Anastasia to co napisałaś, że po pracy i położeniu dzieci spać o 21 męża już nie ma a chciałabyś z nim usiąść i chwile porozmawiać, czy nie? U mnie akurat problem pojawił się równo z dziećmi, widzę, że sytuacje, zachowania mojego męża powielają się z okresem kiedy pierwsze dziecko było niemowlakiem, też bardzo wymagającym zresztą... dolałam też oliwy do ognia bardzo krytykując męża, zero docenienia. Trochę było to wynikiem frustracji,że w mojej ocenie nie zamierza być ojcem dla swoich dzieci a druga sprawa, że on mnie też krytykował i to w towarzystwie, chyba nieświadomie ale jako kobieta zawsze sobie coś dopowiedziałam i z błahej sprawy robiła się awantura, nie mniej przykro było słuchać u teściowej, że mama to ugotowała pyszne, bo żonie to nie wyszło
Mój mąż był też zawsze bardzo aktywny w intymnej strefie a teraz w ogóle co zestawiając z jego zamknięciem się powoduje u mnie już podejrzenia ewentualnej kowalskiej. Tylko on momentami okazuje mi zainteresowanie, teraz jestem wyczulona na wszystko co mówi, pisze i zauważam nawet niewielkie oznaki dobroci względem mnie.
Ale już pomijając źródło takich zachowań mojego męża a Twojego to wiem jak trudno się tak żyje, kiedyś nie rozmawialiśmy ze sobą kilka miesięcy, w ogóle nic, zero... wziełam go na przetrzymanie, chciałam zobaczyć ile to będzie trwać. Okazało się, że chyba w nieskończoność. Teraz przez wzgląd na dzieci taka sytuacja jest niedopuszczalna a i bezsensowna. Są lepsze okresy, zwłaszcza odkąd znalazłam to forum, czytam, słucham rekolekcji, modlę się ale niestety przeplata się to z upadkami, alkohol, pretensje do całego świata i chęć ucieczki na bezludną wyspę. Nie jest łatwo. Staram się ostatnio zejść mu z drogi, pozwalam mu na swobodę bez zaczepiania i dopytywania dlaczego nic nie mówi, zawsze kończyło się to kłótnią, nie jest łatwo szczególnie gdy oboje jesteśmy cały dzień w domu, ja z dziećmi a on z laptopem, telefonem... nie tak chciałabym spędzać czas.