Idealne małżeństwo - i nadszedł ten dzień...

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Longines
Posty: 67
Rejestracja: 03 sty 2020, 11:01
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Idealne małżeństwo - i nadszedł ten dzień...

Post autor: Longines »

SkonczonyNiepokorny pisze: 02 cze 2020, 6:44 Witam,
Trochę się sytuacja pozmieniała… Żona chce składać papiery rozwodowe najlepiej „już”. Do tego dochodzi pewien rodzaju szantaż na zasadzie - albo sie dogadamy albo powiem wszystko jak było i udowodnię twoją winę. Twierdzi, że niby chce się podzielić winą ale zaraz dodaje, że nie chce jej się po sądach włączyć itd. To nie jest podział winy wg mnie. Boli mnie, że Ona nie chce dać sobie czasu na przemyślenie. Fakt - zrobiłem może sporo złego w tym związku ale nie mogę pogodzić się z tym, że Ona oskarża mnie wciąż o znęcanie się psychiczne, o dręczenie… To są bardzo mocne słowa. Mam też dużo argumentów na swoją obronę. Jednak dużo czyta się o sądach i ich stronniczości jeżeli chodzi o Matki. Boje się, że ucierpią dzieci, że zostanie mi ograniczony kontakt z nimi. Z drugiej strony nadzieja, sprawa jest na tyle świeża, że sąd może skierować nas na terapie, na mediacje. Może przy pomocy tych narzędzi Ona spojrzy na sprawę trochę inaczej.
Przykro mi, że przez to przechodzisz.
Nie Ty pierwszy i nie ostatni.
Nie masz wpływu na akcje podejmowane przez żonę. Jeśli będzie chciała rozwodu i do tego dąży, spotkacie się w sądzie.
Proszę Cię- nie idź tam nieprzygotowany. Ufaj Bogu, ale nie żonie- nie w tej sytuacji.

Znajdź dobrego prawnika i omów z nim sytuację. Przygotuje Cię i podpowie jak uniknąć prania brudów. Teraz o tym nie myślisz, ale masz w obecnej sytuacji wiele do stracenia, w tym kontakt z dziećmi. Jeśli nadal będziesz chciał małżeństwo ratować i masz nadzieję, że to się jescze naprawi- nie rezygnuj. Ale przygotuj się i zabezpiecz się na ewentualność, gdyby doszło do najgorszego i w tym próby odebrania Ci dzieci i majątku.
Warto by bylo zastanowić się też, dlaczego żona chce już teraz natychmiast.
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Idealne małżeństwo - i nadszedł ten dzień...

Post autor: Caliope »

Cześć SkończonyNiepokorny, ja powiedziałam mężowi jak mówił, że on złoży, że ja to zrobię. Myślał że mu się uda plan, a ja nawet nie myślałam żeby to zrobić, a utrzymać sytuację jak najdłużej. Mój mąż ma depresję, nie radzi sobie ze sobą, nawet nie chce mówić gdzie jest. Poszedł do psychologa przynajmniej, ale już nie chce rozwodu, a mówi że może być jak ja chcę. Może i twoja żona w taki sposób upadnie, że pójdzie po pomoc, tylko to potrzebuje czasu.
Ewuryca

Re: Idealne małżeństwo - i nadszedł ten dzień...

Post autor: Ewuryca »

SkonczonyNiepokorny jeżeli twoja żona będzie chciała dostać rozwód to możliwe, że predzej czy później go dostanie. Ale to ona chce rozwodu wiec niech ona działa, ty nie chcesz wiec według mnie warto pozostać wiernym swoim przekonaniom i tak jak Nirwana pisze walczyć bez walki. A co do prania brudów, to właśnie u mnie na rozprawie aby uniknąć prania brudów tak z mężem zgodnie złożyliśmy zeznania w sądzie że chyba oprócz naszych nazwisk nie było tam ani jednej prawdziwej informacji. Zaskutkowało to pół godzinną rozprawą, rozwodem bez orzekania o winie, za to konsekwencje psychiczne i duchowe nas później dosłownie rozjechały. Nie polecam.
MareS
Posty: 232
Rejestracja: 05 lut 2017, 22:22
Jestem: po orzeczonej nieważności małżeństa
Płeć: Mężczyzna

Re: Idealne małżeństwo - i nadszedł ten dzień...

Post autor: MareS »

Caliope pisze: 02 cze 2020, 11:15 Cześć SkończonyNiepokorny, ja powiedziałam mężowi jak mówił, że on złoży, że ja to zrobię. Myślał że mu się uda plan, a ja nawet nie myślałam żeby to zrobić, a utrzymać sytuację jak najdłużej. Mój mąż ma depresję, nie radzi sobie ze sobą, nawet nie chce mówić gdzie jest. Poszedł do psychologa przynajmniej, ale już nie chce rozwodu, a mówi że może być jak ja chcę. Może i twoja żona w taki sposób upadnie, że pójdzie po pomoc, tylko to potrzebuje czasu.
Caliope czy uważasz, że groźby i manipulacja służą pojednaniu w małżeństwie. Czy jesteś zadowolona z siebie wpędzając męża w depresję? Wszystkie chwyty dozwolone aby tylko wyszło na moje. Może warto zastanowić się jakich rad udzielamy.
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Idealne małżeństwo - i nadszedł ten dzień...

Post autor: Caliope »

MareS, poczytaj mój wątek i nie oceniaj mnie w taki sposób. Mój mąż 7 lat mnie kontrolował bez mojej zgody, mówił co mam robić, gardził mną, krytykował, wprowadzał w poczucie winy, że jestem gorsza, manipulował. Wybaczyłam mu, bo wyzdrowialam, a byłam chora na depresję hormonalną. On przeze mnie wpadł w depresję? uśmiałam się z Twojego toku myślenia. On chciał szybko rozwód, a ja go zmanipulowałam, bo nie chciałam przyznaję.Ma depresję, bo ja się podniosłam, nie ma kogo kontrolować, nic mi zarzucić, jest DDA i ma problemy ze sobą z dzieciństwa.
Longines
Posty: 67
Rejestracja: 03 sty 2020, 11:01
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Idealne małżeństwo - i nadszedł ten dzień...

Post autor: Longines »

MareS pisze: 02 cze 2020, 12:45
Caliope pisze: 02 cze 2020, 11:15 Cześć SkończonyNiepokorny, ja powiedziałam mężowi jak mówił, że on złoży, że ja to zrobię. Myślał że mu się uda plan, a ja nawet nie myślałam żeby to zrobić, a utrzymać sytuację jak najdłużej. Mój mąż ma depresję, nie radzi sobie ze sobą, nawet nie chce mówić gdzie jest. Poszedł do psychologa przynajmniej, ale już nie chce rozwodu, a mówi że może być jak ja chcę. Może i twoja żona w taki sposób upadnie, że pójdzie po pomoc, tylko to potrzebuje czasu.
Caliope czy uważasz, że groźby i manipulacja służą pojednaniu w małżeństwie. Czy jesteś zadowolona z siebie wpędzając męża w depresję? Wszystkie chwyty dozwolone aby tylko wyszło na moje. Może warto zastanowić się jakich rad udzielamy.
I warto się zastanowić jak komentujemy działania, sytuacje i decyzje innych ludzi.Uważam, że taki komentarz jest nieostrożny i potencjalnie krzywdzący. Nie znasz sytuacji.

Depresja to temat rzeka. Są stany somatyczne predysponujące do depresji (wtedy leczenie choroby podstawowej przez odpowiedniego lekarza specjalistę jest nieodzowne plus psycholog/terapeuta jako wspomaganie, bo sama psychoterapia nie wystarczy). Bywa, że depresja jest chorobą wywolaną przez czynniki zewnętrzne (owszem, można kogoś w depresję wpędzić), ale bywa też nierzadko, że "depresja" jest wymowką, manipulacją, ściemą. Nie wiesz jak jest

W kwestii depresji warto pamiętać o dwóch sprawach.
1. Jest to choroba. Ma swój kod w każdej klasyfikacji chorób (i nas jest to ICD-10). Dlatego rozpoznanie stawia ktoś do tego uprawniony (psycholog/psychoterapeuta/psychiatra) i leczy to fachowiec. Z zapaleniem wyrostka idzie się do chirurga. Najlepsza żona, czy najlepszy mąż nie bierze się za operowanie brzucha i tak samo nie powonnna/powinien brać się za leczenie depresji współmałżonka.
2. Do wyjścia z depresji potrzbna jest chęć samego zainteresowanego. W depresji człowiek bierze odpowiedzialność za swoje czyny i słowa. Tak samo jak w stanie upojenia alkoholowego.
Jeśli ktoś stwierdza, ze ma depresję i używa tego do usprawiedliwiwiania swoich poczynań, ale pomocy nie szuka i nie chce, to coś tutaj się nie zgadza.
MareS
Posty: 232
Rejestracja: 05 lut 2017, 22:22
Jestem: po orzeczonej nieważności małżeństa
Płeć: Mężczyzna

Re: Idealne małżeństwo - i nadszedł ten dzień...

Post autor: MareS »

Caliope pisze: 02 cze 2020, 13:24 MareS, poczytaj mój wątek i nie oceniaj mnie w taki sposób. Mój mąż 7 lat mnie kontrolował bez mojej zgody, mówił co mam robić, gardził mną, krytykował, wprowadzał w poczucie winy, że jestem gorsza, manipulował. Wybaczyłam mu, bo wyzdrowialam, a byłam chora na depresję hormonalną. On przeze mnie wpadł w depresję? uśmiałam się z Twojego toku myślenia. On chciał szybko rozwód, a ja go zmanipulowałam, bo nie chciałam przyznaję.Ma depresję, bo ja się podniosłam, nie ma kogo kontrolować, nic mi zarzucić, jest DDA i ma problemy ze sobą z dzieciństwa.
Caliope czy Ty naprawdę nie widzisz nic złego w szantażu i manipulacji? Czy mamy prawo "odpłacać pięknym za nadobne"? Moim zdaniem to nie po chrześcijańsku. A dawanie innym takich rad, to już cios poniżej pasa.
Minu
Posty: 78
Rejestracja: 14 wrz 2019, 17:21
Płeć: Kobieta

Re: Idealne małżeństwo - i nadszedł ten dzień...

Post autor: Minu »

MareS, stanę troszeczkę w obronie Caliope chodź moim zdaniem forum powinno służyć do dzielenia się swoimi doświadczeniami oraz do wpierania a nie do oceniania...I tak już każdy z nas znajduje się w kryzysowej sytuacji...po co sobie dokładać...Mój mąż również poszedł na terapię do psychologa...Ale nie po to żeby się ratować z dołka tylko po to żeby w sądzie udowodnić,że miał tak strasznie ze mną w domu,że popadł w depresję i nerwicę i dlatego tak szybko chce rozwodu....W pozwie nie ma natomiast wzmianki o kowalskiej...Czy to jest po chrześcijańsku?
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Idealne małżeństwo - i nadszedł ten dzień...

Post autor: Caliope »

MareS pisze: 02 cze 2020, 14:40
Caliope pisze: 02 cze 2020, 13:24 MareS, poczytaj mój wątek i nie oceniaj mnie w taki sposób. Mój mąż 7 lat mnie kontrolował bez mojej zgody, mówił co mam robić, gardził mną, krytykował, wprowadzał w poczucie winy, że jestem gorsza, manipulował. Wybaczyłam mu, bo wyzdrowialam, a byłam chora na depresję hormonalną. On przeze mnie wpadł w depresję? uśmiałam się z Twojego toku myślenia. On chciał szybko rozwód, a ja go zmanipulowałam, bo nie chciałam przyznaję.Ma depresję, bo ja się podniosłam, nie ma kogo kontrolować, nic mi zarzucić, jest DDA i ma problemy ze sobą z dzieciństwa.
Caliope czy Ty naprawdę nie widzisz nic złego w szantażu i manipulacji? Czy mamy prawo "odpłacać pięknym za nadobne"? Moim zdaniem to nie po chrześcijańsku. A dawanie innym takich rad, to już cios poniżej pasa.
Czemu jeździsz po mnie, nie życzę sobie, znasz mnie? Nawet nie przeczytałeś co mnie spotkało od strony człowieka którego kocham.Gdzie jest ten szantaż i na co? proszę go wyłuszczyć z mojej wypowiedzi. I gdzie jest ta straszna manipulacja, że to aż nie chrześcijańskie?
Ja nie daję rad, ja dzielę się doświadczeniem.
MareS
Posty: 232
Rejestracja: 05 lut 2017, 22:22
Jestem: po orzeczonej nieważności małżeństa
Płeć: Mężczyzna

Re: Idealne małżeństwo - i nadszedł ten dzień...

Post autor: MareS »

Minu pisze: 02 cze 2020, 17:18 MareS, stanę troszeczkę w obronie Caliope chodź moim zdaniem forum powinno służyć do dzielenia się swoimi doświadczeniami oraz do wpierania a nie do oceniania...I tak już każdy z nas znajduje się w kryzysowej sytuacji...po co sobie dokładać...Mój mąż również poszedł na terapię do psychologa...Ale nie po to żeby się ratować z dołka tylko po to żebey w sądzie udowodnić,że miał tak strasznie ze mną w domu,że popadł w depresję i nerwicę i dlatego tak szybko chce rozwodu....W pozwie nie ma natomiast wzmianki o kowalskiej...Czy to jest po chrześcijańsku?
Nie, to nie jest po chrześcijańsku.
A może lepiej wznieść się ponad swoją krzywdę, bo nie dość że krzywdzimy drugą osobę to jeszcze najbardziej krzywdzimy siebie.

Przed kryzysem byłem innym człowiekiem, samolubnym, egoistycznym, złośliwym. Nie liczyłem się ze zdaniem ani uczuciami innych ludzi, dzieci a przede wszystkim żony. Zapracowałem na swój kryzys. Żona odeszła, rozwiodła się że mną a teraz złożyła pozew do sądu biskupiego. Skłamałbym gdybym powiedział, że nie bolało i czasami dalej boli. Doszły problemy z najstarszym już pełnoletnim synem, problemy finansowe. Bilans mojego życia kiepsko wyszedł a może to Bóg się upomniał o mnie. Kurs empatii, kurs finansowy Crown, 12 Kroków na Sychar oraz bliska relacja z Bogiem pozwoliło mi przetrwać ten ciężki czas. Chociaż bolało to dzisiaj wiem, że nie chcę być już tamtym człowiekiem.
Ukasz

Re: Idealne małżeństwo - i nadszedł ten dzień...

Post autor: Ukasz »

MareS pisze: 02 cze 2020, 12:45
Caliope pisze: 02 cze 2020, 11:15 Cześć SkończonyNiepokorny, ja powiedziałam mężowi jak mówił, że on złoży, że ja to zrobię. Myślał że mu się uda plan, a ja nawet nie myślałam żeby to zrobić, a utrzymać sytuację jak najdłużej. Mój mąż ma depresję, nie radzi sobie ze sobą, nawet nie chce mówić gdzie jest. Poszedł do psychologa przynajmniej, ale już nie chce rozwodu, a mówi że może być jak ja chcę. Może i twoja żona w taki sposób upadnie, że pójdzie po pomoc, tylko to potrzebuje czasu.
Caliope czy uważasz, że groźby i manipulacja służą pojednaniu w małżeństwie. Czy jesteś zadowolona z siebie wpędzając męża w depresję? Wszystkie chwyty dozwolone aby tylko wyszło na moje. Może warto zastanowić się jakich rad udzielamy.
MareS, postawiłeś trzy zarzuty:
1. manipulacji
2. groźby
3. wpędzenia w depresję.
Trzeci to nadinterpretacja, błędny wniosek, sprostowany potem, a Ty się niesprawiedliwego zarzutu nie wycofujesz.
Drugi w ogóle nie wiem, z jakiego palca wyssany, nie ma nic wspólnego z postem Caliope.
Pierwszy może da się obronić, może nie. Jest przyznanie się do kłamstwa. Cel był jasny - żeby zapobiec rozwodowi, czyli obiektywnej krzywdzie obojga, także osoby okłamanej. Nie po to, żeby "wyszło na moje", tylko w obronie osoby pogubionej i krzywdzącej. Czy taka manipulacja jest zła? Nie wiem. Gdybyś napisał, że nawet w takiej sytuacji kłamstwo i manipulacja budzą Twój sprzeciw, to dla mnie byłoby to dzieleniem się własnym doświadczeniem.
Powołujesz się kursy, warsztaty i swoją wiarę. Swoimi słowami skrzywdziłeś Caliope - kogoś, kto przyszedł tu bardzo poraniony. Czy nie powinieneś wziąć odpowiedzialności za własny uczynek?
MareS
Posty: 232
Rejestracja: 05 lut 2017, 22:22
Jestem: po orzeczonej nieważności małżeństa
Płeć: Mężczyzna

Re: Idealne małżeństwo - i nadszedł ten dzień...

Post autor: MareS »

Caliope wkleiłem poniżej Twoje dwa linki. Jeden jak byłaś niszczona przez męża, czego doświadczyłaś i jaką osobą jesteś.
Drugi post jest z innego wątku, gdzie jesteś osobą silną, twardo stąpającą po ziemi i "nie dasz sobie w kaszę dmuchać", a Twój mąż miałby kłopoty, gdyby znalazł się w sytuacji autora wątku. I to jest sedno, czy to tylko groźby słowne czy rzeczywistość w Twoim małżeństwie.
Caliope pisze: 02 cze 2020, 13:24 MareS, poczytaj mój wątek i nie oceniaj mnie w taki sposób. Mój mąż 7 lat mnie kontrolował bez mojej zgody, mówił co mam robić, gardził mną, krytykował, wprowadzał w poczucie winy, że jestem gorsza, manipulował. Wybaczyłam mu, bo wyzdrowialam, a byłam chora na depresję hormonalną. On przeze mnie wpadł w depresję? uśmiałam się z Twojego toku myślenia. On chciał szybko rozwód, a ja go zmanipulowałam, bo nie chciałam przyznaję.Ma depresję, bo ja się podniosłam, nie ma kogo kontrolować, nic mi zarzucić, jest DDA i ma problemy ze sobą z dzieciństwa.
Caliope pisze: 28 maja 2020, 12:18
Viko pisze: 28 maja 2020, 9:59 miec lepsze czystrze relacje z innymi kobietami które mi się podobają.
Co przez to rozumiesz? Gdyby mi mąż powiedział że chcę mieć czyste relacje z innymi kobietami które mu się podobają, miałby spore kłopoty. Byłoby to nieuczciwe, niezgodne z przyjętym sakramentem.
Do autora tego wątku. Nie warto grozić żonie rozwodem. Bycie sobą i mówienie prawdy, nawet tej niewygodnej, czasami jest trudne i bolesne ale nie komplikuje nam życia a niewinne kłamstewko może nam wywrócić życie. 30 lat temu skłamałem swojej przyszłej żonie a dzisiaj jest to podstawa pozwu w sądzie biskupim.
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Idealne małżeństwo - i nadszedł ten dzień...

Post autor: Caliope »

Należą mi się przeprosiny za kłamstwa, że stosuję przemoc i wkładanie we mnie ochydnego egoizmu bezpodstawnie, gdzie od niedawna znów myślę w ogóle o sobie jak o człowieku. Bardzo mnie zraniłeś, jakim prawem ? wiesz czym jest depresja ? poczytaj sobie, ja ją przeżywała 7 lat w piekle na ziemi.
Jeśli dla Ciebie kłopoty, to tylko przemoc i groźby, to masz spory problem, ja go nie mam żeby powiedzieć bez emocji że coś mi się tak po prostu nie podoba.
To żona autora chce z nim rozwód, nie on.
MareS
Posty: 232
Rejestracja: 05 lut 2017, 22:22
Jestem: po orzeczonej nieważności małżeństa
Płeć: Mężczyzna

Re: Idealne małżeństwo - i nadszedł ten dzień...

Post autor: MareS »

Caliope przepraszam. Przyjmuję, że Twój "Świat" jest taki jak go opisujesz i widzisz, bo tylko Ty masz wpływ jak przeżyjesz swoje życie.
spokojna
Posty: 162
Rejestracja: 30 cze 2018, 21:00
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Idealne małżeństwo - i nadszedł ten dzień...

Post autor: spokojna »

MareS pisze: 03 cze 2020, 6:45
Do autora tego wątku. Nie warto grozić żonie rozwodem. Bycie sobą i mówienie prawdy, nawet tej niewygodnej, czasami jest trudne i bolesne ale nie komplikuje nam życia a niewinne kłamstewko może nam wywrócić życie. 30 lat temu skłamałem swojej przyszłej żonie a dzisiaj jest to podstawa pozwu w sądzie biskupim.
Skłaniam się do powyższej wypowiedzi . Warto być przejrzystym , bo skutki są bolesne i długoterminowe . Doświadczam tego na sobie i na naszym małżeństwie. Mój mąż też tego doświadcza i dzieci także . Z niewiedzy, ze wstydu , ze strachu przed odrzuceniem. Trzydzieści lat temu również nie powiedzialam mojemu przyszłemu mężowi całej prawdy o sobie . W tej chwili jest tragicznie i myślę, że również może być podstawą do sądu biskupiego :cry:
Odstąp od złego i czyń dobrze , a będziesz trwał na wieki .
Ps.37.27
ODPOWIEDZ