Czy da się uratować to małżeństwo?

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

PawełZałamany
Posty: 152
Rejestracja: 24 wrz 2017, 1:29
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Mężczyzna

Re: Czy da się uratować to małżeństwo?

Post autor: PawełZałamany »

Niestety, ale ja nie jestem w stanie walczyć o małżeństwo, dzieci i siebie. Chociażby ze wzgledu na dzieci. Wiem że ta walka będzie miała gorsze konsekwencje niż jeżeli się wycofam. Nie dam rady psychicznie i emocjonalnie. Kiedyś się zastanawiałem, czy jeżeli się kogoś bardzo kocha i chcę się jego szczęścia, wiedząc ze samemu nie potrafiło się dać to szczęście, to czy pozwalając mu odejść jest to oznaka miłości i szacunku
Faustyna
Posty: 237
Rejestracja: 04 maja 2017, 10:38
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy da się uratować to małżeństwo?

Post autor: Faustyna »

Wiedźmin

Re: Czy da się uratować to małżeństwo?

Post autor: Wiedźmin »

Nie przesadzaj z tym bardzo kocha... rok temu też tak bardzo kochałeś? :P

Schemat zwykle jest u większości z nas podobny. Np. na rok przed kryzysem... pewnie wielu z nas wcale nie uważało, że żyją w idealnym związku. Że mam najlepszego męża / żonę i kocham ją nad życie :))) i nic nie chciałbym zmieniać.

Dopiero w momencie odtrącenia / zdrady... te nasze uczucia NAGLE eksplodują. Że jednak ten mąż czy żona to taka dobra / taka fajna / taka atrakcyjna. To trochę paradoksalne, ale u mnie też to tak właśnie zadziałało - nagle odkryłem, jak bardzo ta żona jest jednak dla mnie ważna :) :P

Więc nie pisz nam tu o szacunku i miłości (ja chyba też tak pisałem na początku :P ... ) ... bo w pierwszym zdaniu piszesz:
"NIE JESTEM W STANIE" - jesteś jesteś - pytanie czy chcesz? jaką podejmiesz decyzję? Boisz się konsekwencji? Te dopiero nadejdą jak całkiem odpuścić ... pewnie Unicorn Cie uświadomi jak to będzie wyglądało.

Stracisz dzieciaki i będziesz płacić jeszcze żonie alimenty. To jest ten Twój optymalny scenariusz?
PawełZałamany
Posty: 152
Rejestracja: 24 wrz 2017, 1:29
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Mężczyzna

Re: Czy da się uratować to małżeństwo?

Post autor: PawełZałamany »

I teraz to już całkiem się posypało. Gościo od którego wynajmujemy mieszkanie dostał wypowiedzenie. Będziemy musieli się wyprowadzić. I tu jest ból, bo już do oddzielnych mieszkań. Żona nie chce razem
Faustyna
Posty: 237
Rejestracja: 04 maja 2017, 10:38
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy da się uratować to małżeństwo?

Post autor: Faustyna »

PawełZałamany pisze: 16 paź 2017, 19:50 I teraz to już całkiem się posypało. Gościo od którego wynajmujemy mieszkanie dostał wypowiedzenie. Będziemy musieli się wyprowadzić. I tu jest ból, bo już do oddzielnych mieszkań. Żona nie chce razem

Pawle,
A Ty czego chcesz?
Unicorn2
Posty: 373
Rejestracja: 05 mar 2017, 14:07
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Czy da się uratować to małżeństwo?

Post autor: Unicorn2 »

Paweł a co by zrobiła gdybyś wrócił do Polski oczywiście z dziećmi.
Bo jak Ci tam na obcej ziemi dowalą alimenty to się moźesz zdziwić.
A to idealizowanie źony Ci szybko przejdzie daj czasowi czas.
PawełZałamany
Posty: 152
Rejestracja: 24 wrz 2017, 1:29
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Mężczyzna

Re: Czy da się uratować to małżeństwo?

Post autor: PawełZałamany »

Aleksander.

Moje uczucia do żony były zawsze takie same. Zawsze ją kochałem. Tylko tego nie okazywałem.
Nie wiem dlaczego, ale kiedyś przyszła mi do głowy taka myśl. Zastanawiałem się jaką decyzję bym podjął w takiej sytuacji: żona i jedno z dzieci są np. śmiertelnie chore. Mam możliwość uratować tylko jedno z nich poświęcając własne, życie. Drugie niestety umrze. Doszedlem wtedy do wniosku, że swoje życie poświęcił bym żonie. Czy waszym zdaniem to dobra decyzja?
Wiedźmin

Re: Czy da się uratować to małżeństwo?

Post autor: Wiedźmin »

Żona nie chce razem... ale Ty (póki nie ma wyroku sądu) masz pełne prawo mieszkać z własnymi dziećmi.

W sumie i tak masz komfortową sytuację, bo często jest tak, że żona wyprowadza się z dzieciakami nagle i w tajemnice (nie wiadomo dokąd) a Ty dostajesz od razu do płacenia alimenty (zasądzone na rozprawie niejawnej).

Nie wiem - ja takiej opcji nie przerabiałem o jakiej piszesz - ale sporo tu osób, może ktoś coś mądrego doradzi.
PawełZałamany
Posty: 152
Rejestracja: 24 wrz 2017, 1:29
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Mężczyzna

Re: Czy da się uratować to małżeństwo?

Post autor: PawełZałamany »

Ja mam taki plus że żona planuje złożyć wniosek o rozwód tutaj, nie w polsce. Z tego co mi wiadomo to tutaj jest troche inne prawo. Rodzice mają prawo do równego podziału opieki nad dziećmi. Więc np. 2 tygodnie u niej, 2 u mnie. W takiej sytuacji alimenty nie będą zasadzone. To już muszą być extremalne sytuacje żeby opiekę dostal jeden rodzic.
Z tym mieszkaniem razem do rozwodu będę musiał się dowiedzieć jak to tutaj wygląda.

Unicom
Z tego powodu powrót do polski nie wchodzi w opcję. W polsce napewno stracę dzieci
Unicorn2
Posty: 373
Rejestracja: 05 mar 2017, 14:07
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Czy da się uratować to małżeństwo?

Post autor: Unicorn2 »

Paweł Załamany jest jeden Bóg to nie twoja źona .
Byłem w podobnym stanie jak Ty więc mam nadzieje źe ta postawa źe zona to ideał bez którego nie da się źyć szybko Ci przejdzie .
Swoje źycie zostaw sobie i nie wymyslaj takich bzdur to do niczego dobrego Cie nie zaprowadzi.
PawełZałamany
Posty: 152
Rejestracja: 24 wrz 2017, 1:29
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Mężczyzna

Re: Czy da się uratować to małżeństwo?

Post autor: PawełZałamany »

Jakich bzdur?
PawełZałamany
Posty: 152
Rejestracja: 24 wrz 2017, 1:29
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Mężczyzna

Re: Czy da się uratować to małżeństwo?

Post autor: PawełZałamany »

Unicorn.

Nigdzie nie napisałem że moja żona jest Bogiem. Tak samo we wcześniejszych postach pisałem na temat ideałów kobiet. Ani razu nie wspomniałem że żona jest ideałem.
Faustyna
Posty: 237
Rejestracja: 04 maja 2017, 10:38
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy da się uratować to małżeństwo?

Post autor: Faustyna »

PawełZałamany pisze: 16 paź 2017, 20:45 Ja mam taki plus że żona planuje złożyć wniosek o rozwód tutaj, nie w polsce. Z tego co mi wiadomo to tutaj jest troche inne prawo. Rodzice mają prawo do równego podziału opieki nad dziećmi. Więc np. 2 tygodnie u niej, 2 u mnie. W takiej sytuacji alimenty nie będą zasadzone. To już muszą być extremalne sytuacje żeby opiekę dostal jeden rodzic.
Z tym mieszkaniem razem do rozwodu będę musiał się dowiedzieć jak to tutaj wygląda.

Unicom
Z tego powodu powrót do polski nie wchodzi w opcję. W polsce napewno stracę dzieci


Nie jestem pewna czy to plus, ze rozwód w innym kraju. Czy jest tam możliwość ewentualnej prawnej separacji?
W wielu krajach działają Polskie Misje Katolickie. Tam pewnie można zasięgnąć porad, może tez i mailowo.
I co rozumiesz przez " stracę dzieci"? Przecież zawsze będziesz ich tatą...
PawełZałamany
Posty: 152
Rejestracja: 24 wrz 2017, 1:29
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Mężczyzna

Re: Czy da się uratować to małżeństwo?

Post autor: PawełZałamany »

Żona nie chce separacji. Sam do tego doprowadziłem pod wpływem emocji. W polsce najprawdopodobniej dostał bym widzenia z dziećmi raz na dwa tygodnie w weekend pare tygodni.
Strata dzieci- z pewnością ma znaczenie jeżeli ma się dzieci na dwa tygodnie non stop niż widzenia co dwa tygodnie przez pare godzin. Myślę, że w tym drugim przypadku kontakt z dziećmi powoli się zanika. Nie ma pełnej możliwości uczestniczenia w życiu codziennym dzieci. W pomaganiu im w codziennych trudnościach, zmaganiach, wspieraniu.
Faustyna
Posty: 237
Rejestracja: 04 maja 2017, 10:38
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy da się uratować to małżeństwo?

Post autor: Faustyna »

Pawle,
Wypowiadasz sie : " żona chce...", "żona nie chce..."
Zastanów się: czego ty byś chciał?
Gdzie jestes "ty" i twoje : " ja"... ?
ODPOWIEDZ