Strona 1 z 2

Moja trudna sytuacja...

: 29 sty 2021, 21:54
autor: Magdalena35
Proszę Was przede wszystkim o modlitwę w intencji mojego małżeństwa które jest w rozpadzie od lutego zeszłego roku. Z mężem jesteśmy w separacji. Mój mąż wniósł wniosek o rozwód w zeszłym roku. Nie mówiąc mi prawdy. Mieszkam w Szwecji. Tutaj rozwód załatwia się poprzez napisanie wniosku i wysłanie do sadu. W ciągu miesiąca można uzyskać rozwód bez stawiania się na rozprawy. Mąż obiecał że jeśli to podpisze to będziemy mieli czas na przemyślenie czyli 6 miesięcy i możliwe że wszystko się ułoży i wrócimy do siebie. Już wtedy wiedział że jestem w ciąży. Zgodziłam się i mu zaufałam. Później okazało się że mąż mnie oszukał i nie miał zamiaru czekac 6 miesięcy aby wszystko się ułożyło między nami, chciał od razu się rozwieźć. Wniosłam zażalenie do sądu. Sąd przyznał nam czas 6 miesięcy który mija 12/2. Moja sytuacja jest taka że urodziłam nasze dziecko które ma 3 miesiące. Mąż nie ma z nami kontaktu. Nigdy sie nie zapytał o dziecko. Nie widział [córki]. Nie interesuje się dzieckiem. Jest prawnym opiekunem dziecka. Wszystkie sprawy dotycz. dziecka wymagają jego zgody. Wniosłam do sądu wniosek o prawo samotnego wychowywania dziecka dlatego że nie dawałam rady z tym wszystkim co dotyczy dziecka. Z mężem nie było kontaktu. Dostałam tymczasową zgodę. Mąż nawet nie pojawił się w sądzie .Sytuacja wyglada tak że jeśli nie zgodzę się na rozwód to wg prawa tutaj w Szwecji nie będę miała tego samotnego prawa wychowywania naszego dziecka dlatego że bedziemy badał małżeństwem i sąd przyzna nam obydwoje opiekę. Męża nie interesują sprawy naszego dziecka. Gdyby nie decyzja sądu to dziecko nie miałoby imienia i państwo nie płaciłoby mi alimentów. Mąż nie płaci alimentów państwu. Ma długi i naraża mnie i dziecko na problemy z komornikiem. Nie ma go w naszym życiu.Nawet nie wiem gdzie się podziewa. Ja nie chce rozwodu, dla mnie nie istnieje rozwód. Kocham męża i jestem mu wierna. Czuje że nie mam wyjścia żeby nie podpisać tego rozwodu. Nie mogę przyjechać do Polski bo jest potrzebna zgoda męża. Pisałam do męża prosiłam o pomoc. W końcu odpisał pytając się co ma zrobić w sprawie paszportu.Ale później już nie było odzewu z jego strony. Nie mogę liczyć na męża i mu ufać.

Re: Moja trudna sytuacja...

: 29 sty 2021, 23:16
autor: Lawendowa
Witaj Magdalena35 na naszym Forum,
Twój wątek został przeniesiony w bardziej odpowiednie miejsce. Na początek warto zapoznać się z historiami innych użytkowników, poczytać coś z naszej listy lektur:
viewtopic.php?f=10&t=383

Twoja sytuacja jest specyficzna o tyle, że funkcjonujecie w zupełnie innej rzeczywistości prawnej. Wiele też zależy od tego, czy jesteście małżeństwem sakramentalnym i czy Twój mąż jest Polakiem.
Czy masz tam na miejscu jakieś osoby, które mogą Cię wesprzeć, ale i realnie pomóc w codzienności?

Pisząc warto zadbać o swoje bezpieczeństwo i nie ujawniać zbyt szczegółowych czy charakterystycznych danych , by nie zostać rozpoznanym w realu. Internet nie jest, aż tak anonimowy jakby się wydawało.
Druga rzecz to rozsądek w korzystaniu z prywatnych korespondencji:
viewtopic.php?f=10&t=2979

Myślę, że wkrótce odezwą się też inni użytkownicy ze wsparciem i dobrym słowem.

Re: Moja trudna sytuacja...

: 30 sty 2021, 6:28
autor: Magdalena35
Tak jesteśmy małżeństwem sakramentalnym które zawarliśmy w Polsce. Mój mąż jest Polakiem

Re: Moja trudna sytuacja...

: 30 sty 2021, 8:46
autor: Załamana
Witaj na forum... trudne sprawy to tu codzienność. Magdaleno35 moim zdaniem rób tak żeby tobie było dobrze, nie znam sie na tym prawie u Was , ale z tego co piszesz musisz zabezpieczyć siebie i dziecko. Bardzo Ci współczuję że ten pierwszy czas z maleństwem, masz obarczony takim stesem. Czy ja dobrze rozumiem że właściwie jesteś sama z dzieckiem od jego urodzenia... szok... żal już czytać tych historii naprawdę... pozdrawiam serdecznie

Re: Moja trudna sytuacja...

: 30 sty 2021, 10:33
autor: sajmon123
Ciężko Ci coś doradzić. Jeśli mąż tak się zachowuje to jest w ogóle niedojrzałym mężczyzną i tutaj chyba by można było uzyskać unieważnienie małżeństwa. Rozwodu nikt Ci nie poleci tutaj w Polsce, jednak mieszkasz w Szwecji. Jeśli tam jest takie prawo, że aby zadbać w 100 procentach o siebie i dziecko to proponuję porozmawiać z jakimś duchownym i to rozważyć.

Re: Moja trudna sytuacja...

: 30 sty 2021, 14:52
autor: Nirwanna
Doprecyzuję tylko - nie unieważnienie małżeństwa! stosując skróty myślowe wprowadzam ludzi w błąd.
Możemy mówić jedynie o stwierdzeniu nieważności małżeństwa. Różnica w jednym słowie, ale kolosalna różnica w treści.

Re: Moja trudna sytuacja...

: 30 sty 2021, 15:34
autor: Monti
Uważam, że w takiej sytuacji trzeba się przede wszystkim zatroszczyć o siebie i dziecko, także pod względem finansowym. Kwestia zgody czy braku zgody na rozwód nie jest dogmatem. Wybór najlepszego rozwiązania wymaga gruntownego rozeznania w danych uwarunkowaniach prawnych i faktycznych. Rozwód z punktu widzenia więzi sakramentalnej nic nie zmienia, sama Twoja ewentualna zgoda nie oznacza, że to akceptujesz i zamierzasz się zaraz rzucić w ramiona innego mężczyzny. Rozwód nie stanowi też przeszkody dla Boga, by dotknąć serca Twojego męża.

Re: Moja trudna sytuacja...

: 30 sty 2021, 15:44
autor: Ruta
Witaj Magdaleno,

wiele z tego co znajdziesz na Forum, dotyczy polskiego stanu prawnego, w którym separacja w takim samym stopniu jak rozwód zabezpiecza prawa małżonków i pozwala chronić dzieci. Albo może raczej - w którym ani rozwód, ani separacja w takim samym stopniu nie zabezpieczają dzieci i małżonków, szczególnie przed przemocą. Wtedy rozwód nie jest moralnie dopuszczalny.

W sytuacji, gdy nie da się prawnie zabezpieczyć separacją i potrzebny jest rozwód cywilny, by chronić siebie i dziecko - sytuacja wygląda odmiennie. Warto na wszleki wypadek omówić to z duchownym przed podjęciem decyzji o ewentualnej zgodzie na rowód.

Co do nieważności małżeństwa - gdy kryzys jest tak szybko, gdy dochodzi do porzucenia żony w ciąży - nasuwa się myśl, że być może mężczyzna, który tak postępuje nie był zdolny do zawarcia małżeństwa. W takiej sytuacji małżeństwo może okazać się nieważne. To oznacza, że małżeństwa nigdy nie było. Nie oznacza to natomiast obowiązku badania ważności. Każde skaramentalne małżeństwo zasługuje na ochronę i korzysta z domniemania ważności - aż do czasu stwierdzenia jego nieważności. Zdarzają się przypadki małżeństw, zawartych przez osoby niedojrzałe, w których małżonkowie dorastają z czasem do wypełniania roli męża i żony oraz ról rodzicielskich. Sakrament ma moc udrawiania i uzdatniania małżonków do małżeństwa. Ale są i takie osoby, które do małżeństwa są trwale niezdolne i nic tego nie zmieni.

Dlatego w jednych sytuacjach i relacjach pewne zachowania będą naiwnością i niepotrzebnym narażaniem się na przemoc - w innych sensownym wyjściem. Dlatego gdybyś zaczęła zastanawiać się nad ważnością waszego sakramentu, także to warto omówić z duchownym, solidnie rozważyć.

Nie wiem jak jest w Szwecji z dostępem do duchownych, możliwością rozmowy. Na wszelki wypadek podaję ci adres strony, przez którą możesz znaleźc numery telefonów do osób duchownych, które pełnią dużury telefoniczne, by służyć radą i pomocą.
http://www.pogotowieduchowe.pl/

Re: Moja trudna sytuacja...

: 30 sty 2021, 19:54
autor: renta11
W sytuacji, którą przedstawiasz, zgoda na rozwód wydaje się być rozsądnym wyjściem.
Zabezpieczenie samotnego wychowywania dziecka (koniecznego przy takiej postawie męża) jest w tym momencie najważniejsze. I nie widzę w tym nic złego.

Re: Moja trudna sytuacja...

: 30 sty 2021, 21:07
autor: Nirwanna
Sugestie o konsultacji z osobą duchowną uważam, że są bardzo cenne w Twojej sytuacji. Jeśli nie jesteś w stanie znaleźć katolickiego księdza gdzieś blisko siebie w Szwecji, szukaj kontaktów telefonicznych lub on line do księży w Polsce.

Re: Moja trudna sytuacja...

: 30 sty 2021, 21:41
autor: Magdalena35
Dziękuje Wam wszystkim za rady i wsparcie.
Mam kontakt z osobami duchownymi tutaj w Szwecji a także jestem w kontakcie telefonicznym z księżmi w Polsce. Bez tej pomocy i wsparcia duchowego nie potrafiłabym trwać w tej całej trudnej sytuacji.

Re: Moja trudna sytuacja...

: 30 sty 2021, 21:47
autor: Magdalena35
Ja ufam i wierzę że Pan Bóg z tego wszystkiego wyprowadzi dobro. To co dzieje się z mężem nie jest dla mnie zrozumiałe, ale mimo tych wszystkich trudności Pan Bóg jest ze mną i stawia na mojej drodze ludzi którzy mi pomagają. On o wszystko się troszczy. Jesteśmy z mężem 14 lat małżeństwem. Modlę się za męża nieustannie. Od jutro zaczynam Nowennę Pompejańską w intencji uratowania mojego małżeństwa.

Re: Moja trudna sytuacja...

: 31 sty 2021, 11:23
autor: Caliope
Jeśli jesteście małżeństwem 14 lat, to chyba macie więcej dzieci? mąż nie ma nałogów? to tak trudna sytuacja, że są napewno szczegóły których nie napisałaś. Takie rzeczy nie dzieją się bez powodu.

Re: Moja trudna sytuacja...

: 31 sty 2021, 18:54
autor: Magdalena35
Mamy tylko jedno dziecko. O to dziecko długo się staraliśmy od kilku lat. Na początku jak wzięliśmy ślub nie myśleliśmy o tym aby mieć dzieci. Obydwoje byliśmy daleko od Boga. Zaczęliśmy zbliżać się do Pana Boga ok 4 lat temu. Wtedy zaczęło się moje nawracanie i trwa cały czas codziennie. Kilka lat temu zdradziłam męża. Mąż mi wybaczył. Nie wracaliśmy już do tego. Jak mąż odchodził to za przyczynę rozpadu małżeństwa podał to że Pan Bóg był u mnie na pierwszym miejscu od czasu nawrócenia a później zaczął wypominać mi moją zdradę.

Re: Moja trudna sytuacja...

: 31 sty 2021, 20:31
autor: Caliope
Chyba jednak nie wybaczył, bo Bóg nie ma nic wspólnego z tym co się stało w waszej relacji. Co Cię sprowokowało do zdrady, jakie deficyty były w małżeństwie, czy może też chodziło o dziecko, to ty wiesz, jeśli chcesz możesz się podzielić.