Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?
Moderator: Moderatorzy
Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?
Właśnie my widzimy to, że męska decyzja dotyczyła założenia rodziny,ślubowania przed ołtarzem oraz wypełniania tej przysięgi a dla naszych mężów męska decyzja to ta o rozstaniu i dążeniu do rozwodu, tak jakby zapominali o tym, ze zawierali sakrament małżeństwa...
W moim przypadku rozmowy dotyczące przysięgi małżeńskiej, sakramentu, Boga nic nie wnoszą do naszych relacji, dlatego ich już nie prowadzę. A przed ślubem mąż powtarzał mi, ze nie możemy mieszkać razem zanim nie weźmiemy ślubu, bo to nie po bożemu.
W moim przypadku rozmowy dotyczące przysięgi małżeńskiej, sakramentu, Boga nic nie wnoszą do naszych relacji, dlatego ich już nie prowadzę. A przed ślubem mąż powtarzał mi, ze nie możemy mieszkać razem zanim nie weźmiemy ślubu, bo to nie po bożemu.
„Kocha się nie za cokolwiek, ale pomimo wszystko, kocha się za nic”. Ks. Jan Twardowski
-
- Posty: 255
- Rejestracja: 16 kwie 2019, 10:39
- Jestem: w kryzysie małżeńskim
- Płeć: Kobieta
Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?
Zaskakujące jak podobne są tłumaczenia... Ja usłyszałam, że rozwód jest dla dobra dziecka, że mąż w końcu podejmuje dorosłe, męskie decyzje, że teraz to dopiero wie, że żyje, a co do małżeństwa się pomylił i ma zamiar naprawić ten "błąd" rozwodząc się. Tyle ludzi się rozwodzi i teraz to "normalne". Pytania o sakrament i przysięgę kwitowane są krótkim "Boga w to nie mieszaj"... Trudne to i bolesne, przykre. Jesteśmy jednak odpowiedzialni za swoją przysięgę i swoje czyny, warto być wiernym, to daje spokój ducha mimo wszystko. Dla mnie to ważne. Czytałam ostatnio książkę ks. Dziewieckiego "Nie ma sytuacji bez wyjścia", jest tam rozdział o kobiecie trwającej w wierności, bardzo pokrzepiająca lektura, pomaga też poukładać sobie teraźniejszość w kryzysie - przede wszystkim Bóg na pierwszym miejscu i dbałość o własny rozwój.
"można nawet zabłądzić lecz po drugiej stronie
nasze drogi pocięte schodzą się z powrotem"
nasze drogi pocięte schodzą się z powrotem"
-
- Posty: 484
- Rejestracja: 22 gru 2020, 11:47
- Jestem: w kryzysie małżeńskim
- Płeć: Kobieta
Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?
bardzo dziękuję, chyba takiej lektury mi potrzebafannyprice pisze: ↑16 lut 2021, 12:02 Zaskakujące jak podobne są tłumaczenia... Ja usłyszałam, że rozwód jest dla dobra dziecka, że mąż w końcu podejmuje dorosłe, męskie decyzje, że teraz to dopiero wie, że żyje, a co do małżeństwa się pomylił i ma zamiar naprawić ten "błąd" rozwodząc się. Tyle ludzi się rozwodzi i teraz to "normalne". Pytania o sakrament i przysięgę kwitowane są krótkim "Boga w to nie mieszaj"... Trudne to i bolesne, przykre. Jesteśmy jednak odpowiedzialni za swoją przysięgę i swoje czyny, warto być wiernym, to daje spokój ducha mimo wszystko. Dla mnie to ważne. Czytałam ostatnio książkę ks. Dziewieckiego "Nie ma sytuacji bez wyjścia", jest tam rozdział o kobiecie trwającej w wierności, bardzo pokrzepiająca lektura, pomaga też poukładać sobie teraźniejszość w kryzysie - przede wszystkim Bóg na pierwszym miejscu i dbałość o własny rozwój.
Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?
Takie same ''męskie'' decyzję , podejmują często kobiety , może nawet częściej niż meższczyzni.
Jednak jest tu paru panów na forum.
Ja osobiście usłyszałem , że to nie Bóg daje rozwody tylko sąd. Z perspektywy czasu i nie mając takiej wiedzy jak teraz powinienem zupełnie się wtedy od tych tematów odciąć . I pozwolić odfrunac nie stawiając granic barier itd. Chcesz być wolna leć. Zająć się sobą i synami. Chociaż w sumie starałem się to robić , tyle ,że wtedy pokracznie.
Jak wygląda wolność mojej żony można przeczytać, ja wiele o tym napisałem . Są też sprawy ,których nie opisałem.
Nikt też nie pyta nas mezszczyzn tych , od których odeszły żony , czy byliśmy tak dokonca i zawsze szczęśliwi w tych naszych sakramentalnych zwiazkach . Jednak jakoś nie szukaliśmy pocieszenia w innych ramionach. I jak tu widać na forum chcieliśmy ratować nasze małżeństwa.
I niestesty coraz częściej to wyziera ,że co byśmy nie zrobili jest źle .
Facet zdradzi odchodzi jest zły dość proste. Kobieta zdradza, odchodzi . Kto jest zły ? Też ten facet tym razem dlatego ,że nie słuchał , nie dbał, nie spełniał ocekiwan, nie dbał o uczucia emocje itd.
A gdzie odpowiedzialność kobiet w małżeństwach i za kryzysy.
Jednak jest tu paru panów na forum.
Ja osobiście usłyszałem , że to nie Bóg daje rozwody tylko sąd. Z perspektywy czasu i nie mając takiej wiedzy jak teraz powinienem zupełnie się wtedy od tych tematów odciąć . I pozwolić odfrunac nie stawiając granic barier itd. Chcesz być wolna leć. Zająć się sobą i synami. Chociaż w sumie starałem się to robić , tyle ,że wtedy pokracznie.
Jak wygląda wolność mojej żony można przeczytać, ja wiele o tym napisałem . Są też sprawy ,których nie opisałem.
Nikt też nie pyta nas mezszczyzn tych , od których odeszły żony , czy byliśmy tak dokonca i zawsze szczęśliwi w tych naszych sakramentalnych zwiazkach . Jednak jakoś nie szukaliśmy pocieszenia w innych ramionach. I jak tu widać na forum chcieliśmy ratować nasze małżeństwa.
I niestesty coraz częściej to wyziera ,że co byśmy nie zrobili jest źle .
Facet zdradzi odchodzi jest zły dość proste. Kobieta zdradza, odchodzi . Kto jest zły ? Też ten facet tym razem dlatego ,że nie słuchał , nie dbał, nie spełniał ocekiwan, nie dbał o uczucia emocje itd.
A gdzie odpowiedzialność kobiet w małżeństwach i za kryzysy.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?
Mój mąż miał jeszcze inne argumenty, że to małżeństwo nie powinno istnieć, bo nie mamy wspólnych zainteresowań, a szkoda, żeby kobieta lubiła czytać o polskiej gospodarce i nie spełniam jego oczekiwań, bo bez pomocy miałam sama wychować dziecko i jeszcze robić tysiące rzeczy dla niego. Przestałam rozmawiać, dochodzić do tego czemu on chce podjąć taką decyzję, rozmowa go bardziej nakręcała, bo tak na prawdę nie wie do tej pory dokładnie czego chce, temat rozwodu upadł dzięki temu .Pokazał mi w weekend, karząc mnie brakiem spaceru, narażając dziecko na kontuzję i siebie na kontuzję. Raz chce uległej, co będzie go słuchała i służyła, a potem takiej co ma swoje zdanie. Na terapię już nie pójdzie, więc zostaje mi z tym żyć i żyć jak ja chcę.
Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?
Astro tutaj się z Tobą zgadzam. Facet odejdzie jest zły, bo zostawia żonę i dzieci. Żona odchodzi to nie wszyscy, ale przede wszystkim przyjaciółki klepią po plecach. Też nie zdają sobie sprawy z tego, że gdy jest jakaś rozwódka w towarzystwie to zazwyczaj ciągnie nawet nieświadomie kolejną do tego kroku. Nie zauważyłem by faceci tak robili. Wina zawsze leży po środku, a zazwyczaj wystarczy poprawić komunikację.Astro pisze: ↑16 lut 2021, 14:57 Takie same ''męskie'' decyzję , podejmują często kobiety , może nawet częściej niż meższczyzni.
Jednak jest tu paru panów na forum.
Ja osobiście usłyszałem , że to nie Bóg daje rozwody tylko sąd. Z perspektywy czasu i nie mając takiej wiedzy jak teraz powinienem zupełnie się wtedy od tych tematów odciąć . I pozwolić odfrunac nie stawiając granic barier itd. Chcesz być wolna leć. Zająć się sobą i synami. Chociaż w sumie starałem się to robić , tyle ,że wtedy pokracznie.
Jak wygląda wolność mojej żony można przeczytać, ja wiele o tym napisałem . Są też sprawy ,których nie opisałem.
Nikt też nie pyta nas mezszczyzn tych , od których odeszły żony , czy byliśmy tak dokonca i zawsze szczęśliwi w tych naszych sakramentalnych zwiazkach . Jednak jakoś nie szukaliśmy pocieszenia w innych ramionach. I jak tu widać na forum chcieliśmy ratować nasze małżeństwa.
I niestesty coraz częściej to wyziera ,że co byśmy nie zrobili jest źle .
Facet zdradzi odchodzi jest zły dość proste. Kobieta zdradza, odchodzi . Kto jest zły ? Też ten facet tym razem dlatego ,że nie słuchał , nie dbał, nie spełniał ocekiwan, nie dbał o uczucia emocje itd.
A gdzie odpowiedzialność kobiet w małżeństwach i za kryzysy.
Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?
Niestety Sajmon bywa też inaczej - mój mąż jest podatny na wpływy innych - nie raz słyszałam jak jego rozwiedziony kolega przedstawiał mu bycie rozwodnikiem w superlatywach, uwolnienie się od zmierzlej żony, cala kasa zostaje w kieszeni, robisz co chcesz itd. W jego rodzinie też ciągle pod adresem kobiet rzucane hasła przez mężów w stylu "wymienię Cię na lepszy model" - a niby katolicy. Wszystko rozbija się o to jaką osobowość ma dany człowiek nie ważne czy jest kobietą czy mężczyzną. Mam sąsiada który jest duuuzo młodszy od mojego męża i jestem pod wrażeniem jakim jest ojcem, nic tylko zazdrościć. Mój mąż mógłby go wziąć sobie za przykład, ale po co.sajmon123 pisze: ↑16 lut 2021, 15:40Astro tutaj się z Tobą zgadzam. Facet odejdzie jest zły, bo zostawia żonę i dzieci. Żona odchodzi to nie wszyscy, ale przede wszystkim przyjaciółki klepią po plecach. Też nie zdają sobie sprawy z tego, że gdy jest jakaś rozwódka w towarzystwie to zazwyczaj ciągnie nawet nieświadomie kolejną do tego kroku. Nie zauważyłem by faceci tak robili. Wina zawsze leży po środku, a zazwyczaj wystarczy poprawić komunikację.Astro pisze: ↑16 lut 2021, 14:57 Takie same ''męskie'' decyzję , podejmują często kobiety , może nawet częściej niż meższczyzni.
Jednak jest tu paru panów na forum.
Ja osobiście usłyszałem , że to nie Bóg daje rozwody tylko sąd. Z perspektywy czasu i nie mając takiej wiedzy jak teraz powinienem zupełnie się wtedy od tych tematów odciąć . I pozwolić odfrunac nie stawiając granic barier itd. Chcesz być wolna leć. Zająć się sobą i synami. Chociaż w sumie starałem się to robić , tyle ,że wtedy pokracznie.
Jak wygląda wolność mojej żony można przeczytać, ja wiele o tym napisałem . Są też sprawy ,których nie opisałem.
Nikt też nie pyta nas mezszczyzn tych , od których odeszły żony , czy byliśmy tak dokonca i zawsze szczęśliwi w tych naszych sakramentalnych zwiazkach . Jednak jakoś nie szukaliśmy pocieszenia w innych ramionach. I jak tu widać na forum chcieliśmy ratować nasze małżeństwa.
I niestesty coraz częściej to wyziera ,że co byśmy nie zrobili jest źle .
Facet zdradzi odchodzi jest zły dość proste. Kobieta zdradza, odchodzi . Kto jest zły ? Też ten facet tym razem dlatego ,że nie słuchał , nie dbał, nie spełniał ocekiwan, nie dbał o uczucia emocje itd.
A gdzie odpowiedzialność kobiet w małżeństwach i za kryzysy.
Ale fakt stereotypy potrafią w życiu namieszać.
Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?
Ja się zgadzam z tym pod warunkiem, że nie ma nałogów. Jeśli są, winę za rozpad ponosi jedna ze stron, bo nikt nikomu w gardło na siłę nie wlewał. Nikt też nie doprowadził do tego, że małżonek/ka zaczął/ęła pić. Najważniejsze, że zawsze jest szansa na naprawę, właśnie najważniejsza jest komunikacja.
Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?
Masz rację. Nałóg może wszystko zniszczyć i jeśli jest przemoc itd to wiadomo, że kobieta czy mężczyzna musi się bronić i uciekać.Caliope pisze: ↑16 lut 2021, 17:57 Ja się zgadzam z tym pod warunkiem, że nie ma nałogów. Jeśli są, winę za rozpad ponosi jedna ze stron, bo nikt nikomu w gardło na siłę nie wlewał. Nikt też nie doprowadził do tego, że małżonek/ka zaczął/ęła pić. Najważniejsze, że zawsze jest szansa na naprawę, właśnie najważniejsza jest komunikacja.
Mam do Ciebie pytanie, bo dostałem pozew. Czy mając męża alkoholika i pisząc, że to jest główna przyczyna rozwodu, zostawiłbys mu pełne prawa rodzicielskie i 15 dni w miesiącu kontaktu, w tym pełne weekendy? Czy jedno z drugim się nie wyklucza? Czy to nie jest jawne szukanie powodu na siłę?
Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?
Masz rację, ostatnio przeglądałam statystyki rozwodowe i liczba pozwów złożonych przez kobiety jest o wiele większa niż przez mężczyzn, nie pamietam dokładnych procentów, ale różnica jest znaczna. Do tego większość ludzi wnoszących o rozwód żyje w miastach. A główne przyczyny rozwodów to zdrada, nałogi i różnice w charakterach- ta ostatnia przyczyna zawsze mnie rozśmiesza
„Kocha się nie za cokolwiek, ale pomimo wszystko, kocha się za nic”. Ks. Jan Twardowski
Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?
Dodajmy jeszcze ile w tym jest kłamstw ,tylko po to żeby sie rozwieść.elena pisze: ↑16 lut 2021, 21:45Masz rację, ostatnio przeglądałam statystyki rozwodowe i liczba pozwów złożonych przez kobiety jest o wiele większa niż przez mężczyzn, nie pamietam dokładnych procentów, ale różnica jest znaczna. Do tego większość ludzi wnoszących o rozwód żyje w miastach. A główne przyczyny rozwodów to zdrada, nałogi i różnice w charakterach- ta ostatnia przyczyna zawsze mnie rozśmiesza
Wrócę jednak do mojego pytania końcowego
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?
No jak to gdzie? Przynajmniej część na forum Sycharu i w Ogniskach sycharowskich - rozkminiają swoją odpowiedzialność za małżeństwo i kryzysy
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Jan Paweł II
Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?
Zostawiłabym, pod warunkiem, że jest na leczeniu i nie przerwie. Nic się nie wyklucza, trzeba dać drugiej osobie dozę zaufania. Mój ojciec nigdy nie miał odebranych, a nie chciał ze mną i tak kontaktu.sajmon123 pisze: ↑16 lut 2021, 21:25Masz rację. Nałóg może wszystko zniszczyć i jeśli jest przemoc itd to wiadomo, że kobieta czy mężczyzna musi się bronić i uciekać.Caliope pisze: ↑16 lut 2021, 17:57 Ja się zgadzam z tym pod warunkiem, że nie ma nałogów. Jeśli są, winę za rozpad ponosi jedna ze stron, bo nikt nikomu w gardło na siłę nie wlewał. Nikt też nie doprowadził do tego, że małżonek/ka zaczął/ęła pić. Najważniejsze, że zawsze jest szansa na naprawę, właśnie najważniejsza jest komunikacja.
Mam do Ciebie pytanie, bo dostałem pozew. Czy mając męża alkoholika i pisząc, że to jest główna przyczyna rozwodu, zostawiłbys mu pełne prawa rodzicielskie i 15 dni w miesiącu kontaktu, w tym pełne weekendy? Czy jedno z drugim się nie wyklucza? Czy to nie jest jawne szukanie powodu na siłę?
Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?
Analogicznie Astro do odpowiedzialności męskiej.
W dzisiejszych czasach, od wielu dekad mamy postępujące kryzysy: męskości i kobiecości.
Jeśli dodać do tego upadek moralności i systemową, precyzyjnie zaplanowaną pracę mającą na celu zrobić bałagan w sercach, ciałach i umysłach ludzi, to mamy wyjątkowo niestrawną miksturę. A że mocno posłodzona (jak np. Cola) i ładnie opakowana - to się rozchodzi w ekspresowym tempie.
W dzisiejszych czasach, od wielu dekad mamy postępujące kryzysy: męskości i kobiecości.
Jeśli dodać do tego upadek moralności i systemową, precyzyjnie zaplanowaną pracę mającą na celu zrobić bałagan w sercach, ciałach i umysłach ludzi, to mamy wyjątkowo niestrawną miksturę. A że mocno posłodzona (jak np. Cola) i ładnie opakowana - to się rozchodzi w ekspresowym tempie.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?
Sajmonie123 , nie do końca o tym myślałem . Chodzi o to ,ze co nie zrobimy i tak jesteśmy zli. A rożnymi sytuacjami można tak szachować, iż wynik jest jedensajmon123 pisze: ↑16 lut 2021, 15:40Astro tutaj się z Tobą zgadzam. Facet odejdzie jest zły, bo zostawia żonę i dzieci. Żona odchodzi to nie wszyscy, ale przede wszystkim przyjaciółki klepią po plecach. Też nie zdają sobie sprawy z tego, że gdy jest jakaś rozwódka w towarzystwie to zazwyczaj ciągnie nawet nieświadomie kolejną do tego kroku. Nie zauważyłem by faceci tak robili. Wina zawsze leży po środku, a zazwyczaj wystarczy poprawić komunikację.Astro pisze: ↑16 lut 2021, 14:57 Takie same ''męskie'' decyzję , podejmują często kobiety , może nawet częściej niż meższczyzni.
Jednak jest tu paru panów na forum.
Ja osobiście usłyszałem , że to nie Bóg daje rozwody tylko sąd. Z perspektywy czasu i nie mając takiej wiedzy jak teraz powinienem zupełnie się wtedy od tych tematów odciąć . I pozwolić odfrunac nie stawiając granic barier itd. Chcesz być wolna leć. Zająć się sobą i synami. Chociaż w sumie starałem się to robić , tyle ,że wtedy pokracznie.
Jak wygląda wolność mojej żony można przeczytać, ja wiele o tym napisałem . Są też sprawy ,których nie opisałem.
Nikt też nie pyta nas mezszczyzn tych , od których odeszły żony , czy byliśmy tak dokonca i zawsze szczęśliwi w tych naszych sakramentalnych zwiazkach . Jednak jakoś nie szukaliśmy pocieszenia w innych ramionach. I jak tu widać na forum chcieliśmy ratować nasze małżeństwa.
I niestesty coraz częściej to wyziera ,że co byśmy nie zrobili jest źle .
Facet zdradzi odchodzi jest zły dość proste. Kobieta zdradza, odchodzi . Kto jest zły ? Też ten facet tym razem dlatego ,że nie słuchał , nie dbał, nie spełniał ocekiwan, nie dbał o uczucia emocje itd.
A gdzie odpowiedzialność kobiet w małżeństwach i za kryzysy.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II