Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

jacek-sychar

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: jacek-sychar »

Fino
Wszystko musi być po Twojej myśli? Ciągle nad wszystkim chcesz panować?
Wiedźmin

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Wiedźmin »

Fino pisze: 29 gru 2017, 23:31 [...]
Dla mnie rozmowa jest bardzo, bardzo istostna. Taka w której da mi uwagę, zainteresuje się co u mnie. A na to nie mam szans. On nie lubi ze mną rozmawiać. [...]
A ja może wbrew nieco... ale stanę po stronie Fino - może dlatego, że mam podobną sytuację, tylko w drugą stronę....

Czy Fino ma się wyrzec samej siebie w imię potrzeb męża?
Na tym ma polegać małżeństwo?
Nikt z nas nie jest bliżej od Fino... tej całej sytuacji... może faktycznie być tak, że ów mąż chce się jedynie "samo-zaspokoić" ... - sami siebie mało znamy, mało znamy Fino... więc tym bardziej niewiele wiemy o jej mężu...

Fino - ja mam taką podpowiedź - dosyć uniwersalną - po prostu słuchać ciała - ciało nie kłamie - rozum a nawet serce - potrafi nas zwieźć na manowce... wsłuchuj się w swoje ciało... ono daje doskonałe wskazówki.

Od tych najprostszych (np. zgaga, po zjedzeniu czegoś, co nam nie służy) ... po te bardziej złożone...

Wsłuchaj się w siebie - poczuj, jakie myśli wiążą się ze stresem... ze ściskaniem żołądka... a jakie myśli / sytuacje przynoszą Ci spokój i relaks...

Wszystkiego najlepszego na ten 2018 rok :) zdrowia szczęścia i spokoju :)
jacek-sychar

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: jacek-sychar »

Egzystencjalizm Aleksander nam proponujesz? :shock:
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: lustro »

Dość ryzykowna propozycja...rezygnacja z rozumu na rzecz reakcji fizycznych i odruchów.
Będzie teraz nami, w relacjach miedzyludzkich, rządzić ciało?

Czy Fino ma się wyrzec samej siebie na rzecz realizacji potrzeb męża?
Przewrotne pytanie.
Może nie wyrzec, ale czasem trzeba się wykazać samozaparciem (to bardzo trafne slowo). Pisała o tym też Dotka.
Bywają wartości większe niż wartość odruchów naszego ciała.
A Fino już sprawdzila, ze mąż reaguje na jej zmiane zachowania skierowaną na jego potrzeby. Tylko mam wrazenie, ze chciała by, żeby mąż zmienil się pod tym wpływem gruntownie i zaraz. A to się tak szybko nie dzieje.
Wiedźmin

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Wiedźmin »

Ha ;)
Przypuszczałem, że moja podpowiedź może zostać spłycona... ;)

Oczywiście, że nie chodzi o żadne "fizyczne odruchy" ... typu odruch kolanowy po uderzeniu młoteczkiem :P

Zwierzęta to doskonale wykorzystują... szczury uciekające z tonącego statku zanim zacznie tonąć, czy w ogóle zwierzęta opuszczające dany teren na kilka dni np. przed wielką powodzią.

Gdzie wg. katolików "znajduje się" dusza? Nie wiem... leży sobie obok? Na parapecie? :P "Dusza" generalnie jest "w ciele" (no póki to ciało żyje) ... ale nie tylko dusza :P ... są też inne ciała subtelne - każdy kto przeżył śmierć kliniczną / albo miewał (ma) stany OBE (wyjścia poza ciało ) doskonale wie, że możemy odczuwać (doświadczać) nie tylko ciałem fizycznym. Jednak te wszystkie "ciała" są ze sobą połączone - i na płaszczyźnie fizycznej oddziałują ze sobą... co na koniec może przełożyć się / zostać odczytane przez ciało te już całkiem materialne... dlatego namawiam, do obserwowania siebie :)

No ale jeśli, ktoś... woli pójść do lekarza "ze zgagą" ... i wziąć sobie jakąś tabletkę - zamiast się zastanowić, że ta zgaga, to może dlatego, że na śniadanie zjadłem 3 kajzerki (czy tam 3 pączki) i popiłem kawą... - no to proszę bardzo - można ignorować "fizyczne" wskazówki. ;)
jacek-sychar

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: jacek-sychar »

Aleksander pisze: 30 gru 2017, 9:54 możemy odczuwać (doświadczać) nie tylko ciałem fizycznym. Jednak te wszystkie "ciała" są ze sobą połączone - i na płaszczyźnie fizycznej oddziałują ze sobą... co na koniec może przełożyć się / zostać odczytane przez ciało te już całkiem materialne... dlatego namawiam, do obserwowania siebie
OK, ale z Twojego wcześniejszego postu wynikało, że ciało ma mieć priorytet.
Dbanie o ciało też jest ważne, bo to jest wypełnianie V przykazania (nie zabijaj - w tym wypadku siebie, przez niewłaściwe życie, zwyczaje, nałogi, czy w końcu nawet dietę. Czy na końcu świata nie ma być zwartwychwstania ciał?
Ważne jest, co jest priorytetem w naszym postępowaniu: ciało czy dusza.
Dotka
Posty: 174
Rejestracja: 06 kwie 2017, 10:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Dotka »

Fino pisze: 29 gru 2017, 23:31 Ja myślałam i w sumie trudno pozbyć mi się takiego myślenia, że mojemu mężowi chodzi wyłącznie o seks, o zaspokojenie swojej czysto fizycznej potrzeby a ja jestem tylko narzędziem. Myślę tak bo nie stara się dac mi tego czego potrzebuje aby się z nim kochać - rozmowy, zrozumienia, pokazania mi że jestem ważna.
Dla mnie rozmowa jest bardzo, bardzo istostna. Taka w której da mi uwagę, zainteresuje się co u mnie. A na to nie mam szans. On nie lubi ze mną rozmawiać.
Ja tez tak kiedyś myślałam. Nawet miałam odwagę mu to kiedys powiedzieciec ale tylko oceniając jego zachowanie. Nie potrafiłam mu wytłumaczyć czego potrzebuję w ciągu dnia abym miała potem ochotę. Nie umiałam przerwać tego blednego koła. Mój mąż nie dawał mi tego czego ja potrzebowałam a ja nie dawalam mu tego czego on potrzebował. Ani ja ani on nie potrafilismy tego przerwać. Może żadne z nas nie chciało ustąpić, zrezygnować choć na chwilę ze swoich potrzeb. I znalazla się kowalska ktora dała mu to czego on potrzebował a on jej to czego ja potrzebowałam od niego. Teraz daję mojemu mężowi to czego on pragnie. Jest mi o wiele trudniej po tym wszystkim. Ale to pomaga mojemu małżeństwu. I dzieki temu i ja dostaję wspólny czas. Np. wspolna jazde na łyżwach- mój mąż nie bardzo potrafi i mimo tego że jest bardzo spięty i nie sprawia mu to przyjemności to chodzi ze mną bo ja chcę. Wcześniej to było tylko w marzeniach. Nie poszedłby. Wybralby jego sport. Za to ja dziś pójdę z nim pobiegać. I tak ja dostaję wspólny czas ktorego potrzebuję. Jeszcze tylko chcę męża nauczyć wyrażania swoich uczuć słowami i zainteresowaniem mną gdy się nie widzimy np gdy jestesmy w pracy, bo tego tez potrzebuję. Niestety mi wyszły 3 równe języki miłości: wspolny czas, wyrażenia afirmacyjne i dotyk. Przechlapane ten moj mąż ma. ;)
Ukasz

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Ukasz »

Fino pisze: 28 gru 2017, 11:18 A teraz mi kino wieczorem zaproponował - kiedy mu powiem że nie mam ochoty ponieważ ostatnio jak wyszliśmy do kina był niemily - usłyszę zapewne "nie to nie". I to będzie przykre, pokaże mi że mu w gruncie rzeczy nie zależy. Boję się więc w ogóle odzywać.
O ile rozumiem, że pójście do łóżka bez wewnętrznej potrzeby jest kontrowersyjne, o tyle tego oporu z kinem nie rozumiem. Jeżeli dla Ciebie niemiłe wrażenie z poprzedniego wyjścia jest wystarczającym powodem do odmowy, to pokazujesz, że TOBIE nie zależy. Skoro nie potrafisz przemóc się w takim drobiazgu, to co z rzeczami naprawdę trudnymi?
Z tej dyskusji wynika wyraźnie, że mąż oczekuje od Ciebie seksu, a Ty od niego - uważnej rozmowy. Czy on to wie? Czy wie,że jeśli zdobędzie się na uważne wysłuchanie Ciebie, poświęcenie Tobie uwagi, to będzie to dla Ciebie tak ważne, jak dla niego powrót do współżycia? Może powinnaś, mówiąc brutalnie, zaproponować taką wymianę: on Ciebie wysłucha, może zarezerwujecie stały czas na rozmowę, może nawet byłby to początkowo Twój monolog i cierpliwe milczenie z jego strony, a Ty się zgodzisz, żeby on Cię przynajmniej pieścił i nie będziesz z góry zakładać, że dalej na pewno nie pójdziesz? Może nawet po prostu zgodzisz się na współżycie? Nie będzie od razu takie, o jakim marzysz, ale może w ten sposób pozwolisz mężowi wyrazić miłość jego językiem? Bo w tych językach chyba chodzi nie tylko o to, żeby się wypowiadać w sposób zrozumiały dla drugiej strony, ale też pozwolić jej mówić po swojemu i przynajmniej spróbować coś usłyszeć.
Nie traktuj tego jako radę, tylko pytanie do rozważenia.
Fino
Posty: 584
Rejestracja: 20 wrz 2017, 7:15
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Fino »

Wszystko rozważam co piszecie i zgadzam się, że na początku być może trzeba przymusic się nieco do niektorych rzeczy, np. kino (poszłam). Natomiast nie zgadzam się z tym aby w ogóle zapomnieć o swoich potrzebach, to trochę jakby gwałt na samym sobie ( mówię o sobie, rozumiem że inni mogą inaczej). Nie chodzi mi też o to aby czekać aż dostanę wszystko od męża, nie liczę też na to że nagle zacznie lepiej na mnie patrzeć jak pójdę z nim do łóżka ale nie zdecyduję się na to wbrew sobie. Taka po prostu jestem - musi cokolwiek, doslownie cokolwiek w kierować mną prawdziwie a nie sztucznie, poprzez totalne naginanie się abym zrobiła to czy tamto.

A wyjasnialam już mężowi sto razy, czego potrzebuję ja ale wszystko było interpretowane przez niego przeciwko mnie. Przecież nawet tu pisałam, że mówiłam mężowi ze potrzebuje bliskości emocjonalnej aby móc się z nim kochać. Ale może w złym momencie, może widziałam tylko w tym siebie. Spróbuję teraz spokojnie, konkretnie, powiem też że rozumiem jego potrzebę. Może zaproszę go na kawę. Jest tylko jedno "ale" - on mi w nic nie wierzy.
I zaryzykuję "kowalska" - potrzebuję chwili na oswojenie co mu też powiem. Swiadomie to mówię - seks powinien być o piękny i nie pod przymusem. Jeśli mój mąż wybierze "kowalska" z powodu seksu - to nie chcę takiego męża.
Rozumiem teraz jednak, że brak seksu może oznaczac dla niego brak miłości z mojej strony i nie będę go przetrzymywala i tu podejmę wysiłek ze swojej strony aby się przemoc - przemoc a nie zmuszac.
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: lustro »

Fino

Przykro mi to czytać.
Twoje pisanie odbieram jako : ja! Ja! JA! JA!!!

Marnie to widzę.

Nie gniewaj sie, ale nikomu łaski nie robisz ratując swoje małżeństwo.
Robisz za to sama sobie świństwo upierając się przy swoim.

Ty piszesz, ze zaryzykujesz kowalską ??? :lol:
Ty dziecko chyba nie wiesz, co piszesz.
Ty zaryzykujesz kowalską, ty która kontrolujesz męża i sprawdza...???

Przedkładanie siebie ponad dobro sakramentalnego malzenstwa, moim zdaniem, jest grzeszne. Tym bardziej, ze nie dotyczy zmuszania się do patologii.
Czasem trzeba się zmusić do pójścia z mężem do łóżka. Bo ma się ku temu swoje powody...a jednak się ustępuje.
Bo to daje większe dobro niż dobro "końca swojego nosa".
Może gdybyś się przemogla i postarala się o dobry seks, którego twój mąż tak bardzo potrzebuje, a którego mu permanentnie odmawiasz...A potem z nim porozmawiala delikatnie i czule o tym, ze było by dla Ciebie jeszcze cudowniej, gdyby dał Ci trochę swojej uwagi i zainteresowania...to kto wie.
Całkiem mozliwe, ze była byś zaskoczona.

Ale nie.
Ty wolisz doprowadzić męża do zachowań skrajnych.
Bo dla Ciebie Ty jesteś NAJWAZNIEJSZA.
A potem będziesz tu płakać i rozpaczac, bo mąż poszedł sobie od Ciebie.

Jeżeli Ty jesteś ważniejsza niż malzenstwo...to o czym my tu rozmawiamy?
Upieraj się dalej.
Przecież to twoje malzenstwo. Twój mąż. I twoje życie.
zenia1780
Posty: 2170
Rejestracja: 18 sty 2017, 12:13
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: zenia1780 »

Fino a ja mam takie pytanie: skąd w Tobie przypuszczenie/pewność, że językiem miłości Twojego mężą jest dotyk?. To, że mąż, zwłaszcza zaniedbywany w tej sferze, pragnie współżyć z żoną nie oznacza wcalę, że jego językiem jest dotyk. Z tego wynikałoby, że KAŻDY, zdrowy mężczyzna ma właśnie taki język, co wcale nie jest prawdą.
Fino pisze: 29 gru 2017, 23:31
Powiedz mężowi, że CHCESZ być blisko niego fizycznie. Że nie jesteś gotowa na zbliżenie, ale chcesz być blisko. Zapytaj, czy poczeka na Ciebie. Opowiedz mu o swoim języku miłości.
Tak bardzo boję się jego reakcji. Jest taki w nich niedorosly. Zachowuje się tak jakbym do niczego nie miała prawa - do smutku, żalu, do potrzeb. Zaraz mówi, że wszystko mi nie pasuje.
Nie wiem co miałabym powiedzieć jeśli spotkam się z negatywną reakcją na to co powinnam powiedzieć
Fino, a czy zdajesz sobie sprawę z tego, że kiedy mówisz o tym mężowi, to on słyszy, że nie stanął na wysokości zadania, że Cię zawiódł, że nie jest w stanie Cię zadowolić i uszczęśliwić? A do tego izolując się od niego, w jego odczuciu, tylko potwierdzasz niewerbalnie to co wyraziłaś werbalnie? Jak Ty byś się czuła otrzymując ciągle taki komunikat? Jak byś reagowała?
lecz [Pan] mi powiedział: «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali».
(2Kor 12,9)
Ukasz

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Ukasz »

Fino pisze: 30 gru 2017, 13:56 A wyjasnialam już mężowi sto razy, czego potrzebuję ja ale wszystko było interpretowane przez niego przeciwko mnie. Przecież nawet tu pisałam, że mówiłam mężowi ze potrzebuje bliskości emocjonalnej aby móc się z nim kochać.
Tyle osób Ci już pisało, że komunikat powinien być prosty i konkretny. "Bliskość emocjonalna" to abstrakcja. Zastanów się, co dla Ciebie byłoby działaniem w tym kierunku, na początek możliwie łatwym dla niego. To mu powiedz. Zastanów się, co Ty byś mogła dać mu już teraz - też konkretnie, i też mu powiedz.
Co i raz piszesz, że nie czegoś nie możesz mu powiedzieć, bo obawiasz się jego reakcji, bo ją z góry przewidujesz, bo on Ci nie wierzy, bo nie da się z nim rozmawiać. A jednocześnie wygląda na to, że mówisz bardzo wiele, ale omijając sedno. Ile czasu już zwlekasz z powiedzeniem mu, że boli Cię ten portal randkowy i pornografia? Zadręczasz siebie, może zupełnie niepotrzebnie, nie dajesz mu szansy na poznanie Twoich uczuć. To jak ma w nie uwierzyć? Chcesz od niego dialogu, wymiany ważnych treści, przemyślanych deklaracji. Czy sama to zaczęłaś? Nie musisz czekać na jego odpowiedź. Wyrażania Twoich uczuć nie musisz uzależniać od jego potencjalnej wypowiedzi. Zastanów się raczej nad tym, jak sformułować komunikat, żeby dotarł do adresata. Czy w niego uwierzy, czy się tym przejmie, czy odpowie - to już on, nie Ty, na to nie masz wpływu. Na sposób mówienia do niego masz. Daj mu szansę, żeby zaczął Cię rozumieć.
lena50
Posty: 1391
Rejestracja: 17 sie 2017, 0:29
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: lena50 »

Finio......moim zdaniem nie ruszysz dalej póki nie wyjaśnisz kwestii tych nieszczęsnych portali randkowych.
To Cię boli i blokuje......nie dziwię się.
Może czas to wyjśnić?
lena50....dawniej lena
Dotka
Posty: 174
Rejestracja: 06 kwie 2017, 10:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Dotka »

Fino pisze: 30 gru 2017, 13:56 Wszystko rozważam co piszecie i zgadzam się, że na początku być może trzeba przymusic się nieco do niektorych rzeczy, np. kino (poszłam). Natomiast nie zgadzam się z tym aby w ogóle zapomnieć o swoich potrzebach, to trochę jakby gwałt na samym sobie ( mówię o sobie, rozumiem że inni mogą inaczej). (...)
I zaryzykuję "kowalska" - potrzebuję chwili na oswojenie co mu też powiem. Swiadomie to mówię - seks powinien być o piękny i nie pod przymusem. Jeśli mój mąż wybierze "kowalska" z powodu seksu - to nie chcę takiego męża.
Kochana moj mąż nie wybrał kowalskiej ze względu na seks. Nawet twierdzi że seksu nie było i nawet jestem skłonna w to uwierzyć. Ona po prostu pokazała mu że jest dla niej ważny, była miła, uśmiechnięta, szczesliwa przy nim i potrzebowała jego pomocy. Mój mąż czuł się przez nią kochany mimo że nigdy mu tego nie powiedziała. Ona skupiła całą swoją uwagę na nim, jemu wystarczyło jak ona dotykała jego dłoni i twarzy. Do dziś pamiętam z jakim przejęciem i radością w oczach mi to mówił, że on czuje dreszcze i miłość jak ona dotykają się dłońmi a on mnie może wszedzie dotykać i nic już kompletnie nie czuje do mnie. Mój mąż nie wybrał lowalskiej z powodu seksu ! On wybrał kowalska bo CZUŁ że ona go kocha (choć nigdy tego od niej nie usłyszał) a mi powiedział że myślał że ja go już nie kocham bo go odtracalam. Nie widzial że ja też cierpialam i czułam się niekochana a ja glupia myślałam że to dostrzega tylko nie chce być miły i dobry.
Proszę Cię nie wywołuj wilka a raczej kowalskiej z lasu. Naprawdę nawet najwiekszemu wrogowi nie życzyłbym kowalskiej czy kowalskiego w małżeństwie.
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: lustro »

lena50 pisze: 30 gru 2017, 22:22 Finio......moim zdaniem nie ruszysz dalej póki nie wyjaśnisz kwestii tych nieszczęsnych portali randkowych.
To Cię boli i blokuje......nie dziwię się.
Może czas to wyjśnić?
A ja myślę, ze Fino dręczy coś innego. I obawiam sie, ze wyjaśnianie nic tu nie zmieni.
Mam wrażenie, oczywiście może być błędne, ze jeżeli mąż Fino zaprzeczy obecnie korzystaniu z portali handlowych oraz pornografii, to Fino i tak nie uwierzy.
Co Fino zjada?
Fino zjada Fino.
Tego się obawiam.
ODPOWIEDZ