Dziękuję. Nie tańczę.

Powrót to dopiero początek trudnej drogi...

Moderator: Moderatorzy

Delfin
Posty: 25
Rejestracja: 05 wrz 2019, 13:39
Płeć: Kobieta

Re: Dziękuję. Nie tańczę.

Post autor: Delfin »

Nic to u mnie nie zmieniło wręcz przeciwnie zasugerował że z racji zawodu jaki on wykonuje i jego Kowalska to nie będzie się z dzieckiem spotykać żeby Nas nie narazać. A może i dobrze. Tylko dziecko nie chce odbierać od niego telefonu. Do mnie nie dzwoni więc ja mam spokój. Jest ciężko czasami samej ale nikogo do miłości nie zmuszę więc trzeba się pogodzić z tą sytuacją.
tata999
Posty: 1172
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Dziękuję. Nie tańczę.

Post autor: tata999 »

Nino pisze: 20 mar 2020, 15:30 Jak to jest u Was?
Bez zmian.
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13316
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Dziękuję. Nie tańczę.

Post autor: Nirwanna »

Nino, ja myślę, że za wcześnie o to pytasz. Wielu ludzi jeszcze nie czuje powagi pandemii, bo ich zbyt dotkliwie nie dotknęła osobiście. Czy sama choroba, czy zmiany towarzyszące - w społeczeństwie czy gospodarce.
To dopiero przyjdzie.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Triste
Posty: 445
Rejestracja: 11 kwie 2019, 9:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Dziękuję. Nie tańczę.

Post autor: Triste »

Nino pisze: 20 mar 2020, 15:30 Drodzy,

chciałam zapytać, czy w obliczu pandemii, tego szaleństwa, które ma miejsce na całym świecie, gdy nawet ISIS ogłosiła zaniechanie zamachów terrorystycznych w tym trudnym czasie:

czy Wasze niewierne małżonki i małżonkowie, współsprawcy tego całego morza bólu, którym się tu dzielimy:
czy zmienili jakoś swoją postawę? Zapytali, jak się czujecie, zatroszczyli o bliskich, zaoferowali pomoc, spokornieli, coś tam przemyśleli, postanowili być uprzejmi, życzliwi, itd....

Czy przeciwnie: niezmienni na swych stanowiskach, w swoich racjach, w swoich decyzjach o rozwodach, podziałach, trwaniu przy kowalskich...

Jak to jest u Was?
Nie mamy kontaktu żadnego. Jak odszedł bez słowa tak zostało
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Dziękuję. Nie tańczę.

Post autor: Caliope »

U mnie też bez zmian, cisza ,żyjemy jak do tej pory, z piętnem braku miłości i wiszącą chmurą rozmowy co dalej z nami. Choć o dziwo chce zrobić zakupy, bo ja mam anginę, a ogólnie jesteśmy grupie ryzyka jako astmatycy ,ja z synem.
MaryM
Posty: 240
Rejestracja: 18 gru 2019, 17:21
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Dziękuję. Nie tańczę.

Post autor: MaryM »

Mój? Wyśmiał medialną nagonkę, poironizował,że księża zachęcają do modlitwy antywirusowej i zasugerował, przy dziecku, które nie tak dawno u I komunii było,że religia to jedna wielka manipulacja a Bóg, nawet jeśli jest to nas ignoruje (inaczej powiedział ale regulamin) Obśmiał mnie, że dziecko trzymam w domu. Zareagował hmm na moja informacje o wczorajszej liczbie ofiar we Włoszech. Zawsze był pod prąd, zawsze miał inne zdanie. Dam sobie czas, ale bez przerwy myślę o tym, czy moje małżeństwo jest ważne. Przed ślubem mieliśmy dyskusję na temat religii, bo on nie potrzebował sakramentu. Powiedziałam, że bez ślubu kościelnego nie będę z nim żyła, że nie zgadzamy się ideowo. On leniwie ale do kościoła chodził. Mówił, że wierzy w Boga itp, ale nie został mocno wychowany "w duchu kościółkowym". Potem chciał naszego slubu. Gdybym wiedziała, co naprawdę myśli, nie zawarłabym tego małżeństwa.
Gaea
Posty: 68
Rejestracja: 28 sty 2020, 9:17
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Dziękuję. Nie tańczę.

Post autor: Gaea »

A u mnie jest zmiana... Przyczyniło się do tego sporo spraw, które ostatnio się dzieją obok pandemii, w bliskiej mi rodzinie są osoby poważnie chore i bardzo się boje o ich zdrowie zwłaszcza teraz, nasze dzieci też chorowaly (niestety w jednym przypadku skończyło się szpitalem) i jeszcze kilka innych drobniejszych spraw.
W tym ostatnim ciężkim tygodniu i kolejnych, które przed nami czuje jego wsparcie. Jest zdystansowany ale bardzo zaangażowany, zaskoczyło mnie to... I to, że pyta jak ja się czuję. Owszem, trzyma dystans ale nie lekceważy.
Minu
Posty: 78
Rejestracja: 14 wrz 2019, 17:21
Płeć: Kobieta

Re: Dziękuję. Nie tańczę.

Post autor: Minu »

Witam Was serdecznie!U mnie też bez większych zmian. Wirus co prawda trochę pokrzyżowal mężowi plany,bo sądy wstrzymały przyjmowanie petentów i nie złożył jeszcze pozwu...Ale wiadomo,ze co się odwlecze,to...Z wyprowadzka też póki co cisza... Ja pracuję z domu i opiekuje się córką,mąż do późna w biurze. Specjalnie nie wykazuje troski o sprawy codzienne ale trochę zlagodniał...ja zresztą też...mam w sobie jakiś dziwny spokój...oby to nie była cisza przed burzą:)...Myślę,ze najgorszy okres chorobowy jeszcze przed nami i kto wie,co to się w tym czasie wydarzy... Niech Bóg nas strzeże i ma nas w swojej opiece!
Zdradzona
Posty: 480
Rejestracja: 13 sie 2019, 11:54
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Dziękuję. Nie tańczę.

Post autor: Zdradzona »

U mnie bez zmian cisza. Było podejrzenie u wnuka że jest zarazony napisałam do niego sms że czekamy na pogotowie to wcale nie odezwał się. Dla Kowalskiej wyrzekl się całej rodziny.
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Dziękuję. Nie tańczę.

Post autor: s zona »

Gaea pisze: 20 mar 2020, 21:16 A u mnie jest zmiana... Przyczyniło się do tego sporo spraw, które ostatnio się dzieją obok pandemii, w bliskiej mi rodzinie są osoby poważnie chore i bardzo się boje o ich zdrowie zwłaszcza teraz, nasze dzieci też chorowaly (niestety w jednym przypadku skończyło się szpitalem) i jeszcze kilka innych drobniejszych spraw.
W tym ostatnim ciężkim tygodniu i kolejnych, które przed nami czuje jego wsparcie. Jest zdystansowany ale bardzo zaangażowany, zaskoczyło mnie to... I to, że pyta jak ja się czuję. Owszem, trzyma dystans ale nie lekceważy.
Gaea, moze warto to docenic .. i dziekowac mezowi za te male okruchy ...u nas to byl jeden z tych kamykow,zeby zaczac cos budowac od nowa ...a mezczyzna potrzebuje tego docenienia :)chyba bardziej,jak my kobiety .. z tego ,co pisza Panowie M Guzewicz i J Pulikowski to jedna z 3 podstawowych potrzeb .. i chyba najwazniejsza ..
Pamietam, jak mnie kiedys madra sycharka powiedziala " postaraj sie o lepsza wersje siebie i nie schrzan tego " wdzieczna jestem jej za te slowa :D

A wracajac do pytania Nino .. u mnie jest strasznie i oby Was to ominelo ..

Ale w sercu mam Ufnosc i po raz kolejny licze,ze i z tego Opatrznosc Nas Wyprowadzi ..
Robie swoje .. staram sie byc roztropna i z miloscia podchodze do tych trudniejszych spraw .. chociaz wczoraj padlam .. wkurzylam sie na cos, co nie moglam zmienic ..
Dzieki Bogu,ze moge po raz kolejny powstac z Pogoda Ducha ...
http://www.apostol.pl/modlitwy/rozne/mo ... 4%99-ducha
Z modlitwa za siebie nawzajem ...cyt ks arcybiskupa Waclawa Depo :)
atram
Posty: 30
Rejestracja: 30 wrz 2019, 14:21
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Dziękuję. Nie tańczę.

Post autor: atram »

Minęły trzy tyg. kwarantanny i powiem Wam, że u mnie to się dobrze nie skończy. Od kilku miesięcy był względny spokój, przeplatany kilkoma mniejszymi i jedną poważną awanturą. Nawet ucieszyłam się, że dwa tyg. będziemy razem, naiwna.

Już od pierwszego dnia mąż chodził jak chmura gradowa, albo się nie odzywał, albo krzyczał. Od tygodnia nie odzywa się więcej niż to konieczne. Na szczęście tylko do mnie, dzieci traktuje normalnie. To przymusowe odosobnienie z rodziną chyba boleśnie mu pokazało, że wcale nie chce z nami być, a na mnie nie może wręcz patrzeć.

Boję się, jak przetrwamy kolejne tygodnie kwarantanny. Rośnie między nami mur.
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Dziękuję. Nie tańczę.

Post autor: s zona »

atram pisze: 04 kwie 2020, 19:32 Minęły trzy tyg. kwarantanny i powiem Wam, że u mnie to się dobrze nie skończy. Od kilku miesięcy był względny spokój, przeplatany kilkoma mniejszymi i jedną poważną awanturą. Nawet ucieszyłam się, że dwa tyg. będziemy razem, naiwna.

Już od pierwszego dnia mąż chodził jak chmura gradowa, albo się nie odzywał, albo krzyczał. Od tygodnia nie odzywa się więcej niż to konieczne. Na szczęście tylko do mnie, dzieci traktuje normalnie. To przymusowe odosobnienie z rodziną chyba boleśnie mu pokazało, że wcale nie chce z nami być, a na mnie nie może wręcz patrzeć.

Boję się, jak przetrwamy kolejne tygodnie kwarantanny. Rośnie między nami mur.
Atram,
a moze warto skupic sie na tym, co dobre w mezu ... cos moze znajdziesz .. a jego i Swoja ciemniejsza strone oddac Panu Bogu w prezencie ...
Mnie bardzo duzo czasu zajelo - za rada Lustro - takie " pakowanie prezentu " ..i oddawanie go Panu Bogu .. ale, wtedy,gdy poczulam,ze go Przyjal ... to taka ulga i pokoj w sercu ... nie do opisania :D
Mysle, ze warto probowac do skutku .

Wierze w moc modlitwy .. wstawienniczej tym bardziej :)
https://deon.pl/wiara/duchowosc/co-zrob ... lac,478283
Podobno,jesli targa, to znaczy ,ze modlitwa dziala .. moze warto nie ustawac ..

Pamietam, gdy na poczatku kryzysu targalo mna, gdy maz zachowywal sie podle . wtedy .. przeczytalam , zeby Blogoslawic mezowi .. moc Blogoslawienstwa czyni cuda .. najpierw przez lzy a potem juz z przyzwyczajenia . ale czulam .. ,ze to jest dla mnie dobre :)

Potem byly Warszaty w Orlinkach Blogoslawmy dzieciom i https://wydawnictwowam.pl/prod.twoj-jez ... ?sku=61947 "Blogoslawmy a nie zlorzeczmy "..https://gloria24.pl/blogoslawienstwo-ma ... slowa#opis Szukajmy zlota a nie blota ". to wszystko w jakis sposob formowalo moj bol i pozwalalo wyjsc z tego szlamu i smieci, ktore narastaly .. Pokora ,zeby sie poddac Panu Bogu, bo sama bylam bezsilna ..
Potem Kroki tzn kawalek do tej pory ..

Atram bardzo polecam " staniecie w kolejce " zeby zaczac Kroczyc ku pelni :)
viewforum.php?f=17https://www.kryzys.or ... ?f=17&t=15

Chwala Panu za Wszystkich Dobrych Ludzi, ktorych Pan Bog stawia na mojej drodze :D

Westchne w modlitwie :)

Nino zyjesz ?
Bozej Niedzieli Palmowej :D
Nino
Posty: 611
Rejestracja: 14 gru 2019, 18:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Dziękuję. Nie tańczę.

Post autor: Nino »

Drodzy,

u mnie sytuacja bardzo skomplikowana. Koronawirus wywrócił życie moje i dzieci do góry nogami. Nie mamy pracy (dzieci oprócz tego studiują, obecnie w systemie online). Pracuje zawodowo (jeszcze) tylko mąż. M.in. w związku z naszą sytuacją finansową, zaproponowałam mężowi, aby zrezygnował z wynajmu mieszkania i na czas pandemii powrócił do domu, a pieniądze, które płaci za wynajem swojego lokum po wyprowadzce, przeznaczył na bieżący budżet rodziny.

Mąż przemyślał moją propozycję i powziął decyzję o wypowiedzeniu wynajmu. Poinformował o tym dzieci na messendrzeze. Zapowiedział, że od maja będzie mieszkać w domu.

I tu zaczynają się schody. Dzieci są absolutnie temu przeciwne. Czują się głęboko zranione przez ojca, a jego nieprzerwane milczenie wobec nich niczego nie ułatwia. Postawiły ultimatum, albo ojciec w domu, albo one.

Nie mogę dzieci "wyrzucić" z domu w czasie pandemii!! Przy tym: zdaję sobie sprawę, że pojawiły się w nim nieoczekiwanie i na kilka miesięcy. One już wyfrunęły nam z gniazda, a ja pragnę powrotu męża do domu.
Minu
Posty: 78
Rejestracja: 14 wrz 2019, 17:21
Płeć: Kobieta

Re: Dziękuję. Nie tańczę.

Post autor: Minu »

Nino...rozumiem Twoje rozterki i domyślam się,ze bardzo pragniesz powrotu męża. Musisz sobie dobrze to przemyśleć,bo jeśli faktycznie Wasze dzieci nie akceptują tego pomysłu i nie chcą żeby tata wracał to musisz też brać to pod uwagę....I mimo,że są już dorosłe i zatrzymały się tymczasowo,to też zasługują na względny spokój i komfort w tej całej sytuacji. Może się zdarzyć tak,że powrót męża zaostrzy relacje między Wami...może też być inaczej...czego Ci z całego serca życzę... Ale do tego naprawdę potrzeba chęci i dyscypliny...A okoliczności niestety nie są sprzyjające na odbudowę relacji...Wierzę,że Twoja decyzja będzie słuszna:)
Ukasz

Re: Dziękuję. Nie tańczę.

Post autor: Ukasz »

To może głupie pytanie - czy mąć próbował przeprosić dzieci za to, że je opuścił?
ODPOWIEDZ