Kryzys...jak postawic jasne granice

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Marylou
Posty: 9
Rejestracja: 17 kwie 2020, 23:27
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys...jak postawic jasne granice

Post autor: Marylou »

Ukasz, dobre pytanie, ktore sama sobie zadaje. Jesli chodzi o dystans to bedzie blizej do kowalskiej, bo z naszych rodzinnych stron do niej to dobrych kilka godzin jazdy. A tu gdzie mieszkamy obecnie to trzeba samolotem. Wiec mysle czy to nie jest glowny naped do powrotu.

Z drugiej strony taki od poczatku byl plan (jeszcze zanim pojawila sie kowalska). Ze wracamy. Dodaktowo sytuacja z pandemia powoduje ze maz tutaj i tak nie ma pracy, wiec wydawaloby sie dobry moment zeby realizowac plan i ogarnac sprawy w rodzinnych stronach.

Na prawde ciezko mi wyczuc co nim kieruje na ta chwile. Tu gdzie jestesmy nie mam w ogole rodziny. A w tej sytuacji jakiej jestem to troche chcialabym miec ich wsparcie (A troche chcialabym zostac sama z dziecmi z dala od niego i rodziny). Poza tym, obecnie tez nie pracuje wiec nic mnie tu nie trzyma. Ale szczerze to zastanawiam sie czy moja postawa to nie jest znow troche “podporzadkowana” woli meza :?:

A maz od kilku dni bardzo sie stara. Jest dla mnie czuly. Co powoduje jeszcze wieksza konsternacje. Bo na prawde bylam zdecydowana na rozstanie, jezeli kontaktu z kowalska nie zerwie...no i podejrzewam manipulacje z jego strony. Straszne to jest jak sie juz straci zaufanie...
Ukasz

Re: Kryzys...jak postawic jasne granice

Post autor: Ukasz »

Marylou pisze: 20 kwie 2020, 23:40 Nawet jak w jego telefonie znalazlam niezbite dowody - wyznania milosci - nawet wtedy, patrzac mi prosto w oczy mowil ze mnie nie zdradzil.
[...]
Jakis czas temu maz postanowil ze odchodzi. Przyznal sie do zdrady. Zatracil sie w fascynacji i zakochaniu w tej kobiecie totalnie. Zmienil nie do poznania.
[...]
Wiem ze sie kontaktuja. Wiem ze sie spotkali a on mi mowil ze nie. on stwierdzil ze potrzebuje czasu.
Marylou pisze: 08 maja 2020, 11:42 A maz od kilku dni bardzo sie stara. Jest dla mnie czuly.
Sprostuj proszę, gdzie źle zrozumiałem: wiesz że była zdrada emocjonalna, Twój mąż twierdzi, że nie było fizycznej i być może rzeczywiście jej nie było. Ta totalna fascynacja przynajmniej częściowo minęła, skoro nie odszedł, planuje dalsze życie z Tobą i potrafi być dla Ciebie czuły. Coś się w nim już zmieniło, ale jeszce nie tyle, ile Ty byś chciała. On prosi o czas i w tym czasie rzeczywiście się stara budować relacje z Tobą.
Chyba byłem w sytuacji podobnej do opisanej przez Ciebie i dałem czas mojej żonie. Nie udało się: ona spędzała z kowalskimi znacznie więcej czasu niż ze mną, czułość z jej strony to była chwila raz na kilka dni lub wręcz tygodni. Wtedy powiedziałem dość, ale też się nie spieszyłem. Nie wiem, czy to był skutek tego, że przez poprzednie osiem lat godziłem się na wszystko, czy po prostu i tak nie mogłem nic zrobić, a może właśnie powinienem trwać w tym dalej. W każdym razie uznałem, że zrywając taki układ w zasadzie nic nie tracę. Żadnej szansy.
Marylou
Posty: 9
Rejestracja: 17 kwie 2020, 23:27
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys...jak postawic jasne granice

Post autor: Marylou »

Ukasz, chyba sie bardzo nie jasno wyrazilam.... do zdrady emocjonalnej przyznal sie na poczatku, gdy go przyparlam do muru. Potem okazalo sie ze oczywiscie zdrada fizyczna tez byla.

Nie odszedl ode mnie dlatego ze cos sie zmienilo od strony kowalskiej. Ona sie w jakims stopniu wycofala. Na chwile obecna kontakt maja telefoniczny.

Ja w koncu, chcac postawic jasna granice, powiedzialam ze sie nie godze na taki uklad i albo zrywa calkowice kontakt informujac kowalska ze zostaje ze mna, albo sie rozchodzimy. Wiec wyszlo na to ze sie rozchodzimy, po czym kilka dni pozniej poprosil o czas, twierdzac ze nie chce sie rozstawac.

Mam nadzieje ze sprostowalam.
Ukasz

Re: Kryzys...jak postawic jasne granice

Post autor: Ukasz »

Dziękuję! To rzeczywiście inaczej niż mi się wydawało. Niestety.
ODPOWIEDZ