Masz rację , coś w tym jest , że to wszystko jest celowe . Oprócz władzy i pieniędzy chodzi też o ograniczenie ludzi w wolności myślenia, postępowania, działania - pewien rodzaj zniewolenia nawet...Pavel pisze: ↑25 paź 2017, 10:40Oczywiście to było generalizowanie, niestety niezmiernie powszechne.
To wpływ telewizji - telenowele, programy etc. Propagujące wzorce niemożliwe do spełnienia, niemoralne itd.
To celebryci i „autorytety” wskazujący niewłaściwe drogi.
To czasopisma, książki i internet robiący bałagan w głowach młodych i starszych dziewczyn i kobiet.
Oczywiscie analogiczny bałagan wciska się mężczyznom.
Jesteśmy atakowani z niemal każdej strony, niezmiernie ciężko się obronić, zwłaszcza gdy te dobre, tradycyjne wartości są wyśmiewane i opluwane.
Gdy wiara w Boga jest oznaką zacofania itd.
To nie dzieje się przypadkiem oczywiście. Komuś na tym zależy.
Jak nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo o co chodzi. Władza i pieniądze.
Na ostatnich rekolekcjach rozmawiałam o podobnym problemie z ks.Pawłem... Że jak to jest , gdy technologia poszła tak do przodu i miała nam ułatwić życie, dzień pracy pod postacią różnych urządzeń, które pomagają lub całkowicie odciążają nas z różnych prac , a jednak ... jednak nie przybywa nam wolnego czasu , wręcz przeciwnie. Mamy go mniej. Przestaliśmy rozmawiać, odwiedzać się, ograniczamy czas dla współmałżonka, dla dzieci, dla innych , dla siebie i dla Boga.
Świat idealizuje człowieka, zmienia jego naturalne środowisko, zmienia światopogląd , zmienia idee , zasady społeczne i moralne. To też jest często jeden z powodów kryzysów małżeńskich , w których usilnie chcemy dostosować się do modnych trendów idąc nawet po trupach. Gdy jedno ze współmałżonków nie nadąża, nie chce iść z prądem, opiera się wtedy staje się odosobniony, niepotrzebny, niemodny, samotny , opuszczony itd.