Wątek Lavendy

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

jacek-sychar

Re: Mąż napisał pozew rozwodowy...zabolało

Post autor: jacek-sychar »

Zaraz połączę wątki.
jacek-sychar

Re: Wątek Lavendy

Post autor: jacek-sychar »

Zrobione. :D
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Pavel »

Lavendo,
Nie wiem czy to co napiszę ma do Ciebie szansę trafić, wiem natomiast jakie to jest w takich emocjach trudne.
Wypłacz się teraz, zanim mąż wróci.
Jeśli uderzysz w niego tymi emocjami gdy wróci, najpewniej tylko wywołasz w nim złość, utwierdzisz go w przekonaniu, że rozwód to najlepsze wyjście.
Potraktuj to, jeśli potrafisz, zadaniowo.

I postaraj się nie kłócić z mężem.
Jeśli czytałaś przeróżne wątki, powinnaś pamiętać jakie zachowania działają na odchodzących jak czerwona płachta na byka.
Wiem, że to nie jest łatwe, ale postaraj się uczyć na naszych błędach.

Bardzo często bowiem swoim zachowaniem w kryzysie wbijamy gwoździe do trumny z napisem mażeństwo.
Tak jak czasem radzimy, zwłaszcza Paniom - wywalaj emocje przed Bogiem lub tutaj.
Nie chodzi mi o oszczędzanie Twego męża, ja mam w głowie raczej zwiększenie szans na ocalenie małżeństwa.

Nie wiesz co siedzi w jego głowie. Jak bardzo jest pewien powziętych decyzji.
Swoim zachowaniem możesz jednak go albo w nich utwierdzić, albo zasiać jak najwięcej wątpliwości (swoim zachowaniem, postawą).
Moim zdaniem warto robić to drugie.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Lavenda
Posty: 285
Rejestracja: 05 wrz 2017, 14:14
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Lavenda »

Dzieki za rade Pavel
Wraca za kilka dni więc mam czas żeby ochłonąć, chociaż wczoraj przez telefon nie wytrzymałam i było spiecie..wkurzylo mnie ze nie miał odwagi sam mi tego powiedzieć tylko posilkowal się naszą wspólną znajomą.
Zastanawiam się czy przyjąć postawę chłodną i wycofana,czy zachowywać się normalnie nie oglądając się na niego, mam w tej kwestii mieszane uczucia.
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13361
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Nirwanna »

Lavenda, a może idź wcześniej do spowiedzi, a potem pomódl się "Boże, pokieruj moimi słowami, zachowaniami, bo ja nie umiem, nie wiem jak, bezsilna jestem"?
Naprawdę warto wpuścić Pana Boga w miejsce, gdzie sobie nie radzisz.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Lavenda
Posty: 285
Rejestracja: 05 wrz 2017, 14:14
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Lavenda »

Nirwanno,

byłam u spowiedzi w piątek, ale może kolejna dobrze mi zrobi, mam bardzo duży natłok myśli i uczuć, są bardzo sprzeczne, dobrze mi radzisz, oddać to Bogu bo sama tego nie udźwignę, będę się tylko szarpać z tymi emocjami, z jednej strony kocham i chcę ratować to małżeństwo a z drugiej tyle bólu we mnie i żalu, że on nawet nie chce słyszeć o separacji i ten pośpiech też bardzo mnie dołuje, jakby to małżeństwo było dla niego jakąś chorobą, której chce jak najszybciej się pozbyć, zal że nie myśli o dzieciach i ich uczuciach ( córka bardzo teraz przeżywa każdy jego wyjazd, a co będzię dalej ) choć cały czas twierdzi, że dzieci są dla niego najważniejsze...
Wiedźmin

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Wiedźmin »

Lavenda pisze: 11 paź 2017, 9:41 [...] choć cały czas twierdzi, że dzieci są dla niego najważniejsze...
Tak - to jest jeden z absurdów u zdradzająco/odchodzących.

Dzieci są najważniejsze, dlatego odchodzę o mamusi (tatusia) do innego pana (innej pani) począć kolejne :P ;)
Lavenda
Posty: 285
Rejestracja: 05 wrz 2017, 14:14
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Lavenda »

Aleksander,
Pięknie to ujales...to rzeczywiście absurd, klapki na oczach, albo tekst ze lepiej się rozejsc niż skazywać dzieci na widok klocacych się rodziców...tylko przecież jest też opcja nauczyć się godzić, pracować nad tym między innymi dla tych dzieci.
Lavenda
Posty: 285
Rejestracja: 05 wrz 2017, 14:14
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Lavenda »

Dochodzę chyba powoli do równowagi, lepiej śpię, apetyt wrócił, więcej się uśmiecham a mniej płaczę, w ogromnym stopniu to dzięki Wam :) coraz lepiej wychodzi mi "niewiszenie" na mężu...choć lekko nie jest, jestem w oczekiwaniu na złożenie przez niego pozwu rozwodowego, mieszkamy nadali razem więc jest to ciężkie, staram się nie poruszać tego tematu głównie ze względu na dzieci. Pewnie jak dostanę ten pozew to będzie ciężko ale tłumacze sobie ze życie toczy się dalej i wszystko co się wydarzy jest wolą Bożą , choć łatwo mi teraz tak pisać...bardzo chcę ratować to małżeństwo ale na ten moment slyszac slowa "nie kocham chce rozwodu"...posluchalam Waszych rad i żyje swoim i dzieci życiem, dbam o siebie, dużo czytam, a jak mam ochotę ładnie się ubieram maluję i wychodzę wieczorem, czego od dawna nie robiłam.
Wiem jedno Bóg jest ze mną i to daje siłę, szkoda tylko ze nie może wpaść do mnie na kolację kiedy jestem sama wieczorem, ale zawsze mogę sobie z nim pogadać ;)
Unicorn2
Posty: 373
Rejestracja: 05 mar 2017, 14:07
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Unicorn2 »

Brawo Lawenda tak trzymaj , to jest wszystko co teraz moźesz zrobić .
Szkoda źe ja nie trafiłem na to forum na samym początku ale pewno i tak nie potrafił bym się wyciszyć kiedy trzeba było .
Im mniej będziesz z nim rozmawiać tym lepiej dla Ciebie i niech sobie troche posiedzi z dziećmi a Ty sobie wychodź niech nie będzie taki chłopak pewny siebie.
Lavenda
Posty: 285
Rejestracja: 05 wrz 2017, 14:14
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Lavenda »

Dzięki Unicorn2 :)
Nie mam pojęcia jak podziała to na mojego męża, ale takie oddalenie chroni mnie samą, bo zdałam sobie po tych prawie 3 miesiącach od kiedy to wybuchło sprawę, że ta szarpanina nic nie daje dobrego a jedynie mnie wykańcza. Pewnie jeszcze niejeden ciężki moment przede mną i dlatego też muszę zbierać siły.
Magnolia

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Magnolia »

Brawo Lavenda!
Widziałam jak gdzieś (w innym wątku, słaba moja pamięć, w którym) pięknie komuś doradziłaś. Od razu wyczułam w Tobie duża zmianę i byłam z Ciebie dumna;-)
A Jezus jest blisko Ciebie , więc i kolację pewnie z Tobą jada;-)
Trzymaj się tej drogi, bo Ci służy;-)
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Lavendy

Post autor: lustro »

Lavenda pisze: 22 paź 2017, 21:03 Dochodzę chyba powoli do równowagi, lepiej śpię, apetyt wrócił, więcej się uśmiecham
(...)
żyje swoim i dzieci życiem, dbam o siebie, dużo czytam, a jak mam ochotę ładnie się ubieram maluję i wychodzę wieczorem, czego od dawna nie robiłam.
Wiem jedno Bóg jest ze mną i to daje siłę, szkoda tylko ze nie może wpaść do mnie na kolację kiedy jestem sama wieczorem, ale zawsze mogę sobie z nim pogadać ;)
Bardzo się cieszę Lavenda, ze jest coraz lepiej.
Tak dobrze przeczytać coś takiego, ze powoli stajesz na nogi.
Z Bogiem wszystko jest możliwe i rzeczy z pozoru zbyt trudne i złe, potrafią zmienić się w dobro.

A na samotne wieczory warto też poszukać jakąś życzliwą duszę. Żeby tak po ludzku, choćby przez telefon, móc z kims porozmawiać.
Przyjaciółka, siostra...może jest ktoś w pobliżu? Albo i ciut dalej, ale ma telefon ;)
Lavenda
Posty: 285
Rejestracja: 05 wrz 2017, 14:14
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Lavenda »

Jeszcze raz podkreślę, że Ty gdzie teraz jestem emocjonalnie to w bardzo dużym stopniu dzięki Wam :) mąż aktualnie robi jakiś strajk głodowy - nie je praktycznie nic w domu...Ale nie zwracam na to uwagi, ja i dzieci musimy być najedzeni, on sobie poradzi, nie będę nadskakiwac.
Raz normalnie ze mną rozmawia, raz jakby obrażony ale już mnie to nie rusza, staram się nie zwracać uwagi na te humory, schodzę mu wtedy z drogi i tyle.
A jutro idę pierwszy raz na kickboxing zostawić tam trochę złych emocji ;)
Unicorn2
Posty: 373
Rejestracja: 05 mar 2017, 14:07
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Unicorn2 »

Lawenda to jest super ten kickboxing, biedny chłopak ten twój maź.
Jeszcze raz brawo.
ODPOWIEDZ