Trudne małżeństwo

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

bosa
Posty: 356
Rejestracja: 29 sty 2017, 22:55
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Trudne małżeństwo

Post autor: bosa »

Basiu, na tym Forum chyba nikt nie da argumentów "za" rozwodem.
To Ty musisz być przekonana w głębi serca czy chcesz rozwodu, czy nie, i wtedy z łatwością odeprzesz wszelkie argumenty.

.... " po rozwodzie między nami może być lepiej, że są takie małżeństwa że po rozwodzie ponownie brali ślub..."
Logika tego argumentu, powala.
Basiu poczytaj kilka razy ,to co napisali forumowicze
Kocham Cię Panie, i jedyna łaska o jaką Cię proszę ,to kochać Cię wiecznie.. św.Jan Maria Vianney
3Has
Posty: 201
Rejestracja: 22 lip 2017, 15:40
Płeć: Mężczyzna

Re: Trudne małżeństwo

Post autor: 3Has »

Basia123 pisze: 20 wrz 2017, 14:11 Powód - popsucie się relacji dawno temu między innymi z uwagi na fakt skierowania całej uwagi na potrzeby dzieci, odsuwając od siebie męża i jego potrzeby.
A było tak?
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Trudne małżeństwo

Post autor: s zona »

Basia123 pisze: 20 wrz 2017, 14:11
Mam dylemat. Czy dać mężowi zgodę na rozwód czy nie. Odebrałam pozew z poczty, pozew bez orzekania o winie. Powód - popsucie się relacji dawno temu między innymi z uwagi na fakt skierowania całej uwagi na potrzeby dzieci, odsuwając od siebie męża i jego potrzeby. Mąż przekonuje mnie, że jeśli będę się upierać to poprzez wzajemne oskarżania się jeszcze bardziej pogorszą się nasze relacje a to wpłynie źle na nasze dzieci. Mówi, że po rozwodzie między nami może być lepiej, że są takie małżeństwa że po rozwodzie ponownie brali ślub. Sama już nie wiem, czy go na siłę zatrzymywać.Im bardziej będę go gonić tym bardziej on będzie uciekał. Z drugiej strony on pewnie boi się usłyszeć moich zarzutów, boi się konfrontacji, odpowiedzialności. Nie zamierzam go atakować ale tylko się bronić. W sądzie to może różnie być. Trzeba by szukać adwokata bo będąc samą to adwokat męża mnie rozszarpie.

Ludzie pomóżcie, proszę o argumenty za i przeciw. Wiem, że kościół stoi na stanowisku aby nie wyrażać zgody na rozwód, gdyż szerzy się zgorszenie i popierałabym ewentualne męża niesakramentalny związek. Ale ja na ten sprzeciw nie mam siły, jestem słaba.
Oddaję sprawę Jezusowi niech on tym się zajmie,
Basiu ,
jesli pozwolisz podepre sie slowami p Jacka Pulikowskiego z wczorajszej audycji
od 50 min odp " specjalnie dla Ciebie :)
http://www.radiomaryja.pl/multimedia/au ... szczescie/

ale warto posluchac cala audycje
AUDYCJA DLA MAŁŻONKÓW I RODZICÓW: TRWAŁOŚĆ MAŁŻEŃSTWA A SZCZĘŚCIE
19 września 2017 21:30/w Audio, Audycje dla małżonków i rodziców, Multimedia, Rozmowy niedokończone
dr Jacek Pulikowski / Radio Maryja

""jesli zgadzasz sie na rozwod ,zgadzasz sie na jego dobrowolne cudzolostwo"....
Czarek
Posty: 1387
Rejestracja: 30 sty 2017, 8:33
Płeć: Mężczyzna

Re: Trudne małżeństwo

Post autor: Czarek »

Basia123 pisze: 20 wrz 2017, 14:11 Mam dylemat. Czy dać mężowi zgodę na rozwód czy nie. Odebrałam pozew z poczty, pozew bez orzekania o winie.
Z mojego doświadczenia.
W sytuacji wspólnego zamieszkiwania z żoną i dziećmi, moja niezgoda na rozwód poskutkowała propozycją skierowania nas na mediacje i zawieszeniem sprawy. Mediacje są dobrowolne i warunkiem na udział w nich jest zgoda obydwojga małżonków.
W naszym przypadku mediacje nie dały rezultatów i w następnym kroku żona zmieniła wniosek na orzekanie o mojej winie.
Basia123 pisze: 20 wrz 2017, 14:11 Ludzie pomóżcie, proszę o argumenty za i przeciw.

Basiu ja pisząc odpowiedź na pozew rozwodowy wykorzystałem propozycję odpowiedzi z broszury sycharowskiej, którą zmodyfikowałem pisząc to co na dany moment miałem w sercu.
Basia123 pisze: 20 wrz 2017, 14:11 Nie zamierzam go atakować ale tylko się bronić. W sądzie to może różnie być. Trzeba by szukać adwokata bo będąc samą to adwokat męża mnie rozszarpie.


Moje doświadczenie jest taki, że warto dobrze przygotować się pod względem duchowym, emocjonalnym i merytorycznym na trudną rzeczywistość sali sądowej.
Lavenda
Posty: 285
Rejestracja: 05 wrz 2017, 14:14
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Trudne małżeństwo

Post autor: Lavenda »

Basia123
Boję się, że za moment będę mieć ten sam problem, mój mąż informował mnie ostatnio ze mam czekać na pozew! Nie wiem kiedy to zrobi, ale też nie chcę się na to zgodzić, powiedzialam mu że nie akceptuję rozwodu mogę mu zaproponować separację, nie był zadowolony...nie wiem co mnie czeka w związku z tą odnową..
Miał ktoś z Was taką sytuację?
Basia123
Posty: 12
Rejestracja: 30 maja 2017, 15:10
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Trudne małżeństwo

Post autor: Basia123 »

Witam,
Dziękuję Wam, już wiem co mam robić. WALCZYĆ, nie poddawać tym co mówi mój mąż, opiniom znajomych. Wierzę, że z Bożą pomocą uda się jeszcze posklejać to małżeństwo.
Z Bogiem
Basia
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Trudne małżeństwo

Post autor: lustro »

Basiu

Rozwód to jedno - tu, na tym forum, zgody na rozwód nie ma. I to jest chyba całkiem jasne.

Ale...ja twoją historię widzę trochę inaczej.
Wiem oczywiście tylko tyle ile sama napisalas i mogę się mylić. Tym niemniej dla mnie to wygląda tak...

Kilka lat temu, kiedy uznalas, ze picie twojego męża nie jest normalne, postawilas mu warunek - ma przestać pic dla dobra małżeństwa.
Przestał?
On od 5 lat nie pije.
Czyli wykazał się dobrą wolą dla ratowania waszego małżeństwa.
Być może faktycznie musi mieć jakąś "pasje" i przerzucić się na ćwiczenia i siłownię. Ale przecież tobie to nie przeszkadzało. Zaczęło, Ale po czasie.

Ty, po jakimś czasie od tego, poszukując zrozumienia, przyjaciol, Boga (specjalnie napisałam to w takiej kolejnosci) poszlas na kurs alfa. ( te kursy nie cieszą się jednoznacznie dobrą opinią, Ale zakladam, ze ten był ok).
Zaczelas uczęszczać na spotkania wspolnoty, uznalas, ze tez masz prawo do samorealizacji.
I ok.
Ale...twoją samorealizacja zaczęła burzyć panujący porządek w waszym małżeństwie.
Ty zaczelas wychodzić z domu, wyjezdzac, a do tego narzucilas mezowi tzw. "kalendarzyk".
Czyli nie licząc się w żaden sposób z nim, narzucilas mu reguły współżycia.
Choć by nie wiem jak było to sluszne, powinnaś z nim to ustalić. Naturalna regulacja poczęć powinna być wspolną decyzją.

Efekt jest taki
Ty nie chcesz zrezygnować ze wspólnoty i "kalendarzyka". Bo mąż. Nie chce zrezygnować z siłowni.
On chciał min. Żebyś gotowała obiady. No bardzo przepraszam, ale to nie swiadczy dobrze o tobie jako o żonie. Nie gotowalas obiadów?

Mąż poczuł się oszukany i zdradzony.
On zrezygnował z picia,kiedy o to prosilas.
Ty stawiasz swoje sprawy ponad mężem i małżeństwem
Miał prawo poczuć sie oszukany i zdradzony. Wyprowadzić z domu. Wnieść o rozwód.

Zastanowilas się nad tym?
Czy tylko widzisz koniec swojego nosa.

Od kiedy jesteś zoną nie jesteś już samodecydujaca. Masz prawo do swojego rozwoju. Ale nie kosztem małżeństwa.
Masz prawo do wielu rzeczy, ale nie kosztem męża i sakramentu.
Małżonkowie mają być dla się nie drogą do zbawienia. Ale nie nawracać siebie na wzajem gwałtem jak za czasie krzyżowców.


Wiem, ze ostro.
Ale pomyśl o tym trochę. Na ile Masz swój udział w tym kryzysie.
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13360
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Trudne małżeństwo

Post autor: Nirwanna »

Mąż poczuł się oszukany i zdradzony.
On zrezygnował z picia,kiedy o to prosilas.
Ty stawiasz swoje sprawy ponad mężem i małżeństwem
Miał prawo poczuć sie oszukany i zdradzony. Wyprowadzić z domu. Wnieść o rozwód.
W sensie, że dał sobie w takiej sytuacji subiektywne prawo, iż ma prawo do takich właśnie postępowań.
Bo obiektywnie, zgodnie z przysięgą małżeńską, to prawo scedował z siebie już dawno temu, podczas zawierania ślubu.
Tak myślę, że to miałaś na myśli? :-)
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Trudne małżeństwo

Post autor: mare1966 »

Małżonkowie mają być dla się nie drogą do zbawienia. Ale nie nawracać siebie na wzajem gwałtem jak za czasie krzyżowców.

Lusterko , :P
czy aby na pewno znasz dobrze historię tych wypraw
i kontekst polityczny tych czasów ?
A myślę , że czasem opowiadamy takie zasłyszane bzdurki ,
jak np. te o inkwizycji i stosach w średniowieczu .
Jakie to straszne czasy były .
A nie pamiętamy ( czytaj nie mamy wiedzy ? )
o czasach nam znacznie bliższych , tych z xx wieku .

No , ale to tak nawiasem tylko .
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Trudne małżeństwo

Post autor: lustro »

Nirwanna pisze: 21 wrz 2017, 20:29
Mąż poczuł się oszukany i zdradzony.
On zrezygnował z picia,kiedy o to prosilas.
Ty stawiasz swoje sprawy ponad mężem i małżeństwem
Miał prawo poczuć sie oszukany i zdradzony. Wyprowadzić z domu. Wnieść o rozwód.
W sensie, że dał sobie w takiej sytuacji subiektywne prawo, iż ma prawo do takich właśnie postępowań.
Bo obiektywnie, zgodnie z przysięgą małżeńską, to prawo scedował z siebie już dawno temu, podczas zawierania ślubu.
Tak myślę, że to miałaś na myśli? :-)
Jak Basia napisala, nie kwestionowala picia męża zaraz po ślubie. Wydawało jej sie, ze wszyscy tak robią. Jednak po czasie postawiła mu warunek, ze ma przestać pic. Prawda?
I on przestał. Nie powiedział jej - widziały galy, co brały.
A na pewno wymagało to od niego sporo. Mimo to 5 lat już nie pije.

Za to teraz, kiedy Basia zaczęła robić rzeczy, których wcześniej nie robila i wprowadzać nowe obyczaje i zasady, które mężowi się nie podobają i on stawia podobny warunek - Basia nie chce ustąpić.
Robi to kosztem męża i małżeństwa.

Więc mąż Basi na prawo poczuć sie oszukany i zdradzony.
Bo dla żony ważniejsze są jej zachcianki niż mąż i małżeństwo. Ona z siebie nie chce sąd tyle ile dał on zostawiając alkohol.
I tak po prostu, po ludzku, trudno się mu dziwić.
Oszukani i zdradzeni małżonkowie nie tak rzadko chcą rozwodu - prawda?
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Trudne małżeństwo

Post autor: lustro »

Nirwanna pisze: 21 wrz 2017, 20:29
Mąż poczuł się oszukany i zdradzony.
On zrezygnował z picia,kiedy o to prosilas.
Ty stawiasz swoje sprawy ponad mężem i małżeństwem
Miał prawo poczuć sie oszukany i zdradzony. Wyprowadzić z domu. Wnieść o rozwód.
W sensie, że dał sobie w takiej sytuacji subiektywne prawo, iż ma prawo do takich właśnie postępowań.
Bo obiektywnie, zgodnie z przysięgą małżeńską, to prawo scedował z siebie już dawno temu, podczas zawierania ślubu.
Tak myślę, że to miałaś na myśli? :-)
I uzupełnienie
Nirwanna, tu oboje dali sobie subiektywne prawo. I Basia i jej mąż. Nie Masz takiego wrażenia?
Tylko jedno z nich potrafiło i chcialo z tego zrezygnować - drugie nie chce.
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13360
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Trudne małżeństwo

Post autor: Nirwanna »

Lustro, spokojnie. Nie bronię Basi, nie odnoszę się do niej w ogóle.
Potrzebowałam po prostu uszczegółowienia, zaznaczenia różnicy - sądzę, że na tym forum jest akurat bardzo istotne - między tym, co człowiek, zwłaszcza skrzywdzony, uważa i do czego daje sobie prawo (do rozwodu np.), a do czego obiektywnie, zgodnie z prawem Bożym, prawa nie ma, bo dobrowolnie i w wolności tego prawa się pozbył.
Czyli - do wszystkich ;-) - nie, wciąż na tym forum rozwodów nie polecamy i nie proponujemy i nie uważamy za dobre rozwiązanie, za to zauważamy, że niektóre osoby tak na teraz mają. I już.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Lawendowa
Posty: 7692
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Trudne małżeństwo

Post autor: Lawendowa »

lustro pisze: 21 wrz 2017, 17:31 Być może faktycznie musi mieć jakąś "pasje" i przerzucić się na ćwiczenia i siłownię.
Co to znaczy musi? I dlaczego akurat on musi, a nie ona?
Ty, po jakimś czasie od tego, poszukując zrozumienia, przyjaciol, Boga (specjalnie napisałam to w takiej kolejnosci) poszlas na kurs alfa. ( te kursy nie cieszą się jednoznacznie dobrą opinią, Ale zakladam, ze ten był ok).
Zaczelas uczęszczać na spotkania wspolnoty, uznalas, ze tez masz prawo do samorealizacji.
I ok.
Ale...twoją samorealizacja zaczęła burzyć panujący porządek w waszym małżeństwie.
Ty zaczelas wychodzić z domu, wyjezdzac,
i
Mąż poczuł się oszukany i zdradzony.
On zrezygnował z picia,kiedy o to prosilas.
Nie wiem czy to przypadkiem, czy celowo, postawiłaś znak równości między:
uzależnieniem, które jednoznacznie jest złe
a wspólnotą, która obiektywnie jest czymś dobrym.
Ty stawiasz swoje sprawy ponad mężem i małżeństwem
Miał prawo poczuć sie oszukany i zdradzony. Wyprowadzić z domu. Wnieść o rozwód.
A z czego miałoby jego prawo do rozwodu wynikać?
Od kiedy jesteś zoną nie jesteś już samodecydujaca. Masz prawo do swojego rozwoju. Ale nie kosztem małżeństwa.
To akurat dotyczy obydwojga w takim samym stopniu.
Ostatnio zmieniony 22 wrz 2017, 1:10 przez Pavel, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: poprawiono cytowanie
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
Lawendowa
Posty: 7692
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Trudne małżeństwo

Post autor: Lawendowa »

lustro pisze: 21 wrz 2017, 22:13
Oszukani i zdradzeni małżonkowie nie tak rzadko chcą rozwodu - prawda?
Jesteś tego pewna?
Ja jednak mam inne doświadczenia, i moje osobiste, i większości znajomych, którzy jednak nie chcieli rozwodu, a za to oszukujący i zdradzający małżonkowie do rozwodu parli.
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Trudne małżeństwo

Post autor: lustro »

mare1966 pisze: 21 wrz 2017, 21:54
Małżonkowie mają być dla się nie drogą do zbawienia. Ale nie nawracać siebie na wzajem gwałtem jak za czasie krzyżowców.

Lusterko , :P
czy aby na pewno znasz dobrze historię tych wypraw
i kontekst polityczny tych czasów ?
A myślę , że czasem opowiadamy takie zasłyszane bzdurki ,
jak np. te o inkwizycji i stosach w średniowieczu .
Jakie to straszne czasy były .
A nie pamiętamy ( czytaj nie mamy wiedzy ? )
o czasach nam znacznie bliższych , tych z xx wieku .

No , ale to tak nawiasem tylko .
MareS
Nie o dyskusje o faktach historycznych tu chodzi. Tylko o zobrazowania sytuacji.

Na dodatek okazuje sie, ze mój telefon znowu sobie naniosl własne poprawki.
Miało być
Małżonkowie mają być dla siebie drogą do zbawienia.
A nie nawracać siebie na wzajem gwałtem jak za czasie krzyżowców.

Bo gwałt się często gwałtem odciska. I nie tędy droga.
ODPOWIEDZ