Żona zdradza nie pierwszy raz...

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Pustelnik

Re: Żona zdradza nie pierwszy raz...

Post autor: Pustelnik »

Albert pisze: 18 gru 2019, 13:51 Z alkoholizmem moze byc inaczej. Pijesz jestes w otchlani. Ale bardzo czesto caly czas jest to wsparcie np zony. Ktora mogla by odejsc setki razy ale to znosi i liczy powrot na normalna sciezke. Alkoholik wie ze ta granica odwrotu zony jest bardzo gruba.
Alkoholik - manipulant tak sobie wyobraża (naciąga) strefę swojego (złudnego) komfortu.

Nie bierze życia na realnie , że jego żona ( i ... dzieci, tych to zawsze najbardziej mi ... żal) - są też ... chorzy, nieraz bardzo a nawet ... bardziej.

I może przyjść "niespodzianka" - jak będzie zdrowiał, to ... żona ... odejdzie (często - zabierając dzieci)

- mam rację (w znaczeniu - tak się (dosyć często) wydarza) ?

P.S. I ja też powienienem rozważyć powrót do abstynencji , tu zapewne trochę inna a trochę podobna "historia" ("witaj w ... klubie" - 2ga odsłona :roll: zaproszenia)
Lawendowa
Posty: 7708
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Żona zdradza nie pierwszy raz...

Post autor: Lawendowa »

Albert pisze: 18 gru 2019, 13:51 Tak oczekuje powrotu na moich zasadach. To ona w wiekszym stopniu doptowadzila do kryzysu.
A gdzie widzisz swoją część odpowiedzialności za kryzys?
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
Albert
Posty: 49
Rejestracja: 10 gru 2019, 11:45
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Żona zdradza nie pierwszy raz...

Post autor: Albert »

Lawendowa pisze: 18 gru 2019, 15:22
Albert pisze: 18 gru 2019, 13:51
A gdzie widzisz swoją część odpowiedzialności za kryzys?
Moja odpowiedzialnosc? Prosze bardzo:
1. Zbytnie uleganie jej wybrykom i nie twarda sygnalizacja jej wybrykow. Ciagle mowilem ze tak nie można, ze mnie to krzywdzi. Z jej strony brak reakcji. Ja sie nakrecalem wyzwiska klotnie
2. Nie do konca zdawalem sobie sprawe z ogromu kryzysu w jaki wdepnelismy. Skoro ona nie widziala nic zlego w swoich poczynaniach ja tez przyjmowalem postawę bierna. Tylko udawalem ze mnie to nie rusza oddajac sie swoim hobby chcac jej pokazac ze mnie to nie rusza.
3. Ciagle przerabianie tego samego tematu. Tylko czy moglem inaczej? Prosilem blagalem idzmy na terapie. Stanowcze nie z jej strony. Teraz chodzi ale sama. Jak domniemam w wyniku tego iz nie moze byc z kowalskim. Tak wynika z tego co pisała do kolezanki.
4. Chyba najwazniejsze. Odwrocilismy sie od Boga. Brak udzialu w nabozenstwach. Moze moje zaniedbanie we wczesnej fazie kryzysu ze tego nie przerobikismy? Zawsze mowila ze nic zlego nie robi. Mnie rozsadzalo. Jak nic zlego? Toc to emocjonalna zdrada!
6. Ciagla kontrola jej tel przeze mnie. Byl moment ze az robila mi na zlosc wiedzac ze ja czytam. Nie ukrywala sie.

Wine widze swoja. Ale chcialem pojednania. Brak checi z jej strony powodowal szal z mojej i coraz wieksze nakrecanie. Stwierdzila po co mi taki chlop "kalesony". Tylko pytanie tak sie traktuje partnera?
Od tego sie nie ucieka. Kryzys trzeba przerobic
Wiedźmin

Re: Żona zdradza nie pierwszy raz...

Post autor: Wiedźmin »

Albert pisze: 18 gru 2019, 15:48
Lawendowa pisze: 18 gru 2019, 15:22
Albert pisze: 18 gru 2019, 13:51
A gdzie widzisz swoją część odpowiedzialności za kryzys?
Moja odpowiedzialnosc? Prosze bardzo:
1. Zbytnie uleganie jej wybrykom [...]
Albert - a możesz opisać swoje "wybryki"?

Typu:

1) leżenie na kanapie z browarem w ręku, granie w gry komputerowe czy ogólnie długi czas spędzony z komputerem/ telefonem...

2) nie-wywieszanie prania, nie-gotowanie, nie-robienie zakupow itd.

Czyli generalnie wszystkie Twoje małżeńskie wady i wybryki... jakie kiedykolwiek zarzuciła Ci żona lub sam byś mógł sobie zarzucić...
Pustelnik

Re: Żona zdradza nie pierwszy raz...

Post autor: Pustelnik »

Albert pisze: 18 gru 2019, 15:48
Lawendowa pisze: 18 gru 2019, 15:22
Albert pisze: 18 gru 2019, 13:51(...)
A gdzie widzisz swoją część odpowiedzialności za kryzys?
Moja odpowiedzialnosc? Prosze bardzo:
(...) szal z mojej i coraz wieksze nakrecanie.
"Podziękowawszy":
- w swoim imieniu
- i będziesz miał premię (wcześniej czy pózniej) za ... szczerość - stanięcie w prawdzie
- (mocno) wzbogaciłeś ( i Ty!) to forum bo ... nie pamiętam podobnej ... wypowiedzi
8-)
- mylę się ?
Jozka
Posty: 66
Rejestracja: 07 wrz 2019, 10:56
Płeć: Kobieta

Re: Żona zdradza nie pierwszy raz...

Post autor: Jozka »

.Wine widze swoja. Ale chcialem pojednania. Brak checi z jej strony powodowal szal z mojej i coraz wieksze nakrecanie. Stwierdzila po co mi taki chlop "kalesony". Tylko pytanie tak sie traktuje partnera?
Od tego sie nie ucieka. Kryzys trzeba przerobic
Tak sobie "po kobiecemu" pomyślałam że to stwierdzenie " chłop kalesony" może wskazywać na to, że Twoja żona oczekiwała od Ciebie przysłowiowego tupniecia nogą? Takiej męskiej siły, postawienia ostrych granic, czy też może zatrzymania jej w tym jej nieszczęsnym dokazywaniu jak nastolatka. Może chciałaby zobaczyć w Tobie męska siłę? Może to jakaś wskazówka dla Ciebie?
tata999
Posty: 1173
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Żona zdradza nie pierwszy raz...

Post autor: tata999 »

Jozka pisze: 18 gru 2019, 18:14
.Wine widze swoja. Ale chcialem pojednania. Brak checi z jej strony powodowal szal z mojej i coraz wieksze nakrecanie. Stwierdzila po co mi taki chlop "kalesony". Tylko pytanie tak sie traktuje partnera?
Od tego sie nie ucieka. Kryzys trzeba przerobic
Tak sobie "po kobiecemu" pomyślałam że to stwierdzenie " chłop kalesony" może wskazywać na to, że Twoja żona oczekiwała od Ciebie przysłowiowego tupniecia nogą? Takiej męskiej siły, postawienia ostrych granic, czy też może zatrzymania jej w tym jej nieszczęsnym dokazywaniu jak nastolatka. Może chciałaby zobaczyć w Tobie męska siłę? Może to jakaś wskazówka dla Ciebie?
Albo dla żony ta wskazówka. Każdy odpowiada za swoje chcenie i uczucia.
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Żona zdradza nie pierwszy raz...

Post autor: mare1966 »

".......chcę drania , co wart kochania" .

Wbrew pozorom , to odpowiada wielu kobietom .
A takie "ciepłe kluchy" chyba żadnej .
Albert - TY ZA DOBRY JESTEŚ .
To nie jest absurd .
Rozpuściłeś ją , weszła ci na głowę .

==================================

Albert ,
nie bierz tego do siebie zbyt emocjonalnie .
Wielu tutaj rozumie twoją sytuację ,
wielu ( wiele ) robiło może i podobne błędy .
Wszystko z czegoś wynika , np. rodzin w których sami wyrośliście .
Nino
Posty: 611
Rejestracja: 14 gru 2019, 18:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Żona zdradza nie pierwszy raz...

Post autor: Nino »

Albert

musisz otrzeźwieć: od żony.
Przebudź się z tego koszmarnego snu.

Zacznij od "małych kroków", ale to są Twoje wielkie bitwy.

- Zaniechanie zadzwonienia do żony i zbluzgania jej.
- Pozwalanie, aby te myśli-psy ryły Ci psyche.

Pokusy są jak tsunami. Skąd ja to znam! Też bywam porywcza. Rozrywa mnie od środka. Nosi mnie.
Poczucie krzywdy: rozsadza.

Ale Twoja żona nie jest teraz gotowa na wybaczanie, na powrót do Ciebie, na życie razem. Ona jest teraz w swojej bajce. Nie śledź tej bajki. Nie kontroluj jej poczynań. Pozostaw ją w spokoju. Nie chciej wskrzeszać trupa..

To co BYŁO na Twoich oczach właśnie obraca się w proch. Boli jak [...]. Ale tak właśnie tworzy się miejsce na NOWE. Wpuść Boga, wpuść go w to WSZYSTKO. Koniecznie.

Nie trać wiary w to, że Boże Miłosierdzie może wytyczyć dla Waszego małżeństwa nowy szlak, ale teraz z żoną wędrujecie oddzielnie.

A jeśli poważnie myślisz o uratowaniu swojego małżeństwa, o wzajemnym wybaczeniu sobie w przyszłości i wybaczeniu żonie zdrad ( gdy jest prawdziwe wybaczenie, nie ma już wypominania...) przestań je rozkminiać!!! Pohamuj wszelką ciekawość, co do jej obecnego życia z kowalskim. Całkowicie odetnij się od tego wątku.

Jeszcze raz zachęcam do Różańca. To jest tak prosta modlitwa, że na początek możesz ją po prostu "klepać". Zacznij od jednej dziesiątki. Masz teraz czas. Mieszkasz sam.

Na tym forum mówi się o tym do znudzenia: cały proces rozpoczyna się od nawrócenia do Boga i pracy nad sobą. Słynne "zajmij się sobą". Tylko jak? Haha, też tak pytałam. Tymczasem jest masa, naprawdę masa do ogarnięcia na własnym podwórku, co zaczniesz rozumiesz, jak pozwolisz Panu Bogu otwierać sobie oczy.

Trzymaj się!
Ostatnio zmieniony 18 gru 2019, 19:59 przez Nirwanna, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: wulgaryzmom mówimy nieustające "nie"
Albert
Posty: 49
Rejestracja: 10 gru 2019, 11:45
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Żona zdradza nie pierwszy raz...

Post autor: Albert »

Wiedźmin pisze: 18 gru 2019, 16:18
Albert - a możesz opisać swoje "wybryki"?

Typu:

1) leżenie na kanapie z browarem w ręku, granie w gry komputerowe czy ogólnie długi czas spędzony z komputerem/ telefonem...

2) nie-wywieszanie prania, nie-gotowanie, nie-robienie zakupow itd.

Czyli generalnie wszystkie Twoje małżeńskie wady i wybryki... jakie kiedykolwiek zarzuciła Ci żona lub sam byś mógł sobie zarzucić...
Przepraszam ale to sa niuanse od tego malzenstwa się nie rozchodza. Prosze
1. Sprzatalem widzialem ze trzeba umyc toalete kuchnie etc. Sam sie za to bralem
2. Sprawowalem opieke nad dzieckiem kiedy moja zona poswiecala czas na rozwoj zawodowy. Przez to spedzalismy malo czasu we 3.
3. Prasowalem
4. Kosilem trawe
5. Zajmowałem sie c.o.
6. Robilem zakupy

I wiele wiele innych.
Jestem osoba raczej aktywna niz z piwem na kanapie. Wyciagalem zone abysmy spedzaali czas aktywnie we 2 lub 3.

Oczywiście ze do pewnych obowiazkow czasami trzeba bylo mnie gonic. Bo jestem facetem i moje poczucie czystosci w domu moglo przybierac nizszy level. Ale to czesto ja inicjowalem sam z siebie te dzialania.

I nie. Nie oczekiwalem z ww czynnosci wdziecznosci. Razem mieszkamy razem prowadzimy dom i wychowujemy dziecko. Oczywiście zona byla lepsza w pewnych kwestiach ale sie przed tym nigdy nie wzbranialem.
Ostatnio zmieniony 18 gru 2019, 21:31 przez Lawendowa, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: poprawiono cytowanie
Albert
Posty: 49
Rejestracja: 10 gru 2019, 11:45
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Żona zdradza nie pierwszy raz...

Post autor: Albert »

Jozka pisze: 18 gru 2019, 18:14
Tak sobie "po kobiecemu" pomyślałam że to stwierdzenie " chłop kalesony" może wskazywać na to, że Twoja żona oczekiwała od Ciebie przysłowiowego tupniecia nogą? Takiej męskiej siły, postawienia ostrych granic, czy też może zatrzymania jej w tym jej nieszczęsnym dokazywaniu jak nastolatka. Może chciałaby zobaczyć w Tobie męska siłę? Może to jakaś wskazówka dla Ciebie?
Też tak myślałem. Nawet raz pojechałem do kowalskiego aby się z nim po męsku rozprawić (wiem, śmiesznie to brzmi). Może to on by się ze mną rozprawił :D
Jednak go nie zastałem w pracy. Żona miała do mnie o to ogromne pretensje, że chciałem zrobić aferę o nic w miejscu jej pracy, musiała by się zwolnić a przecież ona nic złego nie zrobiła!
I wyszedłem na agresora, niezrównoważonego psychicznie itp
Więc ani dobrocią ani złością niczego nie osągne...
Ostatnio zmieniony 18 gru 2019, 21:45 przez Nirwanna, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: poprawiono cytowanie
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13375
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Żona zdradza nie pierwszy raz...

Post autor: Nirwanna »

Albercie, instrukcja cytowania jest tu: viewtopic.php?f=20&t=229
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Albert
Posty: 49
Rejestracja: 10 gru 2019, 11:45
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Żona zdradza nie pierwszy raz...

Post autor: Albert »

Nino pisze: 18 gru 2019, 19:53 Albert

musisz otrzeźwieć: od żony.
Przebudź się z tego koszmarnego snu.

Zacznij od "małych kroków", ale to są Twoje wielkie bitwy.

- Zaniechanie zadzwonienia do żony i zbluzgania jej.
- Pozwalanie, aby te myśli-psy ryły Ci psyche.
Nino,
próbuje. Jak się nie odzywam, to ma "lekkie" pretensje, że jest np chora a ja się tym nie interesuje. Powinienm przybyć i być z nią.
Że jak pytam? Teraz? I ona twierdzi, że to są zachowania z jej strony, które nie pozwalaja nam się zbliżyć.
Zbyt mało się interesuje córką - to fakt, z tym się zgodzę, ale po prostu unikam kontaktu.
Jak dzwonię do teściów dopytać o córkę jak żona jest w pracy to jestem posądzany o kolaborację - teraz nie rozmawiam z nimi na te
tematy, gdyż wiem że nic nie wskurają

Trzyma mnie na dystans, ale odzywa się czasami, co robię. Dziwne to dla mnie bo przez to jednak daje mi jakąś nadzieje. Ale te kontakty z jej strony są bardzo oziębłe.
Zdaje mi się, że chce mieć jako bardzo głęboką "rezerwę" jakby coś nie wyszło.
Tłumaczę teściom że teraz kowalskiego nie akeptujecie ale za rok czy dwa może nie znim, może z kimś innym siądziecie do Wigiljnego stołu, przejdzie Wam.
Pustelnik

Re: Żona zdradza nie pierwszy raz...

Post autor: Pustelnik »

Albert pisze: 18 gru 2019, 21:48 Tłumaczę teściom że teraz kowalskiego nie akeptujecie ale za rok czy dwa może nie znim, może z kimś innym siądziecie do Wigiljnego stołu, przejdzie Wam.
Hmmm, może "tak wyszło z kontekstu" chociaż może za daleko poszedłeś ;) .
Nie lepiej było spytać : co u nich, jak ... szlachetne ich zdrowie tudzież napomknąć o sobie (dzielenie się radościami i smutkami swojego życia) ?
Pustelnik

Re: Żona zdradza nie pierwszy raz...

Post autor: Pustelnik »

Albert pisze: 18 gru 2019, 21:48 Jak się nie odzywam, to ma "lekkie" pretensje, że jest np chora a ja się tym nie interesuje. Powinienm przybyć i być z nią.
Że jak pytam? Teraz? I ona twierdzi, że to są zachowania z jej strony, które nie pozwalaja nam się zbliżyć.
Albercie, pewnie Twoja żona w dużym stopniu żyje w świecie "swoich oczekiwań".
Jak poczytać to forum pod kątem "poziomu" oczekiwań to znajdziesz dużo bardziej krańcowe postawy:
- b wysokie oczekiwania kto i co powinien robić
- b małe oczekiwania (i chyba tu np ja ;) )

Jak zawsze można się spytać czy "oczekiwania" są "dobre" czy "złe". Czy nie za dużo (ja, inni) wrzucają do oczekiwań ? Czy dobrym pomysłem nie jest rozdzielenie na pragnienia, marzenia, oczekiwania a nawet ... roszczenia... .
Ale tak - dla ... samego siebie. Aby lepiej się "odnajdywać" w świecie ludzkich oczekiwań.
Tak sobie nyślę :!:
Nie, nie jesteś od "zaspakajania" wszystkich dookoła i to (zawsze) po "ichniemu", ale chyba niepotrzebnie piszę tę ... oczywistość ... .
ODPOWIEDZ