lena50 pisze: ↑23 wrz 2018, 19:59
Moim zdaniem Finio przeskakuje z problemu na problem,przedstawiła jeden,forumowicze się wypowiedzieli,ale Finio nie tego oczekiwała,wiec przedstawiła kolejny i kolejny i kolejny
Nie masz racji lenko. Dużo mnie boli i chcę jak najwięcej tematów poruszyć żeby nauczyć się czegoś nowego.
lena50 pisze: ↑23 wrz 2018, 19:59
Finio......mnie ciekawi,czego Ty tak naprawde chcesz?....bo zaczynam mieć wątpliwości.
Chcesz uratować to małżeństwo,czy zależy Ci jedynie abyśmy napsioczyli na Twojego męża.????
Nie wiem do końca choć ostatnio, jak bardziej dotarło do mnie, ze nie ogarnelam się tak jak myślałam- zaczęłam inaczej patrzeć na małżeństwo.
Chciałabym je ratować, chciałabym mieć dziecko z całych sił a z drugiej strony już sama nie wiem czy my do siebie pasujemy.
Nie napsioczyli - już o tym dużo pisałam ale może po prostu nie wierzycie w to co mówię.
Nirwanna pisze: ↑23 wrz 2018, 7:31
Problem w tym, że przy obecnej postawie, Fino nie jest w stanie przekazać krótko co wie i co czuje, dając przestrzeń do wypowiedzi bez oczekiwania i domagania się. Wybrzmiało to na wielu stronach tego wątku. Gdyby Fino to umiała, to dawno byłoby po sprawie, bo byłaby zapewne dawno wyjaśniona i zapomniana. Teraz Fino jeszcze tego nie umie, za każdym razem wychodzi jej czepialstwo, drążenie, nadinterpretacja, i mnóstwo innych niefajnych rzeczy.
Masz rację ale nie mogę czekać teraz niewiadomo ile lat żeby to powiedzieć. Myślę, ze dam radę tylko muszę przygotować się do tej rozmowy, przemyśleć jaki jest jej cel i postanowić. Podjąć decyzję.
Nie miałam czasu dla siebie żeby w ogóle usiąść i ze tak powiem podsumować sobie życie i podjąć różne decyzje. Potrzebuję to rozpisać, wyznaczyć sobie cele. Chcę to zrobić do końca tego tygodnia.
Z mężem nijak ale nie zapieram się, staram się nie oczekiwać od niego tego czego sama nie mogę dac. Ale najciezej jest mi przykrości powodu braku dotyku. Nie czuję czułości od niego, jeśli są gesty to najczęściej podszyte seksualnie. Chyba tylko w nocy, jak czasem mnie przytula to jest to bez nacechowania. Jakoś, bez pospiechu chciałabym mu o tym powiedzieć choć już tyle razy mówiłam a on swoje.