Czy jest sens ratować?

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Utka2
Posty: 222
Rejestracja: 29 sty 2017, 22:47
Płeć: Kobieta

Re: Czy jest sens ratować?

Post autor: Utka2 »

Przywołam post z kwietnia 2018
Amanda pisze: 11 kwie 2018, 19:32 proszę doradzcie co robić, gdzie szukać pomocy, jak się bronić, by mnie dłużej nie krzywdził?
Czy mogłabyś napisać na forum co konkretnie zrobiłaś od września 2017 roku? (kiedy pojawiłaś sie na forum)
Jakie kroki podjęłaś w celu zabezpieczenia swojego i dzieci bezpieczeństwa?

Podpowiem: alimenty, psycholog ew. psychiatra dla siebie, leczenie farmakologiczne depresji, psycholog dla dzieci, pójście do pracy, rozmowa z przyjaciółmi, poszukanie wsparcia w realu (ksiądz, grupa terapeutyczna)


i właściwie dlaczego zamieszkaliście z rodzicami?
Pantop
Posty: 3186
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Czy jest sens ratować?

Post autor: Pantop »

Do: Amanda
Amanda pisze:Jak tylko ma wolne w pracy przyjeżdża i zabiera mi dziecko czy ja tego chcę czy nie, nieważne jaka pora, czy dziecko głodne, śpiące, jak przyjedzie pada rozkaz że mam mu ubrać dziecko, w dodatku tak jak on sobie tego życzy i je zabiera. Dziś też była taka sytuacja, a ponieważ jedno z dzieci jest chore nie zgodziłam się na ich wyjście. No to rozpętał awanturę, krzyki, szarpanina w obecności i na oczach dzieci!!!! Nic go nie ruszył płacz dzieci...
Pan i władca rządzi?
Hmmm
To może informacja, że przy następnym najściu wzywasz organy porządkowe, ostudzi zapędy rozbuchanego pajaca. Poinformuj również zainteresowane osoby z rodziny o takiej możliwości oraz o tym, że nie drgnie Ci powieka aby sięgnąć po taką pomoc.
Zważ, że nie masz możliwości aby bronić się przed agresją psychiczną /fizyczną swego ślubnego.
Dzieci - tym bardziej.
A policja już tak.
Jest taki chojrak? Niechaj się z nimi popróbuje.
To oczywiście ostateczność ale jak mu założą tzw niebieską kartę znajdzie się na cenzurowanym i skończy się jego sobiepaństwo szybciej niż się zaczęło.
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Czy jest sens ratować?

Post autor: marylka »

A wg mnie to nie ostateczność tylko NAJWYŻSZA PORA na usadzenie gościa. To, co wyrabia na oczach dzieci to już na zawsze zostanie w ich sercach. Czują że ich zdanie nie ma znaczenia. To horror jakiś. Jak najszybciej powinnaś powiadomic organa -niech Ci pomogą bo widać nie masz siły sama z nim walczyć i ubierasz dzieci w takie ciuszki jakie on sobie życzy??? :shock:
Proszę Cię - ratuj siebie i swoje dzieci przed tym despotą. Pozostaje w modlitwie
Amanda
Posty: 20
Rejestracja: 03 wrz 2017, 14:17
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy jest sens ratować?

Post autor: Amanda »

Amanda pisze: 30 kwie 2018, 20:56 Czy mogłabyś napisać na forum co konkretnie zrobiłaś od września 2017 roku? (kiedy pojawiłaś sie na forum)
Jakie kroki podjęłaś w celu zabezpieczenia swojego i dzieci bezpieczeństwa?
Cały czas psycholog dla mnie. Pomoc farmakologiczną póki co odrzucam, bo źle się czuję po tego typu lekach.
Spotkania z księdzem psychologiem - doradcą małżeńskim. Niestety pomogły na krótko. Mąż szybko powrócił do swych toksycznych zachowań. Kontakt z poradnią telefoniczną Niebieskiej Linii. Obecnie jestem umówiona z prawnikiem. Mam nagrane nasze awantury przez telefon. I skopiowane wiadomości z wyzwiskami.
Utka2 pisze: 30 kwie 2018, 22:23 To może informacja, że przy następnym najściu wzywasz organy porządkowe, ostudzi zapędy rozbuchanego pajaca.
On twierdzi, że policja mu nic nie zrobi, bo ma takie same prawa do dzieci jak i ja. A mi nie chodzi o to, by mu ograniczyć kontakt z nimi, tylko żeby się liczył ze mną kiedy i gdzie może je wziąć i na jak długo.
marylka pisze: 01 maja 2018, 12:24 Jak najszybciej powinnaś powiadomic organa -niech Ci pomogą bo widać nie masz siły sama z nim walczyć i ubierasz dzieci w takie ciuszki jakie on sobie życzy???
No były takie akcje, że musiałam córkę przebierać, bo mu się ubranie nie podobało ... ;/
Utka2
Posty: 222
Rejestracja: 29 sty 2017, 22:47
Płeć: Kobieta

Re: Czy jest sens ratować?

Post autor: Utka2 »

Amanda pisze: 02 maja 2018, 18:45
Utka2 pisze: 30 kwie 2018, 22:23 To może informacja, że przy następnym najściu wzywasz organy porządkowe, ostudzi zapędy rozbuchanego pajaca.
to nie mój wpis
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Czy jest sens ratować?

Post autor: Pavel »

To był cytat z postu Pantopa.
Warto kliknąć opcję podgląd przed wysłaniem, czytając swój post ponownie można uniknąć takich "kwiatków".
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Mirakulum
Posty: 2759
Rejestracja: 16 sty 2017, 19:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Czy jest sens ratować?

Post autor: Mirakulum »

Amanda - potrzebujesz terapii w grupie " dla osób doświadczających przemocy",
Najlepszy nawet psycholog sam tu niewiele zdziała.

pisze z własnego doświadczenia.

i zapraszam na warsztaty o przemocy do Hodyszewa 22-24 czerwiec
Amanda
Posty: 20
Rejestracja: 03 wrz 2017, 14:17
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy jest sens ratować?

Post autor: Amanda »

Mirakulum pisze: 13 maja 2018, 20:00 Amanda - potrzebujesz terapii w grupie " dla osób doświadczających przemocy"
Wiem, tylko że w moim mieście takiej terapii nigdzie nie ma, pytałam już. I to jest problem.
Utka2 pisze: 02 maja 2018, 21:19to nie mój wpis
Przepraszam. Nie wiem czemu w rubryce na odpowiedź zostały błędnie pozmieniane nazwy autorów, albo ja coś źle kliknęłam. Postaram się poprawić cały tamten post.
jacek-sychar

Re: Czy jest sens ratować?

Post autor: jacek-sychar »

Amanda pisze: 16 maja 2018, 16:29 Postaram się poprawić cały tamten post.
Niestety, ale nie masz takiej możliwości. Po wysłaniu przez użytkownika nie może już edytować swojego postu.

Jeżeli chcesz, to przyślij priv do któregoś z moderatorów lub administratorów i on to zrobi.
ODPOWIEDZ