Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Jonasz

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Jonasz »

jacek-sychar pisze: 11 paź 2017, 8:07 Jest tutaj u nas wielu panów, którzy od lat są wierni mimo przymusowej abstynencji wywołanej odejściem żony.
Nie tylko odejściem. :D
Co jest bardzo istotnym elementem budowania więzi, jego istotą.
Ciekawe, gdyby zrobić anonimową, szczerą ankietę ile by wyszło, że brak tego elementu lub jego bagatelizowanie doprowadziło do rozpadu, problemów. Albo wręcz uniemożliwiło prawidłowy rozwój.
jacek-sychar pisze: 11 paź 2017, 8:07 Mnie na odcinku 7 lat sprawdzono i na razie jest wszystko OK. A co będzie dalej?
Będzie jak zdecydujesz. Ale uważaj Jacku - strzeż z cała pilnością swojego serca - ten palant kusy kombinuje i dłuuuugo przy tym mysli nie spieszy się przy tym :lol:
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: lustro »

Fino pisze: 11 paź 2017, 7:45
MareS pisze: 11 paź 2017, 0:19 Była tylko dyskusja na temat motywów postępowania "zdradzacza" i jednym z wniosków był taki, że wprowadzenie małżeńskiego celibatu jako kary może doprowadzić do zdrady, psychicznej lub fizycznej.
MareS, mój celibat to nie moje widzimisię. Dlaczego tak to odczytales. Mam wrażenie, że usilnie pomijane są słowa, które mają znaczenie, tzn. pislaam " nie kocham się bo mąż źle mnie traktuje", " nie kocham się bo oddalilismy się emocjonalnie od siebie, najpierw potrzebuję się w ten sposób zbliżyć" - jeśli uwazasz, że można być dla siebie obcymi ludzmi i iść do łóżka to już trudno. To nie moje podejście.
Fino

Strasznie się nakrecasz.
Mam wrazenie, ze im dłużej trwa ta rozmowa, tym jestes bardziej głucha na argumenty. Słyszysz tylko to, co chcesz i jak chcesz i tylko to, co Ci pasuje.
Czy w kontaktach z mężem też tak reagujesz?

Zauważ kochana, ze w twoich wypowiedziach stale jest : ja, mnie, ja potrzebuje...

Samą powiedziałas, ze męża bardzo zranilas i od tego czasu on się tak zachowuje wobec Ciebie.
Mysle, ze tak na prawde wiesz jak gleboko go zraniłaś, ze ciągnie się to do teraz.
Pora się zatrzymać. Przestać widzieć tylko swoje ja.

I bardzo Cię proszę, przestań opowiadac, ze maz Cię zdradził pornigrafią.
Nawet nie wiesz jak to wyglada. Tylko snujesz przypuszczenia.
Twój mąż jest z Tobą, trwa, pomimo twoich nieustannych frustracji i pretensji, pomimo celibatu od roku, pomimo ran, które mu stale zadajesz.

Fino, ja na prawdę wiem jak bolą takie niby błahe zranienia zadawane przez męża.
Moja zdrada i odejście nie wzięły się z nudów. I na pewno było w tym bardzo dużo moich emocji.
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: lustro »

Magnolia pisze: 11 paź 2017, 7:42 FIno dostałaś tu wskazówki jak na rocznej terapii w dwa tygodnie wszystko.
W realu terapia jest raz na tydzień, bo po usłyszeniu 1/10 tego co ty teraz musi być czas na przetrawienie i przyjęcie

Więc zrób to dla siebie i potraktuj jako ćwiczenie z terapii, wróć tu za tydzień.
Fino

Przemyśl. Przetraw.
Daj sobie na to kilka dni.
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Pavel »

I ja się zgadzam z Magnolią, że bombardowanie które zaserwowaliśmy, to może być za dużo. Jeśli tak czujesz, odetchnij. Daj sobie czas.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
MareS
Posty: 232
Rejestracja: 05 lut 2017, 22:22
Jestem: po orzeczonej nieważności małżeństa
Płeć: Mężczyzna

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: MareS »

Fino jedynym moim celem w tej chwili jest, abyś zrozumiała, że to co mówimy nie zawsze jest tym co mamy na myśli. Druga rzecz: to co usłyszy druga strona może być zniekształcone przez percepcję odbioru (tzw. filtry). Jeśli dodamy to tego silne emocje, które odczuwamy w chwili dialogu, to czasami wychodzi taka kaszanka, że hej.
Fino pisze: 11 paź 2017, 7:45
MareS pisze: 11 paź 2017, 0:19 Była tylko dyskusja na temat motywów postępowania "zdradzacza" i jednym z wniosków był taki, że wprowadzenie małżeńskiego celibatu jako kary może doprowadzić do zdrady, psychicznej lub fizycznej.
MareS, mój celibat to nie moje widzimisię. Dlaczego tak to odczytales.
Wiem dlaczego nie chcesz zgodzić się na współżycie i to przyjmuję do wiadomości. Nie wiem skąd uważasz, że ja (MareS) myślę, że brak zbliżeń z Twojej strony to "widzimisię". Ja tak nie uważam i nigdzie tego nie powiedziałem. To jest tylko Twoja projekcja.
Fino pisze: Mam wrażenie, że usilnie pomijane są słowa, które mają znaczenie, tzn. pislaam " nie kocham się bo mąż źle mnie traktuje", " nie kocham się bo oddalilismy się emocjonalnie od siebie, najpierw potrzebuję się w ten sposób zbliżyć" - jeśli uwazasz, że można być dla siebie obcymi ludzmi i iść do łóżka to już trudno. To nie moje podejście.
Fino wkładasz w moją głowę słowa i myśli, których nie wyraziłem i nawet nie pomyślałem. Za bardzo analizujesz to co ktoś powiedział i "ubarwiasz" swoim stanem emocjonalnym. Dlatego proste i jasne komunikaty. I tak spróbuj je odbierać.
katalotka72
Posty: 155
Rejestracja: 16 mar 2017, 18:52
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: katalotka72 »

skoro MareS został niezrozumiany, skoro w jego głowę Fino wsadziła nie jego słowa i myśli to może takie same projekcje są na męża Fino???? :shock:
Fino
Posty: 584
Rejestracja: 20 wrz 2017, 7:15
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Fino »

Kochani witajcie po przerwie.
Miałam napisać na spokojnie a tu wyskoczyła sprawa i chcę się Was poradzić. Potem napiszę więcej o swoich przemyśleniach.

Przez ten czas udawało mi się jakoś trzymać. Nie narzucalam się mężowi ani z rozmowami ani ze swoją osobą w domu. Zaczelam go trochę chwalić i wykonywac drobne gesty aby pokazac swoją troskę ale nie było tego dużo. To mąż zaczął bardziej zagadywac mnie. Stał się w tym bardziej ozywiony. Nawet uslyszalam dwa komplenty - wyszły bardzo naturalnie. To mąż proponował wspólne oglądanie filmów. Ja kilka razy też. Jak siedzialam w drugim pokoju to on przychodzil i mnie zaczepial. Nawet udało nam się porozmawiać na jakies neutralne tematy, w ktorych mieliśmy różnicę zdań i nie poklocilismy się.

Tyle wytrzymalam i ze trzy dni temu peklam - zbyt emocjonalnie powiedzialam, że ciągle na mnie krzyczy i że mam tego dosć. Oczywiście wszedl w dyskusje ale też dlugo nie ciągnął i na drugi dzień normalnie odzywalismy się. A dziś to głupotę zrobiłam, mam strasznego kaca moralnego i nie wiem co robić.
Mąż wrócił pijany z wyjścia z kolegami ( nie zataczal się ale bylo w nim dość alkoholu). Zapytal normalnie o moją dziwną minę. No i głupia powiedzialm że nigdy nie lubię jak wraca pijany i poszła gadka. Dziwne baaardzo ale jakoś rozmawialiśmy, oczywiście mąż nie rozumiał moich obaw przed alkoholem ale zazwyczaj w takiej sytuacji był przykry bardzo w tym co mowil.
Innym razem napiszę o tym więcej ale teraz chodzi mi o to, że zapytalam męża dlaczego zaproponowal Wspólne wyjście do xxx skoro nie lubi spędzać ze mną czasu. Wiecie co powiedzial - bo chcialem iść do xxx i zobaczyć xxx. ( dodam tylko ze chodzilo o xxx, która oboje od dawna chcieliśmy zobaczyc).
Zdebialam bo ja uslyszlam - chciałem się iść do xxx i od dawna zobaczyć xxx to ci zaproponowalem zeby mieć z kim iść. Czy dobrze to odczytalam? Dla mnie jemu nie zależało żeby spędzić razem czas tylko w wyrachowany sposób chciał mieć kompana.

Strasznie się czuję oszukana, paskudnie w ogóle się czuje i mam mętlik w głowie bo z tego co mówił wcześniej jakoś chcial tam iść razem aby też spędzić czas razem.
Na jego propozycję odpowiedizalm że byłoby super i miło ale że w ten dzień nie da rady z powodu wyjazdu do rodziny, że to dla mnie ważne i że w sumie miałam się go pytać czy jedzie ze mną. Odpowiedzial naprawdę normalnie ze w porzadku, że pójdziemy innym razem i że pojedzie ze mną.
A może źle w ogóle odczytalam to ze chce spędzić razem czas w xxx.?

Pomóżcie proszę bo mam ogromny problem z odczytywaniem intencji. Nie wiem też jak się teraz zachować - jesli dobrze odczytalam że mnie perfidnie chciał tylko wykorzystać to chcialabym mu przypomnieć co powiedzial.

W ogóle jego zachowanie było przez ten czas bardzo dziwne - widać, też po tym co uslyszlam podczas tej ostatniej rozmowy ze myślenia to on nie zmienił ale nie wiem co go hamuje. Nawet jak wyskoczylam ( czego żałuję) z tekstem - to co ty tu jeszcze robisz skoro uwazasz ze w niczym nie jestesmy w stanie się zrozumieć) to ospowiedzial cos ale to było ok. Zawsze slyszlam wulgaryzmy na taki mój tekst i kontratak. Nie sądzę też że moja częściowa zmiana postawy i przyniosla skutki co zobaczylam w tej nieszczesnej dzisiejszej postawie.

Wybaczcie zbyt dlugi wpis, pracuje nad zwiezloscia ale jestem strasznie zmęczona i już nie mam sily sprawdzać i skracać.

Proszę Was kochani o opinie i radę co robić w zależności od opinii.
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13320
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Nirwanna »

Fino, moje osobiste doświadczenie mówi, że po pijaku ważnych rozmów prowadzić nie warto. A tym bardziej wyciągać jakiś dalekosiężnych wniosków.

Natomiast piszesz: "Dla mnie jemu nie zależało żeby spędzić razem czas tylko w wyrachowany sposób chciał mieć kompana."
Czy jesteś w stanie pomyśleć, że mogło być inaczej, że to jest tylko Twoja interpretacja? Miałaś oczekiwania, widocznie jednym z Twoich głównych języków miłości jest "dobry czas". Ale to tylko Twoje oczekiwania. Natomiast czy intencja, aby pójść z kimś do kogo ma się zaufanie, przy kim czuję, że mam wsparcie, że nie czuję się samotna/y - jest taka zła? No chyba nie? Może ona nie była po prostu precyzyjnie zwerbalizowana? A Ty ją zinterpretowałaś wedle swoich oczekiwań? I wychodzi klasyczne małżeńskie rozjechanie się komunikacyjne....
Pomyśl o tym, czy tak mogło być.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Magnolia

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Magnolia »

Fino, witaj po przerwie;-) Ja także nie słyszę, podobnie jak Nirwanna, nic złego w komunikatach twojego męża. One są bardzo proste i czytelne, dla mnie bez ukrytych podtekstów.
Ja nie widzę nawet sprzeczności w tym, że ktoś chce zobaczyć się ze znajomym i że chce mieć w tym samym czasie towarzystwo. To jest miłe i na tym polega stan małżeński, że chodzi się do znajomych razem;-)
Wygląda na to, że Twój mąż chce zobaczyć znajomego i być tam razem z Tobą. Ale dalej mówi, że może z tego zrezygnować i pojechać najpierw z Tobą do rodziny - super - stawia Ciebie wyżej niż siebie i to czego chce...
Czy widziałaś film "Ognioodporny"? Link jest na tym forum w kąciku filmowym, może lepiej zrozumiesz sytuację rozmijania się ze współmałżonkiem w pierwszej fazie kryzysu, jak zobaczysz to na ekranie....
jacek-sychar

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: jacek-sychar »

Fino

To co napiszę, to krótka refleksja mężczyzny.
Czy w kontaktach z mężem też stosujesz takie długie wywody? Dla mężczyzn lepsze są krótkie komunikaty, szczególnie gdy pojawiają się emocje. Przy dłuższych mężczyzna automatycznie wyłącza się z odbioru, po czym może się pojawić tylko ... zdenerwowanie. Nigdy zrozumienie. Tak działa facet. Ja tak działam i większość tych, których znam. Może są i inaczej reagujący. Mogą coś na ten temat tu napisać. Ale przypuszczam, że w Sycharze ich nie ma. :lol:
Czarek
Posty: 1385
Rejestracja: 30 sty 2017, 8:33
Płeć: Mężczyzna

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Czarek »

Fino pisze: 28 paź 2017, 5:36 że zapytalam męża dlaczego zaproponowal Wspólne wyjście do xxx skoro nie lubi spędzać ze mną czasu
Fino w moim przekonaniu zaczynanie pytania od słowa "dlaczego" świadczy o tym, że stawiam siebie w roli osoby pokrzywdzonej (ofiary) i oczekuję, że osoba przez którą poczułem się skrzywdzony domyśli się moich uczuć i się nimi zaopiekuje.
W momencie gdy dokłada się do tego jeszcze nieuświadomione emocje, które są przekazywane z takim pytaniem w sposób niewerbalny to trudno znaleźć na tyle dojrzałego człowieka, który w sposób empatyczny jest w stanie odczytać tak zawoalowany komunikat.
Fino pisze: 28 paź 2017, 5:36 Wiecie co powiedzial - bo chcialem iść do xxx i zobaczyć xxx
To powiedział Twój mąż.
Fino pisze: 28 paź 2017, 5:36 Zdebialam bo ja uslyszlam - chciałem się iść do xxx i od dawna zobaczyć xxx to ci zaproponowalem zeby mieć z kim iść.
A to jest to co usłyszałaś Ty przepuszczając komunikat męża przez filtr Twoich emocji.
Fino pisze: 28 paź 2017, 5:36 Strasznie się czuję oszukana, paskudnie w ogóle się czuje i mam mętlik w głowie
To zaś konsekwencja zaistniałej sytuacji.
Fino pisze: 28 paź 2017, 5:36 Pomóżcie proszę bo mam ogromny problem z odczytywaniem intencji.
Fino a jak u Ciebie z odczytywaniem własnych emocji i własnych intencji?
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Pavel »

Zgadzam się z powyższymi wpisami, ze szczególnym podkreśleniem słów Nirwanny - nie warto prowadzić poważnych rozmów z osobami pod wpływem „ambrozji”.
Inną sprawą jest Twoja nadinterpretacja, dopytywanie, usilne szukanie drugiego dna w jego odpowiedziach i czynach.
Wiem jak to działa, sam tak miałem ;) z własnego doświadczenia - radzę odpuścić.
Poza tym Twoje oczekiwania...czy równie mocno liczysz się z oczekiwaniami męża?
Czy myślenie i czyny męża muszą być zawsze zbieżne z Twoimi „chceniami”?
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: s zona »

jacek-sychar pisze: 28 paź 2017, 9:38
To co napiszę, to krótka refleksja mężczyzny.
Czy w kontaktach z mężem też stosujesz takie długie wywody? Dla mężczyzn lepsze są krótkie komunikaty, szczególnie gdy pojawiają się emocje. Przy dłuższych mężczyzna automatycznie wyłącza się z odbioru, po czym może się pojawić tylko ... zdenerwowanie. Nigdy zrozumienie. Tak działa facet.
Fino ciesze sie ,ze wrocilas :)

Jesli pozwoilsz odniose sie do slow Jacka .. ma racje ,niestety ..
Mam podobnie ,jak Ty .. wiec moze Ci to cos pomoze ..
Moze tak na przykladzie ..lepiej zobrazuje ...
wg mnie kobiety- krotki komunikat- ubieraja ,jak dziecko zima na spacer " na cebulke ".. pieluszki , spioszki ,kaftaniki ,swetereki ,kombinezon ,czapeczki .. tak ,ze oczka dziecku tylko widac ...

Typowy facet ,zeby dokopac sie do naszych komunikatow ,czesto rezygnuje ... bo go to przerasta ...
Nie umie " wydlubac " z tej naszej emocjonalnej otoczki sedna sprawy o ktora nam chodzi ...
Moze Warto Go - czasami - Oszczedzac
a emocje wylac na przyjaciolke lub tutaj na forum ,jak radzili Panowie ...

W ktoryms poscie Jacek pisal tez o " sprezynie " o potrzebie - emocjonalnego - oddalenia ,
zeby potem z wieksza sila moc wrocic do zony ...moze warto to przemyslec ...

A od siebie jeszcze dodam ,ze odkad poznalam sychar ...
staram sie sluchac ,to co maz do mnie mowi ,a nie to co-wg mnie pomyslal,bo tego nie wiem ...
I " szukac zlota a nie blota " w naszych relacjach ..czyli wszystko to ,
co jest u mojego meza na PLUS
I Najwazniejsze
poznalam jezyk milosci mojego meza i dzialam :D

Fino ciesze sie ,ze jestes znow tutaj :D
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Pavel »

Czarku, ukłony za Twój wpis.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Fino
Posty: 584
Rejestracja: 20 wrz 2017, 7:15
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Fino »

Nie widzę swojego wpisu, na który odpowiedziała Nirwanna.
Nirwanna pisze: 28 paź 2017, 7:41 Natomiast piszesz: "Dla mnie jemu nie zależało żeby spędzić razem czas tylko w wyrachowany sposób chciał mieć kompana."
Czy jesteś w stanie pomyśleć, że mogło być inaczej, że to jest tylko Twoja interpretacja? Miałaś oczekiwania, widocznie jednym z Twoich głównych języków miłości jest "dobry czas". Ale to tylko Twoje oczekiwania. Natomiast czy intencja, aby pójść z kimś do kogo ma się zaufanie, przy kim czuję, że mam wsparcie, że nie czuję się samotna/y - jest taka zła? No chyba nie? Może ona nie była po prostu precyzyjnie zwerbalizowana? A Ty ją zinterpretowałaś wedle swoich oczekiwań? I wychodzi klasyczne małżeńskie rozjechanie się komunikacyjne....
Pomyśl o tym, czy tak mogło być.
Nirwanno, nie wiem czy dobrze Cię zrozumiałam.
Masz na myśli to, że mój mąż nie musiał mieć wielkiej potrzeby spędzania ze mną czasu ale zdecydował się na to aby zaspokoic swoje potrzeby bez większej przebieglosci?

Mój mąż nie ma do mnie zaufania i nie czuje się przy mnie raczej bezpiecznie a na pewno nie lubi spędzać ze mną czasu itd.
ODPOWIEDZ