Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Zwyklaosoba
Posty: 477
Rejestracja: 22 gru 2020, 11:47
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Zwyklaosoba »

Bławatek pisze: 31 maja 2021, 12:58 Tych emocji i stresów na sali sądowej się najbardziej boję, wszystko przede mną.

Czyli dostałaś dodatkowy czas. Może mąż się ocknie i zmieni decyzję. Oby tylko nie zaczął Cię bardziej atakować.
Spodziewam się ataków niestety, szykują pismo ale tym akurat się nie przejmuje, to ataki prawnika to prawnik mnie wybroni
Zwyklaosoba
Posty: 477
Rejestracja: 22 gru 2020, 11:47
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Zwyklaosoba »

I pojawił się pierwszy atak po pierwszej niezakończonej a raczej odroczonej sprawie, mąż chce zabrać auto i żąda rozdzielności majątkowej..i podziału majątku itd..
No trudno, duża złość w nim, ze nie ma zgody na rozwód.. zarzucił mi nawet ,że wczoraj na sprawie nie wykazywałam żadnych pozytywnych uczuć do niego. Nie powiedział nawet dzień dobry jak przyszedl ,ja siedziałam z adwokat i cała się trzęsłam w środku...co ja miałam zrobić wg. niego ....nie wiem...
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Caliope »

Zwyklaosoba pisze: 01 cze 2021, 17:13 I pojawił się pierwszy atak po pierwszej niezakończonej a raczej odroczonej sprawie, mąż chce zabrać auto i żąda rozdzielności majątkowej..i podziału majątku itd..
No trudno, duża złość w nim, ze nie ma zgody na rozwód.. zarzucił mi nawet ,że wczoraj na sprawie nie wykazywałam żadnych pozytywnych uczuć do niego. Nie powiedział nawet dzień dobry jak przyszedl ,ja siedziałam z adwokat i cała się trzęsłam w środku...co ja miałam zrobić wg. niego ....nie wiem...
Może mąż spodziewał się płaczu, błagania o powrót. Dobrze reagowałaś, w takiej sytuacji lepiej nie wyciągać emocji. Ja jestem po rozwodzie cywilnym z mężem niesakramentalnym, nie było dzieci, do podziału tylko parę talerzy.
Zwyklaosoba
Posty: 477
Rejestracja: 22 gru 2020, 11:47
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Zwyklaosoba »

Caliope pisze: 01 cze 2021, 17:46
Zwyklaosoba pisze: 01 cze 2021, 17:13 I pojawił się pierwszy atak po pierwszej niezakończonej a raczej odroczonej sprawie, mąż chce zabrać auto i żąda rozdzielności majątkowej..i podziału majątku itd..
No trudno, duża złość w nim, ze nie ma zgody na rozwód.. zarzucił mi nawet ,że wczoraj na sprawie nie wykazywałam żadnych pozytywnych uczuć do niego. Nie powiedział nawet dzień dobry jak przyszedl ,ja siedziałam z adwokat i cała się trzęsłam w środku...co ja miałam zrobić wg. niego ....nie wiem...
Może mąż spodziewał się płaczu, błagania o powrót. Dobrze reagowałaś, w takiej sytuacji lepiej nie wyciągać emocji. Ja jestem po rozwodzie cywilnym z mężem niesakramentalnym, nie było dzieci, do podziału tylko parę talerzy.
Nie wiem czego się spodziewał ,dziś zasypał mnie 14 mailami z żądaniami podziału majątku, rozdzielności, straszył zabraniem auta i pisał że ja go krzywdzę, bo mieszkam we wspólnym mieszkaniu....wstydu nie ma, męskości zero, zależy mu tylko na pieniądzach.I jak tu trwać w uczuciach jak się tylko dostaje takie maile i tyle, a no proszę tylko Boga to i trwam, po ludzku się nie da
Zwyklaosoba
Posty: 477
Rejestracja: 22 gru 2020, 11:47
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Zwyklaosoba »

Czy może mi ktoś poradzić czy moz miał podobnie, mamy samochód w lisingu, mąż ma auto służbowe i nim jeździ, ja jeżdżę autem z lisingu ( na firmę męża).Sytuacja wygląda tak że ja płacę ratę za mieszkanie wspólne i w nim mieszkam ,a mąż ratę za auto i ja nim jeżdżę, są to równe kwoty, mąż oznajmił mi w mailu,że zabiera auto... Czy ja muszę się na to godzić ? Wkład własny do lisingu auta wyniósł połowę i razem ze wspólnych pieniędzy to wpłaciliśmy, przy zakupie auta musiałam podpisać zgodę na lising.Maz chce auto zabrać żeby mnie zmusić do podziału majątku...nawet w wynajmowanym mieszkaniu nie ma go gdzie postawić..co ja mogę mu odpowiedzieć, z jednej strony mam ochotę powiedzieć bierz co chcesz ,ale z drugiej jak sobie pomyślę ,że moz jakąś kochanka będzie jeździć naszym autem.. to mnie skręca
Monti
Posty: 1260
Rejestracja: 21 mar 2018, 18:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Monti »

Zwyklaosoba pisze: 10 cze 2021, 9:58 Czy może mi ktoś poradzić czy moz miał podobnie, mamy samochód w lisingu, mąż ma auto służbowe i nim jeździ, ja jeżdżę autem z lisingu ( na firmę męża).Sytuacja wygląda tak że ja płacę ratę za mieszkanie wspólne i w nim mieszkam ,a mąż ratę za auto i ja nim jeżdżę, są to równe kwoty, mąż oznajmił mi w mailu,że zabiera auto... Czy ja muszę się na to godzić ? Wkład własny do lisingu auta wyniósł połowę i razem ze wspólnych pieniędzy to wpłaciliśmy, przy zakupie auta musiałam podpisać zgodę na lising.Maz chce auto zabrać żeby mnie zmusić do podziału majątku...nawet w wynajmowanym mieszkaniu nie ma go gdzie postawić..co ja mogę mu odpowiedzieć, z jednej strony mam ochotę powiedzieć bierz co chcesz ,ale z drugiej jak sobie pomyślę ,że moz jakąś kochanka będzie jeździć naszym autem.. to mnie skręca
Obawiam się, że ciężko Ci będzie zatrzymać ten samochód. Formalnie właścicielem auta jest leasingodawca, a mąż może z niego korzystać dla celów związanych z jego działalnością gospodarczą. Więc Ty za bardzo nie masz podstawy, żeby go używać. Przy ewentualnym podziale majątku można ten wkład rozliczyć (chyba że w momencie wykupu będziecie mieli wspólność majątkową, to wtedy auto wejdzie do majątku wspólnego).
"Szukaj pokoju, idź za nim" (Ps 34, 15)
Ruta
Posty: 3297
Rejestracja: 19 lis 2019, 12:00
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Ruta »

Zwyklaosobo, majątek macie wspólny, więc zgodnie z przepisami wspólnie ustalacie sposób korzystania z niego, a także zasady spłaty zobowiązań. Przemocy i szantażom warto mówić stop od razu, a nie się im poddawać.

Natomiast w zależności od tego jaka jest forma firmy męża, i jakie są zasady użytkowania aut firmowych, członkowie rodziny mają prawo do korzystania z majątku firmowego i samochodów lub nie. To także kwesta deklaracji do Urzędu Skarbowego - jeśli jest zadeklarowane, że samochód jest jedynie do celów służbowych, to nie powinien być używany do celów prywatnych.

Może się więc okazać, że mimo wspólności majątkowej akurat z samochodu korzystać nie możesz. I tak naprawdę wcześniej także twoje korzystanie z niego nie było zgodne z przepisami. Jeśli mąż będzie argumentował że zabiera samochód ze względu na przepisy i wewnętrzne regulacje firmy, a ty wczesniej nie byłaś takich rozwiązań świadoma, możesz przecież wprost powiedzieć mężowi, że wprowadzał cię do tej pory w błąd, co do możliwości użytkowania tego auta (najlepiej mailem, nie ustnie). Wtedy lepiej i tak samochód oddać, by nie naruszać przepisów - ale masz wtedy prawo domagać się zakupu samochodu dla ciebie. W razie braku zgody męża możesz wystąpić do sądu o zgodę zastępczą na różne czynności, w tym na przykład sprzedaż jednego z samochodów, i zgody na zakup z uzyskanej kwoty samochodu dla ciebie.

Masz też prawo domagać się wtedy zmiany ustaleń co do pozostałych kwot, spłat itp.
Szantaże, wymuszanie, uniemożliwianie korzystania ze wspólnego majątku także w przypadku gdy mają na celu wymuszenie na bliskiej osobie okreslonych zgód, działań, są przemocą psychiczną, i są karalne. Zanim zgłosisz na policję możesz poprosić prawnika, by napisał oficjalne pismo wzywające do zaniechania działań karalnych, ze wskazaniem pragrafu, w którym będzie wprost nbapisane - tak jak w twoim poście co mąż robi i po co.
Warto unikać emocjonalnych mili, suche informacje sa w takich razach lepsze. I odwoływanie się do przepisów, nie do emocji.
Zgadzam się, nie zgadzam się proponuję, zgodnie z obowiązującymi przepisami mam prawo do...

Nie jest więc tak, że nie ma narzędzi prawnych by się takiemu postępowaniu męża sprzeciwić. Ja byłam tu bardzo głupia i nie stawiałm żadnych oporów, dałam się zaszczuć oskarżeniami. Teraz poznaję lepiej przepisy oraz to jak można się chronić przed przemocą ekonomiczną i takim zabieraniem róznych rzeczy, by sobie urządzać życie, czy też by utrudniac życie żonie i szantażować, by wymusić podział majątku. Jeśli mąż przekroczy granice i posunie się do agresji - bądź wewnętrznie gotowa do tego by od razu zgłaszac taki "wyczyn" na policję. To zwykle zniechęca do dalszych wyskoków. Ja późno zaczęłam zgłaszać agresję męża, ale pomogło.


Z doświadczenia - jeśli będziesz o tym rozmawiać z prawnikami, policją, kimkolwiek - zacznij od powiedzenia, że mąż próbuje wymusić podział majątku i nim zawładnąć, na co się nie zgadzasz, bo to na twoją szkodę. To zgodne z prawdą. Natomiast jełśi zaczniesz od omawiania swojej niezgody na rozwód - będziesz postrzegana przez stereotypy niekorzystne dla żon niegodzących się na rozwód. I będzie ci trudniej uzyskać wsparcie i zrozumienie. Obronę majątku ludzie rozumieją, obronę małżeństwa nie wszyscy.
Zwyklaosoba
Posty: 477
Rejestracja: 22 gru 2020, 11:47
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Zwyklaosoba »

Dziękuję napisałam do prawniczki zapytanie, jak najlepiej postąpić w tej sytuacji.Mąż wmailach jasno wskazuje że,jak chce auto zatrzymać to mam iść do notariusza ,nie wierze oczywiscie i na nic się nie gidze
Zwyklaosoba
Posty: 477
Rejestracja: 22 gru 2020, 11:47
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Zwyklaosoba »

Zamilkł, skierowałam męża mailowo do mojej adwokat jeśli ma jakieś uzasadnione żądania wobec mnie, napisałam wyraźnie,że ni życzę sobie nacisków i żądań mailowo, mąż jest wściekły obrażony i nie wiem co jeszcze , liczyłam naiwna na życzenia urodzinowe kilka dni temu, naprawdę jest mi wstyd ,że jestem tak naiwna,że nie widzę jak zły to się człowiek okazał, jak bezwzględny i wyrachowany.Siostra męża nawet złożyła mi zyczenia
Bławatek
Posty: 1625
Rejestracja: 09 maja 2020, 13:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Bławatek »

Zwyklaosoba pisze: 12 cze 2021, 17:24 Zamilkł, skierowałam męża mailowo do mojej adwokat jeśli ma jakieś uzasadnione żądania wobec mnie, napisałam wyraźnie,że ni życzę sobie nacisków i żądań mailowo, mąż jest wściekły obrażony i nie wiem co jeszcze , liczyłam naiwna na życzenia urodzinowe kilka dni temu, naprawdę jest mi wstyd ,że jestem tak naiwna,że nie widzę jak zły to się człowiek okazał, jak bezwzględny i wyrachowany.Siostra męża nawet złożyła mi zyczenia
Nie wiem czy czekanie na życzenia i jakieś miłe słowa na codzien to naiwność - pewnie miłość, wspomnienia przez Ciebie przemawiają. I nadzieja na zmianę jego postępowania. Ja za każdym razem gdy mąż jest miły zaczynam mieć różne rozterki i nadzieje, a potem się okazuje, że mąż znika, milczy i się nie troszczy o syna. Niektórzy są bardzo skomplikowani. Ciesz się, że rodzina męża Cię nie odrzuciła.
Zwyklaosoba
Posty: 477
Rejestracja: 22 gru 2020, 11:47
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Zwyklaosoba »

Bławatek pisze: 12 cze 2021, 21:23
Zwyklaosoba pisze: 12 cze 2021, 17:24 Zamilkł, skierowałam męża mailowo do mojej adwokat jeśli ma jakieś uzasadnione żądania wobec mnie, napisałam wyraźnie,że ni życzę sobie nacisków i żądań mailowo, mąż jest wściekły obrażony i nie wiem co jeszcze , liczyłam naiwna na życzenia urodzinowe kilka dni temu, naprawdę jest mi wstyd ,że jestem tak naiwna,że nie widzę jak zły to się człowiek okazał, jak bezwzględny i wyrachowany.Siostra męża nawet złożyła mi zyczenia
Nie wiem czy czekanie na życzenia i jakieś miłe słowa na codzien to naiwność - pewnie miłość, wspomnienia przez Ciebie przemawiają. I nadzieja na zmianę jego postępowania. Ja za każdym razem gdy mąż jest miły zaczynam mieć różne rozterki i nadzieje, a potem się okazuje, że mąż znika, milczy i się nie troszczy o syna. Niektórzy są bardzo skomplikowani. Ciesz się, że rodzina męża Cię nie odrzuciła.
Chyba odrzuciła większość już,na pewno teściowie odrzucili, dziś zadzownila do mnie siostrą męża poinformować że zmarła "babcia" , czy ja mam jechać na pogrzeb ??ja poinformowałam męża o śmierci mojej babci w styczniu i przyjechał na pogrzeb, mąż nie raczył poinformował. Rodzina moja mówi nie jedz, sznauj się , oni wiedzą że to koszt emocjonalny bedzie,400 km ale gryzę się czy dam rade tam być
elena
Posty: 427
Rejestracja: 14 kwie 2020, 19:09
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: elena »

Zwyklaosoba pisze: 13 cze 2021, 13:05
Chyba odrzuciła większość już,na pewno teściowie odrzucili, dziś zadzownila do mnie siostrą męża poinformować że zmarła "babcia" , czy ja mam jechać na pogrzeb ??ja poinformowałam męża o śmierci mojej babci w styczniu i przyjechał na pogrzeb, mąż nie raczył poinformował. Rodzina moja mówi nie jedz, sznauj się , oni wiedzą że to koszt emocjonalny bedzie,400 km ale gryzę się czy dam rade tam być
Gdy zmarła moja babcia a byliśmy z mężem w kryzysie mąż powiedział, ze przyjedzie, pytał się o szczegóły pogrzebu a później nie przyjechał bez wyjaśnień, było mi przykro, gdy nie się zjawił choć obiecywał. Twój przyjechał gdy u Ciebie w rodzinie był pogrzeb. Nie wiem co bym zrobiła na Twoim miejscu, zwłaszcza, ze to długa podróż i do tego nie dzwonił Twój mąż, tylko jego siostra. U mnie rodzina męża mnie odrzuciła, obwiniła o nasze rozstanie, wiec są wrogo nastawieni do mnie- dlatego nie zniosłabym tego napięcia w czasie uroczystości. Jakkolwiek zdecydujesz to będzie Twoja decyzja, napewno najlepsza dla Ciebie. Z Bogiem.
„Kocha się nie za cokolwiek, ale pomimo wszystko, kocha się za nic”. Ks. Jan Twardowski
Blondynka55
Posty: 313
Rejestracja: 14 sty 2019, 15:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Blondynka55 »

Napewno sama będziesz musiała rozeznać co będzie dla Ciebie najlepsze, ważne jest to żebyś czuła się z tym dobrze.
Gdybyś zdecydowała się na ten wyjazd to może nie warto myśleć o tym, co będzie, bez względu na wszystko co by miało się wydarzyć zawsze będziesz członkiem rodziny i nikt tego nie zmieni.
Bóg jest zawsze z Tobą, a to najważniejsze 🙏
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: s zona »

Blondynka55 pisze: 13 cze 2021, 17:20 Napewno sama będziesz musiała rozeznać co będzie dla Ciebie najlepsze, ważne jest to żebyś czuła się z tym dobrze.
Gdybyś zdecydowała się na ten wyjazd to może nie warto myśleć o tym, co będzie, bez względu na wszystko co by miało się wydarzyć zawsze będziesz członkiem rodziny i nikt tego nie zmieni.
Bóg jest zawsze z Tobą, a to najważniejsze 🙏
Bliskie mi sa te slowa i mysle,ze to jest dobry kierunek ...

Mysle, ze smierc bliskiej osoby - a taka jest Babcia dla meza i Mama dla Tesciow - oddala spory . I wtedy wypada sie zachowac przyzwoicie ... po prostu . W zgodzie ze swoim sumieniem, z szacunku do zmarlego ...

Osobiscie widze plusy w tej sytuacji. Twoj maz zachowal sie przyzwoicie bedac z Toba w podobnej sytuacji.
Siostra meza nawiazala z Toba kontakt - dla mnie to plus,ze rodzina chce Twojej obecnosci na pogrzebie babci, ze jestes jej czlonkiem, pomimo zawieruchy w Waszym malzenstwie ...

A kogistycznie - 400 km przy coraz lepszych juz drogach i pustych autostradach, mysle,ze do ogarniecia ...

Pamietam, gdy sama w ostrym kryzycie, na miesiac przed nasza pierwsza rozprawa nie bylam na pogrzebie Tescia . u mnie przewazyly wzgledy logigistyczne, nie bylo juz lotow .. Zle mi z tym bylo ...
Zwyklaosoba
Posty: 477
Rejestracja: 22 gru 2020, 11:47
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Zwyklaosoba »

s zona pisze: 14 cze 2021, 8:06
Blondynka55 pisze: 13 cze 2021, 17:20 Napewno sama będziesz musiała rozeznać co będzie dla Ciebie najlepsze, ważne jest to żebyś czuła się z tym dobrze.
Gdybyś zdecydowała się na ten wyjazd to może nie warto myśleć o tym, co będzie, bez względu na wszystko co by miało się wydarzyć zawsze będziesz członkiem rodziny i nikt tego nie zmieni.
Bóg jest zawsze z Tobą, a to najważniejsze 🙏
Bliskie mi sa te slowa i mysle,ze to jest dobry kierunek ...

Mysle, ze smierc bliskiej osoby - a taka jest Babcia dla meza i Mama dla Tesciow - oddala spory . I wtedy wypada sie zachowac przyzwoicie ... po prostu . W zgodzie ze swoim sumieniem, z szacunku do zmarlego ...

Osobiscie widze plusy w tej sytuacji. Twoj maz zachowal sie przyzwoicie bedac z Toba w podobnej sytuacji.
Siostra meza nawiazala z Toba kontakt - dla mnie to plus,ze rodzina chce Twojej obecnosci na pogrzebie babci, ze jestes jej czlonkiem, pomimo zawieruchy w Waszym malzenstwie ...

A kogistycznie - 400 km przy coraz lepszych juz drogach i pustych autostradach, mysle,ze do ogarniecia ...

Pamietam, gdy sama w ostrym kryzycie, na miesiac przed nasza pierwsza rozprawa nie bylam na pogrzebie Tescia . u mnie przewazyly wzgledy logigistyczne, nie bylo juz lotow .. Zle mi z tym bylo ...
Podjęłam decyzję pojadę ze zwykłej przyzwoitości,podróż rozłożę na dwa dni no od mojej mamy u której obecnie mieszkam jest 500 km ,podjadę do mojego mieszkania to bedize już 1/3 drogi ,tam się prześpie i rano wyrusze na pogrzeb
ODPOWIEDZ