze: 27 kwie 2021, 19:00 Margotko, witaj.

Przeczytałam twoje posty. To co zwróciło w nich moją uwagę to chłodny opis i brak empatii wobec twojego męża i tego co on w związku z sytuacją przeżywa. Dążenie do tego, by jak najwięcej zracjonalizować, zaplanować. Nie uważam, że rozpacz jest dobra. Jednak, gdyby literalnie odczytać to, co napisałaś, to największe problemy to:

- reakcja męża na informację o zdradzie niezgodna z tym, czego się spodziewałaś,
- twoja decyzja, czy czekanie ma sens, w sensie, czy spowoduje, że mąż podejmie decyzję o tym, by być nadal z tobą.

Piszesz też o gotowości do tego, by twój mąż wszedł w inną relację, jeśli tylko spowoduje to, że w jakimś sensie się zemści - i wasza relacja wróci do poprzedniego stanu. Rozważasz więc z tego co piszesz taką opcję (ale nie w kontekście emocji, jakie może to nieść, dla ciebie - w końcu mówimy o zdradzie, ale i dla męża), ale w kontekście efektywności - czy dzięki temu nastąpi wasz powrót do wspólnego życia, czy też nie. Naprawdę tak to odczuwasz?

Piszesz także, że to, że inne osoby wiedzą o sytuacji i o twojej zdradzie, ale to nie jest problemem bo one w końcu zapomną. Znów - a teraz nie masz żadnych emocji w związku z tą sytuacją? Nic się w tobie nie dzieje?

Długo w swoim życiu funkcjonowałam na zamrożonych emocjach. Nie chcę więc, byś uznała, że cię oskarżam. Może to co napisałaś wcale nie ma nic wspólnego z tym co w rzeczywistości czujesz. Może masz taki styl komunikowania się, trudno ci wyrażac pisząc, szczególnie w necie - co cię boli, dotyka. A może masz trudnośc w przeżywaniu emocji lub ich wyrażaniu. Nie wiem.

Piszę jednak o tym, bo przyszło mi do głowy taka myśl, że jeśli z mężem rozmawiasz w taki sposób, to on może się czuć, jak taka żaba będąca obiektem eksperymentu. Dlatego myślę, że jednak warto - w kontekście szukania sposobów na wyrażenie swojej skruchy w taki psoób, by mogła być ona przyjęta, oraz w kontekście naprawy relacji - się temu przyjrzeć. I temu co czujesz, i jak oraz czy w ogóle to mężowi komunikujesz.

Czy ty wiesz, tak dla siebie (nie oczekuję odpowiedzi)
- Dlaczego chcesz powrotu do relacji z mężem? Czy chodzi o komfort życiowy? Mieszkanie? Niechęć do zmian? Uczucie do męża? Wiarę w nierozerwalność małżeństwa?
- Czemu nie chcesz rozwodu? Co dla ciebie by to oznaczało?
- Czym dla ciebie są relacje seksualne? Jak ważna jest wierność małżeńska? Może przywiązujesz do nich mniej wagi niż większość ludzi i stąd twoje zaskoczenie reakcją mężą (piszesz, że spodziewałaś się innej reakcji, choć reakcja była raczej dość przewidywalna) oraz może stąd rozważanie dopuszczenia zdrady męża, jeśli będzie to sposób na poprawę relacji? Może warto się temu przyjrzeć, tym bardziej, że piszesz, że obecnie w kryzysie macie nadal relację intymną? Dla wielu kobiet byłoby to bardzo trudne, po tym, jak mąz kazał się wyprowadzić i nie wiadomo jaką decyzję podejmie, oraz gdy mówi, że będzie szukał innych relacji. Niezaleznie od tego, co działo się wcześniej i w reakcji na co mąż tak postępuje, wiele kobiet miałoby problem ze zbliżeniami z męzem w takich okolicznościach.
- Czemu przyznałaś się możeowi do zdrady? Co dokładnie tobą kierowało? Jakie motywacje, uczucia, nadzieje? Jakiej jego reakcji się spodziewałaś?

Napisałaś też, że czułaś się samotna, gdy męża długo nie było. A jak układała się wasza relacja wcześniej? Bo zapewne to, co udało się wam zbudować aż do chwili kryzysu, może być waszą siłą, gdy będziecie z niego wychodzić. Ale najpierw trzeba to dostrzec, by móc się do tego odwołać.
Ten post nie oddaje tego co czuję, prawda jest taka, że pisałam go już w takiej bezsilnosci i troche na szybko. Cierpie strasznie, bardzo bym chciala zeby wszystko sie ulozylo pomyślnie. Jutro mamy rozmowę z księdzem, moze doda nam pewnej lepszej energii i pomoże w decyzjach.

Mamy zbliżenia intymne, wahalam się, ale sądziłam że moze to wzbudzi w nas pewną bliskość. Jestem w stanie poswiecic wiele, jesli to nie pomoże to przynajmniej będę miała poczucie, że zepsułam, ale walczyłam i chciałam.

Juz nie wiem co lepsze, dać mu ten czas, nie pisać, nie spotykać się z nim. Jednak wtedy obawiam się, że bedzie latwym celem dla kogos innego, poczuje świeżość i wszystko bedzie przesadzone... Mąż ma ciągle wahania nastrojow, raz chce nam dać druga szanse a nast dnia mowi, ze moze lepiej się rozstać.

Wcześniej nasza relacja uważam, że była dobra, zawsze wszyscy nas uważali, za bardzo dobranych. Fakt, że w pewnym momencie zaczęłam czuc jakiś niedosyt, ale to zapewne też bylo spowodowane tym, że go nie było (praca zagranicą). Mieszkanie urządzałam sama, na imprezy sama, na sport sama i tu pojawil się właśnie drugi mezczyzna, ktory po prostu był, mógł spędzać ze mna czas.
A mąż nawet jak byl na miejscu to zawsze staral sie zadowolic wszystkich, wszystkim pomoc. Brakowało mi tego zebysmy sobie usiedli, obejrzeli film i nic nie robili. To bardzo dobry człowiek, dlatego tez cierpie z tego powodu, ze go tak skrzywdziłam.
Wiem, ze na zdradę nie ma wytlumaczenia, ale ja nigdy nie mialam takich myśli i gdyby byl na miejscu to by sie nigdy nie zdarzyło.
dlatego teraz tak bardzo bym chciała abyśmy się zeszli i zaczęli od nowa...
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada małżeńska, rozwód, naprawa

Post autor: Caliope »

Witaj Margotko widzę, że boisz się konsekwencji. Przyzwolenie na zemstę za twoją zdradę nie jest dobrym pomysłem, to destrukcja. Twój mąż musiał koniecznie jechać za granicę? jeśli to wspólna decyzja, to kiepsko to wygląda. Twoje zachowanie świadczy o niedojrzałości, ale nie znaczy, że nie powinnaś tak szybko wyjść za mąż. W małżeństwie się też rozwijamy i mamy kryzysy. Czy ty kochasz siebie? lubisz sobie posiedzieć sama ze sobą, opiekujesz się sobą? Dbanie o siebie w taki sposób pomaga mi w wierności, prawie półtora roku bez bliskości.
Margotka3
Posty: 8
Rejestracja: 24 kwie 2021, 9:16
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada małżeńska, rozwód, naprawa

Post autor: Margotka3 »

Caliope pisze: 28 kwie 2021, 11:05 Witaj Margotko widzę, że boisz się konsekwencji. Przyzwolenie na zemstę za twoją zdradę nie jest dobrym pomysłem, to destrukcja. Twój mąż musiał koniecznie jechać za granicę? jeśli to wspólna decyzja, to kiepsko to wygląda. Twoje zachowanie świadczy o niedojrzałości, ale nie znaczy, że nie powinnaś tak szybko wyjść za mąż. W małżeństwie się też rozwijamy i mamy kryzysy. Czy ty kochasz siebie? lubisz sobie posiedzieć sama ze sobą, opiekujesz się sobą? Dbanie o siebie w taki sposób pomaga mi w wierności, prawie półtora roku bez bliskości.
Bardzo się boje konsekwencji, pozwolilam na jakies spotkania bo powiedzial, że to może mu pomóc. Decyzja byla wspolna, ale w jego rodzinie jeżdżą zagranicę i on nawet nic sam nie próbował. Powoli godzę się z tym, że nam sie nie uda.
Tak lubię pobyc sama, ale chce miec swoja druga połówkę... Tym bardziej, ze przez to teraz wrócił na stałe... Wlasnie mielismy zacząć wspólne zycie codzienne...
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13316
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada małżeńska, rozwód, naprawa

Post autor: Nirwanna »

Margotko, a jak u Ciebie w temacie bycia z Bogiem?
Relacji z Nim?
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Margotka3
Posty: 8
Rejestracja: 24 kwie 2021, 9:16
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada małżeńska, rozwód, naprawa

Post autor: Margotka3 »

Nirwanna pisze: 28 kwie 2021, 13:01 Margotko, a jak u Ciebie w temacie bycia z Bogiem?
Relacji z Nim?

Jestem wierząca, ale nie powiem, że należę do osób, które uczeszczaja do kościoła co tydzień, raczej w chwilach słabości... Teraz czuję sie fatalnie, więc próbuję się zblizyc z Bogiem i mam nadzieję, że to mi pomoże...
ODPOWIEDZ