Nasze uczucie do zdradzającego......

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

jacek-sychar

Re: Nasze uczucie do zdradzającego......

Post autor: jacek-sychar »

Z Ewangelii św. Mateusza (18, 15-17)
Upomnienie braterskie
15 Gdy brat twój zgrzeszy, idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata.
16 Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa.
17 Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi! A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik!
A więc wszystko zależy od tego, jak rozumiemy sformułowanie:
niech ci będzie jak poganin i celnik!

Tak, zaraz usłyszę, że Pan Jezus też kontaktował się z celnikami i jawnogrzesznikami. Tylko że każdy jego kontakt skutkował nawróceniem takiej osoby. Wy też tak działacie? :P
A czy rzeczywiście z każdym Pan Jezus rozmawiał? Jakoś Piłata to zbył.
BjD
Posty: 88
Rejestracja: 30 sty 2017, 10:38
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Nasze uczucie do zdradzającego......

Post autor: BjD »

Unicorn2- tylko mój mąż jest w związku, ja jestem sama i nie zamierzam tego zmieniać.......... jeżeli będę kiedyś w związku to tylko z moim mężem :)
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Nasze uczucie do zdradzającego......

Post autor: mare1966 »

Tu jest jeszcze problem tego ,
co kto nazywa miłością .
Powszechnie za miłości uważa się uczucie .
Zatem skoro mąż odszedł do innej , znaczy nie kocha cię
czyli związek umarł . Twoje zachowanie zatem jest "niemądre" ,
destruktywne , jest upartym trwaniem w "przeszłości" .
Tak to widzi psychologia .
I racja , tyle , że nie uwzględniono tu czynnika "pozaziemskiego" ,
postawy wynikającej z wiary .

Oczywiście , znajdą się i osoby uzależnione w jakiś sposób od małżonka odchodzącego .
Takie "chore uzależnienie" , które jednak może ktoś tłumaczyć
postawą religijnej wierności , a w rzeczywistości może być wynikiem
lęków , nieradzenia sobie z życiem i sobą samym .

Postawa miłości nie wyklucza też więzi uczuciowej .
W każdym przypadku jest ona inna , zmienia się w czasie .
Może i z wiarą , ale i trzeźwo jednocześnie trzeba spojrzeć na sytuację .
Bo i trudno żyć w jakimś nieustannym wyczekiwaniu na małżonka .
Czas zmienia sytuację , role małżeńskie .
Do tej samej rzeki po wielu latach już się nie wchodzi .
To już inny układ jakby .
No , ale 2 lata to jeszcze dość świeża sprawa , choć to nie 4 miesiące już .
Im dłużej tym niestety szanse mniejsze i powrót trudniejszy .
BjD
Posty: 88
Rejestracja: 30 sty 2017, 10:38
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Nasze uczucie do zdradzającego......

Post autor: BjD »

Myślę sobie, że jeżeli ta moja postawa nie sprawia mi bólu i przykrości to chyba mnie nie niszczy. Ja nigdy nie umiałam postępować "oko za oko, ząb za ząb". Nie czuję żebym wisiała na mężu, nie płaczę, nie błagam czy tym podobne. Po prostu jak mąż jest u nas w domu ten raz w tygodniu czy raz na dwa tygodnie i jeżeli ja też jestem to z reguły rozmawiamy chwilę ............
A ogólnie dzięki Bogu, modlitwie, zawierzeniu siebie i naszego małżeństwa radzę sobie całkiem dobrze. Pracuję zawodowo, wychowuję córkę i prowadzę dom ............... w sprawach "technicznych", mało kobiecych pomaga mim mój tata i szwagier :)
Po prostu chciałam wiedzieć jak to u Was jest w podobnych przypadkach, gdy małżonek jest w innym związku........
Praktykuję stale to przebaczenie, bo złość i gniew nie byłyby dobre dla mnie........... on jest moim mężem, mamy córkę - więc relacje będą zawsze.........
zenia1780
Posty: 2170
Rejestracja: 18 sty 2017, 12:13
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Nasze uczucie do zdradzającego......

Post autor: zenia1780 »

jacek-sychar pisze: 15 wrz 2017, 10:21 A więc wszystko zależy od tego, jak rozumiemy sformułowanie:
niech ci będzie jak poganin i celnik!

Tak, zaraz usłyszę, że Pan Jezus też kontaktował się z celnikami i jawnogrzesznikami. Tylko że każdy jego kontakt skutkował nawróceniem takiej osoby. Wy też tak działacie?
Oczywiście , znajdą się i osoby uzależnione w jakiś sposób od małżonka odchodzącego .
Takie "chore uzależnienie" , które jednak może ktoś tłumaczyć
postawą religijnej wierności , a w rzeczywistości może być wynikiem
lęków , nieradzenia sobie z życiem i sobą samym .
Kochani, nieodkryte są ścieżki Pana ;) .
A my możemy stanowić malutki element w Bożym planie zbawinia, jeśli tylko zechcemy w nim wziąć udział i Jego woli się poddamy. Dlatego tak bardzo warto Jego pytać co chce abyśmy w każdej naszej indywidualnej relacji zrobili. I czsem może nas prowadzić tak, że nie zprosi nas do takiej postawy jaką przyjęła BjD, a czasem wręcz przeciwnie. I w każdym z tych przydaków dobrze jest badać swoje serce czy nas ono jakoś nie zakłamuje. :)
lecz [Pan] mi powiedział: «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali».
(2Kor 12,9)
zenia1780
Posty: 2170
Rejestracja: 18 sty 2017, 12:13
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Nasze uczucie do zdradzającego......

Post autor: zenia1780 »

mare1966 pisze: 15 wrz 2017, 12:47 Do tej samej rzeki po wielu latach już się nie wchodzi
Oczywiście, bo nie jest to możliwe ani w rzeczywistości (względem rzeki, bo juz po kilku sekundach rzeka nie ta sama, jedne jej wody odpłynęły, a inne przypłynęły ;) ), ani w odniesieniu do małżeństwa, bo my, czy to po 4 miesiącach, czy po 20 latach równiż jesteśmy już inni. I to powiedzenie, wbrew pozorom, nie mówi o tym, że do tej samej rzeki się nie powinno wchodzić ponowni, ale o tym, że tak naprawdę rzeka już po chwili nie jest tą samą i faktu tej jej inności powinniśmy być świadomi. ;)
lecz [Pan] mi powiedział: «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali».
(2Kor 12,9)
Unicorn2
Posty: 373
Rejestracja: 05 mar 2017, 14:07
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Nasze uczucie do zdradzającego......

Post autor: Unicorn2 »

BjD pisze.

.. jeżeli będę kiedyś w związku to tylko z moim mężem :)

BjD tego nie wiesz co będzie za kilka lat , ja bym się tak nie zarzekał.
twardy
Posty: 1894
Rejestracja: 11 gru 2016, 17:36
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Nasze uczucie do zdradzającego......

Post autor: twardy »

Unicorn2 pisze: 15 wrz 2017, 17:23 BjD tego nie wiesz co będzie za kilka lat , ja bym się tak nie zarzekał.
Unicorn, BjD wie czego chce i tego się trzyma, a Ty sam sobie nie wierzysz mam rozumieć?
No to trudno będzie Ci wytrwać samemu, bez stabilnych i jednoznacznych poglądów na małżeństwo.
Unicorn2
Posty: 373
Rejestracja: 05 mar 2017, 14:07
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Nasze uczucie do zdradzającego......

Post autor: Unicorn2 »

Twardy nie znasz mnie i pewno BjD równieź nie znasz .
Źona przysięgała Ci źe Cię nie opuści aź do śmierci
I co z tego wynikło ?
Moźna napisać źe napewno będe taki fajny super wierny na zawsze , będe czekał na moją zdradzającą źone. Moźe będe tak mi się teraz wydaje ale źycie bywa przewrotne widze to po mojej źonie zakochana obsesyjnie w kowalskim.
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13361
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Nasze uczucie do zdradzającego......

Post autor: Nirwanna »

Unicorn, ale to Ty odpowiadasz za siebie i swoje decyzje. Więc trochę jednak masz wpływ na przewrotność życia. Ale jak Cię czytam, to Ty wciąż mentalnie wisisz na żonie. Nie chcesz wstać z kolan.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Nasze uczucie do zdradzającego......

Post autor: mare1966 »

Zenia ,
to powiedzenie o rzece stwierdza tylko fakt ,
nie daje rad .
No , ale może np. ty "pozornie" tak na pierwszy rzut oka to czytałaś .

Natomiast , co do 4 miesięcy i 20 lat
to jest WIELKA RÓŻNICA .
Nawet delta Amazonki nie zmieni się aż tak bardzo po 4 miesiącach .
Jakieś nowe mielizny , ale koryta poszczególnych odnóg zachowają swój stan .
Po 20 latach , to zmiany będą jednak duże .
Jak 4 miesiące temu dziecko miało 3 latka ,
to będzie miało 3 latka i 4 miesiąca .
......... ale po 20 latach będzie miało 23 lata
( i może samo będzie miało już dziecko )
Tak więc etap rodzicielski małżeństwa się praktycznie zakończy .
Seksu wielkiego też już może nie bywać .
Wspólnych wspomnień brak ( no chyba że odgrzewane kotlety sprzed lat 30 ,
kiedy jeszcze było jako tako ) .
A na starość ludzie stają się jakby bardziej uciążliwi
dla siebie i innych .
Niewiele pozostanie tego wspólnego .
( o ile w ogóle facet dożyje )
Generalnie na jednego wdowca przypada pod 10 wdów ,
niestety już nie za młodych .

--------------------------------------------------

Unicorn
ma trochę racji .
Myślę , że każdy bardziej deklaruje postawę ,
ale przecież nie powie chyba NA PEWNO wytrwam .
Im kto ma więcej "do końca" tym ryzyko i POKUSA jednak większa .
A BjD wygląda mi na dość młodą osobę , tak koło 30 .
No i 2 lata to jednak nie jest dużo .
Szanse na zejście się jeszcze są spore .
zenia1780
Posty: 2170
Rejestracja: 18 sty 2017, 12:13
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Nasze uczucie do zdradzającego......

Post autor: zenia1780 »

mare :D

Przecież to własnie napisałam, że należy mieć świadomość, ze po czasie rzeka/małżeństwo już nie to samo i trzeba mieć tego świadomość wchodząc w nie ponownie ;)

A tak na marginesie, to po 4 miesiącach delta Amazonki, jak sam piszesz, zapewne się nie zmieni, ale w wodzie mogą być takie nanosy rzeczne jakich wcześniej nie było, lub odwrotnie, bądż rzeka nieco bardziej podniesie swój poziom, lub jej wody nieco opadną ;)
lecz [Pan] mi powiedział: «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali».
(2Kor 12,9)
BjD
Posty: 88
Rejestracja: 30 sty 2017, 10:38
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Nasze uczucie do zdradzającego......

Post autor: BjD »

Potwierdzam jestem po 30 tce i mam nadzieję, że jeszcze dużo lat przede mną 😉 aleTwardy ma rację - ja wierzę sobie i to, że nie będę wchodziła w żaden inny związek to moja świadoma decyzja. Przecież moje podejście jest w dzisiejszych czasach przez wielu wyśmiewane.... teksty typu jesteś młoda, ulożysz sobie życie z kimś innym - lepszym itd..są dość częste. .... Zresztą z pewnością wielu z Was słyszy to samo ....
twardy
Posty: 1894
Rejestracja: 11 gru 2016, 17:36
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Nasze uczucie do zdradzającego......

Post autor: twardy »

Unicorn2 pisze: 15 wrz 2017, 18:04 Źona przysięgała Ci źe Cię nie opuści aź do śmierci
I co z tego wynikło ?
Ja odpowiadam za swoje postępowanie i swoje decyzje, a nie decyzje żony.
Unicorn2 pisze: 15 wrz 2017, 18:04 Moźna napisać źe napewno będe taki fajny super wierny na zawsze , będe czekał na moją zdradzającą źone. Moźe będe tak mi się teraz wydaje ale źycie bywa przewrotne widze to po mojej źonie zakochana obsesyjnie w kowalskim.
A czy Ty podjąłeś decyzję, że Twoja żona będzie tą jedyną i masz zamiar jej dotrzymać? Niezależnie od tego co będzie robiła Twoja żona?
Jak to jest z tą Twoją decyzją, bo ja taką decyzję podjąłem i nie na dzisiaj, ale na całe życie.
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Nasze uczucie do zdradzającego......

Post autor: mare1966 »

Wcięło mi całego posta . :evil: :evil: :evil:

Zenia ja wiem
że ty wiesz ,
i mielizny
pisałem też .

-------------------------------------------------------------
BjD
ja wierzę w szczerość postanowienia ,
ale jeszcze nie wiesz chyba o czy mówisz .
Piotrowi wystarczyło kilka godzin
aby 3 razy się zaprzeć .
Mnie też by wystarczyło .

Dużo przed tobą lat
to i pokus .
Ty się zakochasz , w tobie się zakochają ,
praktycznie to pewne .
I wtedy dopiero będzie "sprawdzam" .

Ale oczywiście życzę wytrwania ,
a najlepiej oby nie trzeba było ,
bo co by nie mówić
szanse miałabyś niewielkie .
A , twoje szanse trochę wzrosną ,
jak nie grzesz :)
urodą , ;)
ale nie za wiele . :lol:

A jak już wiarę będziesz pokładała w sobie ( piszesz wierzę sobie )
to już klapa na starcie .
Zakonnice mają łatwiej , kilka lat formacji ,
ślubów okresowych , środowisko zamknięte i wsparcie grupowe .
A ty ??? :roll:

Zresztą , może to wszystko rozumiesz ,
a ja się tu "wymądrzam" . :lol:
ODPOWIEDZ