Lustro dziękuję za szczerość choć miłe to nie jest.
lustro pisze: ↑27 gru 2017, 16:25
A ja myślę Fino, że nim zrobisz następny ruch, gest...w stronę męża, dobrze się zastanów czego naprawdę chcesz.
Przyjmij jakiś sposób postępowania i konsekwentnie się tego trzymaj.
Bo robisz straszny emocjonalny zamęt mężowi.
Masz rację - powinnam być konsekwentna. Mój błąd, szybko nie wyjasnilam że chcę fizycznosci ale wolniej, nie od razu łóżko. Tak tylko sobie myślę że też nie moja wina, że mężczyźni od razu do jednego dążą. Mój dotyk był subtelny tzn. zwykłe poglaskanie po głowie, zwykłe przytulenie i to nie w nocy w łóżku - nie myślałam że mąż zrozumie to jako zaproszwnie do łóżka.
lustro pisze: ↑27 gru 2017, 16:25
Myślę tez, że gdyby można z twoim mężem pogadać "przy piwie", to on by powiedzial, że jesteś wariatka, sama nie wiesz czego chcesz, a on Ciebie nie rozumie...i ma już zupełnie dość całej tej sytuacji.
Nazywa mnie tak od dawna i nie tylko tak. Dlaczego Panowie nazywaja nas kobiety wariatkami tylko dlatego że jesteśmy emocjonalne? Dlaczego za cholerę do głowy Panom nie przyjdzie, że kobieta może być po prostu zagubiona, również przez ich zachowania.
Troszkę będę się broniła - opisywalam tyle jak mój mąż jest niekonsekwentny, jak z byle głupoty potragi zrobić aferę, jak jest nieprzejednany - dlaczego jego nie nazwalas Lustro "wariatem"?
lustro pisze: ↑27 gru 2017, 16:25
No to się wycofał z treści zyczen, bo doszedł do wniosku, że się pomylił. Że Ciebie nie zrozumiał. Ze tobie o coś innego chodziło
To ma sens. Myślę jednak, że tak waznych słów nie plecie się jak popadnie i nie wycofuje się z nich jak tylko coś pójdzie nie tak, a jeśli tak to ze wszystkiego w życiu możemy się co godzinę wycofywać. Coś na zasadzie - oo, teraz się wycofam bo źle się zachowalas, ooo a teraz znów Ci to powiem bo grzeczna jesteś.
lustro pisze: ↑27 gru 2017, 16:25
I robisz jazdę z powodu istnienia telefonu służbowego (nieużywanego przez meza).
To było zwykłe pytanie? nie krzyczalam, nie wypominalam dodatkowo. Zapytałam.
lustro pisze: ↑27 gru 2017, 16:25
Masz do niego straszne pretensje, że Ci oswiadczyl, że nie ruszy palcem ku naprawie.
A dziwisz mu się?
Przecież cokolwiek zrobi, to Ty masz z tym problem. I ciągle coś jest nie tak.
Tak dziwię się ponieważ moje postępowanie to jedno i to moja działka a jego, już od długiego czasu (mimo, że ja go pierwsza skrzywdzilam) to jego działka. I trzeba mieć mocno nadmuchane ego żeby uważać, że nie ma się nic do pracy i jesZcze chcieć ciągle dowalac żonie.
Jest coś w tym, że krece ciągle nosem natomiast mam swoje uczucia, doświadczenia i potrzeby. I nie uważam abym nie miała prawa, np. chcieć wolniej. A on, gdzie ma myślenie? Zna mnie, wie że potrzebuje nawet po kłótni chwili oswojenia się - dlaczego nie pomyślał " fajnie, zaczęła mnie dotykać - okaże jej najpierw czułość, żeby jej nie wystraszyc", może dlatego że ma gdzieś również emocjonalne zbliżanie się do siebie i chce tylko seksu - tak się w tym czuję. Strach dotknąć jakkolwiek, nawet przechodząc pogłaskać po głowie bo widzę, że to od razu odczytywane jest "chodzmy do łóżka". Dlatego też między innymi przestałam męża dotykać. I nawet tlumaczylam, że gubię się ponieważ jak jesteśmy pokloceni to trudno mi się kochać ale to nie oznacza, że nie chce w ogóle dotyku, że potzrebowalabym przez chwilę bardziej zwykłego przytulenia
.
lustro pisze: ↑27 gru 2017, 16:25
Fino, kochana - konsekwencja.
Badz konsekwentna. I jak coś robisz, rób jednoznacznie i konsekwentnie, od początku do końca. A nie do połowy...bo za szybko...
Nie rozumiem jednego- to jak potrzebuje wolniej to jest źle??
To albo zero ruchów albo na całego? A gdzie w tym moje potrzeby?