Brak seksu i intymności w małżeństwie

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13300
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Brak seksu i intymności w małżeństwie

Post autor: Nirwanna » 19 sie 2020, 19:54

lustro pisze:
19 sie 2020, 18:13
Nirwanna pisze:
19 sie 2020, 16:00
lustro pisze:
19 sie 2020, 15:54
Ruta

Powtórzę - Nie jestem za rozwodami i nie sugeruje takiego wyboru.
Stwierdzam tylko, ze takie sa konsekwencje tej postawy i tyle.
Takie konsekwencje mogą być, ale nie muszą. Podpisuję się pod tym co napisał tata999

Oczywiście, ze to nie 100% regula. Ala niestety większościowa.

A pod którą wypowiedzią tata999 się podpisujesz?
Pod tą:
tata999 pisze:
19 sie 2020, 15:40
lustro pisze:
19 sie 2020, 13:54
(...) przy postawie "Nie dla rozwodu" konsekwencją na ogol jest brak dobrych relacji na przyszłość (...)
Myślę, że taka teza jest fałszywa lub użycie słowa "konsekwencja" nieuprawnione. Mianowicie konsekwencją "nie dla rozwodu" jest jedynie wysłanie komunikatu, wyrażenie swojej potrzeby/stanowiska. Wspomniana sytuacja pomiędzy ludźmi to nie prawo fizyki, żeby istniał ścisły związek przyczynowo skutkowy. Dwoje ludzi - każde robi swoje i każde reaguje po swojemu. Nie byłbym na tyle odważny, żeby za innych (w szczególności ogół) wypowiedzieć się, że jeśli usłyszą "nie dla rozwodu" to zareagują tak, ze spowodują brak dobrych relacji. Myślę, że oni sami nie są w stanie tego przewidzieć. Może się mylę?

Ponadto:
Lustro, nie jesteśmy forum prawniczym, więc o szansach ciężko tu mówić z własnego doświadczenia.
Natomiast jesteśmy fachowcami od konsekwencji duchowych, i nad tym warto się solidnie pochylić.
Bo do tej pory aspekt ten był słabo wyrażony. A tymczasem to najbardziej znaczące doświadczenie wspólnoty.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II

Ruta
Posty: 3297
Rejestracja: 19 lis 2019, 12:00
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Brak seksu i intymności w małżeństwie

Post autor: Ruta » 19 sie 2020, 22:31

Nirwanna pisze:
19 sie 2020, 19:54
Ponadto:
Lustro, nie jesteśmy forum prawniczym, więc o szansach ciężko tu mówić z własnego doświadczenia.
Natomiast jesteśmy fachowcami od konsekwencji duchowych, i nad tym warto się solidnie pochylić.
Bo do tej pory aspekt ten był słabo wyrażony. A tymczasem to najbardziej znaczące doświadczenie wspólnoty.
Ja w sumie też weszłam w aspekty prawne... Chodziło mi jednak o to, by zaznaczyć, że separacja wbrew wielu opiniom stanowi formę zabezpieczenia interesów żony, dzieci, męża i pozwala uregulować sytuację.
Co do wątpliwości w kwestii opieki nad mężem, separację można orzec z winy lub za zgodą obu stron. Uznanie jednej strony za winną rozpadu małżeństwa i stanu separacji ma wpływ na ewentualne orzekanie o obowiązku opieki i alimentach... I tu możemy przejść płynnie do kwestii duchowych...
Niezależnie od orzeczenia sądu nie wyobrażam sobie sytuacji w której w małżeństwie sakramentalnym niezależnie od kryzysu nie udzielam wsparcia mężowi w ciężkim kryzysie życiowym, jeśli o takie wsparcie poprosi, a jeśli nie bedzie w stanie go wyrazić, to po prostu nie udzielenia wsparcia. Nie obawiam się więc tego rodzaju skutków separacji, bo moje zobowiązania wobec męża płyną zupełnie z innego źródła niż umowa cywilna. Niezależnie od kryzysu pozostaje także modlitwa za męża i inne formy walki duchowej. Także gdy żyjemy w rozłączeniu.

Zanim zdecydowałam, jak odpowiedzieć na pozew o rozwód (sama rozważałam wtedy wniosek o separację i uregulowanie spraw dotyczących alimentów i kontaktów z synem), przeszłam długą drogę. Jest to trudna droga, rozwód za zgodą obu stron jest orzekany od razu, mniej napięcia, mniej konfliktów. Niezgoda na rozwód oznacza, że strona występująca o rozwód wnosi zwykle o orzeczenie rozwodu z winy drugiej strony. No i się zaczyna walka w sądzie. Jednak nie trzeba jej podejmować, wystarczy przedstawić swoje stanowisko, przyznać co jest prawdą, zaprzeczyć zarzutom, przedstawić swoje stanowisko oparte na faktach. I już.

Myślę, że ważne jest, żeby pozostać w zgodzie ze sobą i swoimi wartościami. Nawet jeśli mój mąż od nich odszedł ja nie mam obowiązku z tego powodu zmieniać swojej postawy.

Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13300
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Brak seksu i intymności w małżeństwie

Post autor: Nirwanna » 19 sie 2020, 22:31

lustro pisze:
19 sie 2020, 18:12
Nirwanna pisze:
19 sie 2020, 16:46
Względy słuszności obejmują etykę, wbrew pozorom używaną w prawie, tj. nie nakazują opieki nad delikwentem wyłącznie winnym swojego stanu, np. bezdomności.
Jakas podstawa prawna?

Bo ja niestety znam żywy przykład, gdzie zona musiala się zająć mezem pijakiem ze, zrujnowanym zdrowiem... Właśnie dlatego, ze separacja.
Względy słuszności, podobnie jak względy (zasady) współżycia społecznego należą do zasad prawa, a nie do pojedynczych artykułów jakichkolwiek kodeksów, choć bywa że sformułowania o nich się w nich pojawiają. Inaczej mówiąc, bywa że w paragrafie nie ma nic o słuszności, a jednak zasadę się stosuje jako interpretację danego paragrafu, całej sytuacji, funkcjonuje w całym systemie prawnym.
Więcej o słuszności tu: https://repozytorium.amu.edu.pl/bitstre ... LEWSKI.pdf a o zasadzie współżycia społecznego choćby tu: https://pl.wikipedia.org/wiki/Zasady_ws ... %82ecznego

Jednocześnie sugeruję, abyśmy zgodnie z Twoją deklaracją:
lustro pisze:
19 sie 2020, 18:26
I niech kazdy decyduje o sobie sam majac rzetelne informacje?

nie wkraczali na pole dyskusyjne ani jednostkowe przykłady spoza osobistego doświadczenia.

Tak się bowiem składa, że nie jest to forum dyskusyjne, jest to forum pomocy, wspierające małżonków m.in. nie zgadzających się na rozwód.
Dla przypomnienia - wypowiedzi bagatelizujące rozwód lub usprawiedliwiające rozwody będą wycinane, a osoby uporczywie wrzucające tego typu treści powinny się liczyć z konsekwencjami regulaminowymi.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II

Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13300
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Brak seksu i intymności w małżeństwie

Post autor: Nirwanna » 19 sie 2020, 22:38

Ruta pisze:
19 sie 2020, 22:31
Ja w sumie też weszłam w aspekty prawne...
Ruto, nie chodzi o to, aby nie wchodzić w aspekty prawne, bo warto to robić, byle z sensem.
Ja pisałam o tym, że nie nam oceniać szanse, przykładowo: "a bo Ty Sarah, masz taka a taką sytuację, więc masz marne szanse na separację, i będziesz miała na pewno takie konsekwencje, przymusowa opieka nad mężem pijakiem, więc o nią nie występuj, bo to bez sensu" - takich rzeczy na forum nie robimy. I Ty tak przecież nie pisałaś.
Natomiast to, jak opisałaś swoją postawę:
Ruta pisze:
19 sie 2020, 22:31
Niezgoda na rozwód oznacza, że strona występująca o rozwód wnosi zwykle o orzeczenie rozwodu z winy drugiej strony. No i się zaczyna walka w sądzie. Jednak nie trzeba jej podejmować, wystarczy przedstawić swoje stanowisko, przyznać co jest prawdą, zaprzeczyć zarzutom, przedstawić swoje stanowisko oparte na faktach. I już.

Myślę, że ważne jest, żeby pozostać w zgodzie ze sobą i swoimi wartościami. Nawet jeśli mój mąż od nich odszedł ja nie mam obowiązku z tego powodu zmieniać swojej postawy.
jest zgodne z duchem pomocowym tego forum, a i mi bardzo bliskie osobiście, bo ja dokładnie tak samo zrobiłam. Opisane to jest na forum z 2010 roku.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II

sasanka
Posty: 201
Rejestracja: 09 sie 2017, 23:08
Płeć: Kobieta

Re: Brak seksu i intymności w małżeństwie

Post autor: sasanka » 19 sie 2020, 22:45

Teraz zaczęłam czytać ten wątek i kusi mnie wtrącić się do dyskusji.
Padło tam takie określenie jak "kulturalny rozwód" , które mnie zawsze szokuje.
Pisali już na ten temat Pavel, mare i być może ktoś jeszcze i z nimi się zgadzam.
Dla mnie , jak również czytałam rozwód jest drugim po śmierci kogoś bliskiego najgorszym doświadczeniem w życiu człowieka.
A tym bardziej kiedy są dzieci, wczoraj dr Guzewicz mówił , że takie dzieci zostaną na zawsze mocno zranione co przełoży się na ich przyszłe życie .
Być może są takie osoby , które wszystko biorą na zimno i z chłodną kalkulacją, ale tu na chrześcijańskim forum myślę , że raczej nie .Sądzę ,że każdy ma prawo reagować tak jak czuje , bo tutaj w grę wchodzą czasami wielkie uczucia a nie chłodna kalkulacja.
Na koniec odnosząc się do tego co piszesz lustro o "nie dla rozwodu" i braku dobrych relacji na przyszłość zrobiło mi się smutno , że znowu muszę się z tobą nie zgodzić . I nie robię tego dla zasady , bo jak kiedyś napisałaś , że stoimy po dwóch stronach (? w sumie nie wiem dlaczego ? no , ale tak to napisałaś w jakiejś dyskusji) , teraz jednak trochę inaczej patrzę na twoje wpisy , po tym jak przeczytałam na starym forum historię twojego małżeństwa.

lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Brak seksu i intymności w małżeństwie

Post autor: lustro » 19 sie 2020, 22:49

Nirwanna pisze:
19 sie 2020, 22:38

Natomiast jesteśmy fachowcami od konsekwencji duchowych, i nad tym warto się solidnie pochylić.

KKK 2383
Separacja małżonków z utrzymaniem węzła małżeńskiego może być uzasadniona w pewnych przypadkach przewidzianych przez prawo kanoniczne (Por. KPK, kan. 1151-1155).

Jeśli rozwód cywilny pozostaje jedynym możliwym sposobem zabezpieczenia pewnych słusznych praw, opieki nad dziećmi czy obrony majątku, może być tolerowany, nie stanowiąc przewinienia moralnego.



KRiO
Art. 613.
§ 2. Orzekając separację na podstawie zgodnego żądania małżonków, sąd nie orzeka o winie rozkładu pożycia. W tym wypadku następują skutki takie, jak gdyby żaden z małżonków nie ponosił winy.

Art. 614.
§ 3. Jeżeli wymagają tego względy słuszności, małżonkowie pozostający w separacji obowiązani są do wzajemnej pomocy.
§ 4. Do obowiązku dostarczania środków utrzymania przez jednego z małżonków pozostających w separacji drugiemu stosuje się odpowiednio przepisy art. 60, z wyjątkiem § 3.
§ 5. Przepisu art. 59 nie stosuje się.

Art. 60.
Obowiązek alimentacyjny wobec byłego małżonka
§ 1.
Małżonek rozwiedziony, który nie został uznany za wyłącznie winnego rozkładu pożycia i który znajduje się w niedostatku, może żądać od drugiego małżonka rozwiedzionego dostarczania środków utrzymania w zakresie odpowiadającym usprawiedliwionym potrzebom uprawnionego oraz możliwościom zarobkowym i majątkowym zobowiązanego



Pozostawiam do wiadomosci i pod rozwage wszystkim zainteresowanym.
Bez komentarza.

lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Brak seksu i intymności w małżeństwie

Post autor: lustro » 19 sie 2020, 23:01

Ruta

Całkowicie sie z Tobą zgadzam.
Rozeznalas sprawe z roznych stron. Masz świadomość stanu prawnego, moralnego, formalnego... I podjelas decyzję.
Tak byc powinno.

I tylko o to chodzi, zeby podejmujac taką decyzje mieć pelną świadomość jak to wyglada w różnych aspektach.

Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13300
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Brak seksu i intymności w małżeństwie

Post autor: Nirwanna » 20 sie 2020, 7:01

lustro pisze:
19 sie 2020, 22:49
Nirwanna pisze:
19 sie 2020, 22:38

Natomiast jesteśmy fachowcami od konsekwencji duchowych, i nad tym warto się solidnie pochylić.

KKK 2383
Separacja małżonków z utrzymaniem węzła małżeńskiego może być uzasadniona w pewnych przypadkach przewidzianych przez prawo kanoniczne (Por. KPK, kan. 1151-1155).

Jeśli rozwód cywilny pozostaje jedynym możliwym sposobem zabezpieczenia pewnych słusznych praw, opieki nad dziećmi czy obrony majątku, może być tolerowany, nie stanowiąc przewinienia moralnego.



KRiO
Art. 613.
§ 2. Orzekając separację na podstawie zgodnego żądania małżonków, sąd nie orzeka o winie rozkładu pożycia. W tym wypadku następują skutki takie, jak gdyby żaden z małżonków nie ponosił winy.

Art. 614.
§ 3. Jeżeli wymagają tego względy słuszności, małżonkowie pozostający w separacji obowiązani są do wzajemnej pomocy.
§ 4. Do obowiązku dostarczania środków utrzymania przez jednego z małżonków pozostających w separacji drugiemu stosuje się odpowiednio przepisy art. 60, z wyjątkiem § 3.
§ 5. Przepisu art. 59 nie stosuje się.

Art. 60.
Obowiązek alimentacyjny wobec byłego małżonka
§ 1.
Małżonek rozwiedziony, który nie został uznany za wyłącznie winnego rozkładu pożycia i który znajduje się w niedostatku, może żądać od drugiego małżonka rozwiedzionego dostarczania środków utrzymania w zakresie odpowiadającym usprawiedliwionym potrzebom uprawnionego oraz możliwościom zarobkowym i majątkowym zobowiązanego



Pozostawiam do wiadomosci i pod rozwage wszystkim zainteresowanym.
Bez komentarza.
Tak, tak brzmią niektóre paragrafy na ten temat. Obszerniejsze opracowania do nich wspólnota ma, bo przez kilkanaście lat swojego istnienia pewne doświadczenia, również duchowe - zgromadziła.
Publikacje tu: http://sychar.org/ksiazki-sycharowskie/ Wśród nich taka: http://www.sychar.org/rozwod/katolik-wobec-rozwodu.pdf
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II

lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Brak seksu i intymności w małżeństwie

Post autor: lustro » 20 sie 2020, 7:50

Nirwanna pisze:
20 sie 2020, 7:01

Tak, tak brzmią niektóre paragrafy na ten temat. Obszerniejsze opracowania do nich wspólnota ma
Nirwanna

Tak brzmią paragrafy, które regulują sprawe pomocy malzonkom w separacji. Dochodzi do tego takze KC, ktory naklada taki obowiazek wobec malzonkow.
Czyli takie sa przepisy prawa cywilnego i stanowisko Katechizmu KK.

Opracowania sa interpretacją z danego punktu widzenia. Mozna pewnie rozne tu przytoczyc, ale przeciez to nie forum dyskusyjne. Jak sama napisalas.

Ja tylko chcialam się upewnic, stad moje pytanie czy się mylę, czy obowiązek wzajemnej pomocy i opieki ciazy na malzonkach w separacji?
Dzieki Tobie, zaglebilam sie w przepisy i teraz juz wiem, ze ciąży.
I ze trzeba byc bardzo ostroznym wnioskujac o separacje, gdyz ustalenie osoby winnej rozpadu jest tu kluczowe (to przykre).
I warto, zeby o tym mowic wprost. A nie tworzyć zludzenia, ze jest inaczej bo są "wzgledy slusznosci".
Tak, są. I przepisy mówią o nich jasno.

I w swietle powyzszego stanowisko KKK zawarte w 2383, nie jest przypadkowe. I nie mowi - jezeli separacja w jakims kraju jest niemozliwa (a tak sie interpretuje to min na tym forum).
Tylko dopuszcza, ze separacja moze nie byc wystarczająca i mowi:
Jeśli rozwód cywilny pozostaje jedynym możliwym sposobem zabezpieczenia pewnych słusznych praw, opieki nad dziećmi czy obrony majątku, może być tolerowany, nie stanowiąc przewinienia moralnego.

A okazuje sie, ze bywaja przypadki, ze jest rozwod jedym mozliwym sposobem zabezpieczenia.

I majac taką wiedzę, mówiącą o mozliwych ewentualnościach i rozwiazaniach prawnych (takze z KKK) kazdy moze sam, w pelni swiadomie, zdecydować co dalej.
Tak jak zrobila Ruta.

Avys
Posty: 220
Rejestracja: 21 cze 2020, 8:31
Płeć: Kobieta

Re: Brak seksu i intymności w małżeństwie

Post autor: Avys » 20 sie 2020, 9:51

sasanka pisze:
19 sie 2020, 22:45
Pisali już na ten temat Pavel, mare i być może ktoś jeszcze i z nimi się zgadzam.
Dla mnie, jak również czytałam rozwód jest drugim po śmierci kogoś bliskiego najgorszym doświadczeniem w życiu człowieka.
Bardzo subiektywnie ;-) napiszę, że może być inaczej. Uważam, że rozwód może być znacznie boleśniejszym doświadczeniem niż śmierć kogoś bliskiego. Dla mnie odejście Męża do kilku kowalskich i potem stosowanie przez Niego przemocy, aby zmusić mnie do zgody na rozwód było bez porównania boleśniejszym doświadczeniem niż Jego nagła śmierć w wieku 39 lat. Jak odbierałam od listonosza postanowienie sądu o umorzeniu sprawy rozwodowej z powodu śmierci powoda - czułam ogromną ulgę, że nie będę musiała przez to przechodzić, bo Mąż zastraszał mnie co mi tam zafunduje. Odejście Męża do kowalskich było też dla mnie boleśniejsze niż śmierć mojego Taty też w młodym wieku. Także mam porównanie zaledwie tylko złożenia pozwu (bez tego obiecanego piekła w sądzie) do śmierci dwóch najbliższych mi osób.

Natomiast myślę, że śmierć małżonka który nas kocha i jesteśmy szczęśliwi w związku może być czymś o wiele znacznie boleśniejszym niż te moje doświadczenia- kiedyś przed kryzysem świeżo po urodzeniu 3 dziecka mój Mąż umierał w szpitalu. Lekarze nie dawali zbytniej nadziei - jakby z tego wtedy cudem nie wyszedł to nie wyobrażam sobie tego bólu. Myślę, że to byłoby znacznie boleśniejsze niż to wszystko przez co przeszłam.

Ruta
Posty: 3297
Rejestracja: 19 lis 2019, 12:00
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Brak seksu i intymności w małżeństwie

Post autor: Ruta » 20 sie 2020, 11:16

lustro pisze:
19 sie 2020, 22:49
Nirwanna pisze:
19 sie 2020, 22:38

Natomiast jesteśmy fachowcami od konsekwencji duchowych, i nad tym warto się solidnie pochylić.

KKK 2383
Separacja małżonków z utrzymaniem węzła małżeńskiego może być uzasadniona w pewnych przypadkach przewidzianych przez prawo kanoniczne (Por. KPK, kan. 1151-1155).

Jeśli rozwód cywilny pozostaje jedynym możliwym sposobem zabezpieczenia pewnych słusznych praw, opieki nad dziećmi czy obrony majątku, może być tolerowany, nie stanowiąc przewinienia moralnego.



KRiO
Art. 613.
§ 2. Orzekając separację na podstawie zgodnego żądania małżonków, sąd nie orzeka o winie rozkładu pożycia. W tym wypadku następują skutki takie, jak gdyby żaden z małżonków nie ponosił winy.

Art. 614.
§ 3. Jeżeli wymagają tego względy słuszności, małżonkowie pozostający w separacji obowiązani są do wzajemnej pomocy.
§ 4. Do obowiązku dostarczania środków utrzymania przez jednego z małżonków pozostających w separacji drugiemu stosuje się odpowiednio przepisy art. 60, z wyjątkiem § 3.
§ 5. Przepisu art. 59 nie stosuje się.

Art. 60.
Obowiązek alimentacyjny wobec byłego małżonka
§ 1.
Małżonek rozwiedziony, który nie został uznany za wyłącznie winnego rozkładu pożycia i który znajduje się w niedostatku, może żądać od drugiego małżonka rozwiedzionego dostarczania środków utrzymania w zakresie odpowiadającym usprawiedliwionym potrzebom uprawnionego oraz możliwościom zarobkowym i majątkowym zobowiązanego



Pozostawiam do wiadomosci i pod rozwage wszystkim zainteresowanym.
Bez komentarza.
Lustro, twoje zestawienie może wprowadzać w błąd. Przed podjęciem decyzji weszłam w temat naprawdę głęboko, zarówno jeśli chodzi o stanowisko Kościoła, jak i regulacje kodeksowe.

1. Stanowisko Kościoła jest jasne. Tam gdzie prawo cywilne dopuszcza separację, ktora pozwala na obronę majątku, uregulowanie opieki nad dziećmi, zabezpieczenie słusznych praw, tam rozwód nie jest dopuszczalny. Zapis o dopuszczalności rozwodów cywilnych w pewnych wyjątkowych sytuacjach, jako środka ochrony prawnej dzieci, majątku małżeńskiego i innych praw, dotyczy jedynie tych systemów prawnych w których nie ma instytucji separacji. Twoje zestawienie, bez tego wyjaśnienia może sugerować, że osoba wierząca może wybrać między rozwodem a separacją. I jest szkodliwe, nawet jeśli nie jest to przez Ciebie zamierzone. Może zdarzyć się, że ktoś przeczyta Twój wpis, jest to forum katolickie, więc w jakimś tam zaufaniu i na nim się oprze podejmując decyzję, nie sięgając głębiej.

2. Twoje zestawienie przepisów sugeruje, że nie jest możliwe orzeczenie separacji z wyłącznej winy jednego z małżonków, lub z winy obu stron. Przytoczony przez ciebie przepis dotyczy jedynie sytuacji, w której oboje małżonków zgodnie żąda separacji. To jedyny przypadek, gdy nie orzeka się o winie przy rozpatrywaniu wniosku o separację. We wszystkich pozostałych przypadkach sąd rozpatruje winę.

3. Wskazujesz, że skutkiem separacji jest obowiązek pomocy i ewentualny obowiązek alimentacyjny wobec małżonka. W jakimś sensie odbieram to (co może oznaczać, że może to odebrać w ten sposób więcej osób), jako argument na rzecz rozwodu, który pozwala takich konsekwencji uniknąć. Nie jest to prawdą. Obowiązek alimentacji po rozwodzie jest co do zasady ograniczony do konkretnych przypadków i częściowo także w czasie, jednak względy słuszności mogą spowodować nałożenie takiego obowiązku również w innych przypadkach. Tak więc rozwód nie zabezpiecza przed alimentacją bardziej niż separacja, co twoje zestawienie może sugerować. Jak już pisałam, w przypadku separacji z winy jednego z małżonków, takie orzeczenie również wpływa na indywidualne rozstrzygnięcie w przedmiocie alimentów i opieki, właśnie z uwagi na klauzule generalne, takie jak względy słuszności czy zasady współżycia społecznego.

Przykro mi, ale twoje zestawienie jest manipulacyjne, nawet jeśli nie miałaś takiej intencji. I może wskazywać, że Kościół dopuszcza rozwód, gdy separacja jest słabszym zabezpieczeniem, a potem dostarcza fałszywych dowodów, że jest słabszym zabezpieczeniem. Czyli może osoby starające sie uzyskać informacje, w miejscu w którym tych informacji szukają wprowadzić w ogromny błąd.
I z tego powodu uważam, że albo twoje zestawienie powinno zostać skasowane albo opatrzone komentarzem, że jest to wadliwy i wybiórczy sposób przedstawienia tematu, niezgodny ani ze stanowiskiem Kościoła ani z rzeczywistym stanem prawnym.

Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13300
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Brak seksu i intymności w małżeństwie

Post autor: Nirwanna » 20 sie 2020, 21:59

Moderacja sugeruje z wszystkimi wypowiedziami się wstrzymać i poczekać na autorkę wątku.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II

Sarah
Posty: 372
Rejestracja: 01 maja 2020, 13:46
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Brak seksu i intymności w małżeństwie

Post autor: Sarah » 21 sie 2020, 7:59

Nirwanna pisze:
20 sie 2020, 21:59
Moderacja sugeruje z wszystkimi wypowiedziami się wstrzymać i poczekać na autorkę wątku.
Dyskusja o rozwodzie vs separacji była ciekawa, ale ja jednak raczej pozostanę przy opcji z rozwodem, jeszcze to skonsultuję z adwokat. Dlaczego: chcę się maksymalnie od tego odciąć, a nawet zmienić potem nazwisko - taki rytuał zamknięcia pewnego etapu. Nie chodzi mi o ponowne zawarcie związku cywilnego - nawet gdyby pominąć kwestie religijne, jest to ostatnia rzecz, o jakiej marzę. Tak jak pisał chyba Wiedźmin - coraz mniej wierzę w tę instytucję, a i sakrament, jak widać, jest dla niektórych osób, jak mój mąż, niewiele wart.
Mąż zachowuje się coraz gorzej: próbuje manipulować zarówno mną, jak i naszym ledwie pełnoletnim synem. Na przemian robi z siebie ofiarę i grozi mi. Raz mówi i pisze, że tonie, nie może wytrzymać tego wszystkiego, spada w przepaść itp., to znów straszy mnie brudną, wyniszczającą walką w sądzie, tym, że powoła moich znajomych mężczyzn na świadków, wymyśla jakieś bzdury, że np. mówiłam mu, że jakiś mój znajomy "dotykał mnie", co jest oczywiście informacją wyssaną z brudnego palca... Twierdzi nawet, że jego kochanka sprząta u jakiegoś dobrego adwokata, który to adwokat "za flaszkę wódki" poprowadzi jego sprawę - ja za reprezentację mojej adwokat muszę zapłacić 7 k... W ogóle nie wiadomo czy śmiać się (czasem ciężko), czy płakać. Wiem, że nadal pije, mieszka teraz z kochanką w okolicy pełnej ludzi z marginesu, jak sam zresztą przyznaje, więc boję się też, że całkowicie się stoczy i będę musiała płacić mu alimenty lub opiekować się nim. Chciałabym się przed tym zabezpieczyć rozwodem z jego winy. Wiem, że czeka mnie teraz ciężki czas (zresztą już jest) i szukam w sobie siły, żeby przez to jakoś przejść z synem.
"Zamiast ciągle na coś czekać, zacznij żyć, właśnie dziś. Jest o wiele później niż ci się wydaje". Ks. Jan Kaczkowski

tata999
Posty: 1172
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Brak seksu i intymności w małżeństwie

Post autor: tata999 » 21 sie 2020, 9:28

Sarah pisze:
21 sie 2020, 7:59
(...) sakrament, jak widać, jest dla niektórych osób, jak mój mąż, niewiele wart.
Mąż zachowuje się coraz gorzej: (...)
Tak samo przykazanie nie kradnij i inne. Nieważne, co dla niego jest niewiele warte choć dobrze wiedzieć. Ważne, co i ile jest warte dla Ciebie. To uwaga ogólna, w oderwaniu od kwestii formalnego rozwodu lub separacji i żebyś nie uwieszała się na kimś innym.

Sarah
Posty: 372
Rejestracja: 01 maja 2020, 13:46
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Brak seksu i intymności w małżeństwie

Post autor: Sarah » 21 sie 2020, 11:43

tata999 pisze:
21 sie 2020, 9:28
i żebyś nie uwieszała się na kimś innym.
Nie, nie mam zamiaru. Przeciwnie, widzę, że jestem bardziej samodzielna i mam coraz większe poczucie sprawczości, i dobrze mi z tym.
"Zamiast ciągle na coś czekać, zacznij żyć, właśnie dziś. Jest o wiele później niż ci się wydaje". Ks. Jan Kaczkowski

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 34 gości