Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

wulkan
Posty: 67
Rejestracja: 08 maja 2018, 23:00
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: wulkan »

Fino pisze: 01 gru 2018, 15:38 Kochać kogoś ze wszystkimi ulomnosciami - zgadza się ale są granice. A jak facet bije kobietę to też ma z nim być? Bo ma go kochać?
Nie, absolutnie nigdy nie powinna tego tolerować i z nim byc. Ale co to ma wspolnego z Twoja sutuacja? Czy Ciebie mąż bije? Nie wyczytalam nadal, co takiego strasznego on robi, poza tym, ze wyraznie zaczyna go cala sytuacja przerastac.
Ukasz

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Ukasz »

Fino pisze: 01 gru 2018, 15:38 A jak facet bije kobietę to też ma z nim być? Bo ma go kochać?
Mieszasz dwie różne rzeczy: bycie z kimś i kochanie go. Osoba krzywdzona ma prawo odseparować się. Przede wszystkim dla własnej ochrony, ale między innymi właśnie po to, żeby ocalić miłość między nimi. Krzywda zwalnia z obowiązku bycia razem - ale nie uchyla ślubowanej przed ołtarzem miłości aż do śmierci.
Fino, wiesz, że śledzę Twoją historią z uwagą i współczuciem, wraz z innymi próbuję Ci pomóc. Twoje wyznanie nienawiści do męża świadczy o potężnym problemie w Tobie samej. Nie pokochasz męża, dopóki nie pokochasz siebie. Tym się zajmij najpierw, pilnie, bo bardzo tego potrzebujesz.
lena50
Posty: 1391
Rejestracja: 17 sie 2017, 0:29
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: lena50 »

Na to samo wychodzi.
....wg Ciebie.
Skupiłaś się na jednym ,pomijając co ważniejsze,ale niech Ci bedzie.
Twoje życie,Twoje małżeństwo.
Żal mi Ciebie i waszego małżeństwa,bo młoda jesteś i wasze małzeństwo "młode".
Ja,My forumowicze(część z nas) też kiedyś byliśmy młodymi małżonkami i też przechodziliśmy ten pierwszy kryzys.
Nie tak miało być,nie tak to sobie wyobrażaliśmy.
Ciężko było,ale mimo wszystko daliśmy radę,bo zależało nam.
Jeśli i Tobie zależy ,dasz radę.
lena50....dawniej lena
Awatar użytkownika
ozeasz
Posty: 4390
Rejestracja: 29 sty 2017, 19:41
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: ozeasz »

wulkan pisze: 01 gru 2018, 16:00
Fino pisze: 01 gru 2018, 15:38 Kochać kogoś ze wszystkimi ulomnosciami - zgadza się ale są granice. A jak facet bije kobietę to też ma z nim być? Bo ma go kochać?
Nie, absolutnie nigdy nie powinna tego tolerować i z nim byc. Ale co to ma wspolnego z Twoja sutuacja? Czy Ciebie mąż bije? Nie wyczytalam nadal, co takiego strasznego on robi, poza tym, ze wyraznie zaczyna go cala sytuacja przerastac.
Ja byłem takim mężem , dziękuję Bogu że mam żonę która dała mi szansę , choć "pomocników" ratujących Ją było wielu ,nasze małżeństwo chciały ratować tylko dwie ,moja kuzynka i przyjaciel .

Czuję bunt wobec tego rodzaju porad , szczególnie takich z wyrażeniem absolutnie ...
Miłości bez Krzyża nie znajdziecie , a Krzyża bez Miłości nie uniesiecie . Jan Paweł II
wulkan
Posty: 67
Rejestracja: 08 maja 2018, 23:00
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: wulkan »

ozeasz pisze: 01 gru 2018, 20:13
wulkan pisze: 01 gru 2018, 16:00
Fino pisze: 01 gru 2018, 15:38 Kochać kogoś ze wszystkimi ulomnosciami - zgadza się ale są granice. A jak facet bije kobietę to też ma z nim być? Bo ma go kochać?
Nie, absolutnie nigdy nie powinna tego tolerować i z nim byc. Ale co to ma wspolnego z Twoja sutuacja? Czy Ciebie mąż bije? Nie wyczytalam nadal, co takiego strasznego on robi, poza tym, ze wyraznie zaczyna go cala sytuacja przerastac.
Ja byłem takim mężem , dziękuję Bogu że mam żonę która dała mi szansę , choć "pomocników" ratujących Ją było wielu ,nasze małżeństwo chciały ratować tylko dwie ,moja kuzynka i przyjaciel .

Czuję bunt wobec tego rodzaju porad , szczególnie takich z wyrażeniem absolutnie ...
Ozeaszu, wyraznie napisałeś w czasie przeszlym "bylem". Ja odnioslam sie do przykladu Fino, która zapewne miala na myśli męża, który nie wyciągnął wniosków, nie podjął terapii. Moje slowa oznaczały jedynie tyle, ze kobieta nie powinna tkwić w zwiazku w ktorym trwa czynna przemoc i tyle. Tolerowanie przemocy jest szkodliwe dla obydwu ze stron. Zresztą moja wypowiedź miała przede wszystkim zobrazować, ze przyklad jest nieadekwatny dla sytuacji Fino.
Jednym Ciałem
Posty: 10
Rejestracja: 24 lis 2018, 20:45
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Jednym Ciałem »

A ja rozumiem te skrajne uczucia , buntu, złości, to jest naturalny etap który i ja przeszłam, i myślę sobie że nie ma w nim nic złego bo paradoksalnie pomaga w budowaniu poczucia własnej wartości, wyodrębnienia czegoś ważnego bez czego związek nie może być zdrowy.
Jednocześnie, Fino, jest bardzo ważne żeby pamiętać czym jest sakrament małżeństwa, co oznaczają słowa ślubowania które się złożyło. Pamiętac komu zależy na rozwaleniu jak największej liczby rodzin.
Masz pełne prawo a wręcz obowiązek stawiać granice i dbać o siebie. Tylko stawianie granic nie jest równoznaczne z machnięciem reka na tą drugą osobę. To że on zachowuje się w sposób który Ciebie rani , nie zwalnia Ciebie z miłości, którą przysiegalas.
Nienawiść to emocja, wyzwolona przez krzywdę wyrzadzona przez kogoś od kogo mamy prawo oczekiwać tylko dobra. "Miłość" jak ja najczęściej się rozumie, niedojrzale, to również emocja.
A w miłości małżeńskiej, sakramentalnej nie chodzi o emocje.
Jak możesz to realizować - przede wszystkim codzienna modlitwa za męża, nawet jak początkowo tego nie czujesz, musisz się zmuszać, ale trwaj w modlitwie. Dbaj o malzenstwo robiąc tylko i aż to wszystko co Ty możesz i powinnaś. Rezygnuj z odwetu, z walki. Kochaj. Spokojnie i cierpliwie.
W tym wszystkim masz pełne prawo mówić co Cię rani, czego nie akceptujesz. Jeśli jest tak źle że zachodzi zagrożenie , bo np pojawia się przemoc , codzienne awantury itp separacja jest oczywistością.
To o co chodzi to abyś podjęła założenie w sercu, że walczysz o małżeństwo, o tego człowieka, o waszą relacje. Nie poddawaj się.
Zaczął się adwent. To dobry czas na zajęcie się swoją relacja z Bogiem, bo tylko u Niego znajdziesz siły i pomoc. YouTube jest pełen rekolekcji adwentowych, na pewno coś znajdziesz dla siebie.
Wiem jak jest ciężko, ale rozwalone malzenstwo to tylko i wyłącznie przegrana, Twoja , męża, wszystkich.
Walcz.

k
Fino
Posty: 584
Rejestracja: 20 wrz 2017, 7:15
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Fino »

wulkan pisze: 01 gru 2018, 15:56
Fino pisze: 01 gru 2018, 3:01 Wiecie, może ja właśnie robię błąd nieodpuszczajac.
Jestem wypluta, już nawet przez tą beznadzieje poczułam ci to znaczy odciąć się zod męża emocjonalnie. Relacja z nim już tak bardzo zaczęła mnie niszczyć.

On musi być cholernie wyrachowany - nawet wyjście z nim mi zaproponowal tylko dlatego że dziewczyny pozostalych kolegów będą. Zgodziłem się bo chciałam zobaczyć się z jedną z nich i dziećmi. A potem uswiadomialam sobie ze panowie nie chcą spędZać tak naprawdę czasu wspólnie z nami tylko tak wyszło bo spotkanie będzie u jednego z nich, żona będzie, no to inne przydalyby się do towarzystwa. Uswiadomilam sobie, ze to oni decydują kiedy mamy przy nich być a przynajmniej mój mąż tak dZiała i jego jeden z kumpli. Głupia byłam ze się zgodzilam. Jak bardzo Głupia.

Nienawidzę go
Fino, nie wiem dlaczego wypowiadasz się w ten sposób o Twoim mężu, łącznie ze stwierdzeniem, ze go nienawidzisz bo z tego co piszesz nie wynika, co on takiego zlego robi. Chyba ze nie piszesz. Zastanów się skad u Ciebie takie skrajne emocje negatywne, bo przyklad, ktory dajesz jest banalny. Nie wiem, co musieliby pisać zyjacy w patologii, zdradzani, porzuceni.
A propos sytuacji przytoczonej, rozumiem ze zaproponowal Ci wyjscie do swoich kumpli, ktorzy byli ze swoimi zonami i co w tym zlego? Mialas ochotę to poszlas, jak nie mialas to moze trzeba bylo nie isc. Normalne, ze moglby chcieć sam z nimi spedzic czas, normalne ze jak dowiedzial sie, ze beda inne kobiety to zaproponowal tez Tobie. Skąd taka afera??? Skad wniosek, ze nie chcieli spedzic czasu z Wami? Bo rozmawiali ze soba na jakies tematy, ktore ich interesuja? To tez normalne. Czy Twoje emocje sa adekwatne do sutuacji, ktore Cie spotykaja? Nad tym się zastanów.
Czytajcie proszę to co piszę - sto tysięcy razy pisałam, ze mój mąż wychodzi bawić się z innymi a żonę się w domu trzyma, wybiera sobie sytuacje, w których mu pasuje spędzić razem czas a tak to izolacja. Już dawno nie czepiam się jak razem gdzieś b wychodzimy a on nadal tym żyje, ze ze mną bawić się nie można, no ale jak on przez zabawę rozumie upijanie się na umor to faktycznie - ja tak nie lubię, potrafię bawić się bez alkoholu.
To trzeba zostać zdradzonym żeby walilo się małżeństwo? Nie odzywanie się męża, zero zainteresowania, porno, mówienie polprawdy albo klamanie dla własnego komfortu, wybieranie sobie czasu który chce spędzić z żoną nie biorąc pod uwagę czego ona chcę, ciągłe obwinianie o wszystko i nie branie odpowiedzialnosci za własne emocje.
Naprawdę, nie chce mi się już tłumaczyć. Może patrzę przez pryzmat emocji ale nie tylko.
Ostatnio zmieniony 05 gru 2018, 10:12 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: poprawiono cytowanie
Fino
Posty: 584
Rejestracja: 20 wrz 2017, 7:15
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Fino »

lena50 pisze: 01 gru 2018, 19:58
Na to samo wychodzi.
....wg Ciebie.
Skupiłaś się na jednym ,pomijając co ważniejsze,ale niech Ci bedzie.
Twoje życie,Twoje małżeństwo.
Żal mi Ciebie i waszego małżeństwa,bo młoda jesteś i wasze małzeństwo "młode".
Ja,My forumowicze(część z nas) też kiedyś byliśmy młodymi małżonkami i też przechodziliśmy ten pierwszy kryzys.
Nie tak miało być,nie tak to sobie wyobrażaliśmy.
Ciężko było,ale mimo wszystko daliśmy radę,bo zależało nam.
Jeśli i Tobie zależy ,dasz radę.
Nie wiem czy mi zależy. Jestem zmeczona - nie uzalam się, naprawdę jestem zmęczona, fizycznie też, od dawna nie śpię dobrze a teraz to już w ogóle. Nie wytrzymuje tego napięcia, najchetniej wyszlabym bez słowa z domu i nigdy nie wróciła. Mam szczerze dosyć. Daję sobie i mojemu małżenstwu rok na znaczną poprawę. Potem pasuje, nie wiemn czy odejdę bo nie ma co się ż zapierac. Ale nie dam rady i nie chcę żyć z kimś kto ciągle mnie oskarża, i dobry jest tylko wtedy jak jest dobrze, z kim nie czuję się bezpiecznie, kto wyśmiewa moją wiarę.
lena50
Posty: 1391
Rejestracja: 17 sie 2017, 0:29
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: lena50 »

Czytajcie proszę to co piszę - sto tysięcy razy pisałam, ze mój mąż wychodzi bawić się z innymi a żonę się w domu trzyma, wybiera sobie sytuacje, w których mu pasuje spędzić razem czas a tak to izolacja.
Droga Finio....czytaj proszę co piszą forumowicze...sto tysięcy razy pisano..... to i owo......
On musi być cholernie wyrachowany - nawet wyjście z nim mi zaproponowal tylko dlatego że dziewczyny pozostalych kolegów będą. Zgodziłem się bo chciałam zobaczyć się z jedną z nich i dziećmi. A potem uswiadomialam sobie ze panowie nie chcą spędZać tak naprawdę czasu wspólnie z nami tylko tak wyszło bo spotkanie będzie u jednego z nich, żona będzie, no to inne przydalyby się do towarzystwa. Uswiadomilam sobie, ze to oni decydują kiedy mamy przy nich być a przynajmniej mój mąż tak dZiała i jego jeden z kumpli. Głupia byłam ze się zgodzilam. Jak bardzo Głupia
.

Ktoryś z Panów napisał,że to normalna sytuacja i ja się z tym zgadzam.
Bywają imprezy ,że panowie bawią się sami(kobiety też mają takie imprezy),bywają też takie ,że przychodzi się z żonami......i tak też było w Twoim przypadku.
Nie musiałaś pójść ,ale chciałaś...spotkać się z jedną z nich i jej dziećmi.

Nie gniewaj się,ale robisz z igły widły.
lena50....dawniej lena
lena50
Posty: 1391
Rejestracja: 17 sie 2017, 0:29
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: lena50 »

Nie wiem czy mi zależy. Jestem zmeczona - nie uzalam się, naprawdę jestem zmęczona, fizycznie też, od dawna nie śpię dobrze a teraz to już w ogóle. Nie wytrzymuje tego napięcia, najchetniej wyszlabym bez słowa z domu i nigdy nie wróciła. Mam szczerze dosyć.
Też tak miałam,pomógł mi specjalista.
lena50....dawniej lena
wulkan
Posty: 67
Rejestracja: 08 maja 2018, 23:00
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: wulkan »

lena50 pisze: 05 gru 2018, 21:58



Ktoryś z Panów napisał,że to normalna sytuacja i ja się z tym zgadzam.
Bywają imprezy ,że panowie bawią się sami(kobiety też mają takie imprezy),bywają też takie ,że przychodzi się z żonami......i tak też było w Twoim przypadku.
Nie musiałaś pójść ,ale chciałaś...spotkać się z jedną z nich i jej dziećmi.

Nie gniewaj się,ale robisz z igły widły.
Jestem kobietą ;) Napisalam to, bo wlasnie pomimo ze jestem kobietą, to akurat w tej sytuacji nie widzę nic nienormalnego i złego. Myślę Fino, ze niepotrzebnie tak osaczylas męża i zaplatalas się w negatywnych emocjach. On juz ledwo "dycha" i może zacząć się totalnie oddalać i coraz gorzej zachowywać. Mam wrażenie, ze w każdej blahej sutuacji doszukujesz się negatywnych intencji Twojego męża. Każdy człowiek musi mieć własną przestrzeń. Chciałabyś żeby na siłę dostosowywal sie do Ciebie, udawal?
lena50
Posty: 1391
Rejestracja: 17 sie 2017, 0:29
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: lena50 »

Jestem kobietą ;)
sorki
lena50....dawniej lena
krople rosy

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: krople rosy »

Fino pisze: 05 gru 2018, 9:45 Czytajcie proszę to co piszę - sto tysięcy razy pisałam, ze mój mąż wychodzi bawić się z innymi a żonę się w domu trzyma,
Jesteś wolnym i dorosłym człowiekiem i jesli decydujesz się nie iść z mężem to spędzasz czas tak jak chcesz. Nie potrzebujesz na to zgody męża. Nikt Cię siłą w domu nie trzyma. Wystarczy trochę pomysłowości i chęci by zadowolenie, spełnienie i poczucie bezpieczeństwa znaleźć w samej sobie. Możesz iść do koleżanki, do kogoś z rodziny, do kina, do kościoła....dokąd chcesz. Możesz rozejrzeć się za wolontariatem czy nie potzreba komuś pomóc . Zamiast siedzieć wpatrzona w męża, co robi, co myśli i co czuje mozesz wykreować swoje zycie tak jak chcesz.
Ulokowałaś w mężu wszystkie swoje nadzieje, oczekiwania i poczucie bezpieczeństwa że nie potrafisz bez niego oodychać.
Czas z paniami też mogłaś spędzić po swojemu, skupić się na nich, na dzieciach zamiast śledzić co robi mąż i snuć teorie że owo spotkanie ze znajomymi jest zwykłą kalkulacją i cynizmem.
Nie zdziwiłabym się gdyby mąż czuł się cały czas na celowniku. By odreagować napiecie i brzemię odpowiedzialnosci za Twoje samopoczucie szuka chwili zapomnienia w alkoholu....i w filmach porno.
Tam nikt od niego nic nie chce. Nie wymaga. Nie oczekuje. Tam mozna być sobą.
Kilka razy już to pisałam ale powtórzę: dla mnie filmy porno czy ucieczka w alkohol często są skutkiem nie poradzenia sobie z nagromadzonymi napięciami, emocjami i nie rozwiązanym problemem.
Jestecie od siebie daleko, napełnieni po sam kielich gorycza, pretensjami i oczekiwaniami. Nie ma tu troski jedno o drugiego ale walka o zagarnięcie wiecej pzrestzreni dla siebie.
By zacząć odchodzić od wirtualnego i alkoholowego świata trzeba by mąż polubił twoje towarzystwo, i w domu i poza nim. To jest ta alternatywa która może go w jakimś stopniu sprowadzać na ziemię i minimalizować czas spędzony na porno filmach czy z kolegami.
Problem się szybko nie rozwiąże i nie nalezy się nastawiać na szybki sukces bo nawyk czy nałóg robi swoje. Ale można minimalizować straty i wpuscić nieco świeżego powietrza do swojego życia.
Warto by mąż był świadomy tego, ze jego zona chce z nim intymnego spotkania ale dopóki będzie się wypompowywał na filmach porno nie będzie jej miał wiele do zaoferowania. Po drugie kobieta lubi być początkiem i końcem (alfa i omega ;) ) , bodźcem, pokusą i spełnieniem.
Nie dmuchaną lalą.
Taki mąż nakręca seksualnie żonę. Gdy widzi w jego oczach ogień....na swój widok.
Z tego właśnie okrada kobiety / zony pornografia.
Ale spokojną, wyważoną i merytoryczną dającą do myślenia rozmową tzreba potraktować męża. Celem ma być zbliżenie się do siebie, wzmocnienie więzi i woli budowania wspólnie małżeństwa.
Atak, pretensje i skupianie się tylko na sobie (dotyczy oboje) powoduje zamknięcie się i oddalanie.
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: s zona »

Fino ,
prosze przeczytaj kilka razy ten post KR , podpisuje sie pod nim obiemia rekami ...
Osobiscie czytajac Ciebie Fino ,biore duzo do siebie .. jaka zone nie byc ;)

ps Krople Rosy ,ciesze sie ze jestes :D
Pustelnik

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Pustelnik »

Jednym Ciałem napisała:

"Jak możesz to realizować - przede wszystkim codzienna modlitwa za męża, nawet jak początkowo tego nie czujesz, musisz się zmuszać, ale trwaj w modlitwie. "

Z poważaniem i szacunkiem do pogladów innych, moje postrzeganie świata jest innne ...

A/ Hmm, modlitwa raczej nie jest po to aby czuć ...
Bo o jakie czucie chodzi, moze tego nie rozumiem ?
A może o (dla mnie abstrakcyjne) "czucie potrzeby" ? Ale to chyba nie ma nic wspólnego z emocjami/uczuciami ?

B/ "Musisz się zmuszac" - mnie az wzdryga jak slyszę taki przekaz :-(. Sorki, ale przekaz ewangeliczny był raczej taki : "Co chcesz abym Ci uczynił" ? a nie "musisz się zmuszac" ?
jak już chcielibysmy oprzeć sprawę o NT.
Skąd ten "musisz sie zmuszać" - czy ma to oparcie w katechizmie KK, czy w psychologii, czy pozytywne osobiste doświadczenie ?

Pogody Ducha !
ODPOWIEDZ