Wątek Lavendy

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Dotka
Posty: 174
Rejestracja: 06 kwie 2017, 10:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Dotka »

Lavendo tak bardzo mi przykro. Rozumiem co tetaz czujesz. Gdy moj maz przyznal sie do kowalskiej przezylam straszny szok. Fizycznie moj organizm zareagowal dusznosciami w nocy, wymiotami myslalam ze umre. W ciagu 3 dni schudlam 4 kg. Psychicznie nie bylo lepiej. Ja probowalam tlumaczyc mojemu mezowi ze zle robi, ze grzeszy, ze szatan nim kieruje. Przypominalam nasze wspolne chwile. Mowilam o przysiedze malzenskiej. Moj maz nic sobie z tego nie robil denerwowal sie tylko i wygadywal straszne rzeczy. Nie potrafilam zastosowac sie do rad z forum. Pralam, gotowalam, spalam z nim w jednym lozku, a on oficjalnie stroil sie w domu i wychodzil na randki. Widzial ze bardzo to przezywam. Ale nic sobie z tego nie robil. Potrafil nawet pocalowac mnie przytulic powiedziec ze wszystko bedzoe dobrze i wyjsc i pojevhac do kowalskiej. To bylo straszne. Wisialam na mezu. Prosilam blagalam plakalam probowalam rozmawiac. On widzial tylko siebie i kowalska. Zaczelam odmawiac Nowennę pompejanska i dostalam sil i po pewnym czasie odwazylam sie pojechac do adwokata. Powiedzialam mezowi ze go kocham i ze nie chce aby odchodzil ale wiem tez ze nie jestem w stanie go zatrzymać. Ale poinformowalam meza ze jak sie wyprowadzi to wystapie o alimenty na dzieci. Potem powiedzialam mezowi ze ma spac osobno i przestalam prac prasowac jego rzeczy. Rozmawialam normalnie. Byl to dla mnie ciezki czas. Ukojenie dawala mi Nowenna pompejanska. Po kilku dniach gdy skonczylam pierwsza nowenne kowalska zerwala z moim mezem. Po drugiej moj maz mi powiedzial ze z kowalska nie bedzie (choc nafal by chcial - to mnie jeszvze meczy) wtedy nie potrafilam emocjonalnie zejsc z meza i nadal nie zeszlam. Na mojego meza te sposoby nie poskutkowaly, przynajmniej mi tegonie okazal ale ja zrobilam tylko minimum z tegoco mi na forum polecano. Wiecej nie potrafilam. U nas kowalska sie wycofala zanim moj maz sie wyprowadzil.
Ale ja caly czas pracuje naf swoim zachowaniem i sposobem odnoszenia sie do meza. To było moja pieta Achillesa brak ciepla , życzliwości, okazywania miłości poprzez udmiech i drobne gesty.
Lavenda
Posty: 285
Rejestracja: 05 wrz 2017, 14:14
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Lavenda »

Mój mąż chce kategorycznie rozwodu, zastanawia mnie ten pośpiech, zaproponowalam mu separację ale mówi do mnie że to bez sensu, może kowalska robi presję...nie widzę tu szansy dla nas :(
Dotka
Posty: 174
Rejestracja: 06 kwie 2017, 10:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Dotka »

Lavendo mój mąż też mówił o rozwodzie. Ja mu powiedzialam stanowczo że rozwodu mu nie dam , że się nie zgodzę bo go kocham i nasze malzenstwo jest zawarte przed Bogiem a nie przed urzednikiem państwowym. Mój chciał szybkiego rozwodu i szybkiego ślubu z kowalska żeby ona mogła zostać w Polsce. Jak powiedziałam ze się nie zgodze to stwierdził że robie mu na złość a żeby ona mogła zostać w kraju to zrobi jej dziecko. Ake kowalska chyba nie przyjechała do nas po dziecko tylko do pracy ;)
Czasem mam wrażenie że ona naprawde tylko chciała być w Polsce i przy okazji zapewniać wolny czas moim mężem i dobrze się bawić. Mój mąż niestety inaczej to widzi.

Lavendo mi prawdziwe ukojenie w tych yrudnych chwilach przynosila Nowenna pompejanska. Zachecam cie bardzo do tej formy modlitwy. Mi pozwolila odciac sie od tego wszysykiego. A najbardziej jej ukojenie czulam gdy mój mąż siedząc w pokoju rozmawiał przez wideoczat uśmiechnięty, szczęśliwy ze swoja kowalska a ja bylam sama w naszej sypialni. Ale w sumie nie sama tylko z Maryją przeżywając z nia życie Jezusa.
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Lavendy

Post autor: s zona »

Lawendo ,slowo tylko do Dotki ..
Dotka ,
milo sie czyta teraz Twoje posty :)
szkoda ,ze nie mozna laykowac :lol:

Dzisiaj jest swieto O Pio ,
zaczynamy z dziewczynami NP ..
moze dolaczycie :)
Lavenda
Posty: 285
Rejestracja: 05 wrz 2017, 14:14
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Lavenda »

Ech u mnie już pierwsze rozmowy z prawnikami...jestem tak otumaniona tym co się dzieje wokół że momentami wydaje mi się, że to nie dzieje się naprawdę. Mój mąż nie chce nawet separacji co jest dla mnie przykre ...mamy 2 i 10 letnie dzieci...modlę się i wiem, że Bóg jest ze mną i to mi daje siłę, ale boję się o dzieci. W razie rozwodu córkę czeka rozmowa z kuratorem, co jest dla mnie straszne :( kowalska chyba bardzo się stara namieszać, a mąż w amoku totalnie, mówi że ma prawo jeszcze być szczęśliwy w życiu a mnie nie kocha i ze mną nie będzie...jeszcze 3 miesiące temu pisaliśmy sobie "kocham" na dobranoc jak gdzieś wyjechał...smutne to wszystko.
Wiedźmin

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Wiedźmin »

Lavendo. Tak - ja też przeglądam te SMSy od żony sprzed roku... to dziwie się, że coś się może tak nagle o 180 stopni odwrócić.

Ale jednak może - generalnie na tym forum wszystkim się tak "poodwracało".

Co do rozwodu - to w zależności od miasta... ale jakiś super szybki proces to nie będzie. Więc czas jest... zanim będą rozmowy z kuratorem, to może być już wiosna - do tego czasu, to kowalska może juz bardziej poznać się na Twoim mężu i sama go rzuci (przecież sama wiesz, że idealny to on nie jest) ;)))
SAMOA
Posty: 157
Rejestracja: 20 lut 2017, 9:43
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Lavendy

Post autor: SAMOA »

Lavendo,

dużo siły Ci życzę... ja prawie rok temu odebrałam pozew z poczty, notabene w 13 rocznicę ślubu... nie wierzyłam, ze mogło do tego dojść, nigdy bym o to mojego męża w najśmielszych wyobrażeniach o to nie posądziła. Niestety życie bywa przewrotne, ale najważniejsze to złapać się Jezusowego płaszcza i trzymać się go mocno, Bog nie daje nam więcej niż możemy uźwignąć, wszystko jest po coś....ja tam mocno wierzę, że z kazdej sytuacji nawet po ludzku beznadziejnej, Pan Bóg wyprowadza dla nas dobro, jeśli przy nim trwamy....w bliskiej relacji z nim.
Trzymaj się Kochana, myślami jestem z Tobą.
Lavenda
Posty: 285
Rejestracja: 05 wrz 2017, 14:14
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Lavenda »

SAMOA
I jak zakończyła się Twoja historia?
Wierzę, że Bóg jest ze mną i daje mi siłę, bo jestem właściwie sama z dziećmi i wykańczam remont mieszkania, więc mam co robić, nie ma czasu na załamanie ale są gorsze chwile...żal na pewno, on nie chce słyszeć o separacji kiedy mówię mu że zawsze można się rozwieść ale na razie żeby dał czas na oswojenie się dzieciom z tą sytuacja i nie robił gwałtownych ruchów to nie chce o tym słyszeć, nie chcę tez spotkania i rozmowy naszej córki z kuratorem a przy rozwodzie u nas w mieście jest takie coś.
MareS
Posty: 232
Rejestracja: 05 lut 2017, 22:22
Jestem: po orzeczonej nieważności małżeństa
Płeć: Mężczyzna

Re: Wątek Lavendy

Post autor: MareS »

Lavenda pisze: 27 wrz 2017, 15:49 żal na pewno, on nie chce słyszeć o separacji kiedy mówię mu że zawsze można się rozwieść ale na razie żeby dał czas na oswojenie się dzieciom z tą sytuacja i nie robił gwałtownych ruchów to nie chce o tym słyszeć, nie chcę tez spotkania i rozmowy naszej córki z kuratorem a przy rozwodzie u nas w mieście jest takie coś.
Lawenda chyba z tym kuratorem to nie jest tak jak piszesz. Jestem aktualnie w trakcie sprawy rozwodowej. Nasza córka była badana przez biegłych (dawniej to było RODK) na podstawie wniosku mojego co do którego przychylił się sąd. Przed samym badaniem obie strony musiały wyrazić zgodę aby mogło być przeprowadzone. Nie było przymusu.
Inną kwestią jest określenie w głowie scenariuszy. Po co Ci to. Chyba tylko po to aby się zadręczać.
Lavenda
Posty: 285
Rejestracja: 05 wrz 2017, 14:14
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Lavenda »

Wiem że u mnie w mieście każdorazowo przy rozwodzie kurator odbywa rozmowę z nieletnim dzieckiem. Wolałabym tego zaoszczędzić dziecku.
katalotka72
Posty: 155
Rejestracja: 16 mar 2017, 18:52
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Lavendy

Post autor: katalotka72 »

kurator?? pierwsze słyszę..........
Lavenda
Posty: 285
Rejestracja: 05 wrz 2017, 14:14
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Lavenda »

u mnie batalia o małżeństwo trwa...powiedziałam z pełnym spokojem bez afery, że wiem o jego długich rozmowach z koleżanka, że wiem kto to jest, był zmieszany ale powiedział że to tylko rozmowy i ma prawo rozmawiać ( wiadomo musi mieć coś na obronę ) i że już tego nie ma, to samo powiedziała mi jego telefoniczna kolezanką ( jak zapytałam ją o czy tyle rozmawia z moim mężem ) więc chyba nie ułożyły się pomyślnie te ich relacje, bo kiedyś mówił do mnie, że ma prawo do szczęścia, a teraz mówi ze nie wie czy będzie jeszcze kiedyś szczęśliwy ale cały czas chce się rozwodzić...może to jest dla mnie jakaś szansa, cały czas mieszkamy razem, są dzieci, mamy dużo wspólnych spraw, w domu funkcjonujemy jak dawniej, każdy wypełnia swoje obowiązki, nawet na wizycie mojej rodziny siedział z nami jakby nigdy nic i dobrze się bawił, a przecież mogł wyjśc gdzieś do kolegi. Rozmawiamy na codzień normalnie, czasami nawet się śmiejemy...ale ciągle brzęczy mi w uszach słowo " rozwód" :( może za szybko czegoś oczekuję...w weekend przyjeżdzają teściowie, teść ma odbyć rozmowę z mężem, jest za ratowaniem małżeństwa oczywiście, nie wiem czy to coś da...
Lavenda
Posty: 285
Rejestracja: 05 wrz 2017, 14:14
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Mąż napisał pozew rozwodowy...zabolało

Post autor: Lavenda »

Jestem w rozsypce, dużo ostatnio się dzieje i mnie, niestety negatywnie :( mąż jakiś czas zamilkl w rozmowach na temat rozwodu, prosilam go żeby jeszcze się wstrzymał, to bardzo świeża sprawa a wczoraj dowiedziałam się, ze ma napisany pozew. Wraca do domu dopiero w weekend nie wiem jak mam go przyjąć w tym domu mając tę wiedzę. Wczoraj poklocilismy się przez telefon, nie umiem się pogodzić z tym co robi. Mamy małe dzieci, w czerwcu mieliśmy tyle planów a w lipcu usłyszałam że chce odejść, we wrzesniu zobaczyłam jego billingi , które jednoznacznie wskazują na intensywną znajomość od kilku miesięcy, z dawną koleżanką rozwodka. Z tego co mówią oboje, we wrześniu niby ich kontakty się urwaly, ale mąż idzie w zaparte chce rozwodu, usłyszałam nawet ostatnio że nie będzie tkwil w tym [...], zabolało, ja cały czas próbuje ratować to malzenstwo nie wyobrażam sobie inaczej, prosze o czas i separacje, on nie chce o tym slyszec, jest zupełnie gdzie indziej myślami, drażni go każde moje zachowanie nawet momentami drażnią go dzieci, mimo że dużo zawodowo wyjeżdża i nie ma go w domu z nami. Jesteśmy 11 lat po ślubie, były gorsze i lepsze momenty ale teraz zachowuje się jak obcy człowiek, zarzuca mi najbardziej, ze miał za mało współżycia, to fakt trochę się oddalilismy ostatnio,był remont i przeprowadzka sporo klotni ( w tym czasie kontaktowal się juz z nią ), ale to wszystko było do naprawienia tylko pojawiła się jego przyjaciółka na horyzoncie i szlak wszystko trafił. Jestem w załamana, już nie mam pomysłu jak to ratować, co dalej robić, z jednej strony go kocham a z drugiej czuję ogromny żal , modlę się za naszą rodzinę, chyba tylko to mi zostało.
Ostatnio zmieniony 10 paź 2017, 8:39 przez Nirwanna, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: edit: wulgaryzmy jednak nie, nawet częściowo wykropkowane.
Faustyna
Posty: 237
Rejestracja: 04 maja 2017, 10:38
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Mąż napisał pozew rozwodowy...zabolało

Post autor: Faustyna »

Lavendo,
Moze lepiej byś pisała w poprzednim swoim wątku, wtedy łatwiej zrozumieć całość. Moze poproś o przeniesienie tego postu do poprzedniego?
Rozumiem twój ból i mocno współczuję.
Czytasz, słuchasz polecane wczesniej u ciebie materiały, rady ? Im szybciej zaczniesz pracę nad sobą, nabywanie wiedzy, tym lepiej.
Lavenda
Posty: 285
Rejestracja: 05 wrz 2017, 14:14
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Mąż napisał pozew rozwodowy...zabolało

Post autor: Lavenda »

Tak rzeczywiście wprowadzialam trochę zamieszania, ale jestem mocno pogubiona w tej całej sytuacji i tak się miotam...do kogo napisać z prośbą o przeniesienie? Czytam słucham pracuje nad sobą, daje to mi poczucie większej stabilizacji i spokoju w tej całej sytuacji, ale na męża to nie działa a chyba nawet gorzej, bo drażni go ze ja walczę kiedy on chce skończyć, choć moja walka nie jest jakaś napastliwa, ale on zafiksowaał się na rozwód i jest w swoim świecie, chyba cierpi też bo z kowalska niedawno chyba się skończyło ale przez ktore z nich nie wiem.
ODPOWIEDZ