kryzys po zdradzie męża - czy powiedzieć dzieciom

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

krople rosy

Re: kryzys po zdradzie męża - czy powiedzieć dzieciom

Post autor: krople rosy »

Warto też sobie zadać pytanie czy ktoś kto tak chetnie wyjawia cudze grzechy chciałby by jego grzechy dotarły pod dach wielu ludzi i były tematem plotek, oszczerstw i poszeptywań?
nałóg
Posty: 3318
Rejestracja: 30 sty 2017, 10:30
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: kryzys po zdradzie męża - czy powiedzieć dzieciom

Post autor: nałóg »

Cechą osób współuzależnionych lecz tez i zdradzonych jest tzw WSTYD co powiedzą inni.....że wyśmieją .....dlatego "nie mów dzięciole co się dzieje we szkole" ma tu często zastosowanie.
Wiedźmin pisze: 14 sty 2020, 14:16 Nie? A dlaczego nie wieszałaś? Może też otrzymałbyś wsparcie i zrozumienie od innych osób, analogicznie jak otrzymałaś od rodziny - kiedy ogłosiłaś im grzech swojego męża. Może również zacieśniłoby to więzi z sąsiadami i panią w osiedlowym sklepiku.
to sarkazm? ironia?
Chyba nie oto chodziło Marylce.......jak ja zrozumiałem jej przekaz to informację o odejściu od męża i wyprowadzce przekazała rodzinie właśnie gdy podjęła decyzję o wyprowadzce .
W poście Marylki nie przeczytałem , że ona "kryła" popapranie męża i zdrady przed rodziną a raczej przekaz jest taki: odkryła zdradę i było "trzęsienie ziemi" z poinformowanie o powodzie separacji.

To nie o to chodzi by głosić zdradę współmałżonka wszem i wobec, lecz gdy ta zdrada jest apogeum kryzysu, powoduje cierpienie , stany lękowe ,zachwianie podstaw życiowych u zdradzanego współmałżonka to ma on to ukrywać przed otoczeniem? wg mnie NIE. Ma prawo a nawet obowiązek szukać wsparcia i pomocy u bliskich ...i to nie tylko swoich lecz i "zdradzacza" .
Co do dzieci................. dzieci zwykle wiedza więcej niż nam się wydaje i wyczuwają brak relacji pomiędzy rodzicami. Czy zapoznawać je ze szczegółami? wg mnie nie. Wystarczy -jak się daje radę- informacja o ostrym kryzysie, braku porozumienia jako powodzie ewentualnej wyprowadzki jednego ze współmałżonków.
PD
Wiedźmin

Re: kryzys po zdradzie męża - czy powiedzieć dzieciom

Post autor: Wiedźmin »

nałóg pisze: 14 sty 2020, 15:54 [...] gdy ta zdrada jest apogeum kryzysu, powoduje cierpienie , stany lękowe ,zachwianie podstaw życiowych u zdradzanego współmałżonka to ma on to ukrywać przed otoczeniem? wg mnie NIE. [...]
Ale ja nie pisałem o "ukrywaniu" - ... ani o "zacieraniu śladów" bo za chwilę i w tę stronę może pójść dyskusja.
Jest spora różnica, między ukrywaniem a rozgłaszaniem.

W wielu przypadkach (w większości?) zdradzacz i tak sam się zdradza (chcący lub niechcący) ze swoimi zdradami. Często (nie tylko w filmach) - osoba najbardziej zainteresowana dowiaduje się ostatnia, kiedy spora część otoczenia już wie... że mąż czy żona zwiedza inne ogródki - a czasem jest tak jak u taty999, że zdradzacz sam "chwali się" swoją "zdobyczą" czy też po prostu "nowym życiem".

OK - nałóg - skoro Ty jesteś za informowaniem - po powiedz proszę w takim razie kogo poinformować, a kogo nie informować i dlaczego - i co komu ma dać ta informacja i jaki jest cel (czy może ktoś na tym skorzysta, jeśli tak to kto i w jaki sposób)?
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: kryzys po zdradzie męża - czy powiedzieć dzieciom

Post autor: marylka »

Noelka pisze: 14 sty 2020, 15:28 Taki ze mnie niedowiarek. Jej mąż przeszedł taką przemianę, jaką spotyka się w książkach. Nie potrafiłam znaleźć żadnego powodu, by nagle ze zdradzacza i seksoholika zamienił się w ideał męża i człowieka. Próbuję sobie wyobrazić, że taka istota żyje naprawdę i jakoś nie potrafię.
Rozumiem to. Ja też na tamten czas nie wierzylam w taka przemiane. Dlatego odeszłam.

Ale podpowiem...oprocz nieporadnych prob ze swojej strony - byly dziesiatki Mszy zamawianych w intencji meża, nowenna pompejanska i na koncu wiara - że Bog jest Wszechmogacy. Jemu zawierzenie i oddanie całej tej sprawy
Ja nie musze wierzyc w cuda.
Bo ja cudu doswiadczyłam
A Ty Noelka?
Wierzysz Bogu? Wierzysz, że dopuszcza tu cuda na ziemi?
W sumie nie musisz
Ale to sam Chrystus mowil "Twoja WIARA cie uzdrowiła"
No ale to każdego wolna wola
I niech każdy pozostanie przy swojej racji i ja pielegnuje. Ja nie mam nic do dodania
Pozdrawiam
tata999
Posty: 1172
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: kryzys po zdradzie męża - czy powiedzieć dzieciom

Post autor: tata999 »

Wiedźmin pisze: 14 sty 2020, 16:10
OK - nałóg - skoro Ty jesteś za informowaniem - po powiedz proszę w takim razie kogo poinformować, a kogo nie informować i dlaczego - i co komu ma dać ta informacja i jaki jest cel (czy może ktoś na tym skorzysta, jeśli tak to kto i w jaki sposób)?
Wtrącę się. Nie mam odpowiedzi wprost. Jednakże przykład może też rzucić nowe światło. Mianowicie, mając podejrzenia choroby wenerycznej, można by się zastanowić, czy nie poinformować np. żony kowalskiego. Mi się wydaje to słuszne (bez choroby też). Ergo, dużo zależy od okoliczności i intencji moim zdaniem.
sasanka
Posty: 201
Rejestracja: 09 sie 2017, 23:08
Płeć: Kobieta

Re: kryzys po zdradzie męża - czy powiedzieć dzieciom

Post autor: sasanka »

Wiedźmin jak już zaznaczyłam poprzednio , wszystko jasno napisałam.
A jak ty to rozumiesz to już twoja sprawa.
Odezwałam się jednak, bo zdziwiło mnie to jak mocno się uniosłeś i jak mocno cię poruszyły moje słowa o prawdzie. Czyżby to jak w przysłowiu "uderz w stół a nożyce się odezwą" ?
Staram się przypomnieć sobie twoją sytuację na forum (przedtem nick niesakramentalny ?, dobrze kojarzę ?) i z tego co pamiętam jesteś zdradzany przez żonę . Jeżeli ty zdecydowałeś się to ukrywać to ok , masz prawo , ale nie wyciągaj śmiesznych argumentów o przypinaniu łatek zdradzaczom i ich krzywdzie .I na koniec pamiętaj też , że sakrament małżeństwa do czegoś zobowiązuje.
A dorosłe dzieci nie potrzebują jak piszesz "podcierania pupy" tylko prawdy , bo są jak sama autorka pisze są zaniepokojone , czegoś się domyślają.
Ruta
Posty: 3297
Rejestracja: 19 lis 2019, 12:00
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: kryzys po zdradzie męża - czy powiedzieć dzieciom

Post autor: Ruta »

sasanka pisze: 14 sty 2020, 22:54 A dorosłe dzieci nie potrzebują jak piszesz "podcierania pupy" tylko prawdy , bo są jak sama autorka pisze są zaniepokojone , czegoś się domyślają.
W sytuacji gdy mąż niszczy rodzinę, dobrze jest poinformować najbliższych o tym, co się dzieje i go nie kryć, bo i po co. Jest szansa, że w takiej sytuacji zachowają się odpowiedzialnie i przynajmniej taką osobę upomną i przestaną wspierać. Jeszcze piękniej jeśli wesprą osobę krzywdzoną. I taką sytuację opisała w moim odczuciu Marylka. Taka postawa pomaga też się obronić, bo jeśli otoczenie nie będzie świadome co się dzieje, może nie rozumieć działań osoby krzywdzone, a nawet ją winić i wierzyć w kłamstwa osoby krzywdzącej. Prawda broni najlepiej.

Natomiast myślę, że ważna jest intencja. Po co chcę powiedzieć. Jeśli dla obrony siebie, wyjaśnienia sytuacji, jest to okej. Drugie pytanie - komu chcę powiedzieć. I jak to na tą osobę wpłynie.

Na pewno nie jest dobrą intencją, niech inni się przekonają jaki jesteś zły, niech dzieci się od ciebie odwrócą...i takie tam przyjemności...to tylko dalsza destrukcja. Moja mama powiedziała mi to wtedy, gdy wchodziłam w związek, jako przestrogę. Że mężczyźni tacy są. Miało to wpłynąć na mnie. I wplynelo. To nie było dobrą intencją, tylko zasianiem we mnie strachu i obawy. Gdybym usłyszała to w innych okolicznościach i z innych powodów, być może zareagowałabym inaczej. Jeśli więc żona ma np. intencję, żeby zobaczyły "jaki naprawdę jest ojciec" to intencja nie jest właściwa.

Wszystko więc zależy od okoliczności i wewnętrznej motywacji. Więc myślę, że nie da się tu nic jednoznacznie rozstrzygnąć.
nałóg
Posty: 3318
Rejestracja: 30 sty 2017, 10:30
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: kryzys po zdradzie męża - czy powiedzieć dzieciom

Post autor: nałóg »

Wiedźmin pisze: 14 sty 2020, 16:10 OK - nałóg - skoro Ty jesteś za informowaniem - po powiedz proszę w takim razie kogo poinformować, a kogo nie informować i dlaczego - i co komu ma dać ta informacja i jaki jest cel (czy może ktoś na tym skorzysta, jeśli tak to kto i w jaki sposób)?
Wiedziminie, ja nie mam zamkniętej listy osób które należy poinformować o kryzysie w małżeństwie czy zdradzie współmałżonka.
Tak jak pisałem nie jestem za opowiadaniem wszem i wobec i czy chcą słuchać czy nie o swoich problemach małżeńskich czy rodzinnych. Istotne jest to co napisała
Ruta pisze: 15 sty 2020, 9:11 W sytuacji gdy mąż niszczy rodzinę, dobrze jest poinformować najbliższych o tym, co się dzieje i go nie kryć, bo i po co. Jest szansa, że w takiej sytuacji zachowają się odpowiedzialnie i przynajmniej taką osobę upomną i przestaną wspierać. Jeszcze piękniej jeśli wesprą osobę krzywdzoną.
Często osoby owładnięte amokiem zdrady czy nałogu manipulują otoczeniem,rodziną, przyjaciółmi i współmałżonką/kiem, usprawiedliwiając za wszelką cenę swoje "popapranie" a informacja strony krzywdzonej tegoż otoczenia jest wyrazem dbałości o siebie ,podbijaniem dna "popaprańcowi" poprzez zabrania mu komfortu iluzji i zaprzeczenia oczywistym faktom.
Ruta pisze: 15 sty 2020, 9:11 Taka postawa pomaga też się obronić, bo jeśli otoczenie nie będzie świadome co się dzieje, może nie rozumieć działań osoby krzywdzone, a nawet ją winić i wierzyć w kłamstwa osoby krzywdzącej. Prawda broni najlepiej.

Utożsamiam się z takim pojmowaniem problemu.
Ruta pisze: 15 sty 2020, 9:11 Natomiast myślę, że ważna jest intencja. Po co chcę powiedzieć. Jeśli dla obrony siebie, wyjaśnienia sytuacji, jest to okej. Drugie pytanie - komu chcę powiedzieć. I jak to na tą osobę wpłynie.

Na pewno nie jest dobrą intencją, niech inni się przekonają jaki jesteś zły, niech dzieci się od ciebie odwrócą...i takie tam przyjemności...to tylko dalsza destrukcja.
To jest b.wazne. PD
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: kryzys po zdradzie męża - czy powiedzieć dzieciom

Post autor: marylka »

sasanka pisze: 14 sty 2020, 22:54
A dorosłe dzieci nie potrzebują jak piszesz "podcierania pupy" tylko prawdy , bo są jak sama autorka pisze są zaniepokojone , czegoś się domyślają.
Dzieci wiedza naprawde dużo. Mysle że nie wszyscy doceniaja swoje dzieci myslac że sa cichociemne i gluchonieme
Dlatego widza wiedza i potrafia wyciagac wnioski
Są myślace i inteligentne
I widza że jeden rodzic płacze drugiego czesciej nie ma slyszy kłotnie podsluchuje rozmowy /nawet "idz do pokoju" nie pomaga/
a na koniec....slyszy że nic sie nie stało i to przeważnie od tego rodzica ktory jest cześciej z nimi i teoretycznie maja wiecej zaufania
Czesto slyszy "wydawało ci sie" "nie" no takiego że nie widzial co widzial..półinteligenta sie z niego robi lagodnie mowiac
To rodzi brak poczucia bezpieczenstwa i zaufania do rodzica
Dlatego ja powiedzialam dzieciom dlaczego placze i dlaczego sie wyprowadzamy.
Natomiast uprzedzajac machaczy lapkami - bez żadnych szczegołów powiedziałam
U mnie to podzialało bo do dzisiaj mam dobry kontakt z dziecmi
Dlatego zabieram głos żeby dzieci traktowac poważnie bo to rzutuje na caly ich rozwoj
Pozdrawiam
Wiedźmin

Re: kryzys po zdradzie męża - czy powiedzieć dzieciom

Post autor: Wiedźmin »

sasanka pisze: 14 sty 2020, 22:54 [...]
Odezwałam się jednak, bo zdziwiło mnie to jak mocno się uniosłeś i jak mocno cię poruszyły moje słowa o prawdzie. Czyżby to jak w przysłowiu "uderz w stół a nożyce się odezwą" ?
Hehe ;) Uniosłem się powiadasz? OK - Twoja ocena ;)
sasanka pisze: 14 sty 2020, 22:54 Staram się przypomnieć sobie twoją sytuację na forum (przedtem nick niesakramentalny ?, dobrze kojarzę ?) i z tego co pamiętam jesteś zdradzany przez żonę . Jeżeli ty zdecydowałeś się to ukrywać to ok , masz prawo , ale nie wyciągaj śmiesznych argumentów o przypinaniu łatek zdradzaczom i ich krzywdzie.
Dzięki "za prawo" ;) - ale było właśnie odwrotnie - nie zdecydowałem się ukrywać, złożyłem pozew o rozwód i powiedziałem najbliższej rodzine.
krople rosy

Re: kryzys po zdradzie męża - czy powiedzieć dzieciom

Post autor: krople rosy »

Dzieci nie są ślepe, głuche i głupie. Watpię, by ktokolwiek z tego forum w taki sposób oceniał swoje dzieci.
Są sprawy które się porusza na forum rodzinnym i sprawy które są prywatną kwestią rodziców. I dzieci nie należy obarczać swoimi dorosłymi problemami. I czynić z nich swoich powierników i sprzymierzeńców.

Istotny jest też wiek dzieci. O dostępie i ilości informacji do swoich małżeńskich spraw decyduje rodzic kierując się dobrem wspólnym a nie działając pod wpływem własnych emocji. To sztuka którą trzeba posiąść.
I jest róznica między udawaniem, że nic się nie stało a podaniem informacji zgodnej z prawdą ale nie uzewnetrzniającej konkretów.
Sytuacja małżenska jest zazwyczaj rozwojowa więc warto tak rozegrać sytuacjąby nikogo przy tym nie uszkodzić.
To jest dla mnie poważne podejście i do dzieci i do problemu.
sasanka
Posty: 201
Rejestracja: 09 sie 2017, 23:08
Płeć: Kobieta

Re: kryzys po zdradzie męża - czy powiedzieć dzieciom

Post autor: sasanka »

Naprawdę ???
Ruta
Posty: 3297
Rejestracja: 19 lis 2019, 12:00
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: kryzys po zdradzie męża - czy powiedzieć dzieciom

Post autor: Ruta »

marylka pisze: 15 sty 2020, 9:49
sasanka pisze: 14 sty 2020, 22:54
A dorosłe dzieci nie potrzebują jak piszesz "podcierania pupy" tylko prawdy , bo są jak sama autorka pisze są zaniepokojone , czegoś się domyślają.
Dzieci wiedza naprawde dużo. Mysle że nie wszyscy doceniaja swoje dzieci myslac że sa cichociemne i gluchonieme
Dlatego widza wiedza i potrafia wyciagac wnioski
Są myślace i inteligentne
I widza że jeden rodzic płacze drugiego czesciej nie ma slyszy kłotnie podsluchuje rozmowy /nawet "idz do pokoju" nie pomaga/
a na koniec....slyszy że nic sie nie stało i to przeważnie od tego rodzica ktory jest cześciej z nimi i teoretycznie maja wiecej zaufania
Czesto slyszy "wydawało ci sie" "nie" no takiego że nie widzial co widzial..półinteligenta sie z niego robi lagodnie mowiac
To rodzi brak poczucia bezpieczenstwa i zaufania do rodzica
Dlatego ja powiedzialam dzieciom dlaczego placze i dlaczego sie wyprowadzamy.
Natomiast uprzedzajac machaczy lapkami - bez żadnych szczegołów powiedziałam
U mnie to podzialało bo do dzisiaj mam dobry kontakt z dziecmi
Dlatego zabieram głos żeby dzieci traktowac poważnie bo to rzutuje na caly ich rozwoj
Pozdrawiam
Zgadzam się, że udawanie przed dziećmi, że nic się nie dzieje jest dla dzieci destrukcyjne i może tylko nasilać ich lęk. Dzieci mają prawo wiedzieć co się dzieje - adekwatnie do wieku. Szczególnie, gdy dochodzi do wyprowadzki rodzica, czy gdy rodzic wyprowadza się z domu.
Tak jak piszesz Marylko - bez szczegółów. Myślę też, że liczy się ogólny kontekst w jakim dostają informację. Trzeba pamiętać, że mówimy o drugim rodzicu, którego dzieci też kochają. I warto aby w informacjach był szacunek do drugiego rodzica.

Nie wiem, czy dobrze wykonałam to zadanie. Pomoc w tym jak rozmawiać z dzieckiem dostałam od terapeutki rodzinnej. Mówię dziecku, że niektórym ludziom zdarza się w życiu uzależnienia. Że nie wpadają w nie celowo i staje się ono wtedy chorobą, która powoduje, że nie zawsze kontrolują swoje zachowanie. I że to przytrafiło się także tacie. Że tata nadal go kocha. I my też możemy tatę dalej kochać. I że można z czasem z tego wyzdrowieć przy pomocy terapii, ale trzeba dać czas choremu na podjęcie takiej decyzji.
Wiedźmin

Re: kryzys po zdradzie męża - czy powiedzieć dzieciom

Post autor: Wiedźmin »

sasanka pisze: 15 sty 2020, 18:13Naprawdę ???
Co prawda sasanko nie wiem do kogo owe "Naprawdę" jest skierowane...
... ale jeśli to mnie, to tak, naprawdę.
Wiedźmin

Re: kryzys po zdradzie męża - czy powiedzieć dzieciom

Post autor: Wiedźmin »

marylka pisze: 15 sty 2020, 9:49 [...] Dzieci wiedza naprawde dużo. Mysle że nie wszyscy doceniaja swoje dzieci myslac że sa cichociemne i gluchonieme
Dlatego widza wiedza i potrafia wyciagac wnioski [...]
To zupełnie nie o to chodzi moim zdaniem - o żadne docenianie czy niedocenianie.

Wielu bardzo mądrych psychologów również radzi, aby nie wciągać dzieci we własne intymne sprawy i nie wywalać własnych emocji i rozterek na dzieci... - dlaczego? Ponieważ dorośli BARDZO często sami nie wiedzą, jak będzie wyglądała przyszłość i co będzie za chwilę... za miesiąc czy za rok.

To mają dzieciom mówić - "słuchajcie, oto prawda: tata czy mama poszła na zieloną trawkę... zostawiła nas i nie wiadomo kiedy wróci..." ale jak za tydzień ów pogubiony tata albo owa pogubiona mama wróci... to mają odkręcać dzieciom? ... - "nie no dzieciaczki kochane, to co tatuś (czy tam mamusia) mówiła ostatnio, to już jest nieaktualne... mama czy tata już jest z powrotem, zapomnijcie o trawce, znów nas kocha i próbujemy dalej".

Dodatkowo (co się przecież często zdarza) ... taki wracający tatuś czy mamusia będzie wracać/odchodzić cyklami, co tydzień albo co miesiąc czy kwartał ... (co przewija się przecież w innych wątkach, że ktoś wraca na kolanach, błaga i przebaczenie... po czym bach... znów w długą) ... - wówczas dzieci zostają zasypane komunikacyjnym chaosem i dopiero będą zagubione... - bo przecież mama mówiła, że jest (będzie) tak i tak a okazało się, że jest zupełnie inaczej.
ODPOWIEDZ