Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Zwyklaosoba
Posty: 477
Rejestracja: 22 gru 2020, 11:47
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Zwyklaosoba »

Ruta pisze: 18 lip 2021, 22:39 Zwyklaosobo, przykro mi. Takie sytuacje mogą zaburzać poczucie bezpieczeństwa. Bo może pojawić się lęk, na przykład co zniknie następnym razem. Niestety to częsty sposób wywierania presji (choćby w kierunku zgody na rozwód) i jest on często nastawiony właśnie na cel, na zaburzenie poczucia bezpieczeństwa, na zmęczenie "przeciwniczki", czyli żony. Wiem, bo mój mąż różnego rodzaju presje stosował na mnie, właśnie bym wniosła o rozwód, a potem, bym się "przynajmniej" na niego zgodziła.
Dopóki sobie nie zdałam z tego sprawy, że mój mąż jest skupiony na uzyskaniu rozwodu, a ja jestem mu w tym celu przeszkodą i że jego działania wobec mnie - i te miłe i te bardzo nieprzyjemne, mają jeden konkretny cel, zamęczałam się rozważaniem po co on to mi robi, czemu jest zdolny do takich podłości, co ja mu takiego zrobiłam.

Pomogło mi przyjęcie rzeczywistości: mój mąż jest w kryzysie i dąży do rozwodu i postrzega mnie i moją niezgodę jako przeszkodę na swojej nowej drodze życia. Więc próbuje to na mnie wymusić. I to jest powód jego zachowania, nie to jaki on jest, ani co do mnie czuje. Ale właśnie to jego nastawienie na "cel" jest powodem jego zachowań.
Ale też nie jest tak, że oznacza to bierną akceptację. Nie chodzi o to, by się wykłócać, ale też by nie być taką całkiem bezradną.
W naszym przypadku pomogła moja jednoznaczna postawa, że niezależnie od tego co robi mąż, ja na rozwód nie wyrażę zgody. Ale zanim doszliśmy do tego etapu i mąż uznał, że rzeczywiście tak jest, i odpuścił, musiałam przejść niezłą próbę ogniową i ileś tam różnych presji wytrzymać.

Waro też zadbać o komunikację. Nazwać to co się dzieje. Taki komunikat "widzę co robisz i to nazywam" pozwala wyjść własnie z takiej bezradności. Można na przykład napisać smsa, coś w stylu: Widzę, że zabrałeś samochód. Proszę uprzedzaj mnie, jeśli chcesz coś zabrać. Miłego wieczoru. Czy jakoś tak... wazne by otwarcie, od serca i nie manipulacyjnie.
Kiedyś w takiej sytaucji napisałabym na przykład tak: Zniknął samochód. Potwierdź, czy to ty go zabrałeś do 23, jeśli tego nie zrobisz zgłoszę na policję jego kradzież... Ale teraz już się nie daję wkręcać w takie akcje.

Komunikacja jest jednostronna, próba rozmowy wczoraj z mojej strony. .mąż nie otworzył nawet drzwi, chciałam uzyskać auto albo chociaż rzeczy prywatne z auta,
wyszedł po dłuższym czasie i zignorował mnie, poszedł sobie ,wieczorem na klamce od drzwi powiesił rzeczy z auta łącznie zmieszane śmieci wyjęte że śmietnika z auta ,moje drobiazgi i różaniec z auta... Pękłam... Dla mnie to chyba symbol jak bardzo to pomieszane wszystko, robi mi się niedobrze ,będę spójną ,dalej nie zgadzam na rozwód, ale to tylko mój spokój mi da nic poza tym, czekam naprawdę na te sprawę, dla mnie nieważne jaki będzie wynik, mąż obwinia mnie ,ja się nie zgadzam, co to zmieni ?? nie wiem kiedy to nastąpi, nie mam na to wewnętrznie siły, cieszę się ,że to chyba już ostatni kontakt był pewnie ... do podziału majątku z mężem , postawa męża jest dla mnie zaprzeczeniem człowieczeństwa, odrażająca i bardzo ciężka do funkcjonowania, bardzo na mnie to wpłynęło co się wszystko, dziś w pracy myśli niezebrane, muszę odciąć się, boję się,ze już nigdy nie będę w stanie dobrze o nim pomyśleć nawet. Starałam się długo, ale krzywda ignorancja i obojętność zostawiły coś mocno nie do przebicia.
A z pozytywów byłam w weekend na weselu u kolegi w rodzinnych stronach męża, odwiedziłam rodziców męża, było miło ,teściowa poczestowala nalewką, teść obiadkiem, nawet jak zawsze w prezencie dostałam domowej naleweczki, chcieli mi jak zawsz dać wiejskie warzywa...:D mówię ,że chyba dobre się skończyło, ale oni ,że nie... ;) ale w pewnym momencie teściowa zaczęła mówić ,że może lepiej się rozwieść po ludzku ,oczywiście podzielić majatek,że oni mu tłumaczą ale on nie chce wrócić i co zrobić, i ze jak on zyje w kawalerce .. Powiedziałam jasno STOP, jak dla mnie to koniec rozmowy ,bo rozwodu nie uznaje i to męża problem jak teraz ma gdzie żyje i jak zyje. chciałam ich tylko odwiedzić i zapytac jak się miewają,teściowa zrozumiała zakończyła rozmowę na ten temat, dalej sobie rozmawialiśmy , zaproszenie mam do nich zawsze i powiedziałam ,że jak tylko będę to ich odwiedzę , bo między nami wszystko gra , teść lepiej się czuje, jeździ na chemie, jakoś to idzie u nich.
Koszt emocjonalny był..ale i też była satysfakcja, zapytałam czy nie mają nic przeciwko ,że ich odwiedziłam ,oczywiście nie mieli. Kocham tych ludzi bardzo, traktuje ich jak rodzinę i wiem,że skoro ta sytuacja nic nie zmieniła to już tak bedzie. Kogo raz się przyjmie do serca to już chyba nie da się wymazać. Mogą być emocje dobre i złe, ale w sercu pozostaje
Bławatek
Posty: 1625
Rejestracja: 09 maja 2020, 13:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Bławatek »

Zwykłaosobo, potrafię sobie wyobrazić jak na Ciebie wpłynęło to ostatnie wydarzenie, jak i to, że zachowanie męża, czyny, słowa ranią. Znasz swoją wartość i masz w życiu dobre wartości, których chcesz bronić - np. nie zgadzając się na rozwód. Co jest niestety niezwykle trudne w dzisiejszych czasach. Mój mąż miał też chwile, że zionął do mnie wielką nienawiścią. Nie zapomnę jak po jego wyprowadzce spotkaliśmy się w przychodni a on przed wizytą zaczął przy dziecku i obcych ludziach mówić o rozwodzie i korzyściach rozwodu, a na koniec zaproponował, że nas odwiezie do domu. Gdy definitywnie mu powiedziałam, że na żaden rozwód się nie zgodzę a za odwiezienie dziękuję, damy sobie radę z synem to wówczas byłam wrogiem nr 1. Wiem, że trudno odciąć się od takich sytuacji, ale trzeba próbować. Mnie bolą przyjacielskie gesty męża - bo jest teraz lepszy dla mnie niż w małżeństwie, a nie chce być że mną. Więc, nie tylko zatwardziałość, arogancja, wyrządzanie krzywdy drugiej osobie ranią, ranić potrafią też przyjacielskie gesty.

Życzę Ci pogody ducha i spokoju. I nie bierz wszystkiego do siebie.
Zwyklaosoba
Posty: 477
Rejestracja: 22 gru 2020, 11:47
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Zwyklaosoba »

Czy jest jakaś siła żeby zmusić do współpłacenia raty kredytu mieszkaniowego, mąż nie chce się dokładać, bo jak stwierdził nie mieszka, oczywiście jesteśmy wspólnie kredytobiorcami i równymi właścicielami, ja zapewniłam środki na połowę raty kredytu , bank pobrał te środki czyli połowę raty, nie mam już siły na tłumaczenia mężowi, w odpowiedzi na moje prośby mąż chce żebym płaciła mu za to ,że prawie rok mieszkam sama w mieszkaniu i ,że używałam nasze auto.. jakby to był mój wybór... naliczane są już odsetki... ja nie chce spłacać wspólnego zobowiązania sama. Konflikt się zaostrza na arenie pieniędzy i zobowiązań, nie wiem czy nie poprosić teściowej ,żeby mu wytłumaczyłą ,że to też jego zobowiązanie i robi takim zachwowaniem problemy i mi i sobie.Nie umiem się z nim porozumieć, dostaje tylko excele z wyliczeniami ile mam mu oddać pieniędzy i za co.. a tak naprawdę od prawie roku sama płąaciłam ten cąły kredyt, rachunki wszystko na czas, mąż nawet się nie zainteresował, uważa ,że ponieważ wynajmuje mieszkanie to jakby jego koszty zycia są większe i nie musi mi dokładać... ja jestem w stanie sama płacić oczywiście, ale nie chcę już, zabrał mi auto, które stoi u niego na parkingu, bo ma drugie, to jest podłość, zaczynam myśleć o nim z obrzydzeniem, bo na każdym kroku widzę tylko rozrachunki i chęci wyjścia z małzeństwa z jak najgrubszym portfelem...
Triste
Posty: 445
Rejestracja: 11 kwie 2019, 9:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Triste »

Zwykłaosobo może warto skorzystać z pomocy prawnej ? Idź do prawnika, opowiedz o waszej sytuacji. Kredyt zaciagneliscie wspólnie ? To spłacać też należy wspólnie niezależnie od tego czy ktoś mieszka czy nie mieszka.
Zwyklaosoba
Posty: 477
Rejestracja: 22 gru 2020, 11:47
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Zwyklaosoba »

Triste pisze: 13 sie 2021, 9:50 Zwykłaosobo może warto skorzystać z pomocy prawnej ? Idź do prawnika, opowiedz o waszej sytuacji. Kredyt zaciagneliscie wspólnie ? To spłacać też należy wspólnie niezależnie od tego czy ktoś mieszka czy nie mieszka.
Oczywiście wpsólnie zaciągnęliśmy kredyt
Ruta
Posty: 3297
Rejestracja: 19 lis 2019, 12:00
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Ruta »

Macie szansę skorzystać z pomocy doświadczonego mediatora, by ułożyć kwestie finansów?
Ewuryca

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Ewuryca »

Zwykła osobo, myśle ze to zależy czy wy macie jakiś plan co dalej jeśli chodzi o wasz dom czy majątek. Jeśli dojdzie między wami do rozwodu lub separacji to predziej czy później będziecie musieli stawić czoła rozdzielczości majątkowej. Ja byłam w takiej samej sytuacji jak wy i ja osobiście nie brałam od męża części kredytu za miesiące kiedy w nim nie mieszkał. Jak już wiedzieliśmy ze to jest początek końca i dogadaliśmy się ze ja po rozwodzie wezmę dom to kiedy on się wyprowadził przestał spłacać tez kredyt mimo ze kredyt był wspólny. Mieszkając w domu sama, sama tez opłacałam kredyt. Ale to pewnie zależy co planujecie dalej.
Zwyklaosoba
Posty: 477
Rejestracja: 22 gru 2020, 11:47
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Zwyklaosoba »

Ruta pisze: 13 sie 2021, 17:18 Macie szansę skorzystać z pomocy doświadczonego mediatora, by ułożyć kwestie finansów?
Proponowałam mężowi ,bez odezwu,chce tylko rozdzielnosci u notariusza i spłaty jego
Zwyklaosoba
Posty: 477
Rejestracja: 22 gru 2020, 11:47
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Zwyklaosoba »

Ewuryca pisze: 13 sie 2021, 17:50 Zwykła osobo, myśle ze to zależy czy wy macie jakiś plan co dalej jeśli chodzi o wasz dom czy majątek. Jeśli dojdzie między wami do rozwodu lub separacji to predziej czy później będziecie musieli stawić czoła rozdzielczości majątkowej. Ja byłam w takiej samej sytuacji jak wy i ja osobiście nie brałam od męża części kredytu za miesiące kiedy w nim nie mieszkał. Jak już wiedzieliśmy ze to jest początek końca i dogadaliśmy się ze ja po rozwodzie wezmę dom to kiedy on się wyprowadził przestał spłacać tez kredyt mimo ze kredyt był wspólny. Mieszkając w domu sama, sama tez opłacałam kredyt. Ale to pewnie zależy co planujecie dalej.
No właśnie nie zgadzam się na rozwód ,więc planu nie mam , ja chcę w tym mieszkaniu zostać...to na pewno
Ewuryca

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Ewuryca »

Zwyklaosoba pisze: 13 sie 2021, 22:47
Ewuryca pisze: 13 sie 2021, 17:50 Zwykła osobo, myśle ze to zależy czy wy macie jakiś plan co dalej jeśli chodzi o wasz dom czy majątek. Jeśli dojdzie między wami do rozwodu lub separacji to predziej czy później będziecie musieli stawić czoła rozdzielczości majątkowej. Ja byłam w takiej samej sytuacji jak wy i ja osobiście nie brałam od męża części kredytu za miesiące kiedy w nim nie mieszkał. Jak już wiedzieliśmy ze to jest początek końca i dogadaliśmy się ze ja po rozwodzie wezmę dom to kiedy on się wyprowadził przestał spłacać tez kredyt mimo ze kredyt był wspólny. Mieszkając w domu sama, sama tez opłacałam kredyt. Ale to pewnie zależy co planujecie dalej.
No właśnie nie zgadzam się na rozwód ,więc planu nie mam , ja chcę w tym mieszkaniu zostać...to na pewno
No to kiedyś będziesz musiała spłacić męża, jeśli mąż będzie nalegał na podział majątku, a ty będziesz chciała zostać w tym mieszkaniu to mężowi będzie należała się spłata. Ja tak musiałam zrobić żeby zostać i nie stracić domu. My z mężem się dogadaliśmy co do kwoty i przepisalismy wsystko u notariusza ale bank nie zgodził się przepisać kredytu na jedną osobę, wiec mąż nadal jest kredytobiorcą as kredyt całości spłacam ja.
Zwyklaosoba
Posty: 477
Rejestracja: 22 gru 2020, 11:47
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Zwyklaosoba »

Mąż założył sprawę o rozdzielność majątkową, czy po jej ustaleniu przez sąd może żądać podziału majątku ?
Zwyklaosoba
Posty: 477
Rejestracja: 22 gru 2020, 11:47
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Zwyklaosoba »

Ale to dla mnie poplątane: z jednej strony sprawa rozwodowa w zasadzie bez daty kolejnej sprawy, z drugiej strony w poniedziałek mamy notariusza bo spłaciliśmy zobowiązanie i mamy przeniesienie własności na nas obojga( będziemy zmuszeni do przebywania w jednym pomieszczeniu dłużej niż minutę ...xd ) i na dodatek kolejna sprawa o ustalenie rozdzielnosci majątkowej. Ponadto ,ponieważ ja spłacilam połowę raty kredytu po tym jak mąż zabrał mi auto, narasta nam zadłużenie.Wszystko jakieś rozwalone , dla mnie to jakieś apogeum.Calkowity brak komunikacji, prosze męża o jakąś ugodę ,mediacje -NIC . Zero odezwu ,tyłka sąd,zero informacji
Zwyklaosoba
Posty: 477
Rejestracja: 22 gru 2020, 11:47
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Zwyklaosoba »

I co ja mam zrobić,rozmawiałam wczoraj z mężem, spotkaliśmy się żeby omówić aktualne zobowiązania, na pytanie moje do męża czy rozważyłby może separację ,od razu powiedział ,że tak - że się zgodzi i to co mówi jest wiążące ,ale podzielmy majątek teraz , bo on chce normalnie żyć, nikogo nie ma ,żony nigdy już drugiej nie weźmie ,ale ze mną teraz życia nie widzi ,bo tak czuje, jak sobie kogoś znajdzie to będzie z kimś żył + obwinianie mnie w rozmowie z chciałam rozstania, łzy i użalanie się , że czuje się wykorzystywany finansowo, bo go zmuszam do płacenia wspólnych zobowiązań a przecież nie może korzystać z mieszkania ( no nie chce!!) Próby odpierania tych zarzutów jego nie mają sensu, kończy rozmowę, tłumaczy również że podział majątku nie wyklucza ewentualnego zejścia się w przyszłości, dla mnie to brzmi jak obietnica za "rozliczenie", to słowo ciągle pada z jego ust, z jego strony, mówi mi w jasny sposób że blokuje mu środki za mieszkanie, no tłumaczę że to jego decyzja ,ale no on chce tego rozliczenia,bo chce kupić sobie mieszkanie.
Monti
Posty: 1260
Rejestracja: 21 mar 2018, 18:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Monti »

Zwyklaosoba pisze: 21 paź 2021, 11:15 I co ja mam zrobić,rozmawiałam wczoraj z mężem, spotkaliśmy się żeby omówić aktualne zobowiązania, na pytanie moje do męża czy rozważyłby może separację ,od razu powiedział ,że tak - że się zgodzi i to co mówi jest wiążące ,ale podzielmy majątek teraz , bo on chce normalnie żyć, nikogo nie ma ,żony nigdy już drugiej nie weźmie ,ale ze mną teraz życia nie widzi ,bo tak czuje, jak sobie kogoś znajdzie to będzie z kimś żył + obwinianie mnie w rozmowie z chciałam rozstania, łzy i użalanie się , że czuje się wykorzystywany finansowo, bo go zmuszam do płacenia wspólnych zobowiązań a przecież nie może korzystać z mieszkania ( no nie chce!!) Próby odpierania tych zarzutów jego nie mają sensu, kończy rozmowę, tłumaczy również że podział majątku nie wyklucza ewentualnego zejścia się w przyszłości, dla mnie to brzmi jak obietnica za "rozliczenie", to słowo ciągle pada z jego ust, z jego strony, mówi mi w jasny sposób że blokuje mu środki za mieszkanie, no tłumaczę że to jego decyzja ,ale no on chce tego rozliczenia,bo chce kupić sobie mieszkanie.
Ja pewnie bym się zgodził na tę opcję, z tym zastrzeżeniem, żeby podział majątku nastąpił po separacji albo jednocześnie z separacją. Jeśli będziecie zgodni, sąd może podzielić majątek w orzeczeniu dotyczącym separacji.
To wszystko jest do przemyślenia i przemodlenia. Ja wychodzę z założenia, że nikogo do miłości nie zmusisz, a separacja w tym przypadku porządkuje to, co i tak już trwa. W dyskusję bym nie wchodził, bo i tak nie przekonasz męża do swoich racji. Może kiedyś jak emocje opadną, komunikacja będzie łatwiejsza.
"Szukaj pokoju, idź za nim" (Ps 34, 15)
3letniaMężatka
Posty: 150
Rejestracja: 23 lut 2020, 22:16
Jestem: już po kryzysie
Płeć: Kobieta

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: 3letniaMężatka »

Rozdzielczość majątkowa jest dobrym rozwiązaniem. Zawsze będziesz zabezpieczona na wypadek ewentualnej "rozrzutności" męża. Sama tego nie zrobiłam i żałuję tej decyzji. Taka decyzja nie oddali Cię od męża, który i tak jest oddalony do maximum. To tylko zabezpieczenie finansowe. Dla Ciebie i dla niego.
ODPOWIEDZ