.
Ale przecież chcę dac siebie, nie bez powodu nie poruszam kwesti portalu i porno - najpierw chcę dac mężowi choć trochę tego czego mu brakuje ode mnie, nawet chciałabym najpierw się z nim kochać.
Nie zgadzam się z tym. A może nie potrafię wytłumaczyć - zgadzam się, że nie zawsze musimy czuć pełen komfort, czasem możemy zrobić to po prostu z miłości do drugiej o osoby ale nigdy nie może to być na zasadzie totalnego przymusu.
O takim rozwiązaniu też myślę ale przemoc się oznacza dla mnie prawdziwą chęć kochania się z nim, ale nie czysty przymus. A chęć mam ogromną tylko tak chwilkę zwykłej czułości potrzebuje, czy to tak wiele?lustro pisze: ↑30 gru 2017, 15:42 Może gdybyś się przemogla i postarala się o dobry seks, którego twój mąż tak bardzo potrzebuje, a którego mu permanentnie odmawiasz...A potem z nim porozmawiala delikatnie i czule o tym, ze było by dla Ciebie jeszcze cudowniej, gdyby dał Ci trochę swojej uwagi i zainteresowania...to kto wie
Może tak być tylko jak mam mówić żeby tak nie myślał. Powiedziałam kiedyś - uwielbiam jak jest tak i tak, jesteś cudowny i nie chcę z tego rezygnować tylko chciałabym żeby nie było tak za każdym razem. I usłyszałam- nic nigdy ci nie pasuje.
Tak myślę z obserwacji całościowej męża - zawsze szukał kontaktu fizycznego ze mną, mam na myśli zwykle przytulanie. W zwykłej codzienności, podczas normalnego funkcjonowania w domu choćby leciutko dłonią, przechodząc obok musiał mnie dotknąć, jak siedzimy obok to zawsze przysowa się tak żeby jakkolwiek się dotykać, np. Ramieniem.zenia1780 pisze: ↑30 gru 2017, 17:46 Fino a ja mam takie pytanie: skąd w Tobie przypuszczenie/pewność, że językiem miłości Twojego mężą jest dotyk?. To, że mąż, zwłaszcza zaniedbywany w tej sferze, pragnie współżyć z żoną nie oznacza wcalę, że jego językiem jest dotyk. Z tego wynikałoby, że KAŻDY, zdrowy mężczyzna ma właśnie taki język, co wcale nie jest prawdą.
Dopiero kilka dni temu uswiadomilam sobie, że nie mowilam właśnie konkretnie bo bałam się swojego bezpośredniego stylu bycia (sam styl jest ok ale byłam przesiaknieta pretensjami i sarkazmem więc nie brzmialam dobrze). Czasem więc mówiłam wprost ale z tymi negatywnymi nalecialosciami a dużo razy nie chcąc go urazić - zapetlałam temat.